Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 26, 2025 14:31



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 196 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 14  Następna strona
 Nie cudzołóż 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt maja 09, 2006 6:36
Posty: 93
Post 
SweetChild napisał(a):
Pisałem o nieodpowiedzialności, gdyż wydaje mi się, że przysięgający nie są w pełni świadomi, co przysięgają.

Zgadzam się z Tobą, takie jest również moje zdanie. Przytłaczająca większość osób, mających nazwijmy to problem z nierozerwalnością małżeństwa, przychodzi do kościoła tylko na ślub albo pogrzeb. Czasem na Wielkanoc. Ślub kościelny biorą no bo teściowa się uparła i po ślubie przyjdą do kościoła już tylko na chrzest swojego dziecka. Na Pierwszą Komunię może już przyjdzie tylko jedno z rodziców. Schemat jest niestety powielany w następnym pokoleniu.

SweetChild napisał(a):
I podejrzewam, że Kościół zdaje sobie sprawę z tej lekkomyślności dużej części swoich owieczek i nie czyni wszystkiego co w jego mocy, aby sprowadzić je z obłoków na ziemię.

Myślę, że Kościół jako właśnie Kościół czyni wszystko. Być może za mało robią poszczególne kościoły parafialne i księża je reprezentujący, a z pewnością za dużo robią gazety i telewizja.

_________________
Memento mori...


Cz maja 11, 2006 15:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Incognito napisał(a):
@SweetChild
Akurat omawiana tu nierozerwalność małżeństwa, definicja cudzołóstwa i podejście do ludzi którzy nie mają zamiaru rezygnować z grzechu są przedstawione w Nowym Testamencie i Nauka Kościoła się zwyczajnie z nimi pokrywa.


Błogosławieni którzy tak uważają ;-) Dla mnie w szczególności definicja cudzołóstwa w NT jest dość niejasna. Ale i nierozerwalność małżeństwa też niezbyt mnie przekonuje (tym bardziej, że o ile wiem, sakrament małżeństwa w obecnym kształcie został wprowadzony pare dobrych lat po Chrystusie).


Cz maja 11, 2006 15:03
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
pedziwiatr napisał(a):
SweetChild, by zawrzec sakramentalny zwiazek malzenski narzeczeni musza spelniac warunki:
- musza miec swiadomosc, czym jest malzenstwo


Taką świadomość ma się dopiero po N latach małżenstwa, a i wtedy niepełną, bo życie lubi zaskakiwać ;-)

pedziwiatr napisał(a):

- obydwoje musza miec dobra i nieprzymuszona wole wstapienia
w sakramentalny zwiazek malzenski


Nie mają w pełni wolnej woli, bo z jednej strony są przymuszeni nacikiem społecznym, a z drugiej cudzołóstwem. W praktyce jest to więc dośc ograniczony wybór między wstrzemięźliwością a małżeństwem.

pedziwiatr napisał(a):

- oraz musza byc fizycznie, psychicznie i duchowo zdolni do zlozenia
przysiegi sakramentalnej


Powiedziałbym, że złożenie przysięgi małżeńskiej wyklucza poczytalność składających ją osób ;-)

pedziwiatr napisał(a):
Chcialam tylko tu zwrocic uwage, ze nie mozemy mowic o tym, ze przysiegajacy nie byli swiadomi swojej przysiegi. Okres narzeczenstwa, przygotowanie do sakramentu malzenstwa w rodzinie, w parafii sluzy wlasnie temu, by ta swiadomosc byla pelna, a decyzja zostala podjeta w sposob odpowiedzialny.


Zgoda, jednak czy możesz komuś "na sucho" wytłumaczyć, np. jak smakują lody? Tak aby miał on pełną świadomość smaku lodów i mógł odpowiedzialnie zdecydować się na zjedzenie całej beczki? Przy czym do wyboru miałby nie jeść nic albo całą beczkę.

Taka decyzja zawsze będzie podjęta mniej lub bardziej "w ciemno", bo pełną świadomość smaku lodów ma się dopiero po zjedzeniu chociaż jednej gałki. A pełną świadomość tego, ile to beczka lodów, ma się dopiero po jej zjedzeniu. Wówczas dopiero, już w pełni odpowiedzialnie, można poprosić o drugą.


Cz maja 11, 2006 15:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 09, 2006 6:36
Posty: 93
Post 
SweetChild napisał(a):
Taką przyjąłem definicje, jako że nie określiłeś, co to jest "krąg osób zaangażowanych". W najszerszej definicji będzie to cała ludzkość, bo los żadnego człowieka nie powinien być nam obojętny. Dlatego też założyłem, że zaangażowanie w kręgu osób zaangażowanych ma charakter "czynny".

Rzeczywiście, nie określiłem, ale formułując wypowiedź uznałem, że z kontekstu wynika, iż skoro "mordowany" może być zaangażowany, chociaż nawet nie słyszał o przysiędze, to krąg ten jest szerszy niż tylko przysięgający. Przyznaję jednak, że zależnie od umowy ten krąg może być dowolnie rozszerzany.

SweetChild napisał(a):
Nie mam innego przykładu, ale przy takim podejściu możemy chyba śmiało założyć, że składanie przysięgi małżeńskiej z dużym prawdopodobieństwem "może nie być uznane za dobre przez wszystkie strony zaangażowane."

No tak, tak być może. Można by się zagłębić w symetrię pojęcia dobra, czyli czy ktoś dba o dobro przysięgających czy swoje, ale...

Jeden-zero dla Ciebie, bo nie wiem jak to rozstrzygnąć.

_________________
Memento mori...


Cz maja 11, 2006 15:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17
Posty: 512
Post 
pustelnik napisal:

".. Uczę się takiego przebaczenia i staram się zmienić przede wszystkim siebie, nie Kościół ani tym bardziej Boga... Kobieta z Twojej opowieści ma właśnie taką zadrę, ale ma żal do Boga, że nie dostosowuje się do niej...."

nie kobieta w moim przykladzie ma nadzieje w bogu, ze chociaz on ja zrozumie. a zal ma przedewszystkim do siebie.

- zal, ze czegos nie widziala
- zal ze moze zostala manipulowana i poszla przed oltaz (rodzice, tescie, sasiedzi....)
- zal ze dala sie uniesc emocja
- zal ze uczucia ktorymi sie kierowala wlasnie do niego zaslepily ja
- zal ze popelnila blad....

wile takich kobiet zaluje za swoj blad mlodosci, ktory byl wtedy dla niej nie przewidywalny i niemozliwy do unikniecia. zaluja naprawde szczerze, moze zbyt szczerze :(

czego ona oczekuje?
- troszke zrozumienia
- wyrozumialosci
- 2. szansy (przypominam, ze nie chce mowic o notorycznym bledzie cudzolustwa)


ich alternatywa:
- nie zalowac
- wogole sie ta sprawa nie przejmowac => myslisz ze takie zachowanie byloby lepsze?


Cz maja 11, 2006 15:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
pusţelnik napisał(a):
No tak, tak być może. Można by się zagłębić w symetrię pojęcia dobra, czyli czy ktoś dba o dobro przysięgających czy swoje, ale...


Ale jest sporo problemów natury technicznej: jak obiektywnie zdefiniować dobro, jak zmierzyć wartość chwilową dobra, jak policzyć całkę dobra po całym życiu, a najlepiej całkę dla funkcji dobra wszystkich ludzi. Do tego przewidzieć, jak działanie X przełoży się na poziom dobra D po czasie T.

pusţelnik napisał(a):
Jeden-zero dla Ciebie, bo nie wiem jak to rozstrzygnąć.


Jeden-jeden, bo ja też nie wiem ;-)

Mam jedynie nadzieję, że Bóg będzie wiedział i będzie potrafił sprawiedliwie to "pomierzyć". A przy tym każdy z nas też dowie się we właściwym czasie, tak aby w pełni zrozumiał Boży Sąd i przyjął go jako słuszny. I o wiele więcej mam nadziei związanych z Bogiem, ale nie będę się rozpędzał w tym offtopicu ;-)


Cz maja 11, 2006 16:15
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24
Posty: 3644
Post 
SweetChild napisał(a):
Powiedziałbym, że złożenie przysięgi małżeńskiej wyklucza poczytalność składających ją osób ;-)

Weź mnie nie strasz ;)

_________________
Co dalej za zakrętem jest?
Kamieni mnóstwo
Pod kamieniami leży szkło
Szło by się długo
Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪


Cz maja 11, 2006 16:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17
Posty: 512
Post 
rozalka napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Powiedziałbym, że złożenie przysięgi małżeńskiej wyklucza poczytalność składających ją osób ;-)

Weź mnie nie strasz ;)


jakby na to nie patrzec tej racji nie mozna podwazyc


Cz maja 11, 2006 16:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
rozalka napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Powiedziałbym, że złożenie przysięgi małżeńskiej wyklucza poczytalność składających ją osób ;-)

Weź mnie nie strasz ;)


Odrobina szaleństwa jest wskazana, życie byłoby zbyt smutne, gdyby wszystko było poukładane i dało się przewidzieć. Ale jeśli mogę, to radziłbym Ci położyć szczególny nacisk na słowa "tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci". Tak, aby usłyszeli :)


Cz maja 11, 2006 17:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
jlp napisał(a):
pustelnik zrozumial ma wypowiedz gdzie uzylem slowo swity, to jemu odpowiadalem wiec to najwazniejsze. nie moge sie dopasowac do kazdego poziomu intelektualnego. sorry.

To nie jest kwestia poziomu intelektualnego tylko poprawnego używania pojęć. Jeśli używasz ich właściwie, będą one zrozumiałe dla każdego kto zna znaczenie słowa.
jlp napisał(a):
czytales moje posty, w ktorych sie ustosunkowalem do twych wypowiedzi przyd ich wywaleniem. skoro tak to czemu zazucasz mi ignoracje tego co pisze? pomysl zanim zrobisz mi nastepny zazut. przeczytaj w slowniku co znaczy ignorowac.

Widziałem jeden post który tobie usunięto i nie było w nim odpowiedzi na moje argumenty - były za to uwagi zupełnie nie związane z tematem tej dyskusji. Jeśli chcesz to mogę dokładnie przytoczyć argumenty na które nie odpowiedziałeś.
jlp napisał(a):
chcialem nadm,ienic ze kategorycznie nie zgadzam sie z zdaniem:

"Biblia jest Słowem Bożym i ona, wraz z nauką Kościoła która z niej w sposób logiczny wypływa są jedynymi źródłami poznania i zrozumienia Boga."

- bog stworzyl caly swiat wiec caly swiat jako jego dzielo jest podstawa do poznania boga.

Stworzenie świata może świadczyć jedynie o tym jaka jest minimalna granica możliwości Boga. Na podstawie świata nie możnaby stwierdzić wszechmocy Boga, bo świat jest skończony więc jego stworzenie wymaga ograniczonej mocy. Nie można też stwierdzić cech Boga takich jak sprawiedliwość, miłosierdzie. Jak więc widać, świat sam w sobie może świadczyć tylko w pewnym stopniu o mocy Boga - o samym Bogu może nam powiedzieć tylko On sam, gdyż nic z tego świata nie istnieje wraz z transcendentnym Bogiem. Bóg wykracza poza świat, dlatego stworzenie nie może służyć do Jego poznania.
jlp napisał(a):
- gdyby boskim zyczeniem bylo aby stworzenie o nazwie czloweik zajol sie jedynie sentecja kosciola i bibli to zapewne nie dalby nam wolnej woli i mozliwosci rozwoj w tak roznych dzieczinach.

A jak niby jedno wynika z drugiego? To, że Bóg objawia się w konkretnym Objawieniu i wybiera swoich posłańców nijak nie koliduje z wolną wolą człowieka. Te rzeczy o których wspomniałeś po prostu nie wynikają z siebie w sposób logiczny.
jlp napisał(a):
bog jest wszedzie, nie tylko w kosciele i bibli. bog jest tam gdzie slowo kosciol i biblia jest nieznana. bog jest w kazdym czlowieku.

W jakim sensie Bóg jest w każdym człowieku? Pierwiastek Boży jest w każdym człowieku, bo człowiek został stworzony na Jego podobieństwo. Nie znaczy to jednak, że każdy człowiek postępuje z Jego wolą i doznaje Objawienia. Objawienie Boga zostało dane Kościołowi, który założył Jezus Chrystus, a Kościół realizuje posłannictwo apostołów które zlecił im Bóg. Gdyby Bóg był tam, gdzie Kościół i Biblia jest nieznana Jezus nie posyłał by apostołów aby głosili Ewangelię.
jlp napisał(a):
popatrz dokola jaki swiat jest piekny, poznaj boga patrzac wokol siebie.
ojciec swiety jan pawel 2 jezdzac w gory czesto dziekowal bogu za piekno jakim nas obdarzyl. on poznawal boga ogladajac jego dzielo.

Papież poznawał Boga poprzez teologię i modlitwę. Jak już pisałem stworzenie nie jest źródłem poznania gdyż nie jest w stanie Boga ani pojąć, ani opisać.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Cz maja 11, 2006 20:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17
Posty: 512
Post 
incognito, poddaje sie udalo ci sie naprawde do teraz nie zauwazylem, ze to ukryta kamera :D

no teraz jest wszystko logiczne :-D

"To nie jest kwestia poziomu intelektualnego tylko poprawnego używania pojęć. Jeśli używasz ich właściwie, będą one zrozumiałe dla każdego kto zna znaczenie słowa. "

abstarkcyjne uzycia slowa jak tez abstrakcyjne myslenie to nie domaina wszystkich, kto tego nie potrafi z tym ja nie podejmuje tak trudnych tematow jak ten. wiec jesli myslenie abstrakcyjne sprawia ci problemy to nie odpisuj na moje posty.

dziekuje


Cz maja 11, 2006 22:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
jlp napisał(a):
incognito, poddaje sie udalo ci sie naprawde do teraz nie zauwazylem, ze to ukryta kamera :D

no teraz jest wszystko logiczne :-D

No i to jest właśnie twój sposób odpowiadania na moje posty. Nie wiem po co tu i w innym temacie kłamiesz, że prowadzisz rzetelną dyskusję i odnosisz się do argumentów.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Cz maja 11, 2006 22:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30
Posty: 1589
Post 
SweetChild napisał(a):
rozalka napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Powiedziałbym, że złożenie przysięgi małżeńskiej wyklucza poczytalność składających ją osób ;-)

Weź mnie nie strasz ;)


Odrobina szaleństwa jest wskazana, życie byłoby zbyt smutne, gdyby wszystko było poukładane i dało się przewidzieć. Ale jeśli mogę, to radziłbym Ci położyć szczególny nacisk na słowa "tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci". Tak, aby usłyszeli :)


Świetnie powiedziane SweetChild - bo warunkiem unieważnienia małżeństwa przez sąd Biskupi jest stwierdzenie niepoczytalności jednej ze stron, czyli uznanie że osoba ta nie rozumiała przysięgi małżeńskiej :o

Znasz jakis inny argument sądu Biskupiego, bo z moich informacji to jedyna możliwość unieważnienia małżeństwa przez KK ....

Odrobina szaleństwa może przerodzić się w piekło życia w samotności do śmierci gdy np. niewierna żona ucieknie młodemu mężowi z kochankiem - tego żąda KK ! :o

_________________
Algebra Kubusia - nowa teoria zbiorów


Cz maja 11, 2006 22:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
rafal3006 napisał(a):
Znasz jakis inny argument sądu Biskupiego, bo z moich informacji to jedyna możliwość unieważnienia małżeństwa przez KK ....

Nie jedyna. Inną jest np. zatajenie impotencji lub zamiaru nieposiadania dzieci.
rafal3006 napisał(a):
Odrobina szaleństwa może przerodzić się w piekło życia w samotności do śmierci gdy np. niewierna żona ucieknie młodemu mężowi z kochankiem - tego żąda KK ! :o

Dlatego Kościół uczy aby ślub brać z miłości a nie pod wpływem zakochania, ale jak ktoś naukę Kościoła olewa i spotkania przedmałżeńskie są dla niego pierwszym impulsem do formacji duchowej od czasu bieżmowania, to sam sobie jest winien, podobnie jak człowiek który nie chciał się uczyć powinien winić siebie za to, że kopie rowy zamiast pracować intelektualnie.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Cz maja 11, 2006 22:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17
Posty: 512
Post 
Incognito napisał(a):
jlp napisał(a):
incognito, poddaje sie udalo ci sie naprawde do teraz nie zauwazylem, ze to ukryta kamera :D

no teraz jest wszystko logiczne :-D

No i to jest właśnie twój sposób odpowiadania na moje posty. Nie wiem po co tu i w innym temacie kłamiesz, że prowadzisz rzetelną dyskusję i odnosisz się do argumentów.


powiedz czego oczekujesz ode mnie po twych odpowiedziach?

piszesz:

"To nie jest kwestia poziomu intelektualnego tylko poprawnego używania pojęć. Jeśli używasz ich właściwie, będą one zrozumiałe dla każdego kto zna znaczenie słowa."


jesli ja uzywam slowa "swiety" to znaczy ze go nie znam, nie uzywam wlasciwie, bo nikt zyjacy nie jest swiety.

widzisz skoro kosciol moze naruszac swoja definicje co dzien, to ja pewnie tez w koncu mam obowiazek wzorowania sie na KK.
znow nie wiesz o co mi chodzi.

wiec przytocze pare cytatow:
"witamy cie ojcze swiety"
"pomodlmy sie za ojca swietego"
......

aby kogos poprawiac nalezy najpierw samemu robic lepiej!

nastepny twoj argument:

Stworzenie świata może świadczyć jedynie o tym jaka jest minimalna granica możliwości Boga. Na podstawie świata nie możnaby stwierdzić wszechmocy Boga, bo świat jest skończony więc jego stworzenie wymaga ograniczonej mocy. Nie można też stwierdzić cech Boga takich jak sprawiedliwość, miłosierdzie. Jak więc widać, świat sam w sobie może świadczyć tylko w pewnym stopniu o mocy Boga - o samym Bogu może nam powiedzieć tylko On sam, gdyż nic z tego świata nie istnieje wraz z transcendentnym Bogiem. Bóg wykracza poza świat, dlatego stworzenie nie może służyć do Jego poznania.

przeciez my niemamy wogole podstaw do rozmowy.
o jakim ty swiecie mowisz? o twej miejscowosci? polsce? europie? ziemi?
jest atmosfera ziemi granica? a moze nasz uklad sloneczny? jest granica w drodze mlecznej?
w sasiedniej galaktyce? galaktyka andromedy?

widzisz czy swiat jest skonczony niewiadomo, poczytaj nieustannej rozszezalnosci uniwersum. w bibli tego nie pisze ale jest wiele innych ksiazek. ja wciaz uwazam, ze zrozumienie dziela boga pozwala nam przyblizyc sie do stworcy samego. poczytaj o tym kto tak jeszcze uwaza.

piszesz, ze ja klamie, to naprawde smutne, ze twa niewiedza zazucasz mi klamstwo.

skomentowalem poprzednio twoj wpis tak a nie inaczej bo sam widzisz, ze twe argumenty nie warte sa innej odpowiedzi.


Pt maja 12, 2006 7:44
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 196 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL