Nie za dużo pytań jak na wątek dość doprecyzowany

To za mało. Gdyby 'myślenie' ograniczało się tylko do logiki, to zapewne ciągle jeszcze łupalibyśmy krzemienie na skrobaki.
Zauważ, że każde tzw. odkrycie to wyjście poza logikę. Uznanie, że możliwe jest COŚ CO NIE JEST - zgodnie z aktualną wiedzą - MOŻLIWE.


Czyżby znowu uczeni amerykańscy COŚ odkryli ?
Ciekawe ile milionów dolarów utopili w tym programie badawczym ?

Czemóż to nie miałoby przybywać nieśmiertelnych. Wszechświat jest pojemny, (z definicji) wielu nieśmiertelnych by się w nim wyżywiło ...


A może dlatego, że mu się nudziło. Jak byś się czuł SAM WE WSZECHŚWIECIE ...

Kris, ziemia jest wykluczona jako Raj, przecież są skamieniałości z czasów prechistorycznych na dłuuugo przed pojawieniam się człowieka i są dowody że wszystko rodziło sie i umierało. Nieprawdą jest zatem aby Adam i Ewa, pierwsi ludzie na ziemi nie znali śmierci i narodzin, nie znali chorób i okrucieństawa wśród zwierząt.

Załóżmy że Adam i Ewa byli nieśmiertelni, ale widzieli dookoła jak wspaniale wszystko rodzi się i umiera - bo to jest warunek rozmnażania się śmiertelnych.

Jeśli Adam i Ewa byli nieśmiertelni to wykluczone jest rozmnażanie sie bo każdy wszechświat pękłby w szwach w skończonym czasie

Pozatym załużmy że nieśmiertelni A i E mają dzieci .... i co, do jakiego wieku dorastają, kiedy dla niech czas sie zatrzymuje - bo chyba nikt przy dzisiejszych kryteriach nie chciałby dożyć 100 lat i byc niedołężnym starcem przez wieczność

Widocznie nie bardzo wiesz co to jest nieśmiertelność i nieskończoność


Przecież ja o tym bez przerwy piszę
Samotność plus nieśmiertelność to piekło

A ja się nie kieruje tylko i wyłącznie racjonalnym myśleniem i nie mam zamiaru Cię przekonywać. Może to kiedyś pojmiesz. Bezsensowne jest przekonywanie ateisty o pewnych rzeczach. Zauważcie, że Rafał już w 4 poście odpowiedział sobie na pytanie zawarte w swoim temacie. Więc lepiej wie.

Kris, każdy uczeń szkoły średniej wie co to jest nieskończoność - przecież to takie proste, obojetnie jaką byś liczbe nie napisał np. 1 z bilionem zer to i tak ta liczba będzie niskończenie małą w skali nieskończoności.

Dokładnie to samo jest z nieśmiertelnością - czy to tak trudno zrozumieć ?

Dlatego właśnie nieśmiertelni nie mogą tworzyć nieśmiertelnych, bo to bez sensu, każdy abstrakcyjny wszechswiat pęknie w szwach

A poco mieliby tworzyć nowych nieśmiertelnych?

Żeby nie umrzeć z nudów, bo każde towarzystwo się sobą znudzi - to tylko kwestia czasu.
Człowiekowi przyjemność sprawia poznawanie otaczającego go świata. Jaką przyjemność odczuwa zbrodniarz odsiadujący 50-ty rok dożywocia w jednoosobowej celi ?

Może mieliby inne rozrywki? Z resztą nawet będąc nieśmiertelnym trudno poznać wszystkich i to na tyle dobrze by się nimi znudzić a nawet jeśli to w pewnym momencie rodzenie dzieci nie pomorze bo różnica wieku będzie zbyt duża itd. Możemy tak sobie teoretyzować

Zaczęło się od mojego cytatu więc chciałbym się wypowiedzieć...

Biblia jest księga wiary a nie faktu. Biblia nigdy nie kłóci się z rzeczywistością, a jeśli tak jest oznacza to, że jest źle interpretowana...
Biblię czyta się sercem a nie rozumem, inaczej dochodzi do błędów jakie popełniał i popełnia Krk: Ziemia jest płaska, nawracanie siłą, sprzeciw wobec ewolucji, a aktualnie homoseksualizmu...

Ziemia powstała jak powstała: 'Wielki wybuch', ewolucja materii, supernowe, mgławice, kondensacja mgławic w gwiazdy i planety... Nikt chyba nie kwestionuje aktualnych zdobyczy poznawczych ludzkiego intelektu?

A teraz Adam, Ewa i Raj:
Człowiek, jako istota cielesna powstał w toku ewolucji, nikt chyba nie zaprzeczy? (a jeśli tak, to zapraszam do repety podstawówki )
Dawno temu, w pewnym momencie swojego rozwoju człowiek został obdarzony duszą nieśmiertelną - 'tchnął w jego nozdrza tchnienie życia' - to był właśnie moment powstania człowieka, a Adam i Ewa są biblijnymi, symbolicznymi, pierwszymi ludźmi.

W tamtych czasach świat był Rajem, ale nie tym Rajem jaki został przedstawiony w Biblii! - Biblijany obraz Raju jest ludzkim wymysłem(!) opisującym ludzkie wyobrażenie Raju. Raj wg Biblii jest miejscem ciągłej łaski i bliskości Boga, bez pojęcia dobra czy zła - myślę, że chodzi tu o Naturę - Natura nie jest ani zła ani dobra, po prostu istnieje. Jest niezbędnym elementem świata, zgodnym z boskim planem.

To nie tak, że człowiek był nieśmiertelny - żył i nie umierał. 'Drzewo życia' z którego mógł spożywać owoce w Raju jest kolejnym symbolem, symbolem wiecznej łaski i bliskości Boga - stan jaki osiągamy dziś w 'momencie' zbawienia... Grzech, dobo i zło nie istniały, bo człowiek żył w idealnej charmonii ze światem, był częścią natury, był podporządkowany tylko i wyłącznie prawom jakie już na początku świata stworzył Bóg.

'Drzewo poznania dobra i zła' - myślę, że człowiek miał wybór: być po wsze czasy podporządkowany Bogu, być 'świętym zwierzęciem', nie znającym dobra i zła, lub mógł wziąść swój los we własne ręce, co w końcu uczynił... Chociaż coś mi się wydaję, że tak naprawdę, jedynym wyborem jaki człowiek miał, to wybór momentu, kiedy to zrobi. Bóg chyba zdawał sobie sprawę co robi tworząc człowieka

Raj był inkubatorem, a 'drzewo poznania dobra i zła' było kluczem do wyjścia, do samostanowienia - do wzięcia odpowiedzialności za swoje czyny, świadomości czy się czyni dobro czy zło. Śmierć która miała spotkać przez to człowieka jest kolejnym symbolem - odłączenia się od Boga, brakiem jego bliskości i wynikającej z tego łaski. Ale to nie jest kara! To jest logiczna konsekwencja samostanowienia ludzkiego.

Dziecko musi w pewnym momencie odejść od rodzica, stanąć o własnych siłach - człowiek wybrał rozłąkę z Bogiem, drogę poznania, próbę wejścia na wyższy poziom niż 'świętego zwierzęcia'. Cierpienie, grzech i zło, ale i dobro(!) są teraz zależne od naszego postępowania, Bóg pomaga nam gdy musi, ale jak każdy rozumny ojciec stara się powstrzymywać, gdyż ciągła opieka nie pozwoliłaby dorosnąć dziecku.

Takie jest moje rozumienie biblijnego powstania świata, człowieka i ich dalszych losów. Krytyka mile widziana

Dodam, że nie jestem dobrym pisarzem i ciężko mi się przelewa własne myśli na słowa, a temat jest 'potężny' i trudny do jednoznacznego objęcia umysłem, więc przepraszam za ewentualne niejasności

Zowu dobule post, problemy z kompem. A więc

Śmiertelnosć to chodzi chyba o śmiertelność na tym świecie. A co do nieba. To skąd wiesz jakie ono jest? Byłeś tam?

"Dla każdego czeka w niebie mieszkanie."

Nie pamiętam kto to mówił. Dałem tylko swoją opinię lecz jako 15 latek powiecie, że praktycznie nic nie wiem.

Filipiarzu, dla ciebie Raj to 100% symbolika, bo oczywiście Raj ma zero wspólnego z naszą ziemią - to oczywiste

Tylko pomyśl:
W Raju nie ma ani zła ani dobra - pojęcia te nie istnieją
W Raju nie ma ani narodzin ani śmierci - pojęcia nie istnieją
W Raju nie ma chorób ani zdrowia - pojęcia nie istnieją
W Raju nie ma ani szczęścia ani rozpaczy - pojęcia nie istnieją.
W Raju nie ma miłości ani nienawiści - pojęcia nie istnieją.
..... itd .... itd
W Raju nie ma zwierząt ani przyrody jakiej znamy - pojęcia nie istnieją

Wiesz co ci powiem Filipiarzu - to totalny bezsens, mam gdzieś taki Raj.

Z tym wiekszą siła zadaję pytanie:

Po co Bóg stworzył ziemię ?

Jedyna logiczna odpowiedź to:

Ziemia jest piekłem innego swiata Raju - czy zgadzasz sie z tym ?

P.S.
A mi się to piekło bardzo podoba, niesmiertelność to moim zdaniem głupota do potegi nieskończonej, to dopiero PIEKŁO !

Twój wybór, raj nie polega na chorowaniu, obcowaniu ze zwierzątkami czy wystawnym ucztowaniu i piciu z czaszek wrogów Raj to ciągła i wieczna obecność Boga.

Nikt tego nie wie

Nie nie zgadzam się, Ziemia jest pięknym klejnotem wśród pustki wszechświata, juz samo jej istnienie jest cudem