| 
 
 
 
	
			
	
	 potrzeba rewolucji muzycznej w polskim  kościele 
        
        
            | Autor | Wiadomość |  
			| yeszaya 
					Dołączył(a): Pn lip 03, 2006 11:49
 Posty: 122
   | Marcin_16 mądrze prawisz  
 
 |  
			| Pn lip 03, 2006 17:33 | 
					
					   |  
				|  |  |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   | Novia napisał(a): Gitarka (zamiast nudnych organów), głośne, radosne pieśni śpiewane całym sercem. Nudne organy? Chyba nigdy w życiu nie słyszałaś żadnej piesni/utworu granej PORZĄDNIE na organach. Jak ktoś nie umie grać, a ludzie nie wkładają serca w śpiew to ze wszystkiego można zrobić nudne i smętne zawodzenie (także z tej Twojej "gitarki"). U mnie w kościele organista to prawdziwy artysta i nigdy nie przyszło mi do głowy żeby powiedzieć, że organy to nudny instrument. Nawet ostatnio poszłam do kościoła między mszami  się pomodlić i akurat organista ćwiczył sobie grę - grał różne piękne  piesni i utwory i przyszło mi na myśl, że chętnie wybrałabym się na jakiś koncert organowy (może na Tynieckie recitale organowe - niedługo chyba powinny być). 
 Nigdy nie zgodzę się ze zdaniem, że organy to nudny instrument. I jeśli mam wybierać to dla mnie gitara odpada w przedbiegach w porównaniu z mocą i pięknem muzyki, którą mozna wydobyć z organów.
 
 |  
			| Pn lip 03, 2006 20:16 | 
					
					 |  
		|  |  
			| Novia 
					Dołączył(a): Pn lip 03, 2006 15:03
 Posty: 8
   | Cytuj: Nudne organy? Chyba nigdy w życiu nie słyszałaś żadnej piesni/utworu granej PORZĄDNIE na organach. Byćmoże, w każdym razie gitara mnie jakos bardziej przekonuje    Cytuj: Nigdy nie zgodzę się ze zdaniem, że organy to nudny instrument. I jeśli mam wybierać to dla mnie gitara odpada w przedbiegach w porównaniu z mocą i pięknem muzyki, którą mozna wydobyć z organów. Każdy ma swój gust    Moze jestem za młoda zeby dokładnie ocenic piekno muzyki organowej ale nic na to nie poradzę że lubię piesni wesołe, żywiołowe, a gitara kojarzy mi się z oazą, rekolekcjami i tego typu miłymi rzeczami    pozdrawiam._________________
 !somos mensajes dentro de botellas viajando a las estrellas y la historia que podra llenar los libros de la verdad!
 
 
 |  
			| Pn lip 03, 2006 21:05 | 
					
					     |  
				|  |  |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   | Novia napisał(a): lubię piesni wesołe, żywiołowe, a gitara kojarzy mi się z oazą, rekolekcjami i tego typu miłymi rzeczami   Wiadomo, na mszy musi być wesoło. Hopsasa, łupu cupu i ojdadana. Najlepiej jeszcze tańce wprowadzić to będzie jeszcze weselej i bardziej żywiołowo. Pod krzyżem Pana Jezusa też musiało być wesoło. Te gitaki, przyśpiewy i Najświętsza Maryja Panna tańcząca wesołą poleczkę ze świętym Janem.
 
 |  
			| Pn lip 03, 2006 21:50 | 
					
					 |  
		|  |  
			| Spidy 
					Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06
 Posty: 968
   | TomekNovia napisał(a): (...)lubię piesni wesołe, żywiołowe, a gitara kojarzy mi się z oazą, rekolekcjami i tego typu miłymi rzeczami ma rację, że nie można z Mszy świętej robić cygańskiego taboru. Novia , nikt nie broni młodym ludziom śpiewać piosenek o Bogu tak, jak im się podoba. Jest wiele chrześcijańskich zespołów grających fajną muzykę, z pięknymi tekstami (wiele by wymieniać, polecam http://www.paganini.com.pl/ ), ale żaden z nich nie zamierza, w ten sposób chwaląc Pana, tworzyć oprawy Mszy świętej.
 Msza jest święta. Muzyka kiedyś o tej świętości opowiadała. Nawet organy były metaforą Kościoła przez bogactwo dźwięków i ogarnięcie całej przestrzeni świątyni.
 Są i tacy wrażliwcy, dla których muzyka Bacha jest dowodem na istnienie Boga.  _________________
 Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych. (św. Jan od Krzyża)
 
 
 |  
			| Pn lip 03, 2006 21:58 | 
					
					   |  
				|  |  |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   | Bo jest   !
 W naszej kulturze przez wieki wykształciły się pewne normy, zasady, a więc też w sposób naturalny przeniknęło to do kościołów i Liturgii. Natomiast niczym niewłaściwym są tańce, instrumenty perskusyjne, klaskanie np. w Afryce. Inny kraj, kultura, temperament  
 
 |  
			| Wt lip 04, 2006 5:25 | 
					
					 |  
		|  |  
			| Novia 
					Dołączył(a): Pn lip 03, 2006 15:03
 Posty: 8
   | Cytuj: Tomek ma rację, że nie można z Mszy świętej robić cygańskiego taboru.Nie chodzi mi o cygański tabor, tylko po prostu o cos czym moznaby zainteresować młodych ludzi/dzieci. Bo co jest z Mszy, kiedy ktoś siedzi w kościele, i co 5 minut patrzy na zegarek nie pamiętając ani jednego słowa z Ewangelii po wyjściu z kościoła. Nie mówię o sobie bo ja potrafię się dostosowac do wszystkiego, ale myśle ze przynajmniej troche gitary powinno być i nieco mniej rozwlekania. Tak, zeby zrobic z mszy miły i kulminacyjny moment niedzieli a nie przykry przymus (a niestety znam dość duzo osób które chodzą do kościoła "bo rodzice karzą", a na mszy zasypiają)_________________
 !somos mensajes dentro de botellas viajando a las estrellas y la historia que podra llenar los libros de la verdad!
 
 
 |  
			| Wt lip 04, 2006 8:34 | 
					
					     |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   | Jeśli ktoś nie lubi mszy świętej, nudzi mu się, zasypia na niej itp. to znaczy, że nie rozumie co się na niej faktycznie dzieje. Drogą do zmiany tego podejścia jest zrozumienie Eucharystii, a nie „uatrakcyjnienie” muzyczne.  Niedzielna msza w kościele, do którego chodzę jest piękna – z piękną i dopracowaną liturgią (i oczywiście organami). Za to w tygodniu zdarza się, że msza odprawiana jest tylko przez jednego kapłana, bez organów i jakichkolwiek instrumentów. I taka msza też jest piękna. Piękna – bo to co najważniejsze pozostaje niezmienione bez względu na to czy modlimy się piękną pieśnią czy też w zupełnej ciszy.
Czy ktoś kto dziś nie chodzi na mszę bo grają na niej nudne organy, a jutro będzie tam leciał z radością bo występuje gitara i śpiewane są wesołe skoczne piosenki rzeczywiście idzie na Mszę żeby spotkać Boga?
 
 
 |  
			| Wt lip 04, 2006 9:50 | 
					
					 |  
		|  |  
			| Gimlas 
					Dołączył(a): Wt mar 22, 2005 14:17
 Posty: 476
   |  Jeden woli organy, drugi gitare a trzeci keybord . Kazdemu nie dogodzisz. 
Mlodym blizej bedzie do instrumentów nowoczesniejszych, co jest zrozumiale bo muzyka nie stoi w miejscu.Mozna sie zachwycac graniem organowym w kosciele, tylko ze prawda jest taka ze w zdecydowanej wiekszosci polskich kosciołow w malych miastach albo wsiach ta gra juz nie wygląda tak pieknie jak w np: Swietej Lipce. Organisci mają takie umiejetnosci  jakie mają i instrumenty tez sa roznej jakosći. Moim zdaniem nie nalezy rezygnowac ze starych sprawdzonycg form muzycznych bo taka jest wielowiekowa tradycja muzyczna w kosciele. Jednak za malo jest w kosciolach grania bardziej nowoczesnego, moze potrzeba nowych aranzacji piesni starych, bardziej znanych. Bo nie oszukujmy sie Kosciól w tej dziedzinie nie moze zapominac o ludziach mlodych, którzy maja inna estetyke muzyczna. Trzeba robic ukłon w ich strone bo to oni sa przyszłoscia Kosciola i to oni bedą albo nie beda przychodzic na msze swietą. Nie mozna stopsowac takiego myslenia " w tym kosciele zawsze byly organy  to niech tak zostanie przez nastepne x lat, niech mlodzi sie ukulturalniaja, niech poznaja ta muzyke, a jak im sie  nie podoba to wypad.Bo my wiemy lepiej niz oni"
 
 
 |  
			| Wt lip 04, 2006 10:37 | 
					
					   |  
		|  |  
			| angua 
					Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
 Posty: 7301
   | Novia    Muzyka w czasie mszy ma przede wszystkim pomóc nam w modlitwie. Ale rzeczywiście wszystkim nie dogodzisz - to raz. Dwa - ta pomoc nie jest równoznaczna z przeobrażeniem mszy w koncert. Jeśli ktoś Eucharystii nie rozumie, dzięki gitarze jej nie zrozumie. A jeśli wtedy "zacznie się dobrze w kościele czuć", to niech następnym razem idzie na koncert po prostu - też się będzie dobrze czuł, a przynajmniej nie będzie nudnych bezmuzycznych wstawek    W takim wypadku nie trzeba reformować oprawy muzycznej, a podejście danej osoby do Eucharystii.
 Ja przez cały rok chodzę na msze studenckie - oprawę muzyczną [tak w niedziele, jak i w dni powszednie] zapewnia schola prowadzona przez księdza   wykładającego na Akademii Muzycznej. Szczególnie na większe uroczystości przygotowują coś specjalnego    Ale teraz są wakacje i tych mszy w ogóle nie ma. Mam przestać chodzić do kościoła? Zapewniam Cię, że rano w prawie pustym kościele też można się modlić i uczestniczyć w Eucharystii..._________________
 Czuwaj i módl się bezustannie,
 a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
 Nie ma piękniejszego zadania,
 które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
 niż kontemplacja.
 P. M. Delfieux
 
 
 |  
			| Wt lip 04, 2006 13:32 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Novia 
					Dołączył(a): Pn lip 03, 2006 15:03
 Posty: 8
   | Wiem bo sama sie nieraz modlę w prawie pustym kościele. Chodziło mi tylko o to, ze jesli ktos przychodzi do kościoła i się nudzi i nic z niego nie wynosi to może wartoby zrobic cos żeby tego człowieka zainteresować. Byćmoże gdy polubi kościół to trafi też do Boga i w końcu zainteresuje go dokładnie cała msza. Tylko tyle. Pozdrawiam. _________________
 !somos mensajes dentro de botellas viajando a las estrellas y la historia que podra llenar los libros de la verdad!
 
 
 |  
			| Wt lip 04, 2006 15:19 | 
					
					     |  
		|  |  
			| Incognito 
					Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
 Posty: 2617
   |  Novia napisał(a): Nie chodzi mi o cygański tabor, tylko po prostu o cos czym moznaby zainteresować młodych ludzi/dzieci. Bo co jest z Mszy, kiedy ktoś siedzi w kościele, i co 5 minut patrzy na zegarek nie pamiętając ani jednego słowa z Ewangelii po wyjściu z kościoła. [...] Tak, zeby zrobic z mszy miły i kulminacyjny moment niedzieli a nie przykry przymus (a niestety znam dość duzo osób które chodzą do kościoła "bo rodzice karzą", a na mszy zasypiają)[...]Chodziło mi tylko o to, ze jesli ktos przychodzi do kościoła i się nudzi i nic z niego nie wynosi to może wartoby zrobic cos żeby tego człowieka zainteresować.Zainteresować czy zabawić żeby się nie nudził? To co proponujesz jest zmianą oprawy żeby było przyjemnie i w żaden sposób nie rozwiązuje problemu braku skupienia na istocie mszy. Jeśli komuś niezainteresowanemu mszą spodoba się zabawowa atmosfera sprawiająca, że jest "fajnie" to po prostu zamiast żmudnej konieczności będzie traktował mszę jako coś w rodzaju niedzielnego pikniku - ot, przyszedłem, zabawiła mnie muzyka i wracam do domu w dobrym nastroju. Właściwego odbioru mszy jak nie było, tak nie ma._________________
 Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
 Pożegnanie jest tutaj
 
 
 |  
			| Wt lip 04, 2006 16:01 | 
					
					   |  
		|  |  
			| angua 
					Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
 Posty: 7301
   |  Jeśli ktoś co 5 minut patrzy na zegarek, a jeszcze częściej ziewa, to gitara nie pomoże. Za długie odstępy    Trudno mi uwierzyć, żeby dzięki powiedzmy pięciu piosenkom [chyba że doliczymy części stałe] msza z nudnej i rozwalającej niedzielę stała się oczekiwanym i kulminacyjnym punktem dnia. Obawiam się, że potrzeba czegoś więcej.
 Wiesz, ja rozumiem, że trzeba dołożyć starań, aby skupić uwagę przedszkolaków i w ogóle dzieci przez te 45 minut. Ale już młodzież gimnazjalna [a tym bardziej starsza] potrafi skupić się przez bite dwie godziny na przykład na znienawidzonej fizyce. Więc msza nie powinna być problemem.
 I jeszcze raz - uważam, że oprawa muzyczna jest ważna. Ale zamiana dobrego organisty na gitarę na pewno nie jest koniecznością. Szczególnie, jeśli przy okazji ma oznaczać wymianę pieśni na te "lżej wchodzące", a o to przecież głównie chodzi, prawda? Do tych celów polecam na przykład ognisko...
 I jeszcze jedno pytanko na koniec - co miałaś na myśli pisząc o "rozwlekaniu"? Obecne pieśni czy mszę w ogóle?
 Również pozdrawiam  _________________
 Czuwaj i módl się bezustannie,
 a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
 Nie ma piękniejszego zadania,
 które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
 niż kontemplacja.
 P. M. Delfieux
 
 
 |  
			| Wt lip 04, 2006 16:13 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Spragniony 
					Dołączył(a): So cze 17, 2006 13:23
 Posty: 454
   | Cytuj: potrafi skupić się przez bite dwie godziny na przykład na znienawidzonej fizyce. Więc msza nie powinna być problemem. no ale w kooncu jesli ktos ma siedziec na mszytylko po to zeby siedziec (tak jak na fizyce bo to lekcja i poprstu trzeba byc) to nie mialoby to wiekszego sensu. msza nie jest obowiązkowa i czasem widze jak mlodziez wychodzi w polowie bo pewnie im sie nudzi albo co.
 
 |  
			| Wt lip 04, 2006 16:26 | 
					
					   |  
		|  |  
			| angua 
					Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
 Posty: 7301
   | Wychodzi, bo nie rozumie. Uważasz, że kilka piosenek nie dość, że załatwi sprawę nudy, to jeszcze pomoże zrozumieć? _________________
 Czuwaj i módl się bezustannie,
 a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
 Nie ma piękniejszego zadania,
 które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
 niż kontemplacja.
 P. M. Delfieux
 
 
 |  
			| Wt lip 04, 2006 16:35 | 
					
					   |  
		|  |  
 
	|  | Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników
 
 |  
 |