Ultrakatolicyzm czy bez ultra?
Autor |
Wiadomość |
pusţelnik
Dołączył(a): Wt maja 09, 2006 6:36 Posty: 93
|
 Ultrakatolicyzm czy bez ultra?
Od niedawna jestem na forum, przyszedłem tu z nadzieją, że wzbogacę swoje doświadczenie w dyskusjach na tematy czysto religijne. Jednak po wymianie kilkudziesięciu już postów z uczestnikami, oraz prześledzeniu iluś-tam wątków odniosłem wrażenie, że najaktywniejsi uczestnicy tutaj, to niewierzący, a zarazem przeciwnicy Kościoła. Drugą grupę stanowią, nazwałbym ich głęboko wątpiący, którzy przychodzą tu, by szukać potwierdzenia własnych tez o błędach w Nauce Kościoła.
W związku z tym proszę teraz uczestników-katolików o ustosunkowanie się do moich poglądów, których na tym forum starałem się bronić, a które miałem już okazję streścić w tym zdaniu: Będąc katolikiem przyjmuję naukę Kościoła w 100%, traktując ją wybiórczo albo przestaję nim być albo idę prostą drogą do schizmy. Dla uproszczenia podam co to dla mnie znaczy między innymi: nie dla przerywania ciąży, nie dla współżycia poza małżeństwem, nie dla antykoncepcji, nie dla Komunii bez spowiedzi, itd.
No więc waszym zdaniem czy to ultrakatolicyzm czy po prostu katolicyzm.
Ateistów, apostatów, agnostyków, niewierzących i niechrześcijan proszę się nie wypowiadać w tym wątku.
_________________ Memento mori...
|
Pn maja 15, 2006 13:15 |
|
|
|
 |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
 Re: Ultrakatolicyzm czy bez ultra?
pusţelnik napisał(a): Od niedawna jestem na forum, przyszedłem tu z nadzieją, że wzbogacę swoje doświadczenie w dyskusjach na tematy czysto religijne. Jednak po wymianie kilkudziesięciu już postów z uczestnikami, oraz prześledzeniu iluś-tam wątków odniosłem wrażenie, że najaktywniejsi uczestnicy tutaj, to niewierzący, a zarazem przeciwnicy Kościoła. Drugą grupę stanowią, nazwałbym ich głęboko wątpiący, którzy przychodzą tu, by szukać potwierdzenia własnych tez o błędach w Nauce Kościoła. Jest jeszcze trzecia grupa - katolicy z wygodnymi sobie zasadami i poglądami na ważne sprawy. Tych jest tutaj chyba najwięcej  pusţelnik napisał(a): No więc waszym zdaniem czy to ultrakatolicyzm czy po prostu katolicyzm.
Moim zdaniem to najczystszy katolicyzm  Kościół naucza jasno i konkretnie. Katolik albo zasady przyjmuje, albo je odrzuca, tworząc tym samym swoją religię, która z katolicyzmem nie ma nic wspólnego. Niestety to coraz częstsza postawa. Ciekawe skąd się to bierze?
Wzbogacić swoje doświadczenie religijne można czytając wątki czysto refleksyjne, w których nie można się ustosunkowywać do wypowiedzi innych czy też wątki w dziale Duchowość, gdzie podejmowane są tematy dotyczące rozwoju duchowego, modlitwy itp. Niestety mało osób w nich pisze (w tym też ja - przyznaję). Chyba trudno nam dawać świadectwo o swoim doświadczaniu wiary, miłości Pana Boga. Trudno jest nam dzielić się z innymi swoim życiem Panem Bogiem. To tak na marginesie
Pozdrawiam 
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
Pn maja 15, 2006 14:48 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
 Re: Ultrakatolicyzm czy bez ultra?
pusţelnik napisał(a): (...) W związku z tym proszę teraz uczestników-katolików o ustosunkowanie się do moich poglądów, których na tym forum starałem się bronić, (...) Dla uproszczenia podam co to dla mnie znaczy między innymi: nie dla przerywania ciąży, nie dla współżycia poza małżeństwem, nie dla antykoncepcji, nie dla Komunii bez spowiedzi, itd. No więc waszym zdaniem czy to ultrakatolicyzm czy po prostu katolicyzm. (...)
Niestety jak wiesz język się zmienia, ewoluuje. Te same słowa znaczą dziś co innego niż wczoraj (np. kilkadziesiąt lat temu).
Wg obecnej terminologi standaryzowanej przez ludzi postępu, tolerancji i neutralności - jesteś ULTRA-katolikiem. Inaczej - zanikającą mniejszością . . .
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Pn maja 15, 2006 15:35 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Ultrakatolicyzm czy bez ultra?
pusţelnik napisał(a): W związku z tym proszę teraz uczestników-katolików o ustosunkowanie się do moich poglądów, których na tym forum starałem się bronić, a które miałem już okazję streścić w tym zdaniu: Będąc katolikiem przyjmuję naukę Kościoła w 100%, traktując ją wybiórczo albo przestaję nim być albo idę prostą drogą do schizmy.
Formalnie chyba jestem katolikiem, więc pozwolę sobie wypowiedzieć się w tym wątku. Gdybyś pusţelniku zdecydował inaczej, zgadzam się na wycięcie mojego posta.
Dla mnie bycie 100% katolikiem (czy też bycie katolikiem, który przyjmuje naukę Kościoła w 100%) nie jest celem samym w sobie. Powiedziałbym, że przynależność do KK jest u mnie bardziej pochodną następująych czynników:
1. Przekonania, że istnieje Dobry Bóg.
2. Korzeni w KK, z których wyrosła moja wiara w Boga.
3. Nauczania KK, dzięki któremu mam wrażenie, że lepiej poznaję Boga niż gdybym miał to robić jedynie na własną rękę.
Oczywiście, że jest to wygodne podejście, ale w tym wypadku uważam, że cel uświęca środki. Ale każdy ma też prawo do własnej drogi, przecież idziemy na swój rachunek. Obyśmy na końcu wszyscy się spotkali
I nie obrażajcie się, gdy Ojciec przyjmie do swego domu także tych synów marnotrawnych 
|
Pn maja 15, 2006 15:38 |
|
 |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Pustelniku, poruszyles bardzo wazna sprawe i w sumie w wielu watkach mozesz znalezc dyskusje na ten temat, gdzie wyraznie widac brak zrozumienia tego, ze katolicyzm to pelna akceptacja nauki Chrystusa, ktora Kosciol pielegnuje i przekazuje i przyjecie konsekwencji mojego wyboru. Nie moge uwazac sie za katolika, jesli odrzucam chocby najmniejsza czastke Ewangelii czy ktorekolwiek przykazanie, bo sie z nim nie zgadzam, bo jest ono dla mnie niewygodne. "Ktokolwiek przyklada reke do pluga, a wstecz sie oglada, nie nadaje sie do krolestwa Bozego" (Lk 9: 62)
Dla mnie te slowa Jezusa sa jednoznaczne: akceptuje wszystko albo nic. Jestem z Chrystusem albo przeciw Niemu, jestem czlonkiem Kosciola albo nie uwazam sie za takiego. I mimo, ze tak czesto upadam, to nie znaczy, ze odrzucam Kosciol, ze przestaje byc katolikiem. Na szczescie Chrystus zostawil mi droge powrotu.
Pod ponizszymi linkami poruszane byly juz niektore zagadnienia:
viewtopic.php?t=7238&highlight=herezja
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
Pn maja 15, 2006 15:42 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ja "broń Boże" nie chcę się wtrącać, mam tylko taką małą propozycję:
Wyrzućcie z kościoła wszystkich niestuprocentowych katolików, a skrozystają na tym 3 strony> 100% katolicy, neistuprocentowi katolicy i wreszcie wszyscy ci, któym KK leży na wątrobie
Istna pełnia szczęścia, dla WSZYSTKICH! Czy to nie genialne!?
pozdrawiam,
michał
|
Pn maja 15, 2006 21:14 |
|
 |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
queer, najwiekszy grzesznik jest dzieckiem Bozym i 100% katolikiem, jesli tylko uznaje swoja grzesznosc i robi wszystko, by wrocac do Ojca najszybciej jak to mozliwe. Popelnienie grzechu nie powoduje tego, ze ktos przestaje byc katolikiem, tak jak nigdy syn marnotrawny nie przestal byc synem ojca. Bycie katolikiem, o czym ciagle sie mowi, pociaga konsekwencje, jesli je swiadomie odrzucam, to wybacz, ale nie mam nic wspolnego z katolicyzmem.
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
Pn maja 15, 2006 21:53 |
|
 |
-olfik-
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 10:49 Posty: 453
|
pedziwiatr napisał(a): queer, najwiekszy grzesznik jest dzieckiem Bozym i 100% katolikiem, jesli tylko uznaje swoja grzesznosc i robi wszystko, by wrocac do Ojca najszybciej jak to mozliwe.
Chodzilo chyba o ludzi ktorzy grzeszac z punktu widzenia katolickiego nie grzesza z punktu widzenia tego co wyznaja, wiec i szczerze zalowac nie moga.
|
Pn maja 15, 2006 22:23 |
|
 |
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
 Re: Ultrakatolicyzm czy bez ultra?
pusţelnik napisał(a): Od niedawna jestem na forum, przyszedłem tu z nadzieją, że wzbogacę swoje doświadczenie w dyskusjach na tematy czysto religijne. Jednak po wymianie kilkudziesięciu już postów z uczestnikami, oraz prześledzeniu iluś-tam wątków odniosłem wrażenie, że najaktywniejsi uczestnicy tutaj, to niewierzący, a zarazem przeciwnicy Kościoła. Drugą grupę stanowią, nazwałbym ich głęboko wątpiący, którzy przychodzą tu, by szukać potwierdzenia własnych tez o błędach w Nauce Kościoła.
W związku z tym proszę teraz uczestników-katolików o ustosunkowanie się do moich poglądów, których na tym forum starałem się bronić, a które miałem już okazję streścić w tym zdaniu: Będąc katolikiem przyjmuję naukę Kościoła w 100%, traktując ją wybiórczo albo przestaję nim być albo idę prostą drogą do schizmy. Dla uproszczenia podam co to dla mnie znaczy między innymi: nie dla przerywania ciąży, nie dla współżycia poza małżeństwem, nie dla antykoncepcji, nie dla Komunii bez spowiedzi, itd. No więc waszym zdaniem czy to ultrakatolicyzm czy po prostu katolicyzm.
Ateistów, apostatów, agnostyków, niewierzących i niechrześcijan proszę się nie wypowiadać w tym wątku.
Jesteś katolikiem.
Mnie się marzy być "betonowym katolikiem". Z Bożą pomoca, jeśli taka będzie jego wola, może uda mi się to osiągnąć.
|
Wt maja 16, 2006 8:03 |
|
 |
pusţelnik
Dołączył(a): Wt maja 09, 2006 6:36 Posty: 93
|
 Re: Ultrakatolicyzm czy bez ultra?
rozalka napisał(a): Wzbogacić swoje doświadczenie religijne można czytając wątki czysto refleksyjne, w których nie można się ustosunkowywać do wypowiedzi innych czy też wątki w dziale Duchowość, gdzie podejmowane są tematy dotyczące rozwoju duchowego, modlitwy itp. Niestety mało osób w nich pisze (w tym też ja - przyznaję). Może obrałem niewłaściwy sposób korzystania z tego forum, gdyż wybierałem Zobacz posty od ostatniej wizyty, a najbardziej aktywne są widocznie wątki z pogranicza wiary-antywiary... rozalka napisał(a): Chyba trudno nam dawać świadectwo o swoim doświadczaniu wiary, miłości Pana Boga. Trudno jest nam dzielić się z innymi swoim życiem Panem Bogiem. To tak na marginesie 
Hmm, coś w tym jest. Zacząłem się zastanawiać czy aby nie jest tak, że szczęśliwi milczą, a najaktywniejsi są frustraci, dlatego nic dobrego się z tych wątków nie wyczyta.
Inna część głęboko wierzących unika być może tematów wrogich Kościołowi, w myśl zasady "Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozory zła" (1Tes5). Mają rację.
_________________ Memento mori...
|
Wt maja 16, 2006 8:19 |
|
 |
pusţelnik
Dołączył(a): Wt maja 09, 2006 6:36 Posty: 93
|
 Re: Ultrakatolicyzm czy bez ultra?
Stanisław Adam napisał(a): Wg obecnej terminologi standaryzowanej przez ludzi postępu, tolerancji i neutralności - jesteś ULTRA-katolikiem.
Rzeczywiście tak jest, według fanatycznych wyznawców Poprawności Politycznej jestem ultra-katolikiem. Nie chcę jednak mówić językiem PP, bo to przeminie, ale Kościoła, który przetrwał już dwa tysiąclecia i będzie trwał dalej, "a bramy piekielne go nie przemogą".
Swoją drogą, jak przy takim przesunięciu pojęć PP-owcy nazywają tradycjonalistów?
_________________ Memento mori...
|
Wt maja 16, 2006 8:29 |
|
 |
pusţelnik
Dołączył(a): Wt maja 09, 2006 6:36 Posty: 93
|
 Re: Ultrakatolicyzm czy bez ultra?
SweetChild napisał(a): Powiedziałbym, że przynależność do KK jest u mnie bardziej pochodną następująych czynników: 1. Przekonania, że istnieje Dobry Bóg. 2. Korzeni w KK, z których wyrosła moja wiara w Boga. 3. Nauczania KK, dzięki któremu mam wrażenie, że lepiej poznaję Boga niż gdybym miał to robić jedynie na własną rękę. Gdyby pochodna została tu użyta jako pojęcie matematyczne, niewiele Ci zostaje... A na poważnie, czy w Twoim podejściu jest miejsce na Przykazania? SweetChild napisał(a): Oczywiście, że jest to wygodne podejście, ale w tym wypadku uważam, że cel uświęca środki. Ale każdy ma też prawo do własnej drogi, przecież idziemy na swój rachunek. Obyśmy na końcu wszyscy się spotkali  Czy nie jest tak, że Droga jest jedna? "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem". Ale oczywiście wiele osób i to tłumaczy na swój sposób. SweetChild napisał(a): I nie obrażajcie się, gdy Ojciec przyjmie do swego domu także tych synów marnotrawnych 
Czy nie lepiej już teraz powiedzieć "Ojcze, zgrzeszyłem przeciwko Tobie?", zamiast czekać do ostatniej chwili? 
_________________ Memento mori...
|
Wt maja 16, 2006 8:44 |
|
 |
pusţelnik
Dołączył(a): Wt maja 09, 2006 6:36 Posty: 93
|
 Re: Ultrakatolicyzm czy bez ultra?
iduodu napisał(a): Mnie się marzy być "betonowym katolikiem". Z Bożą pomoca, jeśli taka będzie jego wola, może uda mi się to osiągnąć.
Mógłbym Cię prosić o rozwinięcie tej myśli?
_________________ Memento mori...
|
Wt maja 16, 2006 8:46 |
|
 |
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Bez żadnych wątpliwości natury religijnej czy moralnej, całkowicie ufającym Panu i tylko Jemu. Żyjącym przez Niego i dla Niego z pełną tego faktu świadomością.
|
Wt maja 16, 2006 8:52 |
|
 |
pusţelnik
Dołączył(a): Wt maja 09, 2006 6:36 Posty: 93
|
pedziwiatr napisał(a): I mimo, ze tak czesto upadam, to nie znaczy, ze odrzucam Kosciol, ze przestaje byc katolikiem. Na szczescie Chrystus zostawil mi droge powrotu. Zgadzam się, upadki dotyczą nas wszystkich. Jestem grzeszny, ale uważam się za katolika. Chodziło mi raczej o postawę pychy, świadomie szukającą usprawiedliwienia dla swoich uczynków za pomocą własnego, jakże ograniczonego rozumu i odrzucającą niewygodne elementy Nauczania Kościoła. Dla przykładu dogmaty, które takie osoby skore są poddawać krytyce, formułowane nieraz były przez kilka stuleci i mają głębokie zakorzenienie i uzasadnienie w Piśmie.
Dziękuję. Już przeglądam 
_________________ Memento mori...
|
Wt maja 16, 2006 9:02 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|