ROTFL, szatan po prostu z niej wychodzi.

mam nadzieje Roszwor, ze widzisz, ze z mojej strony to byla ironia. bo slyszalam taki tekst w Kosciele kiedys. smutne to bylo... szczegolnie, ze siedzialo akuurat mnostwo dzieciakow...

jakis czas temu pani na religii w mojej podstawowce powiedziala dzieciakowm, ze nie wolno czytac HP, bo to ksiazka satanistyczna. przyszly wtedy do mojej mamy, ktora byla ich wychowawczynia z placzem, ze oone czytaly i czy to prawda. jak sie ma czlowiek zachowac w takiej sytuacji - dyskredytowac kolezanke po fachu, czy powiedziec prawde?

Wiem, ze to byla ironia . Ale ja tez slyszalem takie teksty, znaczace jest to, ze czesto wyglaszaja je ludzie, ktorzy tej ksiazki nie czytali.

nie czytali, bo z gory zakladaja dzielo szatana a zawsze zdawalo mi sie, ze chrzescijanin stara sie we wszystkim znalezc i docenic dobro. jednak niektorzy maja z tym wielki blad i skreslaja wszystko, co nieznane, bo dla nich nieznane=zle...

eeeeeeeeeeeeeeeee.................................
artukulu nie przeczytalem bo mi sie nei otwiera zapewne nieaktualny juz...
ale te skargi na Pottera sa bez sensu......
ze niby miesza magie z rzeczywistoscia......
no superman moze nei miesza bo wszyscy wiedza tam ze jest niezwkle zjawisko..
no alew to brzmni tak nieziemsko te argumenty przeciw... Potterowi....

Kościół czepia się Pottera bo jest popularny...

Czytałam prawie wszystkie części Harrego Pottera i co? i nic: ani nie próbuje odbywać podróży astralnych ani nie wierze w magię; traktuje to tak jak się powinno to traktować: jak baśń umieszczoną we współczesnych czasach.Jak zwykle zrobiono nadinterpretację tej książki, w którą niekórzy uwierzyli bo lepiej zdać się na zdanie innych ludzi niż samemu skorzystać z szarych komórek czyli po prostu przeczytać i ocenić samemu.

To chyba oznacza, że już jesteś dorosła. Nie wiem czy pogratulować, czy użalić się nad tobą ...

Dziecięce umysły (w bajkach mawia się 'rozumki') jednak inaczej odbierają takie 'bajki'.
Niech przykładem służy transmisja w tv japońskiej (przed laty) wyginania łyżeczek (pocieraniem palcami trzonka/rączki) przez niejakiego Uri Gellera.
Bachory po obejrzeniu programu masowo powtarzały tę 'sztuczkę'. Sceptyczni dorośli - nie.

no i przepraszam co w tym zlego, ze sie dzieci tak bawily? imponowalo im to.. i tez probowaly.. jako sztuczke..

A co do HP.. dzieci nie sa takie glupie.. wiedza, ze to jest bajka.. i zabawy w czarodziejow traktuja jak zabawe.. i tylko tak..
znam rodzinke, gdzie sa dzieci miedzy wiekiem niemowlecym a 15 lat.. HP czytaly te od 6rz. i co? i potem szly grac w pilke, zachwycaly sie Carlosem, Zidanem i wszystkimi innymi.. a jesli mialy jakies watpliwosci co do HP to pytaly rodzicow.. czasem mnie.. i rozmawialy.. i wyjasnialy watpliwosci..
i zadnych demonicznych skutkow to na nie nie ma..

zreszta.. ja tez z poczatku uleglam demonicznosci HP.. nie czytalam dopoki nie ukazal sie 5 tom.. a kiedy przeczytalam.. wlasnie ze wzgledu na owe dzieci.. zeby umiec z nimi rozmawiac.. zachwycilam sie (jak juz kilkakrotnie pisalam w tym temacie) postaciami.. watkiem przyjazni itd. tyle pieknych wartosci mozna dzieciakom przekazac na podstawie tej ksiazki.. ze szkoda byloby tego nie wykorzystac

Pozdrawiam

Stanisław Adam napisał: dorosły nie lubi baśni a ja owszem więc tak bardzo dorosła nie jestem i nie masz powodu się użalać bo wyobraźnie jeszcze mam i jestem w stanie przypomnieć sobie nie tylko o czym jest dana bajka ale i o to jak te postacje wyglądały

a co u licha ma wspólnego wyginanie łyżeczek z Horym Porterem
dzieci są szczere i obca jest im obawa przed "kompromitacją" (co sobie ludzie pomyślą) ...

dorośli tylko udają, że nie lubią baśni .. udają nawet sami przed sobą

Harry Potter to tylko bajka,ale kłopot w tym,że w dzisiejszym świecie rozpowszechniła się astrologia i magia.Chociaż nie mam nic przeciwko fantastyce.Jednak obecnie pojawiła się wręcz potteromania,tak jak by książka nie wiadomo czym była.Kategorycznie jednak potępiam książkę Dana Browna,która obraża Kościół i wierzących.Czy powinno się zorganizować tak jak kiedyś palenie ksiąg zakazanych np."Kod Leonarda da Vinci".Nie kojarzmy tego ze stosami.Chodzi mi jednak o kwestię palenia ksiąg zakazanych.A ja chętnie wykorzystałbym pisma "Bravo" czy "Popcorn" na podpałkę,a ile biogazu by przy tym powstało.Tylko,że tych brukowców nie kupuję.

Raz - powtarzasz się - i to tuz obok o tym samym piszesz.
Dwa - nie rób z ludzi durniów i daj im myśleć i decydować co kupić a co nie /pewnie z powodu młodego wieku nie wiesz że cenzura i brak dostępności powoduje jedynie podwyższenie cen deficytowych pozycji/
Trzy - żadnego biogazu by nie było a jedynie spaliny.
Cztery - no to brawo że nie kupujesz Bravo. Zachęcaj innych by nie kupowali a przestanie wychodzić.

pamietaj Haunebu, ze owoc zakazany smakuje najepiej. Nie ma zas lepszej reklamy niz masowe protesty