Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Kris_yul napisał(a): queer napisał(a): Kris_yul napisał(a): Sprawa seksu przedmałżeńskiego jak widać, jest tym, co dzieli katolików. Można nawet powiedzieć, że jest to próba wiary. A zabrania tego Kościół, ponieważ głosi On, że tym co łączy mężczyznę i kobietę jest miłość, która najpełniej się ukazuję w związku małżeńskim, zaś jeszcze głębszym ich zjednoczeniem jest właśnie seks, który automatycznie bez związku małżeńskiego, czyli bez pełnego ukazania miłości traci swoje przeznaczenie. Więc póki się ludzie nie połączą w małżeństwie, to seks ma jakby inne przeznaczenie - jest odwrócona kolejność. Seks owszem, ma dawać przyjemność i zadowolenie, ale tylko w obrębie miłości.
Aha, no pięknie.... Czyli to oznacza, że bez małżeństwa miłośc jestm niejsza... Nie oznacza.
wg KK oznacza.
|
Wt kwi 04, 2006 21:02 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
kefas_piotr napisał(a): Jeśli się jest ochrzczonym, to chrześcijaninem się pozostaje, bez względu na to czy potem "mówi się" że się"nie wierzy", zawsze pozostaje w świadomości przynależność do wiary...
Masz wybór pomiędzy okłamywaniem siebie, bądź pozostaniem wobec siebie w prawdzie i uczciwości.
Nie można powiedzieć, że jestem uczciwy, oszukując i kłamiąc...
w zasadzie to masz dylemat moralny, z którym pozostaniesz sam, bo nikt Ci nie powie jak masz postąpić...
Bóg dał człowiekowi wolną wolę i rozum, aby mógł podejmować sam decyzję, jakąkolwiek podejmie będzie z nią żył sam i sam z nią się szamotał.
Jedyne co mogę Ci zaproponować to porozmawiaj z dziewczyną, jeśli jesteście zdecydowani pozostać ze sobą, to pobierzcie się i problem zniknie. Sami musicie się z tym uporać i potem podjąć JEDYNĄ SŁUSZNĄ DECYZJĘ
Nie zapominaj tylko, że on nie z własnej woli został ochrzczony, został do tego "chrześcijaństwa" zmuszony, a to całkowicie zmienia postać rzeczy.
pozdrawiam,
michał
|
Wt kwi 04, 2006 21:04 |
|
 |
Szim'eon
Dołączył(a): N sty 22, 2006 15:02 Posty: 25
|
andree napisał(a): a powiedzmy ze zatrzymam sie wraz ze swoim rozwojem duchowym w miejscu.. nic z tym nie zrobie. bede żył dalej. wyspowiadam sie przed ślubem a po ślubie - wiadomo to wtedy znów zaczne byc katolikiem . a teraz do slubu moge byc ale nie praktykujującym . tak też sie da. tak jak poprzednik w 1 pierwszym powiedział. '' zasady''
Wybacz ze tak ostro ale to co tu napisałes zakrawa na grzech przeciw Duchowi Świętemu,jeślibyś to zrobił, a wiesz pewnie ze taki grzech jest nieodpuszczlny. Więc szczerze odradzam Ci tę opcję. Nigdy nie mógłbyś o tym zapomnieć. Według mnie powinieneś zaprzestac współżycia do ślubu. Dzięki temu będzicie dla siebie wiecej znaczyć. A jeśli uważasz że seks to najwspanialszy sposób okazania uczuć to znaczy ze pomyliłeś się na poczatku swego postu.
|
Wt kwi 04, 2006 21:41 |
|
|
|
 |
kefas_piotr
Dołączył(a): Śr lut 18, 2004 15:45 Posty: 1883
|
geeer ty też jesteś ochrzczony, i co tak baaaardzo Ci źle?
_________________
"Przejmij mnie dreszczem Twojego Istnienia, dreszczem wiatru w dojrzałych kłosach..."
JP II
|
Wt kwi 04, 2006 21:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
queer napisał(a): Kris_yul napisał(a): queer napisał(a): Kris_yul napisał(a): Sprawa seksu przedmałżeńskiego jak widać, jest tym, co dzieli katolików. Można nawet powiedzieć, że jest to próba wiary. A zabrania tego Kościół, ponieważ głosi On, że tym co łączy mężczyznę i kobietę jest miłość, która najpełniej się ukazuję w związku małżeńskim, zaś jeszcze głębszym ich zjednoczeniem jest właśnie seks, który automatycznie bez związku małżeńskiego, czyli bez pełnego ukazania miłości traci swoje przeznaczenie. Więc póki się ludzie nie połączą w małżeństwie, to seks ma jakby inne przeznaczenie - jest odwrócona kolejność. Seks owszem, ma dawać przyjemność i zadowolenie, ale tylko w obrębie miłości.
Aha, no pięknie.... Czyli to oznacza, że bez małżeństwa miłośc jestm niejsza... Nie oznacza. wg KK oznacza.
Dziwne, że pisałeś "Nie wiedziałem" ale wracając do sedna:
Nie chodzi o to, że z chwilą zawarcia związku nagle miłość staje się większa. Ale związek sakramentalny jest do tego deklaracją przed Bogiem i poświęceniem swojego życia TYLKO tej ukochanej i jedynej.
|
Wt kwi 04, 2006 22:00 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
kefas_piotr napisał(a): geeer ty też jesteś ochrzczony, i co tak baaaardzo Ci źle?
Nie jest mi źle. Denerwuje mnie tylko jak ktos mi mówi, że to co czuje do chłopaka to nie jest miłość i że pójdę do piekła, pomimo, że nikomu krzywdy nie zrobiłem i jestem dobrym człowiekiem (tak sądzę)
pozdrawiam,
michał
|
Wt kwi 04, 2006 22:10 |
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Moi Drodzy 
Posty dotyczące miłości w związkach homoseksualnych wycięłam - do tematu nijak się miały. Proszę nie kontynuować tu tego wątku.
Ponieważ rozmowa dotycząca istoty miłości była niewiele bliższa tematowi, wydzieliłam osobny wątek - znajduje się on tu: viewtopic.php?t=7250
Prosiłabym równocześnie o trzymanie się w miarę możliwości tematu, bo widzę, że jest to wyjątkowo trudne w tym przypadku  Pozdrawiam 
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Śr kwi 05, 2006 0:33 |
|
 |
andree
Dołączył(a): Pn kwi 03, 2006 10:33 Posty: 8
|
 ...
witam ponownie. troche mnie zaskoczyły wasze wypowiedzi. prosiłe o odpowiedz jka mam postepowac z zamieniło sie to wburze poglądów. oboje zmoja dizewczyna zdecydowalismy sie nie przystępowiac do skaamentu. wolimy nie byc katolikami niz byc nimi na pokaz. niczego nie żaluje i nie mam zamiaru sie w tym poprawiac . to nasze życie i nasze przyjemnosci. owszem trodno sobie odmawia cpociech cielesnych ale jestem normlanym czlowiekiem sklonnym do uciech. jakbym chciał z tego zrezygnować zostałbym pustelnikiem.w tym momencie nie zamierzam nim być. napewno grzesz napwno boli to naszego boga ale nie chce go ranić bo predzej czy pózniej znajde sie wtym konfesjonale i powiem nie wytrzymaliśmy. jak ktos wie co to sa młodzieńcze rządze ciesze sie bo wie o czym mówie. to trzeba i już . 92 % chłopców sie onanizuje. ja tego tez nie podzielam. wole sie kochac. z onanizacjii tez trzeba sie spowiadac. grom młodych ludzi robi to codziennie a spowiada sie raz na mieisąc. znaczy sie ze wie ze i tak to zrobi bo to jest nalog. dla mnie seks nie jest nałogiem. raczej zgłebianiem naszej milosci. bede w cieniu wiary- na banicji kościoła ale w przeciwneinstwie do pewnej wypowiedzi nie chce sie okłamywać. bóg dla mnie zawsze bedzie bogiem. to sie nie zmieni. nawet moje relacje z nim. to zalezy od moje środka. dajmy na to jka kts jest księdzem i sie onanizuje to trafi do piekła. całe życie sie modli i wymodlił sie tyle ze teraz przez 2 lata może sie masturbować. ja nie mam innych grzechów. jestem z młodzieży która nie pija alkoholu i nie przeklina. która na rózance pazdziernikowe chodzi regularnie która sie modli rano i wieczorem. i nagle jeden grzech nawet nie smiertelny ma mi odebrac prawo do bycia wniebie 
|
Śr kwi 05, 2006 13:29 |
|
 |
Oozie
Dołączył(a): Pn paź 04, 2004 11:49 Posty: 674
|
Chłopie - mało że pycha to jeszcze byki koszmarne!
Oozie /niegdyś z młodzieży pijącej i palącej/
_________________ We scare, because we care
|
Śr kwi 05, 2006 14:17 |
|
 |
Roszwor
Dołączył(a): Pn lut 14, 2005 20:43 Posty: 682
|
Podtrzymuje swoje zdanie. Moglbys nabrac troche pokory i pisac faktycznie bardziej zrozumiale.
Cytuj: grom młodych ludzi robi to codziennie a spowiada sie raz na mieisąc. znaczy sie ze wie ze i tak to zrobi bo to jest nalog.
Nie rozumiem tego zdania zupelnie.
_________________ Kto przeczy, że istnieją idee, ten jest poganinem, bo przeczy, że istnieje Syn
|
Śr kwi 05, 2006 14:20 |
|
 |
kefas_piotr
Dołączył(a): Śr lut 18, 2004 15:45 Posty: 1883
|
Chrzest zostaje nadany za pośrednictwem rodziców, na pewno nie w złej wierze,, więc nie było to przymuszenie,
grzechem głównym jest pycha i niestety andreee popełniłeś go 
_________________
"Przejmij mnie dreszczem Twojego Istnienia, dreszczem wiatru w dojrzałych kłosach..."
JP II
|
Śr kwi 05, 2006 14:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Andree, pisales, ze jestes czlowiekiem " bardzo uduchowionym"a tu nagle wychodzi "skonnosc do uciech".
Radosc wewnetrzna, to jest podstawa dla chrzescijanina. Uciechy ciala nie jednego zaprowadzily na manowce, lepiej szybko zawroc z drogi.
Proponowalabym bys zapoznal sie z kwestia grzechu przeciw Duchowi Swietemu bo wkraczasz na te tereny.
|
Śr kwi 05, 2006 14:49 |
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
 Re: ...
andree napisał(a): i nagle jeden grzech nawet nie smiertelny ma mi odebrac prawo do bycia wniebie 
A tego to nie rozumiem. Mógłbyś wytłumaczyć, skąd się wzięło takie zdanie?
Do reszty postu się nie odniosę, bo właściwie zrobiłam to już wcześniej. Zawsze możesz przeczytac jeszcze raz 
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Śr kwi 05, 2006 15:41 |
|
 |
andree
Dołączył(a): Pn kwi 03, 2006 10:33 Posty: 8
|
 ...
Przepraszam za błędy i za pyche choć przyznam ze nie wiem czym ona objawia sie u mnie. Tym że mówie otwracie i tym co mysle. Wyrazam tylko poglądy. pycha byłaby tylko wtedy gdybym mówił w przesadzonych superlatywach. kązdy z nasz ma własnie sumienie i indywidualne pojęcie grzechu które w jedno zebrał KK. owsze wybiórcze traktowanie grzechu to mi sie podoba a to nie jest złe i w tym momencie należało by sie okreslić kim sie wogóle jest czy katolikiem czy nie daj Panie protestantem. Ze mna wszystko jest wporządku. Z moja psychika seksualnościa i duchowiością. nie miałem sobie nigdy nic do zarzucenia a tym bardziej moje otoczenie. Czytaja to wszytsko dochodze do 2 wniosków. pierwszy z nich to iśc do spowiedzi z dziewczyna i nie grzeszyć więcej . owszem moze nam sie to zdarzyc ale musimy do tego za wszelka cene starać sie nie dopuszczać. a jak sie stanie bo wiadomo człowiek ma skłonności do grzechu - ponownie isc do konfesjonału. Wtedy problem sie rozwiąze wróce zbądzony na ścieszki Boże i bede sie mógł szczesliwy. a teraz w nawiasie ( dobrze pójde do spowiedzi tylko żal za grzechy u mni enie wystepuje. było mi dobrze te 20 - 30 razy. ciałem a nie duszą. mocne postanowienie poprawy tez moge wprowadzić ( ii ono napewno po spowiedzi wystapi ) tylko sam nie wiem na jak dlugo ... ). Drugi wniosek to stwierdzenie ze poprostu wszystko jest dobrze. spowiedz -grzech-spoiwedz-grzech- spowiedz itd. ja tak nie chce.o s.lubie mimo moich 21 lat nie moge myślec bo dziewczyna sie jeszcze uczy. na mysl przychodza mi słowa pewnej wypowiedzi ( nie wybieraj pomiedzy Bogiem a seksem. nawet nie ma sie co zastanawiac aby wybrac Boga). Tak zgadzam sie tylko czy jak wciągu tych 3 lat do slubu bo chce byc przekonany na 100 % ze to własnie ta dziewczyna (jesteśmy rok razem) zdarzy nam sie chwila zapomnienia albo ich kilkanaście to czy to sie nie mij a z celem. spowiedz i restytucja mego życia 
|
Cz kwi 06, 2006 10:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
kefas_piotr napisał(a): Chrzest zostaje nadany za pośrednictwem rodziców, na pewno nie w złej wierze,, więc nie było to przymuszenie, grzechem głównym jest pycha i niestety andreee popełniłeś go 
Wszystko, co jest nadawane z nie włąsnej woli jest przymuszeniem. Dobra wla rodziców nie ma tu nic do rzeczy. Gdyby KK nadawał chrzest powiedzmy dopiero od 18 roku życia, czyli wtedy, kiedy człowiek jest już rozwinięty i na mocy prawa dorosły, to w życiu bym się na chrzest nie zdecydował, tak, ponieważ byłem małym niemowlakiem, zostałem zmuszony do tego, co potem sie okazało, wcale mi się nie podoba.
pozdrawiam,
michał
|
Cz kwi 06, 2006 10:39 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|