Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 23, 2025 10:57



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 15 ] 
 Bracia mniejsi w potrzebie!www.canis.org.pl , www.koty.pl 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt sie 01, 2003 16:10
Posty: 114
Post Bracia mniejsi w potrzebie!www.canis.org.pl , www.koty.pl
Bracia mniejsi w potrzebie!www.canis.org.pl , www.koty.pl

POmozmy naszym przyjciolom - zwierzetom! Kazdy kto ma jakies godne warunki zycia, moze zaadoptowac biedne zwierzatko ze schroniska - pieska lub kotka. Sama mam 2 kotki znalezione i psa ( mieszkam w domu), moj brat ma kota znajde. Sa wszystkie cudowne , piekne i madre. Brat ma kota w bloku - wykastrowanego - przez to jest czysciutki i spokojny nadzywczaj, bardzo grzeczny. POlecam wszystkim aby mieli jakies zwierze - to naprawade jest wspaniele, kiedy taki kot wskoczy na kolana i zacznie mruczec..Oczywisce trzeba kochac zwierzeta aby i one nas kochaly i byly takie wspaniale i mile, a potrafia sie bardzo odwdzieczyc swoja miloscia!.
POlecam jeszcze wspaniele pismo dla wszystkich ktorzy lubia koty - "Kocie sprawy" do nabycia w Empikach np. NIe badzmy obojetni na los zwierzat - one nas potrzebuja. :-(
_________________
Aga


Pt maja 07, 2004 10:04
Zobacz profil WWW
Post 
A co proponujesz zrobić z ludźmi, tymi bezdomnymi, tymi, których wyeksmitowano z ich mieszkań a zajęli je ci z wielkimi sercami dla psów i kotów? A co z tymi, którzy grzebią w śmietnikach, żeby znaleźć coś do zjedzenia, bo przyjaciele zwierząt nie pozwalają im zapolować np. na dzikie gołębie, paskudzące po parapetach. A co zrobić z dzieciakami, które wciąż się brudzą psimi i kocimi odchodami w piaskownicach, zamienionych na psie kloaki?
Wystarczy. Ciśnie się tylko jedno pytanie: Jak to będzie gdy staniemy przed Chrystusem-Sędzią?


Pt maja 07, 2004 11:09

Dołączył(a): Pt sie 01, 2003 16:10
Posty: 114
Post 
Widze ze nie lubisz zwierzat, a wrecz nienawidzisz :-( ....bardzo to smutne...co by powiedzial sw Franciszek? TO NIE WINA ZWIREZAT ze ludzie ludziom czynia ten los i wyrzucaja na ulice...TO NIE WINA ZWIERZAT, ze wlasciele, nie umieja o nie dbac i wyprowadzac tam gdzie trzeba... TO NIE WINA ZWIERZAT, ze nie maja co jesc ludzie...TO NIE WINA ZWIERZAT, ze piaskowinice sa brudne, bo wystarczy je zaslaniac planteka np gdy dzieci sie nie bawia itp.
Wiesz co powiedzila sw Teresa - "Na Sadzie ostatecznym zwierzeta tez beda miec cos do powiedzenia o nas.." Co powiedza o Tobie....?..


Pt maja 07, 2004 17:49
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 15, 2004 7:41
Posty: 21
Post 
Cóż szkoda zwierząt. Lubię zwierzęta. Mam psa i kota.
Jednak podzielam opinię Teofila!
Mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach doszło do tego, że bardziej obchodzi nas los zwierząt niż ludzi.
Uderz zwierzę - nawet w obronie własnej - już cię biorą na tapetę odpowiednie czynniki.
Głodny wieśniak zjadał psy - do sądu z nim!
W Nowym Jorku przejechanie psa trzeba podobno zgłaszać na posterunku!
Masz pretensje że wszędzie pełno odchodów - nie lubisz psów!
By uratować zwierzę czasem wydaje się porażające kwoty rezygnując z realizowania ważniejszych potrzeb.

