CoZrobićKiedyKolegaJestNiewierzącyIBrakiemWiaryZarażaInnych?
| Autor |
Wiadomość |
|
Videq
Dołączył(a): N kwi 09, 2006 9:55 Posty: 77
|
ozel napisał(a): Cytuj: On wszystko tłumaczył nauką, wyjasniał mi cuda i np. Stary Testament naukowo. (...) Na kazdy cud ma wyjaśnienie. Widzisz on Ci wszystko wyjasnia, a Ty dalej wierzysz. Kto tu jest glupi?
Wiesz, "kto ma rację", to pojęcie względne. My dyskutujemy z sobą i wyjaśniamy różne zjawiska, i jak do tej pory nikt nie zmienił swojej opinii. Więc od głupoty na razie trzymajmy się z daleka, w przeciwnym razie wszyscy jesteśmy głupi, bo każdy dla każdego tłumaczy, a ten drugi i tak nie zmienia zdania. Ale to się nam ceni, bo przecież jesteśmy po to, aby rozmawiać. Czyż nie? 
_________________ "A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy."
|
| Pn kwi 17, 2006 16:59 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
O jakich wy cudach tutaj piszecie  Jeden udowodniony cud i wierzy w waszego Boga o 50 procent wiecej ludzi  Tylko cud a nie cudowne uzdrowienie kogos chorego na raka po dziewieciu chemiach (zawsze na dziesiec osob jakas wyzdrowieje i chcialbym was poinformowac ze to zaden cud|)
Ten jeden cud a by tak wiele zmienil  Zalozmy niech ozdrowi wszystkie dzieci chore na bialaczke w ktoryms ze szpitali  Tylko ze to sie niestety nie stanie bo cuda sie nie zdarzaja
Pewnie zaraz napiszecie ze 2000 late temu to Jezus uzdrawial  a ja wam odpisze pewnie 2000 lat temu wszystko bylo mozliwe 
|
| Pn kwi 17, 2006 17:02 |
|
 |
|
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
Ktoś to dobrze określił:
umiera - część boskiego planu
nie umiera - cud
Innych możliwości nie ma.
Znaczyłoby to, że teraz lekarze czynią cuda środkami medycznymi, bo dziś nimi leczą, zaś jeszcze 100 lat temu ludzie umierali na te same choroby w 100 % przypadków, dziś w 15 %. Tylko takie cuda nikogo już nie dziwią...
|
| Pn kwi 17, 2006 17:06 |
|
|
|
 |
|
Videq
Dołączył(a): N kwi 09, 2006 9:55 Posty: 77
|
ozel napisał(a): [...] pedziwiatr .
Oni, czyli Ci głupi Twoim zdaniem, mają własne poglądy i ideały. Działaność drugiego człowieka w kwestii zmieniania ich usposobienia, powinna się ograniczyć jedynie do uświadamiania i tłumaczenia. A jeżeli tłumaczymy i nie dociera, nie mamy prawa nazywać ich głupimy, bo obrażanie rozmówcy, to akt beznadziejności, przysłowiowy rzut na taśmę, gdy wszelkie środki zawiodą, wystarczy powiedzieć: głupiś Ty jak but i rozmowa skończona. Tak jest najłatwiej, ale to nic nie daje. Ludzie czytają forum, ale i tak nie zmieniają swoich poglądów. Specyfika ludzkich poglądów jest taka, że im dłużej jesteśmy przy nich, tym trudniej jest się z nimi rozstać nawet pod ostrym bombardowaniem argumentów i faktów. Nie jest to głupie, głupie jest wtedy, gdy budujemy swoje poglądy na kruchych i niewłaściwych fundamentach. Oczywiście ten, który to czyni nie wie o tym, ale z czasem, uświadamia sobie, że tak żyć się nie da.
Sokrates miał tę umiejętność, że rozmawiając z ludźmi potrafił doprowadzić do takiego punktu rozmowy, że rozmówca sam przekonywał się, że na początku dyskusji mówił nieprawdę.
_________________ "A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy."
|
| Pn kwi 17, 2006 17:22 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
ozel napisał(a): Cytuj: On wszystko tłumaczył nauką, wyjasniał mi cuda i np. Stary Testament naukowo. (...) Na kazdy cud ma wyjaśnienie. Widzisz on Ci wszystko wyjasnia, a Ty dalej wierzysz. Kto tu jest glupi?
A wiesz, że wiara to nie wiedza i ateiście jest ciężko zrozumieć wierzącego?? Kto tu jest głupi?
|
| Pn kwi 17, 2006 17:25 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Kris_yul napisał(a): ozel napisał(a): Cytuj: On wszystko tłumaczył nauką, wyjasniał mi cuda i np. Stary Testament naukowo. (...) Na kazdy cud ma wyjaśnienie. Widzisz on Ci wszystko wyjasnia, a Ty dalej wierzysz. Kto tu jest glupi? A wiesz, że wiara to nie wiedza i ateiście jest ciężko zrozumieć wierzącego?? Kto tu jest głupi?
[...] Nie sadze by ateista bylo ciezko zrozumiec wierzacych, mi nie jest.
|
| Pn kwi 17, 2006 17:32 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Kris_yul napisał(a): Nie chodziło mi o zwykłe zaakceptowanie przez ateistę wierzącego, ale o to, że NIE MAJĄ SENSU, gdy ateista przekonuje wierzącego do ateizmu i jeszcze nazywa go głupim gdy ten z oczywistych względów nie daje się przekonać. Podobnie jest gdy wierzący próbuje przekonywać ateistę, co mija się z celem bo wiara wychodzi z serca człowieka, a nie uczy się jej z książek.
Ale moje pytanie bylo proste: skoro on ma kolege, ktory mu wszystko wyjasnia, a ten dalej wierzy to czy nie jest aby czasem glupim.
Ja bylem wierzacy i sie przekonalem.
|
| Pn kwi 17, 2006 18:11 |
|
 |
|
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Ja bylem wierzacy i sie przekonalem.
Ja byłem wątpiący, można powiedzieć że prawie niewierzący - i też sie przekonałem  i dzisiaj jestem praktykującym katolikiem 
|
| Pn kwi 17, 2006 18:14 |
|
 |
|
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Wszystkie posty zawierajace obrazliwe uwagi pod adresem innych uzytkowinikow forum beda usuwane w calosci. pedziwiatr
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
| Pn kwi 17, 2006 18:16 |
|
 |
|
Videq
Dołączył(a): N kwi 09, 2006 9:55 Posty: 77
|
Matrix napisał(a): np w przypadku choroby ktos kto wierzy łudzi sie ,ze go jego Bog uzdrowi
Wierzący nie łudzi się, że go Bóg uzdrowi, tylko już przygotowuje się na śmierć, na spotkanie z Ojcem, jeżeli mówimy o śmiertlenej chorobie. Gdy ateista umiera (nie tylko ateista) mam wrażenie, że w ostatnich chwilach swojego życia, zaczyna się najzywczajniej w świecie bać. Chrystus na chwilę przed śmiercią na krzyżu, mówi: "Boże, czemuś mnie opuścił", więc i Jezus, jako też człowiek w ostatnich chwilach swojego życia zachwiał się. Więc, jeżeli człowiek to istota naturalna, kierująca się instynktami (jak zwierzęta), to po jaki kij, człowiek się boi, skoro, powinien za naturalne uważać, że po śmierci stanie się niczym. Coś w tym musi być.
Znacznie gorzej jest, gdy ktoś bliski umiera na naszych oczach, wtedy człowiek załamuje się, płakacze i w akcie ostatecznym wzywa jakąś niewidzialną moc, która ten świat, i tego danego człowieka stworzyła. Jestem pewny, że gdy będzie odpowiednia chwila, ludzie będą wzywać na ratunek Boga. Wiem, powiesz mi, że człowiek lubi mieć kogoś wszechmocnego nad sobą, ale nie jest to wcale powód, żeby od razu sądzić, że istnienie Boga to ściema.
Ateista powie: w chwili całkowitego zagrożenia, w beznadziejnej sytuacji, homosapiens kieruje swoje prośby do siły niegdyś, w jego założeniach: nieistniejącej, która może być wszechmocna, zdolna uratować daną jednostkę przed zagrożeniem. I zaczyna się modlić, tak jak potrafi. A to dowód, że człowiek z natury kieruje swoje prośby do Boga.
[...] pedziwiatr Wypowiedz ozela zostala usunieta
_________________ "A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy."
|
| Pn kwi 17, 2006 18:35 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Więc, jeżeli człowiek to istota naturalna, kierująca się instynktami (jak zwierzęta), to po jaki kij, człowiek się boi, skoro, powinien za naturalne uważać, że po śmierci stanie się niczym. Coś w tym musi być. Bo strach przed smiercia to mechanizm majacy utrzymywac zwierze przy zyciu. Podobnie jak wiara ma zapewnic komfort psychiczny, motywowac do dzialan prospolecznych. Gdyby ludzie nie bali sie umierac (wiedzac, ze przestana istniec, myslec, czuc) to ktokolwiek wierzylby w Boga? I po co mu taka wiara? Cytuj: Ozel, znowu komentujesz obraźliwie decyzje innych ludzi.
Jak ktos jest niedojrzaly intelektualnie, a ja to stwierdzam to nie jest to obrazliwy komentarz. A ktos jest niedojrzaly intelektualnie skoro przy dzisiejszym stanie wiedzy wierzy w Boga.
|
| Pn kwi 17, 2006 18:54 |
|
 |
|
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Laur_a !
Cytuj: Kiedyś zapytałam go dlaczegp chodzi na religię skoro tylko przeszkadza..Odpowiedział,że musi pójść do bierzmowania i że rodzice mu każą... (a wierzcie,że jego zachowanie przeszkadza nie tylko nam uczniom,ale także katechetce,która nie może sobie z nim poradzić) Moim zdaniem zło rodzi zło. Jak ogoś zmuszają żeby robił to czego niechce to trudno żeby coś dobrego z tego wynikło. Cytuj: Kiedyś obraził mnie dlatego,że idąc ze szkoły wchodzę do kościoła... Powiedział mi że to tylko strata czasu.. Starał się nakłnić mnie do tego,żebym tam nie chodziła..
Jeśli cie obraża dla tego że niepodoba mu się to gdzie chodzisz to każ mu spadać. Znajdź sobie znajomych którzy Cię akceptują.
Ma prawo wyrażać swoje opinie ( że to strata czasu ) i nie należy tewgo traktować jako obrazy .
Chyba się troszczy o ciebie na swój sposób próbująć cię odwieść od źródła tego co postrzega jako zło.
|
| Pn kwi 17, 2006 19:08 |
|
 |
|
Videq
Dołączył(a): N kwi 09, 2006 9:55 Posty: 77
|
Przepraszam, że tak bezpośrednio, więc uznajesz siebie za zwierzę, skoro zarzekasz się, że jesteś takim naturalistą? Ja tam jestem, a przynajmniej staram się być człowiekiem.
Piszesz: "Gdyby ludzie nie bali sie umierac (wiedzac, ze przestana istniec, myslec, czuc) to ktokolwiek wierzylby w Boga?"
Religia uczy nas żyć, a nie jak umierać. Więc tak, czy inaczej wierzyć ludzie będą, choćby dla miłowania samego Stwórcy.
_________________ "A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy."
|
| Pn kwi 17, 2006 19:16 |
|
 |
|
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Jak ktos jest niedojrzaly intelektualnie, a ja to stwierdzam to nie jest to obrazliwy komentarz. A ktos jest niedojrzaly intelektualnie skoro przy dzisiejszym stanie wiedzy wierzy w Boga.
Tak mówili już od starożytności  I co? Ludzie wciąż wierzą, a nauka wciąż nie daje odpowiedzi na wszystkie, ba, nawet na najważniejsze pytania
Swoją drogą twierdzisz że nauka wyklucza istnienie Boga? Udowodnij to
|
| Pn kwi 17, 2006 19:52 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Przepraszam, że tak bezpośrednio, więc uznajesz siebie za zwierzę, skoro zarzekasz się, że jesteś takim naturalistą? Ja tam jestem, a przynajmniej staram się być człowiekiem. Jestem zwierzeciem to nie jest inwektywa tylko fakt. Ty rowniez jestes, jak kazdy czlowiek. Cytuj: Piszesz: "Gdyby ludzie nie bali sie umierac (wiedzac, ze przestana istniec, myslec, czuc) to ktokolwiek wierzylby w Boga?"
Religia uczy nas żyć, a nie jak umierać. Więc tak, czy inaczej wierzyć ludzie będą, choćby dla miłowania samego Stwórcy.
Religie zawsze opieraja sie na ludzkich pragnieniach, kiedy ludzie potrzebowali udanych upraw czy polowan to wyznawali i blagali przyrode o to. Z rozwojem takie przyziemne pragnienia juz nie wystarczaly, ludzie chcieli zyc, zyc wiecznie. Nie zauwazyles, ze nikt nie wierzy w cos czego istnienie jest dla niego obojetne? Nikt nie wierzy w Boga, ktory nie daje zycia wiecznego, sprawiedliwosci, milosci itd, bo taka wiara bylaby dla tej osoby bezsensu.
Nikt nie wierzy dla milowania Stworcy, najpierw trzeba wierzyc w takie cos, zeby to milowac.
|
| Pn kwi 17, 2006 20:35 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|