Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 13, 2025 20:53



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 336 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14 ... 23  Następna strona
 "Kod Leonarda da Vinci" - opinie 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57
Posty: 1061
Post 
zapomniałem dopisać, że monarchia watykańska nie jest tu wyjątkiem, a nawet w tej gloryfikacji osiąga często absurdy - przykładem beatyfikowanie świętych.


Pt maja 19, 2006 11:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23
Posty: 3613
Post 
Jonathan Sarkos napisał(a):
Każde państwo wybiela i promuje swoją historię. Każde państwo przedstawia swich zasłużonych obywateli / poddanych jako mądrych wspaniałych, a nawet nieomylnych, podczas, gdy takie przedstawianie mija się często z rzeczywistością. Czyżbyś jeszcze o tym nie wiedział. Dlaczego twierdzisz, że "Kod" to głupiutka książeczka ? Może wynika to tylko ze ślepoty, a nie jak piszesz Twojego wyedukowania. Zakładam, że według tego "wyedukowania" również niedawny ksiadz Czajkowski, mógłbyc dla Ciebie nieskazitelnym wzorcem, a tu proszę. Trochę pokory.

Już sam tytuł "Code da Vinci" świadczy o ignorancji twórcy tego epokowego dzieła. Dokładnie tłumacząc znaczy KOD Z VINCI. Wniosek: w Vinci był/jest jakiś Kod.

Zgrabnie to dzieło sztuki filmowej zaklasyfikowała dziś pani krytyk Bożena Janicka w PR1: BZDURY POPKULTURY.
Nic dodać nic ująć.

Jonathan Sarkos napisał(a):
Ja wybieram się dzisiaj. Książka jest przeciętna, choć prędzej uwierzę w jej wersję zdarzeń, niż w oficjalne doktryny kościoła (aczkolwiek wersja książkowa też jest pewnie daleko od prawdy). Zobaczymy co to będzie :).

A twoja Jonathanie "oficjalna doktryna" bliska jest temu kierunkowi:
Obrazek??
Jonathan Sarkos napisał(a):
zapomniałem dopisać, że monarchia watykańska nie jest tu wyjątkiem, a nawet w tej gloryfikacji osiąga często absurdy - przykładem beatyfikowanie świętych.

W krytyce też często osiąga się absurdy.
Święty Woltaire z pewnością przewraca się w grobie . . .

_________________
Obrazek
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.


Pt maja 19, 2006 12:19
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57
Posty: 1061
Post 
Stanisław Adam - marny ten humor i ironia marna. Miej pewność, że nie na wszystkich te (pozornie) inteligentne techniki erystyczne działają. Oczywiście Stanisławie Kościół jest nieomylny, Kośćól ma racje w 100%, "Kod" to podła fikcja w 100 %. Kościól jest nieomylny, tak jak kazdy człowiek, nieprawdaż ? Ależ jakżeby inaczej - alleluja i do przodu !!!


Pt maja 19, 2006 12:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 26, 2006 10:17
Posty: 2
Post 
Dominikdano napisał(a):
Oczywiste jest, że historyczny Jezus mógł mieć żonę, kochanki i wiele dzieci, nawet i nieślubnych. Nikt tego już dziś nie sprawdzi. Okres, w którym mogło się to zdarzyć nie jest ujęty w Jego dziejach spisanych potem w Ewangeliach.
Możliwe, że celowo te informacje zostały dość wcześnie zatarte i usunięte bez sladu.
Otóż, jest bardziej niż prawdopodobne, że Jezus miał żonę, gdyż Żydzi bardzo wcześnie swatali swe dzieci i dziwne by było, gdyby rodzice oraz opiekunowie Jezusa nie chcieli go zgodnie z wyznawanym prawem i swymi obyczajami ożenić.
Przecież Piotr i inni apostołowie byli żonaci i nic złego w tym nie widzieli. Wiadomo też, że kapłani żenili się jeszcze przez wiele stuleci zanim kościół wymyślił dla nich celibat.


Walcząc z Kosciołem zaprzeczasz sam sobie. Skoro apostołowie byli żonaci i nic złego w tym nie widzieli, to dlaczego mieliby ukrywać rodzinę Jezusa. Chyba tylko po to, żeby Brown to "odkrył", zarabiajac przy okazji prawie pół miliarda dolarów. Do głowy by mi nawet nie przyszło, że Kod mógł aż tak w głowach namieszać. Czytając ten wątek włosy dęba stają..

http://dokwadratu.blogspot.com/2006/05/ ... gandy.html


Pt maja 19, 2006 12:41
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Jonathan Sarkos napisał(a):
Każde państwo wybiela i promuje swoją historię. Każde państwo przedstawia swich zasłużonych obywateli / poddanych jako mądrych wspaniałych, a nawet nieomylnych, podczas, gdy takie przedstawianie mija się często z rzeczywistością. Czyżbyś jeszcze o tym nie wiedział. Dlaczego twierdzisz, że "Kod" to głupiutka książeczka ? Może wynika to tylko ze ślepoty, a nie jak piszesz Twojego wyedukowania. Zakładam, że według tego "wyedukowania" również niedawny ksiadz Czajkowski, mógłbyc dla Ciebie nieskazitelnym wzorcem, a tu proszę. Trochę pokory.


Ten pełen ogólników wywód na temat "każdego państwa" ma się do tego tematu jak piernik do wiatraka. Zamiast podejmować pseudonaukową psychoanalizę mojeje postawy na podstawie jakiś niepoważnych uogólnień i pouczać mnie w kwestii pokory radzę trochę ochłonąć i zastanowić się bez emocji nad tezami, które produkuje Brown i ich relacją do stanu faktycznego. :?

W "Kodzie" jest tyle absurdów i debilizmów, których żaden historyk, religioznawca, czy teolog nigdy by nie poparł. Dlatego nawet liberalne środowiska intelektualne wyśmiewają to dzieło na Zachodzie. :D

Ze względu na ogrom głupoty i zakłamania "Kodu" zróbmy analizę rzeczową jego tez po kolei.

Po pierwsze, kłamie on twierdząc, że Jezus miał żonę (Marię Magdalenę) i że KK ukrywał ten fakt:

Zawarty w książce "Kod Leonarda da Vinci" pogląd, że Maria Magdalena była żoną Jezusa, oparł Brown na następujących założeniach: 1) małżeństwo Jezusa z Marią Magdaleną jest tematem przewijającym się w ewangeliach; gnostyków. 2) zwyczaj zabraniał mężczyźnie pochodzenia żydowskiego bezżenności 3) Leonardo da Vinci zaakcentował obecność Marii Magdaleny obok Jezusa na obrazie Ostatnia Wieczerza.

Wbrew insynuacjom Browna, nie ma nawet jednego starożytnego pisma, które wzmiankowałoby małżeństwo Jezusa z Marią Magdaleną. Bohaterowie Kodu Leonarda da Vinci często powołują się w swej argumentacji na gnostyckie pisma, ale Brown chyba ich sam nawet nie zbadał, gdyż one również nie zawierają żadnej informacji o małżeństwie Jezusa.

Czy Jezus jako rabin musiał być żonaty, jak podpowiadał ówczesny obyczaj? Nie. Po pierwsze, Jezus nie piastował urzędu rabina, co było zresztą powodem, dla którego niektórzy Żydzi kwestionowali Jego duchowy autorytet (Mk.11:28) . Po drugie, Jezus miał przed sobą misję, która nie harmonizowała z posiadaniem żony i dzieci. Po trzecie, celibat nie był w Jego czasach tabu, jak podaje Brown. Jan Chrzciciel prowadził samotne życie, prorokini Anna, esseńczycy, apostoł Paweł, a jednak cieszyli się szacunkiem wśród Żydów.

Kod Leonarda da Vinci opiera się na subtelnych przekazach rzekomo poukrywanych w symbolach, dawnych dokumentach i obrazach, takich jak obraz Ostatnia Wieczerza. Na przykład Dan Brown wiele miejsca poświęcił temu, że Leonardo ukazał na tym obrazie apostoła Jana w sposób zniewieściały, dopatrując się w nim Marii Magdaleny. Tymczasem historycy sztuki wiedzą, że Leonardo i inni florenccy malarze tej epoki tak właśnie malowali młodzieńców, a Jan był najmłodszym z apostołów.
Brown imputuje Kościołowi zatajenie małżeństwa Jezusa. Jednak to nie leżało w interesie wczesnego Kościoła, który oczekiwał małżeństwa od swoich przywódców. W pierwszych wiekach nikt nie mógł być biskupem, kto nie miał żony i dzieci, gdyż małżeństwo i porządek w domu uważano za ważne kwalifikacje lidera:

Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, umiarkowany, przyzwoity, gościnny, dobry nauczyciel, nie oddający się pijaństwu, nie zadzierzysty, lecz łagodny, nie swarliwy, nie chciwy na grosz, który by własnym domem dobrze zarządzał, dzieci trzymał w posłuszeństwie i wszelkiej uczciwości, bo jeżeli ktoś nie potrafi własnym domem zarządzać, jakże będzie mógł mieć na pieczy Kościół Boży? (1Tym.3:2-5).

Małżeństwo nie było czymś rzadkim ani wstydliwym we wczesnym Kościele, dlatego Paweł z Tarsu wymienił Piotra jako przykład przywódcy, który podróżuje ze swoją żoną (1Kor.9:5). Gdyby Jezus był żonaty, Paweł użyłby Jego przykładu. Jezus zaś, gdyby miał żonę, zatroszczyłby się o nią pod krzyżem, tak jak o swoją matkę, którą powierzył na Golgocie opiece apostoła Jana (J.19:26-27).
Co, wobec tego, zostaje z trzech argumentów, na jakich Brown zbudował swoją tezę o małżeństwie Jezusa? Niewiele, jeśli w ogóle cokolwiek.

Wesele w Kanie Galilejskiej

Pogląd o małżeństwie Jezusa zapożyczył Brown z książki Leigha i Baigenta zatytułowanej Święty Graal, Święta Krew. Jej autorzy wysunęli ten wniosek głównie w oparciu o wesele w Kanie Galilejskiej opisane w Ewangelii wg Jana. Wyszli z założenia, że skoro Jezus był na tym weselu ze swoją matką, to znaczy, że było to Jego wesele. Czy analiza tej historii usprawiedliwia taki wniosek? Przekonajmy się sami.

Ewangelia wg Jana zaczyna tę historię od stwierdzenia, że była tam matka Jezusa (J.2:1). Byłby to dziwny początek, gdyby chodziło o wesele Jezusa, gdyż obecność matki na weselu syna jest oczywista. Następnie czytamy: Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów (J.2:2). Słowa te wykluczają, aby mogło chodzić o wesele Jezusa, gdyż pan młody nie potrzebowałby zaproszenia na własny ślub, zwłaszcza, że w czasach Jezusa wesele odbywało się w domu pana młodego lub jego ojca (Mt.22:1-14; 25:1-13).

Dalej czytamy, że Maria przyszła do Jezusa mówiąc: „Wina nie mają (J.2:3). Kim są oni, którym zabrakło wina? To oczywiste, że chodziło o ludzi odpowiedzialnych za przebieg wesela, a więc o pana młodego i jego rodzinę. Jezus odpowiedział na to Marii: Czyż to moja lub Twoja sprawa, niewiasto? (J.2:3). Czy Jezus, gdyby był panem młodym, mógłby powiedzieć, że to nie jest jego sprawa, skoro pan młody odpowiadał ze swoją rodziną za jego przebieg?
Jezus w końcu przyszedł z pomocą gospodarzom tego wesela i zamienił kilka stągwi wody w wino (J.2:6-7). Starosta, gdy spróbował tego wina, nic nie wiedząc o cudzie, pochwalił pana młodego, że tak dobre wino zachował na koniec, gdyż najlepsze wino podawano zwykle tylko na początku wesela, a potem gorsze (J.2:10). Potwierdza to, że odpowiedzialnym za przebieg wesela był pan młody, którym nie był Jezus.

Tezę Leigha i Baigenta neguje też zakończenie tej historii, według którego Jezus, zamiast skonsumować małżeństwo czy też rozpocząć miodowy miesiąc ze swoją oblubienicą, zaraz po weselu odszedł ze swoją matką i uczniami do Kafarnaum (J.2:12).

Uważna lektura historii o weselu w Kanie Galilejskiej dowodzi tego, że z pewnością nie było to wesele Jezusa. Pozwala jednak zobaczyć, z jaką niefrasobliwością i nierzetelnością interpretują starożytne teksty autorzy propagujący ezoteryzm, tacy jak na przykład Richard Leigh, Michael Baigent, Dan Brown, Margaret Starbird, Lynn Picknett, Clive Prince.

***

Zaślubiny Jezusa dopiero się odbędą. Jego oblubienicą jest Kościół Boży (Mt.22:1-14; 2Kor.11:2). Jezus poślubi swoją Oblubienicę po swoim powtórnym przyjściu. Wówczas w niebie odbędzie się wielka uczta, o której apostoł Jan napisał:

Weselmy się i radujmy się, i oddajmy mu chwałę, gdyż nastało wesele Baranka, i oblubienica jego przygotowała się; i dano jej przyoblec się w czysty, lśniący bisior, a bisior oznacza sprawiedliwe uczynki świętych. I rzecze do mnie: Napisz: Błogosławieni, którzy są zaproszeni na weselną ucztę Baranka. I rzecze do mnie: To są prawdziwe Słowa Boże (Ap.19:7-9).

W tej uczcie weselnej wezmą udział zbawieni ze wszystkich epok, pokoleń i narodów, w tym również Maria Magdalena (Ap.7:9). Bóg zaprasza na nią każdego i oferuje każdemu czystą szatę doskonałej sprawiedliwości Chrystusa w miejsce naszych niedoskonałych uczynków. Kto ją przyjmie, ten weźmie udział w najwspanialszym weselu w dziejach świata!


Dr Alfred J. Pall, "Kod Leonarda da Vinci: fakt czy fikcja".

_________________
www.onephoto.net


Pt maja 19, 2006 13:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Paschalis napisał(a):
W "Kodzie" jest tyle absurdów i debilizmów, których żaden historyk, religioznawca, czy teolog nigdy by nie poparł. Dlatego nawet liberalne środowiska intelektualne wyśmiewają to dzieło na Zachodzie.

Kod jest FIKCJĄ, radosną twórczością autora. Nie rozumiesz tego :?: Ile jeszcze pojawi się w tym temacie takich wynurzeń :?:

Paschalis napisał(a):
Dr Alfred J. Pall, "Kod Leonarda da Vinci: fakt czy fikcja".

Nazwisko autora to Palla - przeczytaj choćby to.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pt maja 19, 2006 14:46
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 20:00
Posty: 747
Post 
ckwadrat napisał(a):
Dominikdano napisał(a):
Oczywiste jest, że historyczny Jezus mógł mieć żonę, kochanki i wiele dzieci, nawet i nieślubnych. Nikt tego już dziś nie sprawdzi. Okres, w którym mogło się to zdarzyć nie jest ujęty w Jego dziejach spisanych potem w Ewangeliach.
Możliwe, że celowo te informacje zostały dość wcześnie zatarte i usunięte bez sladu.
Otóż, jest bardziej niż prawdopodobne, że Jezus miał żonę, gdyż Żydzi bardzo wcześnie swatali swe dzieci i dziwne by było, gdyby rodzice oraz opiekunowie Jezusa nie chcieli go zgodnie z wyznawanym prawem i swymi obyczajami ożenić.
Przecież Piotr i inni apostołowie byli żonaci i nic złego w tym nie widzieli. Wiadomo też, że kapłani żenili się jeszcze przez wiele stuleci zanim kościół wymyślił dla nich celibat.


Walcząc z Kosciołem zaprzeczasz sam sobie. Skoro apostołowie byli żonaci i nic złego w tym nie widzieli, to dlaczego mieliby ukrywać rodzinę Jezusa. Chyba tylko po to, żeby Brown to "odkrył", zarabiajac przy okazji prawie pół miliarda dolarów. Do głowy by mi nawet nie przyszło, że Kod mógł aż tak w głowach namieszać. Czytając ten wątek włosy dęba stają..

http://dokwadratu.blogspot.com/2006/05/ ... gandy.html


Rozważając tę kwestię trzeba zacząć od innych „dlaczego?”, a to m.in.:
Dlaczego ewangelie kanoniczne, firmowane przez kościół, tak drobiazgowe w innych sprawach, pomijają zupełnie (poza ogólnikami) bardzo ważny okres z życia Jezus?
Dlaczego zdaniem kościoła Jezus powinien być starym kawalerem i najlepiej jeszcze jakby był mizoginistą?
Dlaczego ewentualne małżeństwo skalałoby Jezusa i „odbóstwiło”, którego jednak nie skalało nawet to, że był nieślubnym dzieckiem?
Dlaczego wg kościoła Magdalena nie zasługuje na to, by być Jego żoną?

Ale odpowiem na Twoje „dlaczego?”.
Nie tylko chodzi o ukrywanie przez apostołów prawdy o Jezusie. Cała koncepcja wykreowanej przez nich religii opiera się na bardzo licznych fałszerstwach.
Ponieważ Jezus był tylko człowiekiem, takim samym jak my, a przy tym był również wysoko uduchowionym mistykiem i innych ludzi nauczał prawd, które poznał. Robił to z wielkim poświęceniem i bezinteresownie. W tej Jego jak wiadomo nie za długiej misji, nie miał stale żony przy sobie, gdyż rzeczywiście w tamtych czasach, w Palestynie mogło być to dosyć kłopotliwe. Po prostu mogła zostawać w domu. Zdarza się nader często, że mąż wyjeżdża i pozostawia rodzinę na dłużej.
Jednak zrobiono z Niego Boga i dlatego wszelkie naturalne u ludzi zachowania nie licowały, zdaniem apostołów, z mitem Chrystusa – Zbawiciela, Syna Boga itd.

Poza tym napisałem, że Jezus mógł mieć żonę, ale wcale nie twierdzę, że miał. Nikt dziś tego nie może z całą pewnością ani potwierdzić ani wykluczyć. Dlatego kościół zwalczający „małżeństwo” Jezusa i podpierający się w swej argumentacji szeregiem również niepewnych mitów spisanych w ewangeliach, budzi politowanie. Walczy z wiatrakami.

PS
Co do mojej „walki” z kościołem, to też się mylisz. Nie muszę z nikim walczyć, a już walkę z umarłymi pozostawiam umarłym, mnie jakoś nie wypada.


Pt maja 19, 2006 15:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Polecam:
www.odkoduj.pl

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pt maja 19, 2006 16:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Nie ma czego "odkodowywać" - bo nigdy nic "zakodowane" nie było. "Kod..." jest bajką, powieścią. Niczym więcej.

A strona - fajna :)

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pt maja 19, 2006 16:28
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N kwi 30, 2006 14:28
Posty: 115
Post 
Dziwne jak ci ateisci szukaja wciaz dziury w calym. Za niedlugo zmienia zdanie i powiedza, ze Jezus nie mogl byc zonaty bo byl homoseksualista ...
najlepiej to chyba w ogole ich ignorowac.

_________________
Milujcie prawde i pokoj (Zach. 8:19b)


Pt maja 19, 2006 20:47
Zobacz profil
Post 
No i uległem... byłem w kinie na "Kodzie Da Vinci". Moje wrażenia są następujące (pominę tu kwestie historyczne, gdyż to już wałkowano wiele razy): zdjęcia, efekty i muzyka są na bardzo dobrym poziomie. Fabuła jest niespójna, bohaterowie narysowani bardzo grubą kreską. Próba upsychologizowania Langdona poprzez ukazanie jego fobii wyglądała tak, jakby trzeba go było czymś "uwiarygodnić". Audrey Tautou też nie wyszła najlepiej. Ian McKellen zagrał dość dobrze, ale też mi coś w tej roli nie pasowało. Ogólnie film słaby jak na 125 mln dolarów. Można było zrobić coś lepszego. A tak wyszło zwykłe "popcornidło" - czyli filmidło do popcornu. Nic więcej.


Pt maja 19, 2006 23:49
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lis 10, 2005 21:05
Posty: 485
Lokalizacja: Katowice
Post 
Właśnie wróciłam z kina.
Wrażenia ogólne- film dobry ale nie rewelacyjny. Jeśli chodzi o grę aktorów to miło zaskoczył mnie Tom Hanks bo jakoś przed obejrzeniem tego filmu w roli Langdona mi sie "nie widział". Za to Audrey Tautou wypadła moim zdaniem słabo.
Jeśli chodzi o samą fabułę to dość wierna kopia samej książki, chociaz kilka szczególików pominięto, co jednak nie wpłynęło na przekaz filmu może tylko oszczędziło kilka centymetrów taśmy filmowej :biggrin:
Bardzo podobała mi się muzyka wykorzystana w filmie i chyba pokusze sie o zakup ścieżki z filmu.
Co by tu jeszcze.... sala kinowa pełna (seans 22:30 do 1:30), jesli chodzi o wiek widzów to od młodziezy do ludzi nawet ok 60. Z tego co usłyszłam po seansie to oceny w przewadze pozytywne.
W skali 1-5 daje filmowi 4 z dużym plusem.
Jeśli chodzi o treść jak i książki tak i filmu to nie będę się wdawać w dyskusje, bo dla mnie ta książka to kawał dobrej, ciekawej literatury z wciągająca fabułą, w podobny sposób traktuje ten film.
Mówiąc prosto nie mówię tak i niemówię nie tezie postawionej w książce, oceniam sposób przekazu a nie treść.

Pozdrawiam


So maja 20, 2006 1:35
Zobacz profil

Dołączył(a): N kwi 30, 2006 14:28
Posty: 115
Post 
Jonathan Sarkos napisał(a):
Paul Bodrum napisał(a):
Dziwne jak ci ateisci szukaja wciaz dziury w calym.


A jak inteligentnie stworzone jest "całe", żeby nie było można odkryć w nim żadnej dziury. Ko0ncepcja tak spójna, że tylk osiedzieć jak mysz pod miotła. Majstersztyk.


Oczywiscie, ze szukaja, poniewaz nie maja koncepcji na cos lepszego. Nie probuj mnie wkladac do jakiejs klatki denominacyjnej, bo to nie wyjdzie (bede ew. po Twojej stronie tylko w tym przypadku)

_________________
Milujcie prawde i pokoj (Zach. 8:19b)


So maja 20, 2006 8:42
Zobacz profil

Dołączył(a): N kwi 30, 2006 14:28
Posty: 115
Post 
Jonathan Sarkos napisał(a):


Paul Bodrum napisał(a):
najlepiej to chyba w ogole ich ignorowac.


A tak. Od razu palić i wieszać.

To wlasnie robili ATEISCI pod plaszczykiem kosciola.
Tacy inteligentni, a do dzisiaj nie pojmuja, ze Bog a kosciol instytucjonalny to antypody, tak samo jak wiara chrzescijanska (prawdziwa) a ta religijna, ogladana na codzien (szczegolnie w PL)

_________________
Milujcie prawde i pokoj (Zach. 8:19b)


So maja 20, 2006 9:01
Zobacz profil

Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57
Posty: 1061
Post 
Paul Bodrum napisał(a):
To wlasnie robili ATEISCI pod plaszczykiem kosciola.
Tacy inteligentni, a do dzisiaj nie pojmuja, ze Bog a kosciol instytucjonalny to antypody, tak samo jak wiara chrzescijanska (prawdziwa) a ta religijna, ogladana na codzien (szczegolnie w PL)


Tak, dokładnie - ateiści są zawssze fe, a wierzący zawsze super. Paul Bodrum znowu wie z całą stanowczością, co robili wierzacy, a co ateiści. Paul Bodrum wie, że co złego, to nie my.


So maja 20, 2006 9:58
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 336 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14 ... 23  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL