| Autor |
Wiadomość |
|
Haereticus
Dołączył(a): N gru 11, 2005 7:46 Posty: 662
|
Świat jest bardziej złożony niż się wydaje, a swiat został stworzony przez Boga. Kreacjoniści już dawno wykazali, że jezt niemożliwością aby tak skomplikowany ustrój jak wszechświat i życie wziełu się z niczego. Naiwnością jest wierzyć w ewolucję - ewolucja nie byłąby w stanie doprowadzić do istenienia czegoś tak skomplikowanego. To po pierwsze. Po drugie tak się składa, że Bóg objawiał się ludziom w sposón wizualny - przeczytaj w Biblii. każdy może doświadczyć także Bożego działania. naiwnością jest twierdzić, że Boga nie ma.
Koniec off-topa!
_________________ Chrześcijaństwo to nie przynależność do takiego czy innego Kościoła - to życie z Bogiem, wiara przypieczętowana przyjeciem chrztu.
|
| Wt mar 14, 2006 20:02 |
|
|
|
 |
|
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Haereticus, cały problem w tym że ja nie jestem wyznawcą kreacjonizmu w tradycyjnym rozumieniu ani też bezkrytycznym zwolennikiem materialistycznego ewolucjonizmu, a więc ani jedno ani drugie (z różnych powodów) nie jest do końca prawdziwe, a więc to o czym tu wspominasz mnie bezpośrednio nie dotyczy. Nie wiem czy mam rozwijać dalej ten wątek, po pierwsze byłoby tu nie na temat a po drugie już wielokrotnie pisałem o moim widzeniu świata w kontekście Boga, a nie chciałbym się tylekroć powtarzać (zanudził bym innych na śmierć)
Jeśli jeszcze nie czytałeś nic z moich poglądów to może jeden link ? Chodzi o to aby uniknąć „czeskiego filmu” (nikt nic nie wie)
viewtopic.php?t=6671&highlight=
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
| Wt mar 14, 2006 22:27 |
|
 |
|
yasmin
Dołączył(a): N maja 18, 2003 20:29 Posty: 165
|
 Re
H. odpisałam na Twoim blogu.
_________________ Umiarkowani rabują światło, oni są gnilne owoce tego kontynentu.
|
| Śr mar 15, 2006 20:37 |
|
|
|
 |
|
Haereticus
Dołączył(a): N gru 11, 2005 7:46 Posty: 662
|
Dzięki. Tam też odpowiedziałem. 
_________________ Chrześcijaństwo to nie przynależność do takiego czy innego Kościoła - to życie z Bogiem, wiara przypieczętowana przyjeciem chrztu.
|
| Śr mar 15, 2006 23:22 |
|
 |
|
Haereticus
Dołączył(a): N gru 11, 2005 7:46 Posty: 662
|
Miałem dodać, że ja nie kwestionuję uzdrowień. Nie kwestionuję też zasadniczo prądów w ODŚ - uważam, że zmierza to zasadnioczo w dobrym kierunku, choć trochę zbyt powoli. Ja myślę, że z czasem Bóg wykorzysta ODŚ do przebudzenia w tym kraju. Nie mam też wątpliwości, że takie przebudzenie nastąpi, bo przepowiada to wielu ludzi, którzy mają dar prorokowania.
_________________ Chrześcijaństwo to nie przynależność do takiego czy innego Kościoła - to życie z Bogiem, wiara przypieczętowana przyjeciem chrztu.
|
| Śr mar 15, 2006 23:24 |
|
|
|
 |
|
jacek_klimczak
Dołączył(a): Wt lut 14, 2006 13:48 Posty: 10 Lokalizacja: Opole/koniec świata ;]
|
witam wszystkich!
chcę tylko powiedziueć, ze poprzez Odnowę W Duchu Świetym tak naprawdę poznalem oblicze Pana Boga. Mam Wujka, który kiedyś zaprowadzil mnie na "Kurs Filip" (takie rekolekcje, prowadzone przez tą wspólnotę, jest jeszcze szereg innych, ale aby w nich uczestniczyc,trzeba przeżyc "Filipa"  ) wiecie, w ciągu tych trzech dni cale moje zycie zostalo wywrócone do góry nogami i poukadane tak, ze lepiej sam bym tego nie zrobil.
Natomiast moja mama bya kiedyś na takiej ?Mszy Św. i ta Msza jej pomoga!!  miala problemy ze stawami (szczególnie z kolanowym) a po tej Mszy Św. jak ręka odjąl!!
rozwine jeszcze myśl Haereticusa:
Nie kwestionuję też zasadniczo prądów w ODŚ - uważam, że zmierza to zasadnioczo w dobrym kierunku, choć trochę zbyt powoli.
moze akurat ODŚ ma pomóc tak jak mi poznać prawdziwe oblicze Pana Boga? pozdrawiam serdecznie 3majcie się!!
|
| Śr mar 22, 2006 15:52 |
|
 |
|
chrześcijanin
Dołączył(a): Wt kwi 18, 2006 10:47 Posty: 228
|
Widzę, że na całym forum wiara.pl regularnie udziela się wiele osób z ruchów charyzmatycznych  A ja prez długi czas myślałem że jestem sam.....
|
| Śr kwi 26, 2006 8:39 |
|
 |
|
etniczna
Dołączył(a): So kwi 22, 2006 19:22 Posty: 60
|
sama należę do Odnowy i byłam na Mszach o uzdrowienie, jednak nie organizowanych przez naszą wspólnotę, tylko grupę innych wspólnot.
Trochę to zastanawiające, że w naszym mieście jest grupa wspólnot, które nie nazywają się Odnową, ale jednak bez wątpienia są ruchem charyzmatycznym, które często organizuja wspólne spotkania i Msze, oraz nasza wspólnota i byc może inne wspólnoty o ktorych nie wiem, które specjalnie nie utrzymują kontkatów.
Czasami chodzę na ich Msze o uzdrowienie, ale mam trochę mieszane uczucia. Pierwszy raz jak przyszłam na tą Mszę zupełnie przypadkiem bardzo ją przeżyłam, zostałam też uzdrowiona wewnetrznie (poprze modlitwę kapłana z nałozeniem rąk), ale te efekty odkryłam nie od razu i nie była to jakaś wielka rzecz.
Ale za każdym razem jak przychodze na te Msze cora zmniej mi się one podobają. Strasznie infantylne mi się jakoś wydają. Okropnie pretensjonalnie śpiewajaca diakonia muzyczna - strasznie infantylnie, słodko i z popową manierą. Kiedyś miałam okazję siedzieć za moderatorkami i cały czas coś tam sobie szeptały, ogólnie to wszystko wyglądały jakby wszystko aranżowały, jakby to była juz taka maniera, normalnie zawodowe charyzmatyczki - teraz modlitwa równoczesna , strasznie zresztą infantylna, potem dają znak i jedna kobieta zaczyna coś mówic w jezykach - potem one chyba to tłuamczą, ale nic specjalnie odkrywczego, potem się wszyscy modlą w językach. A one same takie wydawały mi sie trochę jakby z boku...
Nigdy nie słyszałam tam swiadectwa żeby ktos był uzdrowiony fizycznie. Owszem często pod wpływem emocji ludzie opowiadają jacy to oni są uzdrowieni - ale mam wrażenie ze tylko chwilowo czuja jakis pokój w sercu, bo nie słyszałam zeby ktoś mówił o jakiś wielkich zmianach na trwałe.
Znam paru kapłanów którzy uczestniczą w tych mszach i nic złego nie mogę o nich powiedzieć. Sami najlepsi księża diecezjalni z którymi miałam do czynienia.
Ale jakoś ci wszyscy moderatorzy są dla mnie trochę dziwni. Tacy mam wrażenie trochę sztuczni - takie chodzące dobroci na pokaz. Nie chcę nikogo oceniać po pozorach, to moje subiektywne wrażenie.
Animatorzy w mojej wspólnocie sa jakoś zupełnie inni. Raczej nie starają się specjalnie wyrózniać, są bardzo naturalni, nie popadają w jakiś infantylizm, ale widac po nich ze żyją modlitwą. Nasze modlitwy są zawsze bardzo spontaniczne, płynace prosto z serca i mam wrażenie ze nikt nigdy się nie stara zeby modlitwa była efektowna. Po prostu tak wychodzi.
Modlitwy o uzdrowienie są zawsze na rekolekcjach i seminarium Odnowy Z Duchu Świętym, ale raczej chodzi o uzdrowienie wewnętrzne. Polega na modlitwie nad jakąś osobą w małych grupkach modlitwy wstawienniczej i łączy się z otrzymanym słowem z Pisma Świętego. Sądzę że czasami to po prostu to Słowo uzdrawia i przemienia. Czasami na spotkaniach też są takie grupki - i raczej nie nadużywa się słowa "uzdrowienie" tylko mówi się po prostu o modlitwie wstawienniczej.
Pierwszy raz z modlitwą o uzdrowienie spotkałam się na Wigilii Paschalnej kiedy jeszcze nie byłam we wspólnocie. Po Komunii nastąpiła modlitwa równoczesna i prowadzący na modlitwie powiedział że jest osoba cierpiaca na taką i taką chorobę i ze Pan Bóg chce ją uzdrowić, niech się o to pomodli. Wtedy tak sceptycznie do tego podeszłam, pomyślałam ze chodiz o wywołanie efektu. Ale rok później ten człowiek dał swiadectwo o swoim uzdrowieniu. To było rok temu. Wtedy też ktos miał byc uzdrowiony z czegoś, ale w tym roku nikt nie dawał świadectwa ani nie było żadnej modliwty o uzdrowienie.
|
| Śr kwi 26, 2006 16:29 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|