Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 24, 2025 16:25



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 69 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5
 Znów Bóg dał wyraz swojej "miłości" 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 10:49
Posty: 453
Post 
Adamek napisał(a):
Jesteś niekonsekwentny:
Piszesz, że dla Ciebie wartość nie wiąże się z cierpieniem:

No bo dla mnie ilosc wlozonego cierpienia przez tworce ma wartosc znikoma, czesto wrecz ujemna. Zdecydowanie wole jechac autobusem z zadowolonym kierowca ktoremu jazda sprawia przyjemnosc niz z zachmurzonym kierowca z przymusu. Za to wartosc czesto wiaze sie z moim cierpieniem czyli cierpieniem konsumenta, np. wole jechac autobusem pustym siedzac niz przepelnionym stojac :)

Adamek napisał(a):
Z drugiej strony negujesz tą użyteczność, bo dla ludzi zdrowych (moje wnioskowanie) kroplówka ma niską przydatność - wydaje mi się, że przydatność jest taka sama - tylko smak inny.

No i wlasnie ze wzgledu na smak kroplowka ma tak niska uzytecznosc dla wiekszosci ludzi (np. dla mnie, dla Ciebie pewnie podobnie). Metodami tradycyjnymi 'dostarczyć do organizmu potrzebne do życia składniki' jest latwiej i przyjemniej.

Adamek napisał(a):
w tym wypadku rzeczywiście wybór należy do Ciebie - sugeruję ruszyć 4 litery i nieco się przewietrzyć...

Melduje poslusznie, ze przewietrzony jestem, chociaz dzisiaj upal niemilosierny. Problem z ta moja slepota jest taki, ze kazdy z 'widzacych' co innego widzi, sami sie ze soba o to spieraja. Co wiecej, slepych jest wielu i jakos nie widac, aby ta slepota w czymkolwiek przeszkadzala, wrecz przeciwnie. Trzeba wiec przemyslec, czy ta slepota to jest odpowiednik slepoty prawdziwej, czy raczej odpowiednik 'slepoty na odjazdowe dzialania narkotykow'.

Adamek napisał(a):
2. Tematem postu nie jest: jak uzyskać zbawienie, a czy cierpienie ma sens, a właściwie próba udowodnienia tezy: "Boga nie ma, bo gdyby był nie byłoby cierpienia"... w tym kontekście piszę, że cierpienie wcale nie zaprzecza Bożemu istnieniu, a co więcej przedstwiam argumenty, że właśnie istnienie cierpienia pozwala osobiście doświadczyć Jego Miłości

Teza wyglada raczej tak: 'ze wzgledu na istnienie cierpienia nie mozna stwierdzic, ze Bog jest milosierny'. To doswiadczanie boskiej milosci przez cierpienie nie dziala w wiekszosci przypadkow, podobno przez jakas tajemnicza slepote ktora w jakims jeszcze bardziej tajemniczym celu Bog obdarowal wiekszosc populacji (rozumiem, ze slepi = niechrzescijanie). Takie cos mi aktualnie wychodzi z naszej dyskusji. Cos pominalem?

Adamek napisał(a):
3. Próbuj unikać cierpienia - to nie możliwe, ale próbuj - Kościół mówi, że jedyną drogą do zbawienia jest Krzyż (symbol właśnie cierpienia) ale jak znajdziesz lepszą to podziel się tym z innymi... tylko sprawdź proszę, czy nie zaprowadzisz ich do przepaści - wtedy okazałoby się, że jesteś bardzo nie fer...

Problem w tym, ze w wielu przypadkach mozliwe jest pozbycie sie bardzo duzej ilosci cierpienia, czyli obrazowo rzecz ujmujac porabanie swojego Krzyza na ognisko i upieczenie na nim kielbasek. No i pytanie, czy jak znajdziemy te siekiere, zapalki i kielbaski, to robimy z Krzyza ognisko czy niesiemy dalej?

A z ta droga wskazywana przez KK to tez ciekawe. W jaki sposob sprawdzic, czy nie prowadzi do przepasci?

Adamek napisał(a):
4. "pogodzenie z cierpieniem" rozumiem jako bierność wobec otoczenia - bardzo paskudny stan; i wyciąganie z niego bardzo upokarzające...

Zgadzam sie z tym. Tyle, ze myslalem, ze niesienie swojego Krzyza to jest wlasnie to.


Pn cze 26, 2006 19:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 22, 2006 4:20
Posty: 264
Post 
-olfik- napisał(a):
myslalem, ze niesienie swojego Krzyza to jest wlasnie to.

Mylisz się - oczywiście według mojego skromnego zdania...

_________________
Wszystkie rzeki płyną do morza, a morze wcale nie wzbiera;


Wt cze 27, 2006 5:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 01, 2006 8:59
Posty: 84
Post 
jo_tka napisał(a):
Rozumiem, że przeszkadzają Ci choroby i śmierć.

A nie przeszkadzałaby Ci nieśmiertelność wśród dzieł ludzkich na tej ziemi? Bo dla mnie to wydawałoby się dużo większą pułapką - nie móc umrzeć i cieszyć się pełną radością, już bez cierpienia.

Jesteśmy krusi (od kruchości - tak się to odmienia?) - taka jest prawda o nas. Nasze życie może się skończyć w każdej sekundzie. Nie chcesz znać tej prawdy?


To prawda, że życie ma swój smak właśnie dzięki śmierci. Gdyby nie kres życia, stałoby się ono z pewnością nudne i nie do zniesienia. Oczywiście śmierć jest bolesna dla osób, którzy utracili bliskich. Czasem przychodzi niespodziewanie, jak grom z jasnego nieba. Wydaje się nieraz, że ktoś odchodzi "przedwcześnie". To rodzi bunt i jest źródłem trudnych pytań.
M.in. o życie wieczne. Dziś prawda o życiu wiecznym nie narzuca się już w oczywisty sposób. Wobec piekła, jakie ludzie stworzyli na ziemi (Auschwitz, niezliczone wojny), piekło wieczne nie jest już tak potworne. Dla ludzi zaś wychowanych w cywilizacji konsumpcyjnej, niebo, o jakim naucza Kościół, wydaje się raczej nieciekawe.
Jeśli jednak chodzi o wpływ Boga na powstawanie katastrof , to ich źródłem jest grzech pierworodny człowieka, nie zaś miłosierdzie Boże, choć takie sytuacje mogą wyzwalać piękne postawy ludzkie, wzajemną pomoc, solidarność z cierpiącymi. I wtedy właśnie poprzez nasze działanie, naszą pomoc bliźnim, a nie narzekanie na "okrucieństwo" Opatrzności, działa Miłosierny Bóg.


N lip 16, 2006 9:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
eśli jednak chodzi o wpływ Boga na powstawanie katastrof , to ich źródłem jest grzech pierworodny człowieka, nie zaś miłosierdzie Boże, choć takie sytuacje mogą wyzwalać piękne postawy ludzkie, wzajemną pomoc, solidarność z cierpiącymi. I wtedy właśnie poprzez nasze działanie, naszą pomoc bliźnim, a nie narzekanie na "okrucieństwo" Opatrzności, działa Miłosierny Bóg.

Znów ten grzech pierworodny...Problem w tym,że o wielu katastrofach nawet nie wiemy lub jeszcze do niedawna nie mogliśmy wiedzieć bo np.zdarzyły się na jakiejś odciętej od świata wyspie więc o żadnej solidarności niemoże być mowy.Poza tym co po tej naszej solidarności ofiarom katastrofy które straciły bliskich,twierdzisz, że Bóg poświęca życie nieraz tysięcy czy nawet milionów ludzi tylko po to by wzbudzić pozytywne,międzyludzkie uczucia w ludziach którzy się o niej dowiedzą?
Przecież telewizje mamy raptem kilkadziesiąt lat radio troche dłużej a katastrofy zdarzały się zanim jeszcze na scene weszli ludzie, że wspomnieć dinozaury. Możemy nawet dojść do wniosku, że katastrofy mają sens tylko gdy uderzają w ludzi! :o


N lip 16, 2006 10:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 01, 2006 8:59
Posty: 84
Post 
No napisał(a):
,twierdzisz, że Bóg poświęca życie nieraz tysięcy czy nawet milionów ludzi tylko po to by wzbudzić pozytywne,międzyludzkie uczucia w ludziach którzy się o niej dowiedzą?


Nie twierdzę, że to miłosierny Bóg jest sprawcą katastrof. Nawet po to, by wzbudzić w sercach ludzkich pozytywne uczucia wobec bliźnich. To grzech pierworodny człowieka sprawił, że na ziemi pojawiła się śmierć i cierpienie.
Poza tym my chrześcijanie wierzymy w życie wieczne, tak więc śmierć nawet tysięcy ludzi, nie oznacza dla nich kresu wszystkiego, lecz jest początkiem innego życia.


N lip 16, 2006 11:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
Nie twierdzę, że to miłosierny Bóg jest sprawcą katastrof.

A kto?
Cytuj:
To grzech pierworodny człowieka sprawił, że na ziemi pojawiła się śmierć i cierpienie.

Katastrofy występowały zawsze tak już ta ziemia jest stworzona zresztą dotykają nie tylko ziemii możliwe nawet, że gdyby nie pewna katastrofa nie byłoby ziemi a ty mówisz, że to jakaś kara :shock:
Cytuj:
Poza tym my chrześcijanie wierzymy w życie wieczne, tak więc śmierć nawet tysięcy ludzi, nie oznacza dla nich kresu wszystkiego, lecz jest początkiem innego życia.

Jeśli umarli w grzechu ciężkim to życie po życiu wygląda raczej niezbyt ciekawie nieprawdaż :)


N lip 16, 2006 11:39
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Katastrofy występowały zawsze tak już ta ziemia jest stworzona zresztą dotykają nie tylko ziemii możliwe nawet, że gdyby nie pewna katastrofa nie byłoby ziemi a ty mówisz, że to jakaś kara Shocked


A moze w Raju Bóg swoją mocą powstrzymywał te katastrofy w sposób nadnaturalny, a przestał to robić po nieposłuszeństwie pierwszych ludzi??

Cytuj:
Jeśli umarli w grzechu ciężkim to życie po życiu wygląda raczej niezbyt ciekawie nieprawdaż Uśmiech...


Nie bój się, Bóg to nie komputer, On pamięta o ich nagłej śmierci i jest Miłosierny. Trzeba się po prostu za tych ludzi modlić, a nie obrażać się na Boga, za to, że nie powstrzymuje katastrof na Ziemii i przez to giną ludzie bardzo nagle.

Poza tym skąd wiecie, że każda katastrofa jest zaplanowana, czemu Bóg miałby nie dopuszczać przypadków??
Czytałem w pewnej książce o duszach czyścowych, że trafiła tam osoba, która zginęła w wypadku motocyklowym przez nadmierną prędkość. Jej życie, zgodnie z tym, co przekazały inne dusze czyścowe miało potrwać jeszcze 30 lat, ale to sam człowiek sobie je skrócił więc był to przypadek. Może tak samo jest z katastrofami - nie każda to jakiś element tajemniczego planu wobec ludzi, z którego ma wypłynąć jakieś inne dobro.

Dokładny cytat z tej książki:
Moje przeżycia z duszami czyśccowymi, Maria Simma napisał(a):
Powiedziała mi pewna dusza czyśćcowa, że skończyła życie w Wiedniu w wypadku motocyklowym. Jechał nie zachowawszy przepisów i skończyło się to nieszczęściem. Zapytałam czy był przygotowany na przejście do wieczności. Przyznał, że nie był, ale Pan Bóg daje każdemu, kto nie grzeszy zuchwale lub cynicznie, trochę czasu, aby mógł wzbudzić sobie żal doskonały. Tylko kto nie chce tego, zostaje potępiony. Interesujące było jego objaśnienie. Jeżeli ktoś zginie w nieszczęśliwym wypadku ludzie zwykle mówią, że było to przeznaczenie. To nie prawda, jedynie jeżeli człowiek całkiem bez swojej winy stracił życie można powiedzieć, że przyszła jego godzina. Ten człowiek z Wiednia powinien żyć jeszcze 30 lat, i wtedy dopiero byłby jego czas. Nie wolno nam bez konieczności narażać się na utratę życia.


N lip 16, 2006 12:08

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
A moze w Raju Bóg swoją mocą powstrzymywał te katastrofy w sposób nadnaturalny, a przestał to robić po nieposłuszeństwie pierwszych ludzi??

To raczej bez sensu, poco tworzył ziemie w ten sposób?Bóg jeśli naprawde jest wszechmocny i wszechwiedzący nie musi niczego robić w sposób "nadnaturalny"....
Z drugiej strony od początku wiedział,że ludzie się mu przeciwstawią mimo wszystko nie widze powodu by nas karać w ten sposób za nie nasze grzechy :roll:

Swoją drogą czy Bóg ma kontrole nad tymi naturalnymi procesami jak trzesienia ziemi czy tsunami w końcu nie przeczyłoby to naszej wolnej woli, przynajmniej nie bezpośrednio :)
Można nawet powiedzieć, że takie tragedie to naprawde forma "kary Bożej" :shock:


N lip 16, 2006 12:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 01, 2006 8:59
Posty: 84
Post 
No napisał(a):
Cytuj:
poco tworzył ziemie w ten sposób?


Tego nikt do końca nie wie. Wie to tylko Bóg w swej wszechmądrości. Takie trudne pytania należy jednak stawiać i próbować na nie odpowiedzieć... Nie tylko w wieku dorastania.
Trzeba wszakże pamiętać, że Bóg nie pozbawia nas wolności ani inicjatywy. Innymi słowy człowiek jest w pełnym tego słowa znaczeniu współtwórcą tego świata jako istota stworzona na obraz i podobieństwo Boga. Kataklizmy generalnie trudno określić jako "kara Boska", choć pewne jednostki mogą tak interpretować przydarzające się w życiu nieszczęścia. Myślę, że nie na wszystko co się tyczy Boga i wydarzeń w świecie da się jednoznacznie odpowiedzieć i teologia też nie daje zadowalającej odpowiedzi na wszystkie trudne pytania.
Wydaje się, że w obliczu przydarzających się nieszczęść najlepszą podpowiedzią daną nam przez Stwórcę jest cierpienie Chrystusa. Bóg sam cierpi i umiera z nami. My zaś zmartwychwstajemy razem z Nim.


Pn lip 17, 2006 22:41
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 69 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL