Moja pierwsza komunia - porażka przez duże P
Autor |
Wiadomość |
pol_kownik
Dołączył(a): Wt sie 19, 2003 15:20 Posty: 151
|
no tak
swiadomy poruszyl czuly punkt
mniejsza o jego wypowiedzi, ale swoja droga, zarowno belizariusz jak i Teofil-Jan, jak na tak wiekowych i powaznych ludzi, wyjatkowo latwo omineli sedno sprawy i zrecznie lawirujac na skraju epitetow uderzyli w swiadomego
na pewno macie tyle lat ile deklarujecie? nie wazne
ja pamietam swoja komunie, najpierw jako 5 latek (faktycznie z wielkim zainteresowaniem) chodzilem na katechezy, na ktorych dowiadywalem sie roznych ciekawych rzeczy o mojej wtedy jeszcze religii
potem dalszy ciag nauki i dalszy, az nareszcie nastapil ten dzien
bylo dosc milo nawet, duza uroczystosc, wszystko z wielka pompa i tak dalej
nie kumalem ani grama z tego, co sie tam dzieje (taki tempy bylem/jestem moze)
bylem u wczesnej komuni i skladalem przyzeczenie o nie piciu i nie paleniu (nie wiedzialem czego sie wyrzekam, nie mialem nigdy alkoholu w ustach, wiec to przyrzeczenie jakies takie... po co?)
to bylo troche na zasadzie chrztu: mialem, odchaczono, nic nie wynika
blagam was, nie zjezdzajcie z sedna sprawy wchodzac w zajazd na mnie, czy swiadomego, bo co to wam da? satysfakcje, ze pokazecie, jacy to wy jestescie madrzy?
|
Wt paź 07, 2003 23:51 |
|
|
|
 |
kato
Dołączył(a): Pt wrz 19, 2003 18:59 Posty: 9
|
Witam!
Interesujący temat. W sam raz dla człowieka w wieku średnim, jak to ujął Belizariusz.
Nie pamiętam, żębym miał jakiekolwiek problemy z katechezą (jako dzieciak), czy też z religią, juz jako starszy.
Samych przygotowań do Pierwszej Kominii nie pamiętam. Widać albo nie były interesujące, albo nie wykraczały jakoś szczególnie poza zwykły tryb nauki.
Nigdy też nie odczułem żadnego terroru ze strony jakiegokolwiek księdza.
Natomiast czas przed Komunią pamiętam doskonale, a szczególnie pogoń za ubrankiem. Mój dziadek był zatwardziałym zwolennikiem garniturów, a więc musiał być garnitur i już!
Tyle, że to był schyłkowy Gomułka i był problem. W końcu udało się kupić takie coś, co kiedyś było białe, a w momencie kupienia bardziej kremowe, ale miało marynarkę i dziadek był szczęśliwy.
Na szczeście nosiłem to tylko raz i był spokój. Zresztą błyskawicznie z tego wyrosłem.
A sama Komunia to kojarzy mi się ze smakiem wosku ze świecy. W pewnym momencie zaczęło nam się nudzić i obgryzaliśmy nieśpiesznie świece...  .
Wino mi nie smakowało. Kwaśne i tyle.
Niemile wspominam zdjęcia po mszy. Nigdy nie lubiełm się fotografować, a tu trzeba było.
Natomiast PO Komunii.... to było to!
Dostałem aprat (szybko się zepsuł) i zegarek.
Ponadto dostaliśmy tort, oranżadę... i hajda na pole!
I tyle!
Co do ONETU to nie rozumiem o co wam chodzi? Są tam ludzie, jak inni.
I wiem co pisze, bo opuję tam juz 3 lata.
pozdrawiam
kato
|
N paź 12, 2003 18:01 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Z rozmowy przy stole...
