Obsesja na punkcie dziewictwa
Obsesja na punkcie dziewictwa
Autor |
Wiadomość |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
 Obsesja na punkcie dziewictwa
Po lekturze ostatnich wątków dochodzę do wniosku, że istnieje jakaś dziwna obsesja na tym punkcie. Jedni uważają, że Cytuj: Każda kobieta to w punkcie wyjścia kwiat cudny niczym Lilia Złotogłów - szlachetna niewinność[...]
Kobieta jest przeznaczona mężczyźnie - temu jednemu jedynemu może oddać swój nektar najsłodszy. Może to uczynić tylko jeden raz. Stąd jeśli seks - to tylko małżeński i tylko z jednym mężczyzną. ... inni zaś: Cytuj: Dziewicą troche wstyd być , bo 80 % dziewczyn w moim wieku dziewicami już nie jest. Te 20 % to tak zwane " rumunki", ktore są kujonkami i po prostu nie maja urody. Dziewictwo zdaje się być dla niektórych tak ważne, że prowadzone są dyskusje na temat szans osób doświadczonych lub niedoświadczonych seksualnie w poznaniu dobrego życiowego partera: Cytuj: Czy dobry, katolicki, głęboko wierzący chłopak może zaakceptować i pokochać dziewczynę, która kiedyś grzeszyła i nie jest już dziewicą?
Prawdę mówiąc, nie bardzo rozumiem tego "problemu". Przede wszystkim dlatego, że bycie dziewicą bądź prawiczkiem (lub nie) jest dla mnie rzeczą całkowicie obojętną. Zdaję sobie sprawę, że owa obsesja wynika w dużej mierze z również niezrozumiałego dla mnie dogmatu o dziewictwie Maryi. A co byłoby złego gdyby Matka Jezusa współżyła ze swoim mężem? W końcu to Bóg wymyślił seks i małżeństwo. No cóż, tego chyba nie zrozumiem nawet po przeczytaniu 100 postów z odpowiedziami na to pytanie.
Interesuje mnie natomiast ile osób przywiązuje dużą wagę do dziewictwa i właściwie dlaczego? Co z tego mają? Dlaczego fakt dziewictwa lub jego brak wpływa na postrzeganie siebie bądź drugiego człowieka i w jak dużym stopniu? Jeśli chodzi o mnie - nie wpływa i jest mi całkowicie obojętny.
Cytaty pochodzą z wątków: szanse nie-dziewicy, Wizyta u ginekologa, oraz Współżycie przed ślubem
_________________ Oszukać diabła nie grzech...
|
N maja 14, 2006 11:29 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie ma zadnego. Dla mnie liczy sie nasz pierwszy raz. Wczesniejsze doswiadczenia moga tylko zaprocentowac wieksza rozkosza.
Crosis
|
N maja 14, 2006 12:14 |
|
 |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
A ja powiem krótko. Dla mnie moje dziewictwo jest ważne, dziewictwo innych o wiele mniej
Dlaczego? Bo wymarzyłam sobie, że ów "nektar najsłodszy" dam po ślubie mojemu ukochanemu. Tak, wymarzyłam sobie  Może i jest to infantylne, ale to jest mój argument. I jeśli inni wymarzyli sobie inaczej, to mnie nic do tego. Można przecież ofiarować ukochanej osobie coś innego
Gdyby się dało, zaznaczyłabym w ankiecie dwie opcje: Tak, duże i powinno być zachowane aż do momentu zawarcia małżeństwa oraz Jest ważne, ale nie stanowi kryterium w ocenie człowieka. Z konieczności wyboru zaznaczyłam jednak tę drugą opcję.
Pozdrawiam.
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
N maja 14, 2006 16:39 |
|
|
|
 |
Agatka
Dołączył(a): Pn kwi 12, 2004 7:42 Posty: 320
|
Uważam, że kwestia dziewictwa oczywiście wynika z tego, że młode kobiety-katoliczki mają naśladować Maryję i być niczym ona nieskalane. Kwestia dziewictwa jest osobistą sprawa każdego człowieka. Natomiast uważam, ze brak takiego wzorca męskiego - jak wiadomo w naszej kulturze (polskiej) meżczyźnie wolno wszystko i przed ślubem również.
Ten wymóg głównie jest po to, żeby potomstwo zrodzone z danej niewiasty było tylko i wyłącznie danego męża, to takie zabezpieczenie
Co do samego dziewictwa - w sumie to nic takiego nadzwyczajnego, to pewien symbol czystości, defloracja jest rytem przejścia w dorosłe, małżeńskie życie. Bardziej się liczy znaczenie symboliczne niż czysto fizyczne. Myślę, ze ten ryt ogromnie stracił na znaczeniu obecnie w naszym społeczeństwie wraz z emancypacją kobiet. Pozostaje ogromnie ważny w islamie, gdzie pozycja kobiety jest fatalna.
Moim zdaniem warto zachowywac dziewictwo aż do ślubu wtedy gdy partner też jest prawiczkiem, jezeli nie, to jest to jawna nierównowaga.
Niestety nie byłabym sobą, gdybym nie wtraciła paru groszy od drugiej strony. Otóż uważam, ze jeżeli chłopakowi czy dziewczynie zbyt łatwo przychodzi rezygnacja z seksu przed ślubem, z gestów o zabarwieniu erotycznym, to może to być niestety objaw jakichś nieprawidłowości. Później po ślubie są bardzo trudne momenty, jak się okazuje na przykład, ze druga osoba nie jest wogóle zdolna do współżycia  Zam takie przypadki, zmarnowane życie kobiety, unieważnienie małżeństwa, to trwa, to boli i zostawia rany. Trzeba trochę chłopskiego rozsądku w tym wszystkim zachować.
_________________ słowa są dla mnie ważne, jestem w połowie drogi:)))
|
N maja 14, 2006 18:01 |
|
 |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Chciałabym jeszcze dodać obcję:
"Jest ważnym kryterium wyboru żony lub męża".
_________________ Oszukać diabła nie grzech...
|
N maja 14, 2006 18:06 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Dodane 
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
N maja 14, 2006 18:10 |
|
 |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Bardzo dziękuję za ta "obcję" 
_________________ Oszukać diabła nie grzech...
|
N maja 14, 2006 20:37 |
|
 |
Ewelinka23
Dołączył(a): Pn kwi 17, 2006 22:04 Posty: 127
|
ja zgadzam się z Agatką co do kwestii, ze czasem złe współzycie moze doprowadzić do rozstania. chociaz z drugiej strony cięzko mi sobie wyobrazic, ze mogłabym z tego powodu się rozstac. ale to tylko moze dlatego, ze milam w swoim zyciu(intymnym)tylko 1 męzczyznę i nie zamierzam miec innego. Jest mi z nim dobrze a dodatkowo nie mam porównania to pewnie jest dodatkowy plus.
Ogolnie co do zachowania czystości, jesli ktos się na to decyduje toi wspaniale. Jednak większość osób które wytrzymuja z tym do ślubu są ze soba przed slubem ok roku lub mniej, tyle to nie jest problem wytrzymac. Jednak sytuacja nie zawsze pozwala na to, by tak szybko wejsc w związek malżenski, czekanie juz np 4 lata to jest róznica.
Jesli jednak juz wspólzycie przed slubem to tylko z osoba co do której jestem w 100% pewna ze to bedzie moj mąż\zona. Nie neguje jednak osób ktore mialy więcej partnerów
|
N maja 14, 2006 21:47 |
|
 |
micked
Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05 Posty: 818
|
 Re: Obsesja na punkcie dziewictwa
Wanda napisał(a): A co byłoby złego gdyby Matka Jezusa współżyła ze swoim mężem? W końcu to Bóg wymyślił seks i małżeństwo. Pytanie w jakim celu wymyślił, bo właśnie cel jest tutaj najważniejszy. Co do dziewictwa Maryi. Myślę, że ma ono głęboki sens, w końcu Jezus jest Bogiem i Synem Bożym, a nie tylko człowiekiem zrodzonym przez dwoje ludzi. Dla mnie to jest logiczne. Cytuj: Interesuje mnie natomiast ile osób przywiązuje dużą wagę do dziewictwa i właściwie dlaczego? Co z tego mają? Dziewictwo jest stanem naturalnym przed małżeństwem. I naturalną konsekwencją VI przykazania. A co człowiek ma z przestrzegania przykazań? Nie tylko zjednoczenie z Bogiem, ale też, wbrew pozorom, łatwiejsze życie tu na ziemi.
|
Pn maja 15, 2006 6:11 |
|
 |
Silvia
Dołączył(a): Cz cze 08, 2006 19:11 Posty: 28
|
Rozalka napisał(a): Dlaczego? Bo wymarzyłam sobie, że ów "nektar najsłodszy" dam po ślubie mojemu ukochanemu. Tak, wymarzyłam sobie Może i jest to infantylne, ale to jest mój argument. I jeśli inni wymarzyli sobie inaczej, to mnie nic do tego. Można przecież ofiarować ukochanej osobie coś innego Wspaniale sformuowane. Nie liczy się doświadczenie seksualne, tylko miłość. Jej dowodem jest czystość. Jeśli skupimy się tylko na rozkoszy staniemy się jak zwierzęta - pełni instynktów, bez uczuć... Aha, dziewictwo to nie impotencja, Agatko. Micked napisał(a): Dziewictwo jest stanem naturalnym przed małżeństwem. I naturalną konsekwencją VI przykazania. A co człowiek ma z przestrzegania przykazań? Nie tylko zjednoczenie z Bogiem, ale też, wbrew pozorom, łatwiejsze życie tu na ziemi. Wspaniale ujęte pod względem wiary. Bo dziewictwo to nie tylko dar dla partnera, ale i dla Boga. I to jest piękne. 
_________________ "Powierzając się Chrystusowi nie tracimy nic, a zyskujemy wszystko..."
|
Pn cze 12, 2006 20:47 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Z licznych wypowiedzi tutejszych forumowiczów wnioskuję, że wielu z Was to specjaliści czy to w seksuologii, czy w psychologii, czy w innej tego typu "nauce", w której istnieją wciąż wzajemnie wykluczające się nurty co do fundamentów tych dziedzin.
Czy możecie mi zatem wyjaśnić, bo nie wiem sam co o tym myśleć, czy pierwszy stosunek seksualny, sposób w jaki się odbył, posiada jakiś wpływ na kolejne ?
Widzę tu bardzo różnorakie stanowiska. Dla Wandy promowanie dziewictwa to "obsesja". Dla Crosisa ten aspekt nie posiada "żadnego" znaczenia. Dla reszty uczestniczek jest czymś "ważnym". No to ja się bardzo cieszę, wiecie? Tylko mam takie wrażenie, że Was średnio obchodzi prawda obiektywna. Wy jesteście zdolni zrobić teraz ideologiczną dyskusję na kilkadziesiąt stron o tym (drugi wątek o Radiu Maryja zrobić). Mnóstwo czasu na to poświęcicie. Ale nikt się do biblioteki nie wybierze, by poczytać i potem przygotować wypracowanie. A jeśli to zrobi to usłyszy, że <<za długie>>.
Ja sobie zadałem pytanie. No potrzebuję pomocy. Wy starzy forumowicze z pewnością wyjdziecie z troską do osoby, która aż przez internet pomocy szuka. Jak to jest z tym dziewictwem.
Pierwszy raz ma jakieś skutki na kolejne razy, czy nie? Ale rozumiemy się... prosiłbym o odpowiedź kogoś kto zna jakieś badania, a nie kogoś kto mi zreferuje co mu jego babulinka lub przywódca partii, którą popiera na wiecach głosi. Chyba ta babulinka miałaby do powiedzenia więcej zresztą.
|
Wt cze 13, 2006 20:02 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
PTRqwerty napisał(a): Widzę tu bardzo różnorakie stanowiska. Dla Wandy promowanie dziewictwa to "obsesja". Dla Crosisa ten aspekt nie posiada "żadnego" znaczenia. Dla reszty uczestniczek jest czymś "ważnym". No to ja się bardzo cieszę, wiecie? Tylko mam takie wrażenie, że Was średnio obchodzi prawda obiektywna. Wy jesteście zdolni zrobić teraz ideologiczną dyskusję na kilkadziesiąt stron o tym (drugi wątek o Radiu Maryja zrobić). Mnóstwo czasu na to poświęcicie. Ale nikt się do biblioteki nie wybierze, by poczytać i potem przygotować wypracowanie. A jeśli to zrobi to usłyszy, że <<za długie>>.
Zależy, kto czego oczekuje po forum. Ja oczekuję właśnie różnorakich stanowisk laików, ich prywatnego zdania, czasem może życiowych doświadczeń. Gdy chcę poczytać fachowe opracowania ekspertów z jakiegoś zakresu, to szukam gdzie indziej. Oczywiście wolę, gdy wypowiedź poparta jest argumentami, niż tylko demagogiczną retoryką, ale nie kosztem osobistego wkładu autora postu na rzecz mechaniczego "wytnij/wklej".
End Of OffTopic 
|
Śr cze 14, 2006 9:37 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Micked napisał(a): Dziewictwo jest stanem naturalnym przed małżeństwem. I naturalną konsekwencją VI przykazania. A co człowiek ma z przestrzegania przykazań? Nie tylko zjednoczenie z Bogiem, ale też, wbrew pozorom, łatwiejsze życie tu na ziemi.
Bardzo proszę o rozwinięcie myśli "Dziewictwo jest naturalną konsekwencją VI przykazania"
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Śr cze 14, 2006 10:59 |
|
 |
Silvia
Dołączył(a): Cz cze 08, 2006 19:11 Posty: 28
|
filippiarz napisał(a): Bardzo proszę o rozwinięcie myśli "Dziewictwo jest naturalną konsekwencją VI przykazania" Pozwól, że odpowiem swoimi słowami.
Jeśli będziemy konsekwentnie przestrzegać VI przykazania - zachowamy dziewictwo (do czasu małżeństwa oczywiście).
Bo współżycie przez ślubem uważane jest za zdradę tej JEDYNEJ, ukochanej osoby...
_________________ "Powierzając się Chrystusowi nie tracimy nic, a zyskujemy wszystko..."
|
Śr cze 14, 2006 14:13 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Silvia napisał(a): Jeśli będziemy konsekwentnie przestrzegać VI przykazania - zachowamy dziewictwo (do czasu małżeństwa oczywiście). Bo współżycie przez ślubem uważane jest za zdradę tej JEDYNEJ, ukochanej osoby...
Przepraszam, ale chyba nie znasz znaczenia słów.
Za Instytutem Świętej rodziny ( http://www.isr.org.pl/slownik/cudzolostwo.htm) cudzołóstwo:
"Treściowo oznacza ono niewierność małżeńską i zdradę małżeńską; literalnie - niewłaściwe korzystanie z cudzej miłości małżeńskiej"
"Ujęcie biblijne: cudzołóstwo jest relacją seksualną między mężczyzną i niewiastą, z których przynajmniej jedna strona jest zamężna lub żonata"
"Aspekt moralny: cudzołóstwo w ścisłym znaczeniu oznacza niewierność małżeńską"
"W aspekcie indywidualnym cudzołóstwo jest naruszeniem obowiązku małżeńskiej miłości i wierności, przyrzeczonej współmałżonkowi"
"W aspekcie religijnym cudzołóstwo jest grzechem z uwagi na złamanie sakramentalnej przysięgi małżeńskiej, jest znieważaniem sakramentu małżeństwa"
KKK 2380 Cudzołóstwo. Słowo to oznacza niewierność małżeńską. Gdy dwoje partnerów, z których przynajmniej jeden jest w związku małżeńskim, nawiązuje stosunki płciowe, nawet przelotne, popełniają oni cudzołóstwo. Chrystus potępia cudzołóstwo nawet w postaci zwykłego pożądania 123 . Szóste przykazanie i Nowy Testament bezwzględnie zakazują cudzołóstwa 124 . Prorocy ukazują jego ciężar. Widzą w cudzołóstwie figurę grzechu bałwochwalstwa 125 .
KKK 2381 Cudzołóstwo jest niesprawiedliwością. Ten, kto je popełnia, nie dotrzymuje podjętych zobowiązań. Rani znak przymierza, jakim jest węzeł małżeński, narusza prawo współmałżonka i godzi w instytucję małżeństwa, nie dotrzymując umowy znajdującej się u jego podstaw. Naraża na niebezpieczeństwo dobro rodzicielstwa ludzkiego oraz dzieci, które potrzebują trwałego związku rodziców.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Śr cze 14, 2006 15:21 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|