Jeśli tak uważasz to mam dla ciebie smutną wiadomość – jesteś wieczny, czy tego chcesz czy nie, bo śmierć jest tylko pozorna, to co umiera to tylko zewnętrzna forma, świadomość własnego istnienia nigdy nie umiera i nie możesz jej „zabić”. Wieczność to nie tykający zegar tylko bezczasowość, po prostu nie będziesz miał „czasu” się nudzić

Jeśli nie będzie miał "czasu" się nudzić, to nie będzie także mieć "czasu" by być szczęśliwym i czuć radość. Czym taki stan zamrożenia różni się od nieistnienia? Czas jest miarą zmian, jeśli nie ma czasu pozostaje tylko stagnacja. I to jest piekło.

Buscadorze, w wielu sprawach mamy prawie identyczne poglądy, ale tą bezczasowością to chyba zaraził cię Gabriel. To mniej więcej tak jakbyś próbował zrozumieć co to jest ciepło i zimno w świecie w którym te pojęcia nie występują np. w idealnym inkubatorze gdzie wszystko ma idealną temperaturę np. 36,6 stopnia i nie jesteś w stanie stwierdzić różnicy temperatur. W takim świecie Ty nie masz szans wymyśleć i zrozumieć co to jest ciepło i zimno nawet na poziomie abstrakcyjnym .... jeszcze gorzej jest z bezczasowością. To taka absurdalna wiara której nie da się ani udowodnic ani obalić

Jeśli w bezczasowości nie będę miał czasu się nudzić to po prostu nie istnieję - jak sie cieszę że nie jestem nieśmiertelny

Rita, zgadzam się że KK uznaje grzech pierworodny za jeden z fundamentów wiary - przcież śmierć Chrystusa miała być odkupieniem za ten grzech .... ale w grzech pierworodny nie wierzą np. Żydzi co widać w pierwszym poście tego tematu.

Jeśli chodzi o inną odpowiedź na pytanie dlaczego musi istniec zło. Moja jest taka, że dobro nie może istnieć bez zła, prawda bez fałszu ... itd

Przeczytaj w poście wyżej, moją dygresję na temat ciepła i zimna - może zrozumiesz

Może jeszcze jeden przykład. Załóżmy, że Bóg wybierze z niskończonej palety barw którą my znamy tylko jeden kolor np. żółty i tylko taki kolor udostępni człowiekowi w jakimś innym Wszechświecie. Czy taki człowiek będzie w stanie wymyśleć i zrozumieć pojęcie koloru nawet na poziomie abstrakcyjnym ? - NIGDY !

Incognito, ty chyba juz jesteś w wersji 2.0, bo myślisz tak samo jak ja

Oozie, p. marcin zna jednego wyznawcę Judaizmu Biblijnego - pisał że osobiście zna Żyda, który przeszedł na katolicyzm

A to zna konwertytę, popularnie zwanego mechesem, a nie jakiegoś niedobitka teorii księdza Chrostowskiego .

Swoją droga jak czytam teksty x. Chrostowskiego to nie dziwię się, że x. Tischnera diabli brali, kiedy mu konfratrzy takie kłody pod nogi walili...

Marcinie J. - x. Chrostowski sobie to WYMYŚLIŁ.
Czegoś takiego nie było i nie ma.

Nikt o tym nie słyszał - ani w katedrach judaistyki, ani w polskich gminach, ani w Jaffie, ani w Borough Park NY...

To mit. Dość głupi zresztą.

Moje pytanie:

Mam w zasadzie dwa pytania:

1. Czy ponosimy winę za grzech pierwszych rodziców ?

Jeżeli tak, to:

2. Dlaczego ponosimy tę winę ?

Jeżeli nie, to:

2. Dlaczego "płacimy" za ten grzech ?

Niezupełnie. Według definicj zło jest brakiem dobra. Coś jak z powietrzrm i próżnią (w skali ziemskiej) - od tego czy próżnia istnieje, czy nie - nie zależy istnienie powietrza. co więcej można poznać powietrze, nie znając próżni...

wogoe w grzech pierworodny Żydzi chyba wierzyli ...

a twoje pytaania sa troche diwne grzech pierworidny to nieposluszenstwo pierwszych - notabene juz Świętych - rodziców . przez ten grzech zostala zraniona cala natura ludzka -- kazdy czlowiek ktory sie rodzi maz raniona nature ludzka , ktora w pelni zostanie Uleczona w Niebia ...

Wąż - symbol szatana
Drzewo życia - symbol przynależącej Bogu władzy prawdopodobnie do decydowania o tym co jest dobre, a co złe
Zerwanie owocu - sięgnięcie po tą przynależącą do Boga władzę
Ludzie nie żyli wiecznie, bo powstali w momencie dziejów, o czym historia grzechu pierworodnego również wspomina. Natomiast nie byli poddani śmierci.

Napewno mit. Temu kto to wymyslił, pewnie chodziło zeby napisac bajke z morałem, tak jak Ezopa pisal kiedys bajki, tak w i starym testamencie jest pełno podobnych z morałem. Chociaz moja babcia jest swiecie przekonana że to wszystko prawda.

W porządku, zaakceptuję taką interpretację i tłumaczenie symbloli, choć zapewnie każdy odłam chrześcijaństwa tłumaczy sobie po swojemu.
Jednak nadal pozostaje bez odpowiedzi, owo fundamentalne pytanie, na które tylko w ramach ścisłości należałoby znać odpowiedź:

Czy wiadomo na czym konkretnie polegał pierworodny grzech nieposłuszeństwa Bogu ? Lub - Na czym polegało nieposłuszeństwo względem boga, które symbolicznie zostało przedstawione jako zerwanie jabłka, ?

Rozumiem, że nie jest jeszcze znana odpowiedź na postawione przeze mnie pytanie. Szkoda, bo bardzo mnie to interesowało.
Może jakieś nowoodkryte księgi to wyjaśnią, ?...

Na tym, że człowiek chciał w swojej pysze stać się w jakiejś kwestii jak Bóg, i sięgnąć po władzę, która jemu przysługuje. Jednocześnie sprzeciwił się Bógu tym samym podważając jego nieomylność i/lub absolutną dobroć.