wiec postawie dwa zdania ktore odpowiedza ci kiedy jest wogole rozmowa mozliwa:
1. kosciol jest swiety....... poprostu nie daje mozliwosci innej interpretacji niz ta ktora juz zrobil jakos sobor. nie wazne co ja powiem ty zawsze powiesz sobor ktorys tam zinterpretowal to tak jesli ci sie nie podoba to wystap z kosciola. uzywajac formy "ty" nie mialem ciebie osbiscie na mysli chcialem tylko udowodnic, ze zaden moj argument nie moze przemowic. poprostu jest bez sensu. bo racja jest z defincji gdzie indziej

2. kosciol buduja ludzie a ludzie sa omylni wiec kosciol moze sie mylic.
zdanie to nie wyraza tego ze kosciol sie myli a jedynie to ze blad w jakiejs interpretacji jest mozliwy. wtedy mam ja jaki ikazdy inny rozmowca szanse na jaka kolwiek interpretacje, na jakiekolwiek wypowiedz.

sprawiasz wrazenie inteligetnej osoby wiec powinienes zrozumiec ze w pierwszym przypadku sama definicja kosciola zabrania wyklucza kazde inne zdanie niz to ktore sam kosciol ma a tym samym wyklucza rozmowe jest poprostu prawem i mowiac obrazowo nawet gdyby bog sam zszedl na ziemie i powiedzial inne zdanie niz kosciol to uslyszalby: kosciol jest swiety.....

czy wyraznie wyrailem dlaczego pod pewnym warunkiem rozmowa jest niemozliwa? odpowiedz na to pytanie prosze

czyzby moje pytanie bylo zbyt trudne?

niemam mozliwosci niczego udowdnic zanim kwestia ktora opisalem nie bedzie wyjasniona.

Nie. Chyba masz problem z czytaniem ze zrozumieniem. Zresztą powiedz mi, gdzie (oprócz sztucznie jałowych opatrunków, naczyń i narzędzi) nie ma bakterii.

Jeśli ktoś ma istotne powody dla zrezygnowania z tego konkretnie sposobu czczenia ikon - ok. Pod warunkiem, iż nie będą bluźnić tak jak ate i nazywać tego obrzydliwstwem. Jeśli ktoś odrzuca zaś całą ikonodulię, to z pełną świadomością mówię iż ich wiara chrześcijańska jest niepełna.

Nie wiem, ale to argumentacja w stylu "bakterie są wszędzie, więc co mi szkodzi wyjąć to ciastko z kałuży i zjeść".

Nazywanie tego obrzydlistwem nie jest bluźnierstwem, bo taka praktyka jest jedynie estetycznym upodobaniem nie zaś elementem sfery sacrum. Twoja teza jest pokroju "uważanie, że leżenie krzyżem na posadzce jest obrzydliwe, to bluźni".

Ate nie napisała, że odrzuca kult obrazów tylko że odrzuca taką formę jego przejawu.

Drogi Zefciu,czytając Twoje słowa sądzę,ze jesteś bardzo religijny ale czy tolerancyjny?A powinieneś byc,bo to domena katolików ...przecież...Dla mnie obrazy to dzieła sztuki mniej lub bardziej wartościowe ,nic więcej,przedmioty więc czy jest blużnierstwem brzydzenie sie całowaniem po kolejnej setnej osobie ?Ja brzydze się ,ja,rozumiesz?I Ty widzisz w tym mój problem ale ja nie.Więc Ty masz problem,ja nie mam.Szanuje osoby,które potrafia w ten sposób okazywac swoje uwielbienie,szacunek ,nie wiem co jeszcze,dla przedmiotów w świątyniach i szanuje ich takie okazywanie tego .Jestem bardzo tolerancyjna i dlatego pogodna,nigdy nie czuje złosliwej zazdrości,złości do kogoś w myśl zasady-"Nic co ludzkie nie jest mi obce".Mnie czyjes całowanie ikon nie przeszkadza,wręcz fascynuje odwaga tych osób w dobie żółtaczki,grużlicy i różnych wirusów ...A czy jestem niepełnym chrzescijaninem?Hmm,ty mnie tak nazwałeś prawie nic o mnie nie wiedząc,czy to sie godzi prawdziwqemu katolikowi..?

Nie powiedziałem "ate nie jest pełną chrześcijanką". Powiedziałem "ikonoklaści nie są pełnymi chrześcijanami". Inaczej się nie godzi powiedzieć wyznawcy ortodoksji. Choćby normy politycznej poprawności chciały inaczej.

Zefciu, jaki poziom czci dla obrazu jest dla Ciebie wymogiem pełnego chrześcijaństwa? Czy taki w którym osoba traktuje obraz przedstawiający Boga, świętych lub biblijne postacie jako zwykły obraz któremu należy się specjalne traktowanie tylko ze względu na osoby które przedstawia i z tego powodu np. nie wyrzuci się go na śmieci robiąc porządki, czy może taki w którym obraz uznaje się za coś nadnaturalnego i samo w sobie świętego?

Czytajac posty tego topiku staje mi przed oczami pewien obraz - Wielki Czwartek i sluga bozy, Jan Pawel II obmywajacy nogi starszym kaplanom.
Po tej czynnosci calowal On nogi kazdego z kaplanow.
Musimy sie uczyc od Niego wielu rzeczy: pokory, umilowania tradycji, odwagi, sluzby drugim i wielkiej milosci do czlowieka.

Ojcze Swiety, dziekuje Ci za Twoje swiadectwo, ktore zostanie ze mna na zawsze.

Obraz czy rzezbe traktuje jako dzieło człowieka,który użył tylko i wyłącznie swojej wyobrażni lub skopiował i moge zachwycać sie nad jego kunsztem,techniką czy widziec w nim kicz.Cześc i uwielbienie oddaje obrazom stworzonym przez naturę.To dopiero jest sztuka!!Całuje moje róze w ogrodzie i podziwiam białe jabłonie...

A wiesz ile robali siadało na tych różach i na czym siadały wcześniej?

Incognito - oczywiście to pierwsze. Mówię o ikonodulii a nie o ikonolatrii.