Ciekaw jestem Waszego zdania na ten temat, bo w koncu o to glownie chodzi.
Pozdrawiam

Nie można mieć "naszego" zdania w tej kwestii. Jezus jasno powiedział jak dostąpić zbawienia. Jest to zapisane w Ewangelii i to jasno. Kościół też się jasno w tej kwestii wypowiada.

Jeśli ktoś nie wierzy Ewangelli i Kościołowi to już jego problem.

Albo Kościoła, jak rzekłoby 5 miliardów mieszkańców naszej planety. Mam widzenie, ze ten wątek będzie miał niedługo tyle stron, co ten o homoseksualizmie.

Z mojego punktu widzenia ciekawie by było, gdyby Bóg premiował tych, którzy w niego wątpią, krytykuja go i podważają dane przez niego prawdy, nie zaś tych którzy ślepo zdają się na to np. co mówi Kościół nie waząc się mieć własnego zdania i wychylić choć o centymetr nosa z szeregu.

Na tym polega właśnie mocna wiara w Boga i Bogu.

Twoim zdaniem chodzi o WIARE Ewangelii i Kosciolowi? To znaczy nalezy wierzyc w Mateusza, Marka, Lukasza, Jana i wszystkich ksiezy, biskupow i papierzy - to bedzie sie zbawiony? Twoja odpowiedz dla laika jest totalnie NIEjasna.

Kto wie Jonathan? Moze wlasnie Bog takich premiuje? W kazdym razie dal nam rozum po to, zeby sie nim poslugiwac i oczy, zeby widziec. Tez sie nie moge zgodzic z tym, ze mocna wiara jest slepota.

Jeśli ktoś się zastanawia nad nauczaniem Kościoła, skąd się to wzięło, patrzy na to krytycznie - to nie jest to złe. Po to własnie Bóg dał nam rozum.
Ale słowa Bogą są trwałe i niezmienne - i jeśli ktoś Je próbuje podważać, to sprzeciwia się Bogu

Sarkos, dla Ciebie Bóg to jakiś ekscentryczny profesór który swoich uczniów premiuje za fajne teorie?

Dla mnie Bóg to byt nieistniejący, ale gdybym miał wybierać, zdecydowanie wolałbym taką wersję, od tej powszechnie uznawanej - z jakimś niezdefiniowanym "dobrem", "złem" i do tego jeszcze mniek konkretnym definiowaniu tychże pojęć poprzez poszczególnych wierzących.

Skoro sam Jezus powiedział "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię" - to nie staraj się być mądrzejszy od Boga. Bóg oczywiście dał rozum człowiekowi, ale nie po to by ten wynosił się pychą i stawiał na miejscu Boga, ale po to by Boga odkrywać w tym świecie.

"Rozmowy tworzą więzy między ludźmi i przyczyniają się tym samym do pogłębiania wspólnoty, o ile rodzą poczucie wzajemnego zrozumienia. Często jednak po odbytej rozmowie ludzie rozchodzą się z przykrym odczuciem, że nie zostali zrozumiani. Powstaje zatem pytanie, jak dać znać drugiemu, że go dobrze zrozumieliśmy. Samo bowiem przekonywanie słowami: „Rozumiem cię dobrze”, nie musi dawać wystarczających rezultatów."
Z reklamowanej przez Ciebie strony cytuje powyzsze zdanie - dla Ciebie. Ty natomiast, zamiast ustosunkowac sie do mojego pytania 'walisz' we mnie pycha. Myslisz, ze tak odpowiadajac drugiemu 'zaprowadzisz' go do zbawienia? Co to znaczy: "Nawracajcie sie i wierzcie ewangelii"?

A nie bardziej uczciwie jest powierdzieć "tak napisał o Jezusie człowiek, który napisał Ewangelie, a który być może Jezusa nawet nie znał" ?

Nie mysle, ze trzeba akurat wszystko kwestionowac. Tak czy inaczej wszelkie fakty historyczne opieraja sie na wierze w tych, ktorzy nam je przekazali. Jesli w stosunku do innych nie mamy watpliwosci, dlaczego mielibysmy miec tutaj? Akurat przeczytalem w ewangelii (tak radzil Kris_yul - 'odpowiadajac' na moje pytanie o zbawienie ) Jana na koncu: "To jest uczen, ktory daje swiadectwo o tych sprawach i ktory je opisal" -to znaczy mamy bezposredniego swiadka - autora.

Z Ewangelistów tylko jeden nie znał Chrystusa osobiście. Nawet jednak, gdyby rzeczywiście wszystkie cztery były redagowane nie przez naocznych świadków, to i tak wydaje mi się, że bardziej wierzyć warto poglądom na temat Chrystusa pierwszych chrześcijan niż Sarkosa.

Cóż, ja znam takie opinie, że żaden z ewangelistów nie był przy tamtych wydarzeniach, ich autorzy są nieznani, nie byli apostołami, ani ludźmi znającymi chrystusa. I podobno tak twierdzą teologowie.