Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 9:55



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 127 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona
 Bóg istnieje i mam na to argumenty (nie dowody) 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30
Posty: 1589
Post 
Videq napisał(a):
Ludzie rodzą się wspaniali, jednak z czasem się zmieniają. Wierzę, że każdy człowiek ma duszę, która szuka podświadomie szczęscia. Jeżeli ktoś nie ma zajęcia rodzi się zło. Nuda rodzi grzech. Ot, po prostu trzeba leczyć kraj, a dopiero potem cały świat. Dlaczego nie miałaby pomóc w tym religia, która szerzy miłość?


.... szczególnie Radio Maryja i Ojciec Rydzyk .... kiedy wreszcie KK weźmie się poważnie za ślepych fanatyków z kręgu o. Rydzyka, siejących nienawiść wśród ludzi, siejących antysemityzm ?

Niedawno przeciw antysemityzmowi w R.M. ostro protestował w TV ostatni żyjący dowódca powstania w Gettcie Warszawskim, M. Edelman ?

_________________
Algebra Kubusia - nowa teoria zbiorów


N kwi 30, 2006 19:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30
Posty: 602
Post 
Zgadzam sie z crosisem, ze jesli ateista chce podbudowywac swoj ateizm dowodami, wtedy musi udowodnic nieistnienie nie tylko Boga, ale takze bogow, boginek, i bozkow. Co do pisowni z duzej litery, to zgadza sie, ze nie w kazdym jezyku da sie pisac cokolwiek z duzej litery; tutaj piszemy jednak po polsku, wiec problem ten nie wystepuje. Mysle tez, ze "Bog" pisany z duzej litery to slowo dosc jednoznacznie odnoszace sie do Boga religii monoteistycznej; faktycznie, nie kazdy, kto w Niego wierzy, musi mu przypisywac wszechwiedze i wszechmoc, choc niesmiertelnosc to raczej juz z tak.

Nie zmienia to wszystko faktu, ze nie jest mi znany zaden dowod nieistnienia Boga wszechmocnego, wszechwiedzacego i niesmiertelnego. Nie zmienia to tez faktu, ze ozel nie potrafil nawet wyjasnic, co rozumie pod slowem "istnienie" :D (produkowal tylko bledne kola w rodzaju "istnieje to, co sprzega sie z istniejacym"). Jego przechwalki o "wielokrotnie powtarzanym dowodzie" to po prostu samochwalstwo i typowa fantazja racjomalisty.

Kurcze, trzeba chyba bedzie ufundowac nagrode za przedstawienie dowodu nieistnienia Boga (zdefiniowanego jako wszechmocnego, wszechwiedzacego, niesmiertelnego i omnibenewolentnego stworce Wszechswiata). Za przystapienie do konkursu wypadaloby pobierac oplate wstepna w wysokosci zlotych dziesieciu (by utrzymac jakis minimalny poziom). W ten sposob mozna by zostac milionerem [bredzisz, wuju! Kiedy ty bys przeczytal sto tysiecy dowodow! Wpisowe trzeba by ustalic na poziomie dziesieciu tysiecy zlotych, ale wtedy kandydatow by ci zabraklo. Na ateizmie nie da sie zarobic, chyba, ze w sie zalozy partie polityczna.]

Dobra. Oglaszam nieoficjalnie, ze za przedstawienie i obronienie w/w dowodu wuj funduje nagrode w postaci takiej ilosci piwa, jaka dowodnik jest w stanie wypic w przeciagu 24 godzin. Chetnych do przedstawienia dowodu zapraszam na Sfinie :D Grunt to dobra zabawa.

Zdrowko -- wuj gruntowny zboj

_________________
Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl


N kwi 30, 2006 22:44
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Wujzboj !

Skoro czepiasz się Ozela to chciałbym zauważyć że Ty także nie potrafisz wyjaśnić co rozumiesz pod pojęciem "istnieje" , produkując błędne koła w rodzaju : Istnieje to co istnieje niezależnie od nas.

