Ja też uwielbiam burze, najbardziej te z siekącym deszczem. Do tej pory doskonale pamiętam najpiękniejszą z burz. Na początku niebo zasnuły krągłe kłęby ciemnych chmur rozświetlonych jakąś dziwną wewnętrzną poświatą - wyglądało to tak nienaturalnie jak jakiś studyjny dym, albo opary otaczające statki kosmitów w "Dniu niepodległości". Potem niebo zagęściło się i zaczęło grzmieć, a za chwilę lunął deszcz. Nie zaczął się spokojnie, tylko momentalnie zaczął siec z nieba aby z każdą sekundą przybierać na sile i zapowiedzieć arię gromów i spektakl błyskawic. Krople spadały z nieba tak gęsto, że wyglądały prawie jak mgła. Z hukiem uderzały w parapety mieszkań, w falach tańczyły na wietrze. Co chwilę niebo rozświetlały na błyski, tak jakby ktoś bawił się przełącznikiem dnia i nocy, przeszywając szrość elektrycznością, a ja wpatrywałem się w to wszystko zafascynowany siłą której chciałem być częścią choćby na chwile, choćby poprzez przyjęcie w moje ciało błyskawicy. Uwielbiam burzę za to, że jest przedstawieniem zupełnie zmysłowym, jej siła przytłacza rozum i pozostawia otwarte pole fascynacji tym mistycznym widowiskiem.

No... niewykluczone, że się nieco przegrzałam od tych upałów :D
Swoją drogą - ciekawe gdzie jest jakiś moderator, takie pytania, phi! :D:D

Ale burze naprawdę są super! A w namiocie jest sucho i bezpiecznie [nawet gdyby coś leciało, to nie widać ] i nie trzeba zupełnie nic robić i nigdzie wychodzić, bo przecież jest burza, nie? :D:D

A w ogóle to jest nas już dwoje, no!

Angua, no to bierzemy namiot i jedziemy polować na burze - w takim ciasnym, atakowanym grzmotami namiocie będzie romantycznie ;P

No właśnie, gdzie jest moderator? Takie propozycje?! Phi!

:D

Oj, rozalko, nieładnie być taką zazdrośnicą

Masz rację Przepraszam







:P:P

A może tak automoderacja ?
Dla tych co nie wiedzą - to taka odmiana samogwałtu, coś jak autocenzura lub 'zrób to sama' ...

Wiesz Rozi, jak tak zazdrościsz, to jedną burzę Ci odstąpię :D O ile Incognito oczywiście się zgodzi

A u mnie kropi Lekko bo lekko, nawet trudno powiedzieć, że pada, ale w każdym razie mamy przełom w sprawie

Incognito jako sumienny przewodnik po krainie grzechu i wyuzdania oczywiście się zgodzi

Deszcz przesuwa się na zachód - to dla mnie dobra wiadomość. Oby nadszedł przed zmrokiem.

No i popadało. Chłodniej jest. Ale generalnie - ładnie nadal

Jak wróżą progności - oby do czwartku. Znowu ma być bardzo ładnie.
Tylko przetrwać ten trudny czas ...

Ciśnienie spadło - czuję... Ale w poniedziałek ma być ładnie znowu

W polityce - rzeczywiście. Trochę powietrza uszło. A groziło eksplozją.
Czy to trwała tendencja ? Zobaczymy. Przez weeeekend taskmeni nabiorą nowych sił do ataku. I pod koniec tygodnia znowu będzie gorąco.

Nie wiem czy to wielka pociecha, ale inni mają cieplej i gorzej.

Co na to fani postępu ?
Czy czasem nauka, postęp i cywilizacja nie poległy w boju z Naturą ?

Heh... Kolejny powód, dla którego nie warto do USA się wybierać

Ja się rozpływam już tutaj, w Polsce...