Wiem,że Ksiadz Tischner może byc uwazany na kontrowersyjnego takze z powodu celibatu tzw.uważał ,że księża ci którzy chca powinni miec prawo do rodziny ,dzieci itd.

Interesujące...
Dlaczego?

PS. kto to jest "dobry katolik"?

Ja czytałam "Miłość niemiłowaną" i uważam że KAŻDY aktolik powinien tą książkę przeczytać

hmm...co do tych kontrowersji...no cóż, ks. Tischner miał też wrogów w Kościele, moze dlatego zę zbyt otwarcie i głęboko myślał - zawsze tacy ludzie spotykali się z potępieniem, szokowali ludzi, a później niejdnokrotnie zostawali świętymi.
Co do tych stawianych mu zarzutów to nie mam pewnosci czy oby na pewno tak powiedział. A moze to słowa wyrwane z kontekstu...

Etniczna - nie wiem o który cytat Ci chodzi. Bo jeśli o ten na początku, to mimo wyprostowania podanego cytatu przez Belizariusza, dalej chciałabym znać oryginalne źródło i kontekst.

Z bardzo prostego powodu - zło nie jest uznawane za byt. Jest brakiem dobra. Zła ludzie doświadczają - to prawda. Zła doświadczamy, z całą pewnością się dzieje na świecie - widzimy je, czyli jakoś się "jawi" - i jest obiektywne, skoro nie zależy od poznającego (parafrazuję wypowiedź ks Tischnera). Niemniej nadal nie istnieje byt pt. "zło" - inaczej trzeba by zadać pytanie, skąd się wziął, skoro wszystko zostało stworzone przez Boga, który jest samym Dobrem. Uwaga - to nie jest negowanie istnienia szatana, pozwolę sobie przypomnieć, że on został stworzony przez Boga jako dobry, a zło wyninęło i wynika z jego sprzeciwu, buntu wobec Boga i pychy, z tego że nie jest kimś, kim być powinien, do czego został stworzony i jakoś powołany. W istocie - jest tego właśnie dobra przeciwieństwem, jednym wielkim brakiem dobra [to również nie są dywagacje o naturze szatana, możliwościach jego nawrócenia, bo co do tego ostatniego Kościół się wypowiedział - więc proszę mi tego nie przypisywać].

W związku z tym świat stworzony przez Boga nie jest zły/ nie jest złem i żaden człowiek nie jest zły. I jeśli tej kwestii dotyczyły rozważania ks Tischnera, to wyrywanie ich z kontekstu i przypisywanie im znaczeń, których nie było w założeniach autora, oznacza w najlepszym wypadku niezrozumienie...

Może podasz przykład, jak ks. Tischner robił wrażenie, że coś twierdził, ale w rzeczywistości nie twierdził?

no własnie - ludzie jak krytykujecie ks.Tischnera to proszę o konkrety.
Nawet jak macie jakis cytat co rzekomo powiedział, to nei pomyśleliście ze może go źle rozumiecie?