Cytuj:
przedstawienie dowodu nieistnienia Boga (zdefiniowanego jako wszechmocnego, wszechwiedzacego, niesmiertelnego i omnibenewolentnego stworce Wszechswiata)


Nie śmiem silić się na dowód , niemniej mnie wystarcza nielogiczność [ destruktywny wpływ na logike ] tej koncepcji.


N kwi 30, 2006 23:51
Zobacz profil
Post 
Według mnie ateiści popełniają jeden zasadniczy błąd: to że nie stwierdzono obecności czegoś, nie znaczy, że to nie istnieje. Małe dziecko powie że nie istnieją czarne wiewiórki, bo widziało tylko rude, ale to nie oznacze że czarne wiewiórki nie istnieją. Więc szanse na udowodnienie, że nie ma czegoś czego nie można stwierdzić raczej są niewielkie :D

"Jesteśmy na tym globie od niedawna i zużywamy zasoby w zastrszającym tępie. Oby nie była to taka dominacja jak dominacja bakteri [ zakwaszających ] w szklance mleka."
...ja tam lubię jogurt.

Naiwnością jest twierdzenie, że jesteśmy Panami tej Ziemi. Zwykły (niezwykły) wirus wścieklizny potrafi zmienić naszą psychikę! Zmienić nasze postępowanie- niesamowite. Oczywiście znajdą się osoby, które powiedzą- choroba. Ale co my uważamy za stan normalny, a co za stan chorobowy i w jakim stopniu mamy wolną wolę skoro większość naszego DNA stanowią wirusowe śmieci? (takie rozważania trochę nie na temat)

Wracając do tematu: można wyznawać teorię Pascala o tym która możliwość jest najlepsza (uważał że lepiej wierzyć w Boga, bo a nóż istnieje...), albo można uważać że skoro czegoś nie można udowodnić to po co sobie tym głowę zawracać. No i oczywiście można "święcie" wierzyć.
W gruncie rzeczy i tak wszystko jedno...Jedno jest pewne-nie ma dowodu na istnienie boga, bogów, Boga...i raczej nie bądzie.

za to są dowody na to, że życie mogło powstać samoistnie :D


Pn maja 01, 2006 15:29

Dołączył(a): Cz kwi 06, 2006 10:31
Posty: 78
Post 
Rita napisał(a):
Według mnie ateiści popełniają jeden zasadniczy błąd: to że nie stwierdzono obecności czegoś, nie znaczy, że to nie istnieje. Małe dziecko powie że nie istnieją czarne wiewiórki, bo widziało tylko rude, ale to nie oznacze że czarne wiewiórki nie istnieją. Więc szanse na udowodnienie, że nie ma czegoś czego nie można stwierdzić raczej są niewielkie :D


a co powiesz na ateistę który stwierdzi że każda rzecz jest względna... człowiek jest niedoskonały -> toteż jego zdolność postrzegania rzeczywistości jest w jakimś stopniu upośledzona -> względnie słabasza od idealnej... więc nazywanie przez niego czegokolwiek jakimkolwiek terminem jest również -> względnie obarczone błędem...

człowiek jest doskonały -> toteż jego zdolność postrzegania rzczywistości jest idealna -> nazywanie przez niego czegokolwiek jakimkolwiek terminem jestidealne -> niestety terminem "Bóg" potrafi operowac jedynie na poziomie abstrakcji...

pozdrawiam

_________________
Gdzie te dinozaury ?
-----------------------
Mądrzy dawno wiedzą, a głupi wiedzieć nieciekawi


Wt maja 02, 2006 23:16
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Rita !

Cytuj:
Według mnie ateiści popełniają jeden zasadniczy błąd: to że nie stwierdzono obecności czegoś, nie znaczy, że to nie istnieje.

Zgadzam się.
Określając się jako ateista czynie skrót myślowy by nie rozpisywać się o ateizującym sgnostycyźmie.

Nieśmiem stwierdzić że bóg nie istnieje.
Twierdze jedynie że niema podstaw do założenia że istnieje.
Twierdze że byćie istotą rozumną wymaga odrzucenia tej koncepcji [ do póki nie dowiemy się czegoś co zmieni ten stan rzeczy ].


Cytuj:
...uważał że lepiej wierzyć w Boga, bo a nóż istnieje.

Niektórzy uważają że lepszy wróbel w garści niż stado aniołów na dachu .


Wt maja 02, 2006 23:39
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:25
Posty: 35
Post 
Crosis napisał(a):
Videq - zgadzam sie.

Przypominam moim kolegom ateistom, ze starajac sie udowodnic nieistnienie Boga popelniacie swego rodzaju blad.

Bo Bog nie jest pojmowany w zakresie faktu. Wtedy nie bylo wiary. Nie wiem czy wiecie, ale w wiekszosci modlitw teistow wystepuje wiara. Fakt wiary nacechowuje istnieje Boga nie jako fakt, ale jako domniemanie jego istnienia. Wiare w jego istnienie.

Jako, ze obiektywnego dowodu nie to, ze Bog (jakikolwiek) istniec nie moze (nikt takiego nie wyprowadzil), teiscie maja prawo wierzyc, ze on istnieje, a ateisci, ze teisci go sobie wymyslili.

Tylko do kata sie przy tym nie obrazajcie, bo wtedy przypominacie dzieci z piaskownicy.


Crosis


Nie spotkalem jeszcze ateisty który starałby się udowodnić że nie ma Bogów.To bez sensu, tak samo jak twierdzenie że brak takiego dowodu oznacza,że Bog istnieje.
Logicznie biorąc nie można udowodnić,że cos nie istnieje.
To tak jakbym miał udowodnic,że wczoraj w nocy nie śniła mi się Doda:)
Natomiast obiektywnym faktem jest to ,ze istnieją religie - wiele i różne.

I tu mały cytat.

Ambrose Bierce

"Religia - córka Nadziei i Strachu, tłumacząca Ignorantom naturę Niepoznawalnego."

Cos w tym jest.
[/i]


Śr maja 03, 2006 7:15
Zobacz profil
Post 
A ja myślałam, że ateista to osoba, która uważa, z całą pewnością, że Bóg nie istnieje. A osoba, która uważa, że nie można powiedzieć czy Bóg jest czy go nie ma to agnostyk.
Co do postu Sophia nie bardzo wiem jak się odnosi do tego co napisałam. Człowiek jest niedoskonały, co nie przeszkadza mu myśleć logicznie.

Pozdrawiam


Śr maja 03, 2006 16:34
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30
Posty: 602
Post 
danbog napisał(a):
Skoro czepiasz się Ozela to chciałbym zauważyć że Ty także nie potrafisz wyjaśnić co rozumiesz pod pojęciem "istnieje" , produkując błędne koła w rodzaju : Istnieje to co istnieje niezależnie od nas.

Skad ty to wymysliles, danbogu? Przypominam ci, ze definicje istnienia podalem, i jest to definicja przez wskazanie istniejacego obiektu ("ja istnieje"). Dyskusja na ten temat toczy sie miedzy nami na Sfini. I stan aktualny wyglada tak, ze ja mam do dyspozycji definicje istnienia (ktorej uzywam), a ty nie masz (i mimo to jej uzywasz)...


wuj napisał(a):
przedstawienie dowodu nieistnienia Boga (zdefiniowanego jako wszechmocnego, wszechwiedzacego, niesmiertelnego i omnibenewolentnego stworce Wszechswiata)
danbog napisał(a):
Nie śmiem silić się na dowód , niemniej mnie wystarcza nielogiczność [ destruktywny wpływ na logike ] tej koncepcji.

Nie posiadasz ani jednego przykladu nielogicznosci koncepcji Boga, oraz ani jednego przykladu destruktywnego wplywu tej koncepcji na logike. Natomiast ja nie znam ZADNEGO systemu ateistycznego, ktory bylby wolny od podstawowych bledow logicznych i od destruktywnego wplywu na logike. Daj mi ateiste z filozofia wolna od takich efektow, a uzyskasz przynajmniej rownowage pomiedzy swiatopogladem teistycznym i ateistycznym.

Zdrowko -- wuj niezrownowazony zboj

_________________
Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl


Cz maja 04, 2006 14:17
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Wuj zboj !

Cytuj:
Skad ty to wymysliles, danbogu?

http://sfinia.fora.pl/viewtopic.php?t=252&start=0

Def. ontyczna :
Istnieje to co Istnieje .....[ w sposób] niezalezny od obserwacji dokonywanych przez obserwatorow.
Klasyczny przykład kółka.

Def. pragmatyczna:
Istnieje pragmatycznie [ czyli jak ? ] to ...co TRAKTUJE sie tak, jakby istnialo to ontycznie.
Odwołuje się do poprzedniej definicji.
Pozatym istnienie pragmatyczne to twór dość dziwny bo właściwie [ jeśli cię dobrze rozumiem to istnienie pragmatyczne człowiek nie szkolony w filozofi nazwał by niweistnieniem [ bo tylko traktujemy jako istniejące , mimo że tak naprawde nie istnieje - nie spełnia def. ontycznej ]


Zatem twoja definicja jest warta tyle samo co ta którą krytykujesz.

Definicji "punktu " w geometrii także niemam co nieprzeszkadza mi z niego korzystać , jako istocie zdolnej do abstrakcyjnego myślenia.

Jeśli wskazujesz na jedno ze swych doznań doznanie istnienia => solipsyzm.
Założenie istnienia niedoznawalnych świadomości jak ty => multisolipsyzm
Dopiero założenie istnienia fimugolu [ żeby nie drażnić cię bardziej zrozumiałymi terminami ] pozwala przestać być solipsystą.

Cytuj:
Nie posiadasz ani jednego przykladu nielogicznosci koncepcji Boga

Już służe .
Pytanie : Ile jest 2 jabłka + 2 jabłka ?

Odpowiedź 1. Wariant matrialistyczny [ założenie nieistnienia wszechmogącej świadomości ]
2 + 2 = 4 jabłka.

Odpowiedź 2. Wariant teistyczny [ założenie istnienia wszechmogącej świadomości ]
2 + 2 = tyle ile bóg zechce [ czyli nie wiadomo ile akurat będzie miał ochote żeby było jabłek ]

Albo z zupełnie innej beczki :
Czy wszechwiedzący bóg wiedział że człowiek zgrzeszy gdy go tworzył ?
Czy wszechdobry bóg każe człowieka za to że jest taki jakim go stworzył ?
[ pytanie pomocnicze - czy : karanie = dobroć ? ]
Czy człowiek może postąpić wbrew wszechwiedzącemu ?
[ pytanie pomocnicze : czy wszechwiedza wyklucza wolną wole ? ]
Czy wszechmocny może zaradzić złu i dlaczego tego nie robi .
[ pytanie pomocnicze : czy dobro = zło ?]
itd.


Cytuj:
Daj mi ateiste z filozofia wolna od takich efektow, a uzyskasz przynajmniej rownowage pomiedzy swiatopogladem teistycznym i ateistycznym.

Każda filozofia ateistyczna jest moim zdaniem lepsza , bo ma zdolność pozbywania się każdego błędu logicznego jaki wygeneruje.
Filozofia teistyczna że tak powiem na błędzie logicznym zwanym bogiem jest oparta , więc i wszystkie jej produkty są mocno niepewne.

Dyskutowaliśmy Wuju na Świni , tylko że ty nie rozumiesz moich argumentów a ja twoich. Tak więc jest to dyskusja jałowa , choć bardzo mnie wzbogacająca.
Tak więc wyłuszczam jedynie swoje obiekcje co do twoich założeń.

Pozdrawiam.


Cz maja 04, 2006 23:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30
Posty: 602
Post 
Przypominam ci, danbogu, ze cytowane przez ciebie definicje opieraja sie na pojeciach pierwotnych i stanowia ich uscislenie. Pojecia pierwotne definiuje sie przez egzemplifakcje (czyli przez wskazanie). Jedyna ontyczna definicja istnienia, ktora jest egzemplifikowalna, to definicja przez wskazanie na definiujacy podmiot jako na obiekt istniejacy. Wszystkie inne definicje prowadza do solipsyzmu, jesli probowac przeniesc je na plaszczyzne ontologiczna.

danbog napisał(a):
Definicji "punktu " w geometrii także niemam co nieprzeszkadza mi z niego korzystać , jako istocie zdolnej do
abstrakcyjnego myślenia.

Punkt jest doskonale zdefiniowany. Natomiast abstrakcyjne myslenie nie ma nic wspolnego z operacjami na pojeciach niezdefiniowanych, czyli na belkocie.

wuj napisał(a):
Nie posiadasz ani jednego przykladu nielogicznosci koncepcji Boga
danbog napisał(a):
Już służe .
Pytanie : Ile jest 2 jabłka + 2 jabłka ?

Odpowiedź 1. Wariant matrialistyczny [ założenie nieistnienia wszechmogącej świadomości ]
2 + 2 = 4 jabłka.

Odpowiedź 2. Wariant teistyczny [ założenie istnienia wszechmogącej świadomości ]
2 + 2 = tyle ile bóg zechce [ czyli nie wiadomo ile akurat będzie miał ochote żeby było jabłek ]

"Wariant teistyczny" w tej formie jest mozliwy byc moze w ateistycznej bajce o Bogu. Temat wszechmocy byl walkowany w wielu miejscach, na Sfini tez. Przedszkolny paradoks kamienia robi wrazenie naprawde tylko w przedszkolu. Prawidlowo zdefiniowane pojecie wszechmocy nie prowadzi do zadnych sprzecznosci, natomiast przyjecie przez krytyka definicji sugerowanej przez twoj paradoks powoduje, ze krytyk musi uznac kontrargument: "Bog jest wszechmocny, wiec spowodowal, ze wypisana przez ciebie rownosc jest spelniona dla tej ilosci jablek, ktora wlasnie ma ochote zjesc".

danbog napisał(a):
Albo z zupełnie innej beczki :
Czy wszechwiedzący bóg wiedział że człowiek zgrzeszy gdy go tworzył ?
Czy wszechdobry bóg każe człowieka za to że jest taki jakim go stworzył ?
[ pytanie pomocnicze - czy : karanie = dobroć ? ]
Czy człowiek może postąpić wbrew wszechwiedzącemu ?
[ pytanie pomocnicze : czy wszechwiedza wyklucza wolną wole ? ]
Czy wszechmocny może zaradzić złu i dlaczego tego nie robi .
[ pytanie pomocnicze : czy dobro = zło ?]
itd.

Zadne z tych pytan nie prowadzi do sladu paradoksu, jesli tylko rozumuje sie w spojnym systemie pojeciowym. To tez bylo walkowane nie raz i w wielu miejscach, ze Sfinia wlacznie. Oczywiscie, mozemy to sobie omawiac jeszcze raz, nie ma sprawy. Byle nie wszystko rownoczesnie.

danbog napisał(a):
Każda filozofia ateistyczna jest moim zdaniem lepsza , bo ma zdolność pozbywania się każdego błędu logicznego jaki wygeneruje.

Kazda filozofia ateistyczna, ktora znam, zawiera co najmniej jedna sprzecznosc (a zwykle jest tych sprzecznosci jak mrowkow). Zbudowanie logicznie spojnej filozofii ateistycznej jest teoretycznie mozliwe, ale wynik tej konstrukcji jest nieakceptowalny na identycznej zasadzie, na jakiej nieakceptowalny jest solipsyzm.

danbog napisał(a):
ty nie rozumiesz moich argumentów a ja twoich

Ktos z nas rozumuje nielogicznie...

Zdrowko -- wuj ... zboj

_________________
Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl


Pt maja 05, 2006 13:34
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Wujzboj !

Cytuj:
definicje opieraja sie na pojeciach pierwotnych i stanowia ich uscislenie.