Cytuj: - Moje dziecko ma dziś próbę przed Pierwszą Komunią... Wysłałam babcię, nie mogę tego wytrzymać. Znów będzie o tym czy lepsza taka czy inna woda mineralna... - Spotkania przygotowujące (rodziców): Ktoś przyprowadził fotografa. Ktoś inny zarzucił mu, że jak przyprowadza to coś z tego ma, na pewno prowizję. Fotograf uciekł. Potem ktoś znów przyprowadził drugiego - i znów ktoś zaczął go oskarżać... - Czy dziecko to przeżywa? A daj spokój! Liczy ile kasy dostanie i na co ją wyda! Mówię mu żeby się tak nie cieszył, bo podzieli się z matką  ...............
No dobrze, wiem że tak jest. Bywa.
Jakim cudem może nauczyć wiary rodzina, która sama nie wierzy?
Wielki bal dla dziecka, który trzeba mieć z głowy.
Tylko gdzie w tym wszystkim jest - Bóg?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz kwi 29, 2004 6:34 |
|
|
|
 |
awe
Dołączył(a): Pt maja 23, 2003 15:46 Posty: 358
|
Jotka - przytoczone przez ciebie cytaty - to po prostu wyciągnięte zło które czasami sie dzieje, a zło lubi krzyczeć i pokazywać się .
Jestem pewna, że w wielu domach tak nie jest, bo przecież spotykam się z roznymi ludźmi i sama przeżywałam niejedną pierwszą komunię św dzieci swoich i obcych wraz z ich rodzicami.
Piszesz, gdzie jest Bóg- gdy nienależycie celebruje się ta podniosłą uroczystość i ten najwazniejszy Gość - bo Jezus - jest ignorowany?
Zapewniam Cię Jotka- On jest tam właśnie i działa swoją Łaską . Nie tylko obdarza Łaska to własnie dziecko ale w tym własnie dniu dziecko staje sie żywym Tabernakulum i dlatego Jezus jest obecny, chociażby nikt o Nim nie wspomniał.
A Jezus przyszedł właśnie do tych "którzy się źle mają " do udręczonych , smutnych i chorych. I dlatego tym bardziej tam jest. On, kochający Chrystus jest tam i czeka.........
pozdrawiam
awe
_________________ .. Szatan w ciemnościach łowi. Jest to nocne zwierzę. Kryj się przed nim w światło, tam cię nie dostrzeże. A. Mickiewicz
|
Cz kwi 29, 2004 10:43 |
|
 |
sinus
Dołączył(a): Cz kwi 15, 2004 7:41 Posty: 21
|
Awe, napisałaś
"On jest tam właśnie i działa swoją Łaską . Nie tylko obdarza Łaska to własnie dziecko ale w tym własnie dniu dziecko staje sie żywym Tabernakulum i dlatego Jezus jest obecny, chociażby nikt o Nim nie wspomniał.
A Jezus przyszedł właśnie do tych "którzy się źle mają " do udręczonych , smutnych i chorych. I dlatego tym bardziej tam jest. On, kochający Chrystus jest tam i czeka......... "
To oczywiście prawda!
"Jestem pewna, że w wielu domach tak nie jest..."
No cóż ja częściej widzę to w sposób zbliżony do Jotki
Gdy moja córka w ubiegłym roku przystępowała do komunii, często opowiadała o komunii w domach rówieśników z klasy.
Niestety
- licytacja kto ile i co dostał to podstawowy temat ich rozmów w szkole.
Dobrze, że nasz proboszcz twardo postawił sprawę strojów: "albo alby albo proszę sobie wybrać inną parafię". Pomimo głosów dezaprobaty wszyscy rodzice do tego się dostosowali.
W kościele pierwsze skrzypce grali operatorzy kamer i fotografowie. Dla nich nie istniał żaden święty moment. Wchodzili wszędzie gdzie się coś działo, a podczas homilii chodzili od dziecka do dziecka robiąc im indywidualne fotografie.
Duże przyjęcia komunijne w lokalach wynajmowanych z rocznym wyprzedzeniem;
Przyjęcia na wiele osób na które rodzice zaciągają pożyczki...
