|
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 6 ] |
|
SŁAWA - DOBRO I ZŁO.PSYCHOLOGIA SŁAWY.
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 SŁAWA - DOBRO I ZŁO.PSYCHOLOGIA SŁAWY.
Oglądamy tak zwane "znane"osoby,ale czy wiemy o nich wszystko tak jak się nam wydaje.Napewno kamera nie pokaże wnętrza duszy ludzkiej.Druga strona:są różni gwiazdorzy,ale nie nazwę sławną osoby wielokrotnie rozwiedzionej.O osobie sławnej wiemy tyle co o zwykłym człowieku,czyli nie znamy jego duszy i myśli a jedynie widzimy to co zewnętrzne.Sława jest różnie oceniana.Osoby znane nierzadko nie znoszą widoku kamer,z którymi biegają żądni sensacji dziennikarze,doświadczają braku ciszy i żyją w stresie,narażeni są też na skandale.Zatem doczesna sława jest tylko cząstkowa i nie zaspakaja potrzeby szczęścia. 
|
Cz kwi 06, 2006 18:26 |
|
|
|
 |
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
Ale o co chodzi  ? Na przykład nie wydaje mi sie, zeby w ogole byla slawa niedoczesna.
A co do duszy, to w psychologii nie ma takiego pojęcia  .
|
Cz kwi 06, 2006 22:48 |
|
 |
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
Jeszcze jedno: o nikim nie wiemy wszystkiego. Nawet człowiek tak genialny, a przy tym tak kontroweryjny i zadufany w sobie jak Zygmunt Freud, który całe swoje życiie poświęcił na autanalizę, nie poznał siebie do końca.
Takie poznanie, to pojącie abstrakcyjne, jak nieskończoność, jak...tu nie napisżę, w końcu jestem na "wrogim" forum  .
|
Cz kwi 06, 2006 22:56 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Jonathan Sarkos napisał:Ale o co chodzi ? Na przykład nie wydaje mi sie, zeby w ogole byla slawa niedoczesna.
Co do sławy niedoczesnej,to mam na myśli sytuację np.kanonizacji.Kanonizacja powoduje,że dana osoba może być po swej śmierci czczona jako święta w całym Kościele.To już jest sława nieprzemijająca,ale można jej dostąpić tylko po śmierci.Natomiast sławy doczesnej może dostąpić każdy i to niekoniecznie osoba prowadząca przykładne życie,poza tym doczesna sława szybko przemija.
Owszem nie ma tzw.psychologii sławy.Nazwałem tak tylko ogół stanów psychicznych towarzyszących osobom znanym np.niechęć do dziennikarzy.
|
Pt kwi 07, 2006 9:50 |
|
 |
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
Dziennikarzy tez bys mial dosc, gdybys byl slawny  . Poza tym, co komu po slawie nieodczesnej, gdy osoby nia obdarzanej juz nie ma. Calkiem jak w przyslowiu - jak umarlemu kadziedlo  .
|
Pt kwi 07, 2006 12:35 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Jonathan Sarkos napisał:Poza tym, co komu po slawie niedoczesnej, gdy osoby nia obdarzanej juz nie ma.
Odpowiem.To prawda,że tej osoby już nie ma,ale nam na ziemi i tak trudno pojąć świętość.Gdyby chwałę świętości pojęto to wszyscy by się nawrócili i to z radością bez żadnego przymusu a sławę doczesną mielibyśmy za nic.Ale nie widzieliśmy jeszcze raju na własne oczy a wobec doczesnych trudności pojawia się łatwo zwątpienie.Ale wiara to wysiłek-uwierzyć nie mając bezpośredniego objawienia.Objawień dostąpili nieliczni,ale i Ci,którzy ich nie mieli też zostali świętymi w myśl słów z Biblii:"błogosławieni,którzy nie widzieli a uwierzyli".
|
Pt kwi 07, 2006 12:59 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 6 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
|