Czy to grzech?

A jeśli to grzech to które przykazanie jest złamane?Ja naprawde nie wiem...

Może "nie cudzołóż"? Z reguły, jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o cudzołóstwo

Może jeśli chodzi o kolczyki i tatuaże w intymnych miejscach

Dlaczego? Czy jesli kobieta wygala sobie owlosnienei, powiedzmy w serduszko, zeby stac sie aktrakcyjniejsza dla meza, to w sumie czemu w ramach tego samego nie moze sobie zrobic tatuazu czy kolczyka?


Crosis

Hmm,sama już nie wiem...Moze "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną"..?

A tak zupełnie na poważnie to do rozważenia są dwie rzeczy, myślę.
Treść tatuażu i miejsce, w którym się go wykonuje, ze względu na narażenie własnego zdrowia np na zakażenie.

Kolczyk ma - moim zdaniem - znaczenie wyłącznie estetyczne (mniej lub bardziej, ale w końcu to tylko kwestia gustu ).

Też na poważnie. A ja myślę, że wypada być konsekwentnym w myśleniu.

Okaleczenie to okaleczenie.
Zarówno takie drobne jak przekłucie uszu, jak tatuaż, jak przekłucie warg i wpięcie krążka kilkunastocentymetrowego (co praktykują pewne 'prymitywne' ludy), jak też - o czym był wątek gdzie indziej - obrzezanie kobiet.

Co więcej, czy do okaleczenia nie należy zaliczyć 'okaleczenia' rozłożonego na raty. Np. chodzenie w szpilkach. Po latach - prawdopodobne schorzenia lub kalectwo.

Czy np. to:

to też tylko kwestia estetyki i gustu ?

Stanisławie - mówiąc o guście wypowiadałam się o kolczykach, nie tatuażach. Proszę, czytaj dokładniej. Osobiście nie podobają mi się kolczyki w brwiach i wargach, ale to rzeczywiście uważam za kwestię gustu.

O treści tatuaży się wypowiadałam...

Czy w końcu ktos poważnie potraktuje moje zapytanie?Pod jakie przykazanie "podciągnąc "sztucznie robione dziury w ciele?

Buhahahha
ale się uśmiałem!

Uważam, że ani zrobienie sobie tatuażu, ani noszenie kolczyków grzechami nie są.
Do grzechów zaliczyć można tylko przesadne, z próżności, eksponowanie ich. Jak również pewne sposoby ich 'używania' ale też tylko takie, które mają na celu obrażanie Boga lub ludzi. Tak jak tatuaż na obrazku wyżej.
Z plastycznego punktu widzenia może być dziełem sztuki. Ale cel jego pokazywania np. na plaży do pozytywów chyba zaliczyć nie można.

Dziękuje za wyjasnienie.Hmm,kim jest Stanisław..?

To już raczej grzech , albo choroba psychiczna