Dokładnie.
Tylko czym są te pojęcia pierwotne ?
Raczysz je nazywać bełkotem i twierdzić że definiowanie czegokolwiek na ich podstawie jest bez sensu [ gdy tymczasem sam postępujesz w ten sposób ].

Cytuj:
Jedyna ontyczna definicja istnienia, ktora jest egzemplifikowalna, to definicja przez wskazanie na definiujacy podmiot jako na obiekt istniejacy. Wszystkie inne definicje prowadza do solipsyzmu, jesli probowac przeniesc je na plaszczyzne ontologiczna.

Wuju . To jest kwestia w której się z tobą zgodzić nie potrafie.
To ograniczenie się do definicji istnienia przez wskazanie na podmiot doznający[ definiujący ] jest KWINTESENCJĄ solipsyzmu.
Wyjście poza solipsyzm jest możliwe JEDYNIE przez wskazanie na coś innego poza podmiotem definiującym.
Nie uznanie tego jest pierwszym z popełnionych przez Ciebie błędów logicznych.

Cytuj:
Punkt jest doskonale zdefiniowany.

Zatem podaj mi definicje punktu w geometrii .
Z chęcią poszerze horyzonty.

Cytuj:
"Wariant teistyczny" w tej formie jest mozliwy byc moze w ateistycznej bajce o Bogu.

Zatem podaj mi prawidłową [ logiczną ] definicje boga.

Cytuj:
Bog jest wszechmocny, wiec spowodowal, ze wypisana przez ciebie rownosc jest spelniona dla tej ilosci jablek, ktora wlasnie ma ochote zjesc

Kto ? Bóg , czy człowiek ?
Jeśli bóg to czy bóg jako świadomość ma wolną wole ?
Jeśli człowiek to czy nienasycenie jest możliwe.
Pozatym kto tu mówi o jedzeniu. Chodzi o własności obiektów wogóle.

Cytuj:
Zadne z tych pytan nie prowadzi do sladu paradoksu

Hehehe ...
Zatem jesteśmy inteligentni inaczej.
Twoim zdaniem :
Wszechwiedzący może niewiedzieć co tworzy.
Karanie = dobroć
Wszechwiedza boga nie oznacza że działanie człowieka jest zdeterminowane.
Dobro = zło
itd.
A moim wręcz przeciwnie.



Cytuj:
Kazda filozofia ateistyczna, ktora znam, zawiera co najmniej jedna sprzecznosc (a zwykle jest tych sprzecznosci jak mrowkow). Zbudowanie logicznie spojnej filozofii ateistycznej jest teoretycznie mozliwe, ale wynik tej konstrukcji jest nieakceptowalny na identycznej zasadzie, na jakiej nieakceptowalny jest solipsyzm.

Nie potrafie odpowiedzieć , ponieważ nie jestem biegły w temacie.
Zauważam jednak :
Światopogląd oparty o filozofie ateistyczne diała [ prowadzi do lepszego poznania i wykorzystania środowiska zewnętrznego {organizacji doznań}]
Filozofie ateistyczne modyfikują się po wygenerowaniu błędu. Teistyczne niemogą , bo są nieomylne przecież.
Twoja filozofia [ jako przykład teistycznej ] roi się od błędów logicznych [ przynajmniej o ile ją poznałem ]. Np. :
1. Wniosek że definiowanie istnienia jedynie jako ceche JA[ świadomości doznającej ] prowadzi do wyjścia z solipsyzmu.
2. Nieuzasadnione założenie istnienia innych świadomości [ na zasadzie preferencji ]
3. Żekoma komunikacja z tymi świadomościami za pomocą nieistniejących [ nie spełniających def. istnienia ] doznań.

Cytuj:
Ktos z nas rozumuje nielogicznie...

Chyba tak.


So maja 06, 2006 8:39
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:25
Posty: 35
Post 
Rita napisał(a):
Według mnie ateiści popełniają jeden zasadniczy błąd: to że nie stwierdzono obecności czegoś, nie znaczy, że to nie istnieje. Małe dziecko powie że nie istnieją czarne wiewiórki, bo widziało tylko rude, ale to nie oznacze że czarne wiewiórki nie istnieją. Więc szanse na udowodnienie, że nie ma czegoś czego nie można stwierdzić raczej są niewielkie :D

"Jesteśmy na tym globie od niedawna i zużywamy zasoby w zastrszającym tępie. Oby nie była to taka dominacja jak dominacja bakteri [ zakwaszających ] w szklance mleka."
...ja tam lubię jogurt.

Naiwnością jest twierdzenie, że jesteśmy Panami tej Ziemi. Zwykły (niezwykły) wirus wścieklizny potrafi zmienić naszą psychikę! Zmienić nasze postępowanie- niesamowite. Oczywiście znajdą się osoby, które powiedzą- choroba. Ale co my uważamy za stan normalny, a co za stan chorobowy i w jakim stopniu mamy wolną wolę skoro większość naszego DNA stanowią wirusowe śmieci? (takie rozważania trochę nie na temat)

Wracając do tematu: można wyznawać teorię Pascala o tym która możliwość jest najlepsza (uważał że lepiej wierzyć w Boga, bo a nóż istnieje...), albo można uważać że skoro czegoś nie można udowodnić to po co sobie tym głowę zawracać. No i oczywiście można "święcie" wierzyć.
W gruncie rzeczy i tak wszystko jedno...Jedno jest pewne-nie ma dowodu na istnienie boga, bogów, Boga...i raczej nie bądzie.
za to są dowody na to, że życie mogło powstać samoistnie :D


Rita, jestem ateistą i wcale nie mam zamiaru udowadniać że bogów nie ma. To jest po prostu bez sensu. Tak samo jak udowadnianie że bogowie istnieją. Nie twierdzę też że bóg nie istnieje dlatego ponieważ nie ma to dowodu - tak jak to przypisujesz ateistom.Nie oczekuję żadnego dowodu bo nie można tego udowodnić. Moja niewiara opiera się na zdrowym rozsądku, racjonalizmie i na wiedzy o rozwoju świata. Nie wierzę w bogów tak samo jak nie wierzę w leśne ludki, yeti, smerfy. Wierzę natomiast,że religie stworzył człowiek - różne religie, w róznych czasach i miejscach, religie oparte na wielu róznych dogmatach,które są dla mnie też nie przyjęcia.
Ale z calą resztą twojego postu sie zgadzam. I w czarne wiewiórki skłonny
jestem też uwierzyć - podobnie jak w zielone - bo wszystkich tajemnic przyrody nie zdołamy nigdy poznać i jeszcze wiele razy razy nas zaskoczy.
Natomiast tzw. teoria Pascala to totalna bzdura - no comments.
w podsumowaniu krotki cytat:

Ernest Hemingway Nota biograficzna

"Każdy myślący człowiek jest ateistą!"

Pozdrawiam:)


Cz cze 01, 2006 22:16
Zobacz profil
Post 
Ateisto111 czarne wiewiórki isnieją. Sama widziałam. Wydaje nam sie że rzeczy których nigdy nie widzieliśmy nie istnieją. Ludzie zawsze popełniali ten błąd.
Mimo to myślę, że nie jest dobrze odrzucać pewnych teorii tylko dlatego że nie ma na to dowodów. Uważam że jest to niebezpieczne (nauka zna takie przypadki).
Na dzień dzisiejszy niestety mój "zdrowy rozsądek" nie pozwala mi wierzyć w Boga. A szkoda, brak strachu przed śmiercią to wielki dar, choć Ty uważasz że dar głupców. Może rzeczywiście...

...Dziwne wydaje się jednak to że istnienie Boga niespodziewanie nadałoby sens naszemu życiu...


Pt cze 02, 2006 15:40
Post 
Co zrobiliście z tym tematem?? :o
Liczby, udowadniania - same czcze dyskusje. Odbiegające od temetu w dodatku. Wiara to łaska dana od Boga, a Wy chcecie ją ująć w jakieś liczby i definicje? :x


Pt cze 02, 2006 17:59
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 127 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL