Hm... To takie trudne chwile dla Ciebie darkness88, nawet przygniatają.
W człowieku może zrodzić się gniew, żal , rozpacz gdy brak dobra, gdy czujemy,że depta się naszą godność a najgorsza jest w tym "samotność", tyle osób już zawiodło i w zasadzie tak można się pogrążyć w tej goryczy ,że dni są jednakowe, brak sił na podniesienie czoła. To cierpienie urasata do rozmiarów olbrzyma! Najchętniej pewno gdzieś się ukryć przed tym wszystkim. No i jeszcze ktoś będzie gadał o Bogu... Hm... Często się Go za to obwinia za te wszystkie nieszczescia. Dochodzi wtedy do konkluzji, bo tak naprawdę On nie jest za to odpowiedzialny. I TA SAMOTNOść. Przede wszystkim nie jesteś sama/sam. Kto jest z Tobą? JEZUS! Dlaczego Go nie zauważasz? Bo zajmuję Cie Twoje cierpienie. To jedyna osoba która nie zawiedzie Cie.
Uwierz ,że jest obok Ciebie!
Już nic nie masz... Nic nie stracisz jak Jemu zaufasz! Zacznij od modlitwy.
Ja pomodle się za Ciebie
Zwróć się do osoby duchowej i powiedz co leży Ci na sercu.
Wierzę ,że nadejdą dla Ciebie dni które nabiorą blasku
