Myślę że warto zapoznać się z tym artykułem:
http://fakty.interia.pl/news?inf=732092

Nie ma w nim co prawda, żadnych nowych rewelacji - o wielu sprawach prasa pisywała przed laty, jednakże o większości z nich chyba jakby zapomnieliśmy.

Proponuję o spojrzenie na nie w oderwaniu od bieżącego politycznego kociokwiku. Proponuję spojrzeć jak na zestaw faktów o obyczajach i kulturze politycznej w Polsce.

Hmmm wyczuwam tutaj żydowsko-masoński spisek antypolski. A na poważnie, jak się nim mafia interesuje to coś jakiś taki szemrany typek się z niego robi. Dębskiego też nie zastrzelili za niewinność.

Niektórzy wszystko sprowadzają do absurdu. Grupa płk. Lesiaka była faktem i z niecierpliwością czekam, aż uda się odtajnić materiały o inwigilacji prawicy. Sprawa dziennikarzy Rzeczpospolitej, to w porównaniu tym co wyprawiał wtedy UOP, zabawa w piaskownicy.
Zresztą, choć dziś jesteśmy bardziej demokratycznym państwem niż na początku lat 90-tych, to podobieństwa z tamtymi czasami widać. Zwłaszcza jeśli spojrzeć na poziom emocji w mediach. W swoim czasie Jarosław Kaczyński (wówczas szef PC) radził Janowi Olszewskiemu, aby ten wszedł w koalicję z Unią Demokratyczną, bo tylko w ten sposób uda się zapewnić rządowi możliwość spokojnej pracy, bez ciągłej tendencyjnej nagonki dziennikarzy. Od tego czasu nazwy partii się zmieniły, ale problem pozostał ten sam.

I co? Gospodarka się od tego ruszy? ZUS zlikwidują? Szpitale przestaną straszyć? Niech odtajnią ale nie róbmy z tego info na pierwszej stronie gazet. A drób zamiast rozliczać z przeszłości powinien zająć się przyszłością. Bo i jego rozliczymy za niedługo.

To po co na pierwszych stronach gazet pisze się o umorzonej sprawie sprzed 5 lat, w której świadkami było dwoje dziennikarzy, straszy rzekomymi zagrożeniami wolności, czy demokracji? W zgodnym chórze z politykami partii opozycyjnej, która przed wyborami w ogóle nie poruszała takich kwestii.
Od tego miejsc pracy ani mieszkań nie przybędzie, a nasze media lubują się w takim szukaniu dziury w całym, żeby tylko dołożyć PiSowi. Zwróć uwagę, że 90% dyskusji w publikatorach nie dotyczy spraw merytorycznych, ale mniej lub bardziej wydumanych "wpadek" rządu, czy prezydenta. Raz krytykuje się, że PiS robi czystki, usuwając ludzi związanych z dawną władzą, innym razem, że zatrudnia ludzi z PRL owską przeszłością, nawet jeśli wzięli odpowiedzialnosć za swoje błędy i zmienili swoje postępowanie, jeszcze innym razem, że nie robi czystek odpowiednio skutecznie (niesubordynacja, czy wręcz prowokacja urzędników kancelarii w sprawie orderu dla gen Jaruzelskiego) itp itd

A nad tym polowaniem biada pisemko, ktore kłamstwo ma już w swoim tytule
I samo od 6 lat prowadzi polowanie na poprzedniego prezydenta posługujac sie zbutwiałymi kwitami sprzed 16 lat

Jednak coś w tym artykule Gazety Polskiej jest . Niepamiętam aby jakikolwiek z Polityków był tak krytykowany przez media jak Lech Kaczyński . Praktycznie w karzdym serwisie innformacyjnym naśmiewają się z niego . A przecież on jest głową państwa , jakiś elementarny szacunek mu się należy.

A wiesz dlaczego? - to przeczytaj oststnie "wyjaśnienia" Prezydenta nt pałacyku w Wiśle..."nie znał historii tego obiektu" - pierwsza zasada: jeśli czegoś nie wiemy nie należy sie wypowiadać w danej kwestii.
Nadto to właśnie opozycja PiSowska nagłaśniała błąd, rozrzutność, trwonienie państwowych pieniędzy przez Kwaśniewskiego na takie zbędne "luksusy". Wielokroć w prasie ukazywały się wyjaśnienia, argumentacja, że jest to gest szacunku wobec Prezydenta Ignacego Mościciego...każdy mógł to wiele razy przeczytać i usłyszeć w mediach.
Tłumaczenie L. Kaczyńskiego niewiedzą tworzy jego obraz, stać by go było na mądrzejszą argumentację - nie sądzisz???

Bez przesadyzmu. Alboś baaaardzo młody i nie masz co pamietać, albo odwrotnie i ppamięć nie dopisuje
Dotychczas to co pisano o Kaczyńskim to była kropla w morzu pomyj wylewanych na Kwaśniewskiego.
Ale trzeba przyznać, że Lech Aleksander stara sie jak może, aby pobić Aleksandra.

Szkoda, że tylko w tej dyscyplinie

Nie ma w nim co prawda, żadnych nowych rewelacji - o wielu sprawach prasa pisywała przed laty, jednakże o większości z nich chyba jakby zapomnieliśmy.

(...)
quote]

Spiskowa teoria dziejów.
Rozumujac w ten sposób mozna przecież napisać na przykład tak.


To prezes NIK prof. Walerian Pańko zginął w tajemniczym wypadku samochodowym i dzięki temu Lech Kaczyńskli zajał jego miejsce.


A jak już zajął, to NIE WNIÓŚŁ ZAŻALENIA na decyzję prokuratury umarzajacą postepowanie w sprawie nieprawidłowości ujawnionych przez kontrole NIK przeprowadzone za czasów prezesa Pańki


Ładna teoryjka prawda

Tyle tylko że prawda w niej jest tylko śmieć Pańki w wypadku i to, że Kaczyński zgodził sie z prokuraturą, ktora uznała, że nie prawidłowości w działalności KMiKF za Kwasniewskiego, nie były przestępstwem.