Wpadła mi w ręce Konstytucja o Liturgii Świętej "Sacrosanctum Concilium" Soboru Watykańskiego II. Są tam dwa ciekawe punkty:

KL 54. Zgodnie z art. 36 niniejszej Konstytucji można pozwolić we Mszach odprawianych z udziałem wiernych na stosowanie języka ojczystego w odpowiednim zakresie, zwłaszcza w czytaniach i "modlitwie powszechnej", oraz jeżeli warunki miejscowe tego wymagają, w tych także częściach, które należą do wiernych.
Należy jednak dbać o to, aby wierni umieli wspólnie odmawiać lub śpiewać stałe teksty mszalne, dla nich przeznaczone, także w języku łacińskim.

KL 116. Śpiew gregoriański Kościół uznaje za własny śpiew liturgii rzymskiej. Dlatego w czynnościach liturgicznych powinien on zajmować pierwsze miejsce wśród innych równorzędnych rodzajów śpiewu.
Nie wyklucza się ze służby Bożej innych rodzajów muzyki kościelnej, zwłaszcza polifonii, byleby odpowiadały duchowi czynności liturgicznej, zgodnie z art. 30.

W związku z tym chciałbym zapytać jak się w Waszych parafiach realizuje zalecenia Soboru:
- Czy umiecie odmawiać stałe części mszalne po łacinie?
- Czy w Waszych parafiach odprawiane są msze łacińskie?
- Czy w Waszych parafiach śpiewany jest chorał gregoriański?

Jeśli chodzi o to, co pogrubiłeś:

Ciężko znać łacińskie teksty mszalne, jeśli msza po łacinie sprawowana jest w kilku miejscach w Polsce. Tak samo ze śpiewem. Uczyć się dla zasady

Ja znam w większości teksty Mszy po łacinie, włącznie z ich rozumieniem. U mnie w parafii niestety nie jest sprawowana Msza po łacinie, ale w nieodległej bazylice franciszkanów jest co niedziela Msza po łacinie chorału gregoriańskiego sie u mnie w parafii nie śpiewa

Nie, bo z racji nieodprawiania mszy po łacinie ta zdolność niczemu nie służy.

Niestety nie.

Niestety nie, zamiast tego mamy wyjącego organistę.

Instrukcja wykonawcza Musicam Sacram:
48. Ordynariusze miejscowi niech rozważą, czy po wprowadzeniu języka ojczystego do Mszy świętej, nie będzie pożyteczne, szczególnie w dużych miastach, w niektórych kościołach, gdzie dość często gromadzą się wierni różnych języków, odprawiać jedną, a nawet więcej Mszy świętych w języku łacińskim, zwłaszcza śpiewanych.

brzmi, jak ponury dowcip, prawda?

to jeszcze dwa kiepskie dowcipy:
Bł. Jan XXIII, Konstytucja Apostolska Veterum Sapientiae (Rok Pański 1962):
(...) Biskupi w swojej ojcowskiej trosce powinni mieć się na baczności, by nikt w ich jurysdykcji nie był skłonny do rewolucyjnych zmian, nie pisał przeciwko używaniu łaciny w studiach religijnych lub w liturgii lub poprzez jednostronność osłabiał wolę Stolicy Apostolskiej w tej sprawie bądź ją fałszywie interpretował (...)

i drugi:
Kodeks Prawa Kanonicznego (Rok Pański 1983)
Kan. 249 - W programie kształcenia kapłańskiego należy przewidzieć, by alumni nie tylko nauczyli się dokładnie języka ojczystego, lecz także by dobrze znali język łaciński oraz posiadali wystarczającą znajomość języków obcych, których umiejętność wyda się konieczna lub pożyteczna do ich formacji albo do wykonywania pasterskiej posługi.

obawiam się, że u większości dzisiejszych kapłanów znajomość łaciny ogranicza się do "Rosa pulchra est" ;-)

Niezły musiał mieć ubaw Jan Paweł II, gdy na Synodzie w 2001 roku zobaczył braci biskupów rzucających się po słuchawki z tłumaczeniem symultanicznym, gdy swoją przemowę synodalną, jako jedyny w języku Cycerona rozpoczął Janis kard. Pujats z Łotwy. Papież z rozbawieniem rzucił wtedy hasłem "Paupera lingua latina, ultimum refugium habet in Riga".

I uważasz, że teraz, gdy po 40 kilku latach nikt już z wiernych prawie nie zna łaciny, a ze dwa pokolenia nigdy pewnie nie brały udziału we mszy po łacinie - należałoby powrócić do mszy tylko właśnie w tym języku odprawianej

Najważniejsze, że młodzież sobie tego życzy:
http://miasta.gazeta.pl/plock/1,35710,3229967.html

Na początek wystarczyłaby jedna Msza w każdą niedzielę w każdej parafii. Jak dla mnie - mogłaby być nawet o 7.00 rano.

Bywając kiedyś (nieregularnie) na mszach u poznańskich dominikanów, miałem okazję nauczyć się w ciągu roku 6 z 7 dominikańskich zestawów Kyrie/Sanctus/Agnus oraz jednego rzymskiego (De Angelis).
Wszystkim niedowiarkom ;) radzę wybrać się do tamtejszego kościoła np. na mszę roratnią i posłuchać, jak - chyba już od kilkunastu lat - cała nawa śpiewa po łacinie dominikańską mszę maryjną (dla wtajemniczonych: odpowiednik rzymskiej "dziewiątki").

To ja trochę przekornie

Łacinę znam i bardzo lubię. Jednak uważam, że zalecenie odnośnie nauki tego języka jest realizowane bardziej na uczelni niż w parafii Ale z drugiej strony... istnieją kościoły akademickie ;) - więc uczelnia może być parafią tymczasową studentów

A poważnie- faktem jest, że msze po łacinie są odprawiane tylko w miastach akademickich. W mojej miejscowości była próba. Na wniosek Rady Parafialnej jedna z Mszy niedzielnych była odprawiana po łacinie.
Za 1 razem zdziwienie ( wcześniej zapowiedzi nie było) . Za 2 razem- prawie pusty kościół o tej godzinie ... Trzeciego razu nie było. Powrócono do języka polskiego, kościół znów pełny.

Inny obrazek- Msza po łacinie w dużym mieście, 6.30 rano. Poszłam z przyjaciółką. Ksiądz się do nas ładnie uśmiecha... Podchodzimy do Komunii. Wszystkim podając Chrystusa ksiądz mówi " Corpus Christi " - no prawie wszystkim... tylko ja i przyjaciółka słyszymy po polsku... kapłan założył, że babcie lepiej znają łacinę od nas.

Byłam jeszcze kilka razy, ale i tam zrezygnowano z języka łacińskiego.

Część młodzieży. Wobec np. ogólnopolskiej ankiety jestem gotów założyć się, że byłaby to mniejsza część.

To co, mamy olać Sobór i wykasować łacinę?

A może by tak zakasać rękawy i wreszcie zacząć wdrażać zalecenia Soboru, zamiast narzekać i wszędzie widzieć dziurę w całym. Ostatecznie Ojcowie Soborowi nie napisali konstytucji "Sacrosantum Concilium" ot tak sobie, z nudów, ale ku większej chwale Bożei i pożytkowi Ludu Bożego.

W tej chwili na pewno NIE NALEŻY WPROWADZAĆ NA SIŁĘ ŁACINY JAKO OBOWIĄZKOWEJ PRZY SPRAWOWANIU NABOŻEŃSTW.

Tomek Torquemada

Nie wziąłeś pod uwagę, inkwizytorze, że tenże sam Sobór postanowił:

22. par. 1. Prawo kierowania sprawami liturgii należy wyłącznie do władzy kościelnej. Przysługuje ono Stolicy Apostolskiej oraz, zgodnie z prawem, biskupowi.


Czyżbyś był zwolennikiem koncyliaryzmu?

Koncyliaryzm? A gdzie tu sprzeczność papież-sobór? Kto z papieży był przeciwny realizacji zaleceń Soboru Watykańskiego II? Zarówno JP II jak i B XVI wielokrotnie podkreślali konieczność realizacji uchwał soborowych.