Nie mamy pieniędzy dla biednych ludzi, a mamy je przeznaczać na psy!?!?
Mam wrażenie, że pomieszała nam się jako społeczeństwu herarchia wartości.
Najpierw ludzie, potem zwierzęta.
Zwierzęta są dla ludzi, a nie na równi z ludźmi.

Oczywiście jeśli ktoś chce mieć zwierzę - niech ma, niech płaci podatki etc.
A bezpańskie - na naszym poziomie rozwoju chyba najlepszy byłby rakarz...


Pt maja 07, 2004 21:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00
Posty: 5103
Post 
Moi drodzy

patrzmy na całość - i nie oskarżajmy się wzajemnie.......

jeśli ktoś zwraca uwagę na zwierzęta - to wcale nie oznacza że nie myśli o ludziach...

jeśli ktoś zwraca uwagę na ludzi - to wcale nie oznacza że nie myuśli o zwierzętach...


więc dlaczego zaraz na wstępie przypisujemy sobie złe intencje? :(


Pt maja 07, 2004 21:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14
Posty: 487
Post 
Saxonie masz rację „jeśli ktoś zwraca uwagę na zwierzęta - to wcale nie oznacza że nie myśli o ludziach...
jeśli ktoś zwraca uwagę na ludzi - to wcale nie oznacza że nie myśli o zwierzętach”

Przecież to nie jest wina zwierząt, że kiedyś ktoś je zabrał z ich środowiska i udomowił. Zwierzę nie jest zabawką, która bierze się do domu jak jest małe i miłe a obowiązki związane z utrzymaniem zwierzęcia skazują go na rakarza. I te dwie sprawy należy rozgraniczyć. Nie jest wina zwierząt, że mają swoje potrzeby i że ludzie nie potrafią „czynić sobie ziemi poddanej”.

Znam ludzi, którzy po różnych doświadczeniach życiowych cenią sobie „przyjaźń” zwierzęcia i nie są tak bardzo samotni mając w domu kota czy psa. Przecież nie można im odmówić prawa do odnajdywania siebie w taki sposób. Kto z nas może lepiej znać potrzeby człowieka, który dokarmia dzikie koty, karmi ptaki czy daje przez siebie zarobione pieniądze na schroniska dla psów.

Można sobie wyobrazić sytuację w której istoty o wyższej cywilizacji zdominowałyby ziemię i hodowały sobie ludzi wyprowadzając nas na smyczy, bawiły by się nami do momentu gdy to sprawiałoby im przyjemność a później na starość albo z jakichś innych powodów prowadziliby nas do „rakarza”

Jasne, że można powiedzieć, iż moje porównanie jest infantylne, ale czy my jako ludzie ze swoimi ułomnościami nie stanowimy wartości dla Boga? Czy to nie Jego miłość sprawiła, że grzeszny człowiek staje się dowartościowany, kochany ?
Jaka kolosalna różnica jest miedzy nami a Jezusem …. A On nikogo nie potępił i nie bawi się nami, a jak zrobimy coś co jest złe odsyła nas do „rakarza”.

Tylko nasza niedoskonałość sprawia, że ludzie głodują nie maja mieszkań, pracy, są biedni materialnie i duchowo…. Jest to wina tego, że nie potrafimy ogólnie kochać. Niszczymy środowisko marnujemy piękno i szukamy jedynie siebie, swojej wygody imamy wiecznie jakieś wymagania od innych a sami nie potrafimy dawać

Wielokrotnie słyszy się o katowaniu zwierząt rzeźnych, laboratoryjnych, hoduje zmutowane okaleczone zwierzęta, by można je było sprzedać a nie „jeść” Dehumanizacja spowodowała znieczulicę na krzywdy i cierpienia, ale nie jest to wina zwierząt a człowieka.

Myślę, że aga- agnes nie jest osobą, która widzi cierpiące zwierzęta a przechodzi obojętnie obok potrzebującego człowieka. Jak ktoś jest w stanie zlitować się nad zwierzęciem szanuje jego naturę, oceni przywiązanie , to z pewnością ma taką wrażliwość, że w sytuacjach konieczności pomocy jakiemuś biednemu człowiekowi tej pomocy nie odmówi. Nie widzę potrzeby potępiania tych ludzi, którzy są bardziej wrażliwi niż ci, co uważają, że miejsce zwierzęcia jest na śmietniku. Z tej tylko racji, że jesteśmy pozbawieni ludzkich odruchów, odczuć sympatii dla zwierząt nie dostrzegamy również „właściwie” biedy moralnej, materialnej ale też biedy zagubionego „egoistycznego” człowieka, który bardzo często z własnej winy doprowadził się do nędzy.

_________________
Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.


So maja 08, 2004 18:20
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 31, 2003 4:32
Posty: 282
Post 
Kiedys podpisalbym sie pod tym co mowi Teofil, ale dzis... uwazam, ze rozni ludzi sa do roznych rzeczy. Jedni martwia sie o zwierzeta i na to jest ukierunkowana ich wrazliwosc, inni kieruja swoje dzialania ku ludziom, a jeszcze inni... mysla tylko o sobie.

Co nie zmienia faktu, ze mam czesto wrazenie, ze politycy, szczegolnie zachodni, zaskakujaco ochoczo dbaja o zwierzeta zapominajac chyba o ludziach...

_________________
Bogu ducha winny


So maja 15, 2004 17:27
Zobacz profil
Post 
A może by tak ...
Dla dobra dziecka zabrać ze schroniska psa lub kota ??
Idąc z dzieckiem na spacer - zabrać resztki posiłku i "podrzucić" dzikiemu "blokowemu" kotu ??
Wszyscy będą z zyskiem.
Dziecko bedzie się uczyć "bezinteresownej" pomocy ...
A w piwnicy myszy nie będą się gnieździć ??


N maja 16, 2004 2:20
Post 
ddv

Ja rozumiem wychowanie dziecka poprzez kontakt ze zwierzeciem (sam od dziecinstwa mialem w domu psa).....ale jak zaczniesz dokarmiac dzikie koty.....to one sie stana za leniwe by lapac myszy lub szczury :D :D :D.
Widzialem juz jednego takiego, jak obzarty wylegiwal sie na sloneczku, a obok grasowal szczur :D

Bez obaw....kto jak kto, ale dziki kot da sobie rade w miescie, bez najmniejszych problemow. Gorzej ma sie sprawa z psami.

pozdrowka :)


N maja 16, 2004 9:26
Post 
Napisałaś "ago-agness" tak:
Sama mam 2 kotki znalezione i psa ( mieszkam w domu),
Natomiast w tym samym dziale, następnym postem jest Tekst następujący:
Bardzo prosze o pomoc dla Pakistanczyka,pragnacego zostac chrzescijaninem.Niestety w jego kraju nie moze oficjalnie zmienic religii (porzucenie islamu jest zabronione),nawet uczestnictwo w nabozenstwie moze pociagnac za soba powazne konsekwencje,nie mowiac o znajomych czy rodzinie,ktorzy moga go zabic za to ze porzucil swoja dawna wiare. Zdecydowany jest on jednak podjac ryzyko i wyjechac do Europy.Nie wiem tylko jak mu pomoc,gdzie sie udac i co zrobic aby byl w naszym kraju legalnie?I czy jest mozliwosc znalezienia pracy dla osoby bez znajomosci jez.pol?A moze latwiej byloby mu w innym kraju?Kasia
Skoro więc agnes mieszkasz w domu, to może przyjęła byś tego Pakistańczyka. Na pewno powierzchni masz pod dostatkiem.
Jestem jednak pesymistą, bo post Kasi wisi już cztery dni, przyczytało go wiele osób ... i nic? No cóż ale to ani kot ani pies.


N maja 16, 2004 12:48
Post 
Beli :)
Niekoniecznie.
Wypoczynek - wypoczynkiem, ale kot nie zabija tylko dla zaspkojenia głodu ...
Niszczy myszy i inne szkodniki dla samego instynktu łowieckiego ...
Powiedzmy, że polowanie to jego "hobby"...
A lepiej się mu zajmować polowaniem z lekko pełnym brzuchem ...Wtedy ma się więcej sił ...
Jak dzikiego kota raz dziennie ktoś dokarmi - na pewno zrobi dobrze ...

Pozdrawiam :)

PS. Ja też lubię koty ... ;)
I cenię sobie ich niezależność ...
A temu z mojego "obrazka" (a który jest w folderze reklamowym chorzowskiego zOgrodu zoologicznego) znów nieciekawie się dzieje ...
Chorzowskie zoo chyba nie dostanie pieniędzy ... :(


N maja 16, 2004 19:34
Post 
Aga :)
Poruszyłaś ciekawy temat...
Osobiście - polecam każdemu przygarnięcie namniej kłopotliwego dla siebie zwierzaka.
Prosiłbym tylko o wzięcie pod rozwagę - czy jesteśmy w stanie utrzymać zwierzę w naszym domu ?
Proszę zważyć na to, że kot jest szalenie niezależnym zwierzęciem i człowiekowi nieobytemu z "kocim charakterem" będzie trudno żyć z nim pod jednym dachem.
Jest po prostu zwierzęciem szalenie niezależnym.
Kot to "partner" w domu, nie niewolnik.

Jeżeli ktoś chce mieć przyjaciela, który wesoło pomacha ogonem na powitanie - polecam psa ...
Mniej kłopotliwy, a w razie czego - może obronić.

A nawet i bardziej doświadczonym miłośnikom zwierząt ( szczególnie kotów) polecam pogłębienie wiadomości o swoich przyszych "pupilkach"
:)
Niezależnie od tego, co napisałem - naprawdę warto przygarnąć zwierzaka - szczególnie ze schroniska.


Pozdrawiam :)


N maja 16, 2004 21:05

Dołączył(a): N sie 31, 2003 4:32
Posty: 282
Post 
Teofilu, z tego wynika, ze sam powinienes dac dobry przyklad i pomoc Pakistanczykowi. Co?

_________________
Bogu ducha winny


Wt maja 18, 2004 0:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sie 01, 2003 16:10
Posty: 114
Post 
Teofil ! No i co mieszka u Ciebie ten Pakistanczyk? Coz...to nie moj dom, tylko moich rodzicow..ja sama nie moge decydowac...
Pozdrawiam wszystkich kochajacych zwierzeta!!!!


Pt maja 21, 2004 16:44
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 01, 2004 18:10
Posty: 104
Post 
Teofil, Jan napisał(a):
A co proponujesz zrobić z ludźmi, tymi bezdomnymi, tymi, których wyeksmitowano z ich mieszkań a zajęli je ci z wielkimi sercami dla psów i kotów? A co z tymi, którzy grzebią w śmietnikach, żeby znaleźć coś do zjedzenia, bo przyjaciele zwierząt nie pozwalają im zapolować np. na dzikie gołębie, paskudzące po parapetach. A co zrobić z dzieciakami, które wciąż się brudzą psimi i kocimi odchodami w piaskownicach, zamienionych na psie kloaki?
Wystarczy. Ciśnie się tylko jedno pytanie: Jak to będzie gdy staniemy przed Chrystusem-Sędzią?


Teofil, a czy pomagasz ludziom??
Bo widze, ze narzekac potrafisz, a nic o Twojej pomocy dla ludzi nie slychac, przynajmniej tutaj.
Chyba dorbze ze ktos jest kto chce pomoc braciom mniejszym??


Wt cze 01, 2004 20:51
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 15 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL