|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 12 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
puella
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 16:46 Posty: 738
|
Pociąg
Ktoś bardzo mądry porównał ludzkie szukanie Boga i wybory z tym związane do podróży pociągiem.
Chodziło to to , że jest wiele stacji , bogata oferta tras, klas i przewoźników, a każdy pociąg zapewnia, że najtaniej i najszybciej zawiezie do stacji końcowej o nazwie NIEBO.
Rozkład jazdy zawiera chyba ponad 350 pociągów.........
Po wstępnych czytaniach rozkładów właściwie to z takich wyglądających na poważne , „wypłacalne” i bezpieczne pozostają zaledwie kilka.....
Lubię podróżować, chce pojechać, ale skąd wiedzieć, że wsiądę do właściwego pociągu ?
Testuje każdy po kolei, przesiadam się w nadziei, że w kolejnym będzie mi wygodniej, zwracam też uwagę na jadące tam towarzystwo. Przeważnie to pasażerowie, którzy jadą w tym samym pociągu od stacji początkowej, maja zakupione bilety.
Oni już wiedzą, są bogaci w doświadczenie swoich przodków, mają tę pewność, że jadą dobrze i chociaż ciągle się tam kłócą, często nawet demolują własny pociąg i narzekają , obrażeni wysiadają, żeby dogonić i znowu jechać......
Czasem z tej kłótni biegną w nim na oślep i nawzajem się ranią , albo pędzą w kierunku przeciwnym do jazdy. Jednak pociągu nie opuszczają na zawsze i bronią go przed napadami obcych bo wiedza, że najważniejszy jest cel do którego zmierzają a widoki z trasy chyba też im się podobają.
Mają też sprawdzonych maszynistów, którym wierzą, że razem z nimi przybliżają się do wymarzonego celu podróży.
Pociągi zatrzymują się na stacjach, wciąż ktoś nowy kupuje bilet i dosiada się.
Są też gapowicze zwabieni reklamami i zainteresowani podróżą, a może tylko celem?
Najczęściej nie stać ich na bilet więc jada na dachu albo na zderzakach.....
Dlatego tak łatwo spadają.......
Jedyna nadzieja, że stali bywalcy podróży wciągną ich do bezpiecznych i ciepłych przedziałów......
Tylko czy oni – tacy wieczni gapowicze będą umieli tam spokojnie usiedzieć ?
|
Śr mar 03, 2004 16:53 |
|
|
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Chyba zależy od tego - jak bardzo zmarzli na zewnątrz, na peronie...
I od towarzystwa w przedziale...
A to jedyny taki pociąg gdzie wszyscy są gapowiczami. Nikt biletu nie kupił, nie miałby za co, więc jedyne co trzeba to stwierdzić, wsiadając, to "chcę jechać"...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz mar 04, 2004 2:15 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
hehe jo_tko
Ja też uważam te podForum za niezwykle udane, ale ono nie jest dla Ciebie więc po kiego cokolwiek piszesz?
Ileż to razy trawiła mnie ochota, aby coś tu dodać od siebie .
Teraz chociaż mam okazję
|
Pt mar 12, 2004 0:35 |
|
|
|
|
puella
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 16:46 Posty: 738
|
PTR, nie rozumiem dlaczego uważasz, że coś stworzone dla mniejszych zaraz ma być z kategorii "POD " ?
To przecież jest taki sam dział jak każdy inny na forum, więc dlaczego już drugi raz nazywasz nas w tej sposób?
Nie obrażamy się bo robisz to sympatycznie, i można to było od biedy przyjąć za pochwałę (hehe) ale i tak uważaj i traktuj nas bardzo poważnie i lepiej nie narażaj się więcej bo to my bedziemy Wam płacić emerytury
|
Pt mar 12, 2004 18:53 |
|
|
Gość
|
protest
quella, wybacz ale muszę b. poważnie zaprotestować. Byłem czynny zawodowo przez czterdzieści lat. I przez te czterdzieści lat zabierano mi 40% mojej płacy na fundusz emerytalny, przy czym przez dziesięć lat płaciłem o 10% zawyżony podatek tzw. "kawalerski". Więc proszę, nie wypominaj mi, że na mnie pracujesz, czy też będziesz pracować. Ty mi po prostu oddawać będziesz to, co ja już dałem Tobie abyś mogła kiedyś pobierać zasiłek w czasie urlopu macierzyńskiego.
Przepraszam ale się poważnie wnerwiłem.
dziadek tis.
|
Pt mar 12, 2004 20:09 |
|
|
|
|
Wanda_
Dołączył(a): Pt mar 12, 2004 19:50 Posty: 1
|
Dobrze napisała jotka: gapowiczami są wszyscy podróżni. Nikt nie jest na tyle bogaty, by mógł wykupić bilet; tylko jedni odziedziczyli miejsca w przedziałach, a inni dopiero szukają swojego miejsca. A czy wytrwają, gdy je znajdą? Trudno odpowiedzieć. Jeśli będą dla nich ważne tylko piękne widoki za oknem, to mogą nie wytrzymać, gdy pociąg będzie jechał przez pustynię, tundrę, stepy itp. (zmęczy ich monotonia i zapomną o tym, co widzieli wcześniej). Jeśli skoncentrują się na pasażerach, to w pewnym momencie kłótnie, docinki, plotki itd. mogą stać się nie do zniesienia. Dlatego też najważniejsze jest nieustanne przypominanie sobie o celu podróży: wtedy jadąc przez pustynię człowiek będzie pamiętał o pięknych widokach i będzie czekał, kiedy znowu się pojawią; słuchając narzekań, wymówek i kłótni będzie próbował (w miarę swoich możliwości) rozładowywać napięcia; widząc jadących na dachu lub na zderzakach będzie starał się wciągnąć ich do ciepłego wnętrza. A wszystko po to, by jak najwięcej pasażerów (zarówno zasiedziałych w pociągu, jak i tych, którzy jeszcze nie znaleźli w nim swojego miejsca) zainteresowało się celem podróży i chciało do niego dotrzeć (nawet wbrew okolicznościom zewnętrznym).
|
Pt mar 12, 2004 21:06 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Puello teraz dopiero zrozumiałem o co chodzi
W wątku z moją propozycją pisałaś, że pewnie mi chodzi o NADforum.
Tu się irytujesz, że uważam Was, że jesteście 'pod'. To nie tak!
Ja po prostu przejąłem zwyczaj nazewnictwa z Katolika, gdzie całe forum to Forum, a każda grupa tematyczna to podforum. Dlatego zarówno podforum jest 'Wierzyć, czy nie wierzyć?' jak również 'Dorosłym wstęp wzbroniony'.
Uff... myślę, że wyjaśniłem nieporozumienie
|
Pt mar 12, 2004 22:47 |
|
|
Bezimienny
Dołączył(a): N maja 18, 2003 17:03 Posty: 679
|
Puello, zamieniasz dział dla młodszych w dział dla STARSZYZNY . Ale mi się to podoba. Niech się młodzież (starsza) kłóci, my STARSZYZNA (niezależnie od wieku) snujemy swoje myśli. Jak dym z fajki
Do tego pociągu ktoś kiedyś mnie wsadził. I jestem mu za to bardzo wdzięczny. Bo wiem, że zmierza w dobrym kierunku. Sprawdziłem. Kupiłem mapę, kompas i takie tam. Wszystko się zgadza.
Sporo nas tu jedzie. Niestety, czasem wzdłuż torów rozstawiają się hordy barbarzyńców (to nie Indianie ) i uprzykrzają nam życie. W sumie jednak takie napaści cementują łączące pasażerów więzi. Najgorsze są sytuacje, gdy któryś z podróżnych okazuje się bandytą
Wielu myśli, że w naszym pociągu jadą same sztywniaki. Ale to nieprawda. Ja sam lubię siadać na stopniach. Moją twarz gładzi wtedy ciepły wiatr wiejący od strony nieba. Biorę do ręki gitarę i śpiewam. O moich tęsknotach, o przyjaźni, o Bogu. Wtedy i Ci jadący na dachu zaczynają śpiewać ze mną... Jeszcze nikt mnie z tych schodów nie próbował przegonić
Szczerze mówiąc dobrze mi w tym pociągu. Odpowiadami ten styl. Ale czasami chciałbym, by już osiągnął cel. Zgubiłem gdzieś z oczu niektórych moich przyjaciół. Nie wiem, czy przypadkiem nie wysiedli na którejś ze stacji. Dlatego coraz bardziej chciałbym, byśmy już dotarli do celu...
Wiecie? Tam musi być bardzo pięknie. Bóg który przechadzał się nad Galilejskim Jeziorem nie mógł nie urządzić Nieba w podobny sposób...
|
Pt kwi 16, 2004 16:49 |
|
|
puella
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 16:46 Posty: 738
|
A jednak trudno „zagranicznemu” pasażerowi ujechać tym wymarzonym pociągiem......
Wszystkie miejsca wydają się zajęte i jakby zarezerwowane dla określonej grupy ludzi – to ich pewne spojrzenia ostrzegawczo krzyczą : Tu tylko miejsca dla naszych !.
Stałym pasażerom dobrze i spokojnie miedzy swymi - zdecydowanie nie są zainteresowani odmieńcami na dachu, może boją się, że ich dopuszczenie przyniesie tylko zarazę i niepokoje? A może nie lubią zmian, tłoku i bardzo cenią sobie te tak starannie wysprzątane w ciągu wieków podróży przedziały?
Dlatego są bardzo czujni, a gdy konduktor nie patrzy – zdecydowanie usuwają nachalnych gapowiczów od drzwi i wypychają na dach nie zważając często na to, że któryś nieporadny obcy może spaść pod koła. W trosce o czystość swojego pociągu niektórzy nie odstąpią obcym marnego kawałka na nikomu z nich niepotrzebnym dachu tłumacząc, że i ten jest ich i tylko ich bo muszą mieć cały pociąg tylko dla siebie bo przecież są lepsi i zostali wybrani.....
Zawiedzeni gapowicze walczą, klną lub płaczą, bo przecież ktoś im obiecywał, że oni są tacy sami, że też mają prawo podróżować.....
Bardzo trudno przebić się przez ten mur trudności, niechęci i niezrozumienia , dlatego wielu chętnych często myśli żeby rezygnować z podróży tym upragnionym pociągiem i przesiąść się do konkurencji.
Nie robią tego jednak bo przecież.....
To nie cała prawda o tym pociągu. Czasem można w nim spotkać zupełnie innych pasażerów, takich, którzy zachowują się dokładnie tak jak nakazują im przepisy wydane przez Właściciela tej Linii Kolejowej. Są dobrzy i życzliwi , nie pysznią się swoim miejscem w przedziale pociągu i co ważne, nie brzydzą się brudnymi dachownikami. Niektórzy to nawet wychodzą do nich na zderzak z ciepłym śpiewem i ciepłym kocem a także nadzieją wspólnego dotarcia do celu.
To przez takich ten pociąg wciąż jedzie i wciąż ma powodzenie.
|
Pn maja 03, 2004 21:29 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
To jak to było?
Stałam na peronie. Potem trochę jechałam na stopniu, właściwie nawet nie wiedząc, że jest jakieś wnętrze. Potem na chwilę weszłam do środka. Ale czy - zbyt trudno było, czy zbyt - wstyd, wśród jadących... Dość że znów usiadłam na stopniach, by - zeskoczyć za jakiś czas.
I bardzo zmarznięta znów wsiąść...
Do mojego pociągu. Bo jeśli chcę wsiąść on staje się moim. Naszym.
I nikt nie ma prawa krzywo patrzeć czy mówić - że jestem zbyt brudna, by być w wagonie...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt maja 04, 2004 6:08 |
|
|
jaroslaw
Dołączył(a): So gru 06, 2003 7:24 Posty: 13
|
jechac i miec nadzieje ze w dobra strone
Ktoz nie lubi podrozowac? To jest piekne. Ale kazda podroz musi miec cel do ktorego prowadzi. Czasmi o wiele trudniejsze jest - zatrzymac sie i powiedziec sbie - koniec podrozy. Pozdrawiam - Jarek
_________________ Jaroslaw
|
So maja 22, 2004 22:26 |
|
|
puella
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 16:46 Posty: 738
|
Re: jechac i miec nadzieje ze w dobra strone
jaroslaw napisał(a): Ktoz nie lubi podrozowac? To jest piekne. Ale kazda podroz musi miec cel do ktorego prowadzi. Czasmi o wiele trudniejsze jest - zatrzymac sie i powiedziec sbie - koniec podrozy. Pozdrawiam - Jarek Podróżowanie w tym polskim pociągu tłoku jest męczące bo zimno, ciasno albo duszno ale decyzja o końcu podroży wcale nie taka łatwa... Nie wspomnę już o zatrzymaniu pociągu hamulcem bezpieczeństwa i zeskoczeniu z miejsca kanapowego lub zderzaka.
_________________ zielony anioł
|
Wt sty 17, 2012 13:43 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 12 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|