To wszystko prawda, która wcale nie dotyczy odosobnionych przypadków.
To już dzisiaj reguła.
Chcieliśmy żeby u nas wyglądało to inaczej.
Mniej oprawy, a więcej Pana Boga.
Chyba nam sie to niezbyt udało.
Postanowiliśmy przyjęcie zorganizować w domu.
Przerosło to jednak nasze siły. Lataliśmy cały dzień.
Nie odważyliśmy się zredukować listy gości. Więc było ich 25 ( dość duża rodzina).
Bieganie, jedzenie, prezenty... a Bóg...
Poszliśmy na nieszpory. Okazało się że poza nami (rodzicami i chrzestnymi) reszta postanowiła pozostać przy stole.
Więc ich zostawiliśmy i poszliśmy sami.
Tak naprawdę przeżywanie religijne dla nas zaczęło się dopiero w białym tygodniu.
To tyle
Pozdrawiam serdecznie!
|
Cz kwi 29, 2004 13:17 |
|
|
|
 |
motek
Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33 Posty: 732
|
chciałem napisac wczoraj, ale byłem wsciekły do granic, więc pisze dziś.
Moja córka jest w "klasie komunijnej" (drugiej) i jako jedyna z klasy nie przytępuje do I Komunii. Komunia była w niedzielę, przedwczoraj - wczoraj, w poniedziałek pani wychowawczyni (na zwykłej lekcji, w szkole publicznej) wypisała na tablicy listę ...przezntów które otrzymały poszczególne dzieci... komputery, rowery, telewizory, rolki, discmany zegarki, biżuteria, pieniądze (kwoty w tysiącach)...
Córka skomentowała to: "a ja mogłam tylko słuchac i zazdrościć..."
ludzka bezmyślność czasem jest załamująca..
Nie chcę nastwiać dziecka przeciwko katolikom, ale tym razem nie mogłem sie powstrzymać i powiedziałem jej, że wątpliwe jest, żeby którekolwiek dziecko rzeczywiście dostało w prezencie Pana Jezusa...
|
Wt maja 18, 2004 20:59 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Cytuj: Nie chcę nastwiać dziecka przeciwko katolikom, ale tym razem nie mogłem sie powstrzymać i powiedziałem jej, że wątpliwe jest, żeby którekolwiek dziecko rzeczywiście dostało w prezencie Pana Jezusa...
taaaa, zamiast zwrócic nauczycielce uwagę  jakże łatwo skomentowac wszystkie dzieci i ocenic  :(:(:(:(
|
Wt maja 18, 2004 21:58 |
|
 |
motek
Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33 Posty: 732
|
elka napisał(a): Cytuj: Nie chcę nastwiać dziecka przeciwko katolikom, ale tym razem nie mogłem sie powstrzymać i powiedziałem jej, że wątpliwe jest, żeby którekolwiek dziecko rzeczywiście dostało w prezencie Pana Jezusa... taaaa, zamiast zwrócic nauczycielce uwagę  jakże łatwo skomentowac wszystkie dzieci i ocenic  :(:(:(:(
Nie zamiast, tylko oprócz. Bo cóz takiego dała mojej córce rozmowa z nauczycielką? (która z reszta nie dostrzegła nic złego w swoim postępowaniu)
A Tobie sie dziwię, ze z mety atakujesz, zamiast się schować pod stół ze wstydu nad bezgraniczna kołtunerią Twoich współwyznawców.
|
Śr maja 19, 2004 7:06 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Cytuj: A Tobie sie dziwię, ze z mety atakujesz, zamiast się schować pod stół ze wstydu nad bezgraniczna kołtunerią Twoich współwyznawców. - jak rozumiem, wsrod baptystow są sami swieci i nieskalani i nie ma kołtunów? cóz - kto z nas jest bez grzechu niech pierwszy rzuci na innych wspolwyznawcow kamien...
slowa, ktore powiedziales swojej córce - zasialy w jej duszy poczucie wyzszosci nad tamtymi dziecmi - cóz, ładnie wychowujesz [nie na kołtuna] swoją córke 
|
Śr maja 19, 2004 8:05 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
i skoro w tak agresywny sposob traktujesz moich wspolwyznawcow, ja nie zamierzam z tobą rozmawiac dłużej - odpowiedzialnosc zbiorowa  smutne 
|
Śr maja 19, 2004 8:06 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: A Tobie sie dziwię, ze z mety atakujesz, zamiast się schować pod stół ze wstydu nad bezgraniczna kołtunerią Twoich współwyznawców
Wsrod baptystow nie ma koltunow.......bo jezeli tylko sie taki znajdzie to z miejsca zaklada swoj wlasny zbor i glosi NOWA PRAWDE.....jak zwykle jedynie sluszna. Co czlek to kosciol.........ot, uczciwe zalatwienie sprawy.
pozdrowka
|
Śr maja 19, 2004 8:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
motek napisał(a): Moja córka jest w "klasie komunijnej" (drugiej) i jako jedyna z klasy nie przytępuje do I Komunii. Komunia była w niedzielę, przedwczoraj - wczoraj, w poniedziałek pani wychowawczyni (na zwykłej lekcji, w szkole publicznej) wypisała na tablicy listę ...przezntów które otrzymały poszczególne dzieci... komputery, rowery, telewizory, rolki, discmany zegarki, biżuteria, pieniądze (kwoty w tysiącach)...
Córka skomentowała to: "a ja mogłam tylko słuchac i zazdrościć..."
ludzka bezmyślność czasem jest załamująca..
Trudno się z Tobą nie zgodzić, Motku ... Masz rację - w moim przekonaniu drogie przezenty na komunię to po prostu bezmyślność... Przezenty przyćmiewają często przyjmowanego do serca Jezusa ...A to bardzo niedobrze  Bardzo wiele mówi się u nas, w naszym Kościele Katolickim o tym, że nie oprawa jest ważna, lecz Ten, którego dziecko przyjmuje do serca w Sakramencie. A co niektórzy tak zajęci są "oprawą" tego przepięknego i tak ważnego wydarzenia, ze zapominają o tym, co najważniejsze  :(:( Przykre, ale prawdziwe.  motek napisał(a): Nie chcę nastwiać dziecka przeciwko katolikom, ale tym razem nie mogłem sie powstrzymać i powiedziałem jej, że wątpliwe jest, żeby którekolwiek dziecko rzeczywiście dostało w prezencie Pana Jezusa...
Lepiej nie nastawiaj ...
Jeżeli upomnisz mieszkającego obok siebie Katolika by nie zapominał o najważniejszym w tym Sakramencie - na pewno dobrze zrobisz.
Lecz- pamiętaj o tym, o co nie raz już apelowałem - ja i inni Katolicy ...
Szanujmy się nawzajem - mimo różnicy poglądów na sprawy wiary.
Pozdrawiam 
|
Śr maja 19, 2004 8:24 |
|
 |
motek
Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33 Posty: 732
|
elka napisał(a): slowa, ktore powiedziales swojej córce - zasialy w jej duszy poczucie wyzszosci nad tamtymi dziecmi
tylko zniwelowały poczucie poniżenia - przeciwstawiłem wartości duchowe materiaknym
|
Śr maja 19, 2004 8:44 |
|
 |
Mechatron
Dołączył(a): Cz gru 18, 2003 23:09 Posty: 199
|
Ja podarowalem swojej corce Biblie z okazji Pierwszej Komunii.
|
Śr maja 19, 2004 18:15 |
|
 |
motek
Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33 Posty: 732
|
Ja z okazji Pierwszej Komunii koleżanek z klasy podarowałem córce łyżworolki, bo Biblię już dostała na zakończenie I-ej klasy w szkółce niedzielnej.
|
Śr maja 19, 2004 23:22 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|