Francesco Franco - czy zrobił dobrze dla Hiszpanii ?
| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Zapomniales dodac, ze gen Franco odmowil udzialu w wojnie po stronie hitlerowskich Niemiec i Wloch.
Moze zainteresuje Cie inna opinia o generale Franco.
Zaczynasz bowiem historie o nim od konca.
http://www.polskiejutro.com/art/a.php?m ... ia&id=7802
|
| Cz lip 13, 2006 22:33 |
|
|
|
 |
|
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Crosis napisał(a): Oczywiscie, ze sie z Toba zgodze.
Tylko, ze pomiedzy Dmowskim a Franco sa skromne roznice. Pierwszy nie zaczal rzadzic krajem. A Franco rzadzil, a podczas jego rzadow gineli ludzie. Gineli w typowo rezimowych, przesladowczych okolicznosciach. Typowych dla kazdego rezimu na swiecie. To akurat fakt historyczny.
Wiem, mozna to roznie rozpatrywac. Mozna mowic, ze w koncu pokonal komunistow, ze czyscil, ze bronil. Mozna.
Ale mozna nie znaczy trzeba. Ja takiej potrzeby nie dostrzegam, a moja opinie o Franco i jego rzadach kszaltuje ich charakter. Kazde rzady o takim charakterze sa dla mnie negatywne. Tak samo oceniam rzady komunistow.
Ktos kiedys pisal o relatywizmie. Ze jest zlem. Tutaj, w przypadku Franco widze pewien objaw relatywizmu. Zapomina sie o zabitych w wojnie domowej, o zamordowaych w wiezniach i obozach. O straconych. Na to sie nie patrzy, bo w koncu Franco pokonal komunistow. Ocalil koscioly przed profanacja a kler przed przesladowaniem. Za jaka cene?
Ocenilbym to pozytywnie, jak najbardziej, gdyby nie sposob. Gdyby nie dyktatura. Gdyby nie charakter rzadow i nawet obnizone dane o ofiarach.
Praktycznie jedyne dane jakie mi sa potrzebne do subiektywnej oceny Franco i jego rzadow, to dane o ofiarach. A te nigdy nie schodza ponizej kilkudziesieciu tysiecy. Generalnie, można postawić nie karkołomną tezę, że kler to nie ludzie. Zwykli ludzie. Więc i ofiary po stronie kleru mierzyć należy inną miarą. Przecież więcej od nich wymagamy. Może współczynnik: 100 zamordowanych księży warte tyle co 1 świecki ? To nie relatywizm. To 'dialektyka'. Życzysz sobie danych. Proszę: Cytuj: Hiszpański Kościół przetrwał wiele w XX wieku. Podczas wojny domowej (1936-1939) lewicowe bojówki burzyły kościoły i mordowały księży. Antonio Montero Moreno w 1960 roku na podstawie źródeł historycznych obliczył, że zamordowano 6.832 osoby duchowne, w tym 4.172 księży diecezjalnych, 12 biskupów, 2.365 zakonników i 238 zakonnic. Źródło: Świadkowie PanaWażne są również metody: Cytuj: Hiszpańską wojnę domową uważa się powszechnie za wstęp do II wojny światowej, głównie z powodu wykorzystania na polu walki nowych typów broni. Półwysep Iberyjski stał się poligonem doświadczalnym dla wojsk faszystowskich. Po raz pierwszy wojna oparła się na użyciu czołgów i lotnictwa, po raz pierwszy bombardowania były wymierzone w ludność cywilną. Brutalne wydarzenia dokonane przez nacjonalistów podczas tego konfliktu wywarły duży wpływ na opinię światową. Jednak republikanie również dopuszczali się nie mniejszych okrucieństw. W prowincji Ciudad Real matkę dwóch jezuitów zamordowano wciskając jej do gardła krucyfiks; proboszcza z Torrijos biczowano ubranego w koronę cierniową, zmuszono do wypicia octu, przytwierdzono mu belkę drewnianą do pleców a następnie zastrzelono. Niektórych księży palono, innych grzebano żywcem, niektórym obcinano uszy. Zamordowanych zostało 11 biskupów, 12 proc. zakonników, 13 proc. księży, oraz 283 zakonnice. Mordowano oczywiście również świeckich obywateli hiszpańskich. Jeden z takich mordów opisał (co jest ważne sympatyzujący jawnie z republikanami ? przyp. autora) Ernest Hemingway w "Komu bije dzwon?". Jest to opis okrutnej masakry w miejscowości Ronda, gdzie zakatowano kijami i cepami lub wrzucono do wąwozu, który przecinał miasto, 512 bezbronnych, niewinnych osób. Wojna w Hiszpanii, praktycznie od razu podzieliła cały kontynent na wzajemnie zwalczające się fronty. Źródło: WOJNA DOMOWA W HISZPANII
Masz rację, cel nie uświęca środków.
Ale nie można nikomu odbierać prawa do obrony koniecznej. Nawet jeśli wbrew intencji broniącego zastosowane środki będą nieadekwatne do zagrożenia. Winnym będzie ten pierwszy, co zaczął. Co wymusił, co sprowokował obronę.
Właśnie, 2 godz. temu oglądałem w TVP film o rewolucji francuskiej. Dla zapewnienia wolności, równości i braterstwa niejaki Joseph Ignace Guillotin opracował maszynę do przemysłowego ogławiania przeciwników, prawdziwych i urojonych.
Po co o tym wspominam ? Bo są procesy na które nikt nie ma wpływu.
Piewcy rozumu przeliczyli swoje możliwości.
Nie byli w stanie zapanować nad tym co spowodowali. Zresztą rewolucja ich też pożarła: Danton, Robespierre itd.
Efekt - kilka milionów ofiar w samej Francji i jeszcze trochę w Europie za wojen napoleońskich.
Taką rewolucję chcieli w Hiszpanii przeprowadzić anarchiści i republikanie (wg ówczesnego nazewnictwa, dziś nazwalibyśmy te kierunki terroryzmem i komunizmem). Franco zapobiegł tej 'rewolucji rozumu'.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
| Pt lip 14, 2006 3:59 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Stasiu, ja nie neguje tego, co dzialo sie w Hiszpanii przed wojna. Ze mordowano. Problemem dla mnie jest to, ze Franco zdobywajac wladze, skonczyl jedne mordy. A zaczal inne.
Nie wiem tez, skad wziales przelicznik. Wcale go nie oczekiwalem. Fakt jest faktem - przed i po byly mordy. Raz mardowano ksiezy i cywilow, a potem cywilow. Jak juz mowilem - nie jestem za przeciwstawianiu rezimu rezimowi, ofiar ofiarom. Obydwa sa dla mnie zlem.
Rewolucje jak napisales maja nieco inny schemat. Jest rewolucja, fala zgonow i na jakis czas panuje spokoj. Po rewolucji francuskiej wprowadzono republike. Na jakis czas byl spokoj. Historia jasno pokazuje, ze nie bylo fal mordow, wiezien, egzekucji na taka skale, jak podczas rezimu Franco. A wiec?
Nie mialbym nic do Franco, gdyby po przejeciu jego wladzy nie bylo tyle ofiar. Nie bylo przesladowan, mordow, egzekucji o ktorych wspomina chociazby wloski polityk. Zauwazyles, ile ludzi tracono codziennie na ulicach najwiekszych miast?
Jak juz pisalem - rezim kontra rezim.
Crosis
|
| Pt lip 14, 2006 6:15 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Crosis.Franco napewno odbudował kościoły zniszczone przez komunistów podczas wojny domowej.Maciej Giertych to osoba wykształcona i wiedział co robi,stąd ma sens jego posunięcie.
|
| Pt lip 14, 2006 12:02 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Haunebu - czy Ty na prawde nie masz wlasnego zdania? My juz dawno przestalismy dyskutowac o tym, czy odbudowal koscioly. Bo na pewno ocalil je.
Ale wybacz, jesli na tej zasadzie chcesz oceniac rezim, to prosze Cie bardzo. Wg Twojego rozumowania nie wolno juz powiedziec negatywnego slowa o kims, kto zabil 100000 osob, ale za to odbudowal koscioly. Gratulacje, po prostu gratulacje.
Jednak poczekam az w temacie wypowie sie osobamajaca wlasne zdanie i ugruntowane wlasnymi przemysleniami, a nie tym, co wlasnie pokazales.
Crosis
|
| Pt lip 14, 2006 13:53 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Polecam 2 ksiazki na temat gen Franco.
1) Rafael Casas de la Vega "Franco, żołnierz"
http://www.bastion.krakow.pl/index.php?nr=2&id=276
tu mozna przeczytac krotka recenzje
2) Adam Wielomski "Hiszpania Franco"
http://www.bastion.krakow.pl/index.php?nr=2&id=381
|
| Pt lip 14, 2006 14:05 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Z checia skocze do ksiaznicy i poczytam
Z tym jednym zastrzezeniem - o ile pierwsza ksiazka okreslana jest mianem biografii, juz po recenzji ksiazki drugiej widac, jak jest nastawiona. Jest "pro", czego oczywiscie autorowi nie mozna odmowic, ma wszak prawo do wlasnych pogladow.
Polecam tez jednak inne ksiazki:
http://www.spartacus.schoolnet.co.uk/2WWfranco.htm
lub tez inne, z okreslonym nastawieniem:
http://www.moreorless.au.com/killers/franco.html
Jak widac, na rynku pelno jest roznych "opiniotworczych" publikacji. Mi jednak wystarcza jedno - dane o ofiarach. I nie mam zamiaru jak Stanislaw Adam wprowadzac "wspolczynnika" do przeliczania ofiar.
Crosis
|
| Pt lip 14, 2006 20:47 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Zdaje mi sie, ze wiem w czym rzecz, dlatego napisze tego posta, powiem Wam od razu jak ja to widze:
Franco walczyl z ludzmi mordujacymi innych ludzi. Walczyl, jednoczesnie wykazujac sie brutalnoscia. Coz, czasem bywa, czasem przemoc moze spotkac sie tylko z przemoca. Niech bedzie. Franco zwalczyl ludzi mordujacych innych ludzi, a potem wprowadzil rzady.... tez mordujace innych ludzi.
W tym fakcie Franco nie jest dla mnie lepszy niz Ci pierwsi mordujacy innych ludzi. Tak samo jak Stalin nie jest dla mnie "in plus" tylko dlatego, ze na poczatku przczynil sie do upadku nazizmu.
Po prostu czlowiek to dla mnie czlowiek, nie wazne, czy morduje sie komuniste w obronie kosciola czy tez czlowieka za innomyslnosc, czy tez ksiedza w obronie komunizmu. Morduje sie czlowieka.
Crosis
|
| Pt lip 14, 2006 20:54 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|