Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So lis 08, 2025 21:32



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 109 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
 CoZrobićKiedyKolegaJestNiewierzącyIBrakiemWiaryZarażaInnych? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 09, 2006 9:55
Posty: 77
Post 
ozel napisał(a):
Ale ja wiem, a Ty wierzysz, bo Ci wygodniej. Nigdzie nie straszczalem Boga, a serce jest tak potrzebne czlowiekowi do myslenia jak do jedzenia. Po czym wnosisz, ze nie mozna formuowac prawdziwych twierdzen nt Boga, bedac czlowiekiem?


Bo człowiek jest głupi. Nie potrafi sobie poradzić nawet z najprostszymi życiowymi problemami. W końcu odpowiesz mi, jak pocieszyłbyś jakąś matkę rozpaczającą po utracie syna? "Tak musiało być". Tak to może powiedzieć 4 letnie dziecko, wyjmując na moment smoczek z ust. A tak być na pewno jej nie pocieszył.
W odczuciu wierzącego, stajesz na równi z samym Bogiem, a nawet wyżej. Wymyśl jakieś nowe teorie, napisz jakąś książke wtedy uznam, że jako człowiek jesteś troche mniej głupi niż wszyscy ludzie.

Cytuj:
Uzywam serca do papowania krwi, bo to taki miesien ignorancie. Niektorzy naukowcy tez wierza, bo tez sie boja i mysla zyczeniowo.
Nie mam zadnego dobra w sobie, co to za belkot?


Nie ignorouje tego. Dla Ciebie serce to jedynie pompa do tłoczenia krwii. Jeżeli będziesz sam na sam z kobietą uważaj na słowa. Zadnych przenośni, bo dla ateisty inaczej nie wypada.

Cytuj:
Chyba niewolnikiem wg. Twoich kryteriow.


Więc teraz mowa o wolności. Bo jeżeli niewolnik to i nasuwa się stwierdzenie: wolność. Świat potrzebuje jasnych zaleceń, jak należy postępować. Co jest dobre, a co złe kształtuje byt człoweka. Może to także wyniknąć z doświadczenia.

Jeżeli za setnym razem ktoś w końcu zauważy, ze bliska osoba zamordowanej osoby, zaczyna płakać, zaczyna zastanawiac się dlaczego ona płacze? Przecież rozum mówi, że musze zabijać, aby przeżyć, w końcu ten zamordowany miał dużo pieniędzy przy sobie. A za pieniądze kupie jedzenie. Ale dlaczego ona płacze?

Bo straciła osobę bliską, ale nikt wyraźnie nie powiedział, że to jest złe. Religia daje na to odpowiedź. Jeżeli uważasz się za niewolnika, takich praw jak: szanuj bliźnich, pomagaj potrzebującym, wybaczaj nieprzyjaciołom to nie za dobrze świadczy to o Tobie samym.

_________________
"A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy."


Śr kwi 19, 2006 19:14
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
W końcu odpowiesz mi, jak pocieszyłbyś jakąś matkę rozpaczającą po utracie syna?


Brak danych, nigdy nie umialem pocieszac ludzi, nawet jako wierzacy.

Cytuj:
Dla Ciebie serce to jedynie pompa do tłoczenia krwii.


Prawda na dany temat jest jedna, serce jest pompa do tloczenia krwi, bez wzgledu na to co sobie o tym myslisz (ludzie nazywaja sercem siedlisko uczuc, bo rytm jego bicia zmienia sie podczas przezywania silnych emocji i to jest prymitywne podejscie).

Cytuj:
Więc teraz mowa o wolności. Bo jeżeli niewolnik to i nasuwa się stwierdzenie: wolność. Świat potrzebuje jasnych zaleceń, jak należy postępować. Co jest dobre, a co złe kształtuje byt człoweka. Może to także wyniknąć z doświadczenia.


Chodzi mi o to, ze postepujac zgodnie z takimi zaleceniami jestes niewolnikiem konformizmu, motywu aprobaty spolecznej, swojego zyceniowego myslenia, prymitywizmu intelektualnego, wartosciujesz pozytywnie kompromisy, zeby cieszyc sie z wlasnego zdania, wartosciujesz pozytywnie tolerancje dla odmiennych pogladow, bo chcesz zeby inni szanowali Twoje poglady choc sa idiotyczne, jestes relatywista poznawczym, zeby uniknac koniecznosci myslenia na dany temat, bo przeciec masz "swoje zdanie", "swoja prawde", glosisz szacunek dla bliznich bo chcesz byc szanowanym, glosisz pomoc dla potrzebujacych, bo uzyskujesz przyjemnosc z pomagania innym, jestes tylko bezideowym plebsiarzem, ktory wybiera wygodne zycie w glupocie, niz bolesna prawde.
To jest filozofia niewolnikow, ludzi podporzadkowanych sluzeniu innym by zyskac ich aprobate, ktory nie postepuja zgodnie ze swoimi pragnieniami, wypieraja je i niszcza.

I nie chodzi o to, ze Tobie zekomo Bog kazal nie zabijac to tego nie robisz, bo mi nie kazal i tez jakos nikogo nie zabilem.


Śr kwi 19, 2006 19:36
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 09, 2006 9:55
Posty: 77
Post 
Z cały szacunkiem Ozel, rezygnuje z dalszej dyskusji. Do Chrystusa nie przekona się kogoś, kto w swoim życiu kieruje się tylko swoim ograniczonym rozumem. Ja dodatkowo kieruje się uczuciami, więc mam przewagę 2:1. Sam piszesz, że nie umiesz pocieszac ludzi. Bo czymże możesz ich pocieszyć. "Nie martw się, i tak wszyscy kiedyś umrą." Przyjąłem wszystko co miałeś do przekazania, rozumiem to, rozumiem Ciebie. Jestem głupcem, ignorantem. Ale wierzę nadal. Jak odkryjesz, jaki jest Twój sens życia to daj znać, ja już ten sens znalazłem.

_________________
"A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy."


Śr kwi 19, 2006 20:03
Zobacz profil
Post 
Uczucia zaklucaja proces poznawczy, kto Cie uczyl wnioskowania, Mickiewicz?
I powinienes napisac "jestem glupcem, ignorantem wiec nadal wierze" bo to z siebie implikuje.


Śr kwi 19, 2006 20:12
Post 
Ozel,
zastanawiales się kiedyś co to jest wieczność, spóbuj sobie ją wyobrazić.
A zastanawiałeś się jak to jest robić jakąś rzecz wieczność??


Śr kwi 19, 2006 22:07
Post 
Kris_yul napisał(a):
Ozel,
zastanawiales się kiedyś co to jest wieczność, spóbuj sobie ją wyobrazić.
A zastanawiałeś się jak to jest robić jakąś rzecz wieczność??


Nie wiem jak to jest i nie potrafie sobie tego wyobrazic.


Śr kwi 19, 2006 22:38
Post 
ozel napisał(a):
Kris_yul napisał(a):
Ozel,
zastanawiales się kiedyś co to jest wieczność, spóbuj sobie ją wyobrazić.
A zastanawiałeś się jak to jest robić jakąś rzecz wieczność??


Nie wiem jak to jest i nie potrafie sobie tego wyobrazic.


No to może Ci pomogę. W końcu wyobraźnia to też dar ewolucji.
Wyobraż sobie, że robisz jakąś jedną czynność bardzo długo, np. 1 rok. I juz myslisz, że bedzie koniec, a tu nie ma końca i musisz robić to dalej. I tak w kółko aż do nieskończoności robić i robić. I juz nigdy wiecej nic nie robisz jak tą jedną rzecz.


Pt kwi 21, 2006 12:20
Post 
Z takimi infantylnymi poradami chcesz mnie uczyc wyobrazania sobie nieskoncznosci? To ze bym cos robil albo poprostu byl przez wiecznosc to ja wiem, co nie oznacza, ze potrafie sobie to wyobrazic.


Pt kwi 21, 2006 12:50
Post 
ozel napisał(a):
Z takimi infantylnymi poradami chcesz mnie uczyc wyobrazania sobie nieskoncznosci? To ze bym cos robil albo poprostu byl przez wiecznosc to ja wiem, co nie oznacza, ze potrafie sobie to wyobrazic.


By wiedzieć, musiałbyś tego doświadczyć, lub się nauczyć. Więc już sobie wyobraziłeś. No i co sądzisz o tej wieczności?


Pt kwi 21, 2006 16:15
Post 
Kris_yul napisał(a):
ozel napisał(a):
Z takimi infantylnymi poradami chcesz mnie uczyc wyobrazania sobie nieskoncznosci? To ze bym cos robil albo poprostu byl przez wiecznosc to ja wiem, co nie oznacza, ze potrafie sobie to wyobrazic.


By wiedzieć, musiałbyś tego doświadczyć, lub się nauczyć. Więc już sobie wyobraziłeś. No i co sądzisz o tej wieczności?


Przeciwnie, moge wiedziec na czym polega praca nauczyciela, ale nie umiec sobie tego wyobrazic, odczuc.
Sadze, ze nic nie jest wieczne i wolalbym umrzec, niz robic cos wiecznie jako niewolnik.
Co z tego wynika?


Pt kwi 21, 2006 16:23
Post 
ozel napisał(a):
Kris_yul napisał(a):
ozel napisał(a):
Z takimi infantylnymi poradami chcesz mnie uczyc wyobrazania sobie nieskoncznosci? To ze bym cos robil albo poprostu byl przez wiecznosc to ja wiem, co nie oznacza, ze potrafie sobie to wyobrazic.


By wiedzieć, musiałbyś tego doświadczyć, lub się nauczyć. Więc już sobie wyobraziłeś. No i co sądzisz o tej wieczności?


Przeciwnie, moge wiedziec na czym polega praca nauczyciela, ale nie umiec sobie tego wyobrazic, odczuc.
Sadze, ze nic nie jest wieczne i wolalbym umrzec, niz robic cos wiecznie jako niewolnik.
Co z tego wynika?


A co będzie jak śmierć okaże się niemożliwa?


Pt kwi 21, 2006 16:33
Post 
Smierc jest mozliwa, wystarczy upuscic sobie krwi, polamac kregoslup w czesci szyjnej, doprowadzic do zmiazdzenia mozgu itd.


Pt kwi 21, 2006 16:37
Post 
ozel napisał(a):
Smierc jest mozliwa, wystarczy upuscic sobie krwi, polamac kregoslup w czesci szyjnej, doprowadzic do zmiazdzenia mozgu itd.


Ale gdyby nie była to co?


Pt kwi 21, 2006 16:40
Post 
Kris_yul napisał(a):
ozel napisał(a):
Smierc jest mozliwa, wystarczy upuscic sobie krwi, polamac kregoslup w czesci szyjnej, doprowadzic do zmiazdzenia mozgu itd.


Ale gdyby nie była to co?


To "musialbym jakos z tym zyc" tak jak musze zyc ze swiadomoscia, ze umre. (co nie oznacza, ze sie z tym godze, akceptuje)


Pt kwi 21, 2006 16:50
Post 
ozel napisał(a):
Kris_yul napisał(a):
ozel napisał(a):
Smierc jest mozliwa, wystarczy upuscic sobie krwi, polamac kregoslup w czesci szyjnej, doprowadzic do zmiazdzenia mozgu itd.


Ale gdyby nie była to co?


To "musialbym jakos z tym zyc" tak jak musze zyc ze swiadomoscia, ze umre. (co nie oznacza, ze sie z tym godze, akceptuje)


A co będzie jak Cię Twój rozum zawiedzie i okaże się, że po śmierci czeka na Ciebie wieczność??


N kwi 23, 2006 15:15
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 109 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL