Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So lis 22, 2025 0:51



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Granice manipulacji? Nie ma! Ku przestrodze ... 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23
Posty: 3613
Post Granice manipulacji? Nie ma! Ku przestrodze ...
Czy są granice manipulacji ? Wszystko wskazuje na to, że nie ma.

Obecnie przeżywamy 'sprawę lustracji w Kościele'. Niedawno przeżywaliśmy 'problem Radia Maryja' (a w nim np. oskarżeniem o antysyjonizm, gdy w istocie chodziło o ujawnienie roszczeń pewnych organizacji z USA).
Można by wiele wyliczać.

Z miesiąc temu oglądałem w TV Puls powtórkę wywiadu z Bronisławem Wildsteinem. Zrobiony był w ub. roku, po opublikowaniu tzw. Listy.
W tym wywiadzie Wildstein opowiedział o manipulacji, która miała poróżnić go z prof. Staniszkis. Najpierw dziennikarz telefonicznie umówił się z nim na wywiad. Gdy do spotkania doszło okazało się, że zaproszno również prof. Staniszkis. W trakcie wywiadu wyszło, że prof. Staniszkis wcześniej poinformowano, że po internecie krążą wiadomości, że jest byłym współpracownikiem SB. I że wynika to właśnie z Listy. A za 'wyciek' Listy odpowiada przecież Wilstein. Prowokacja jednak się nie udała.

Podobny mechanizm można zauważyć i w tym przypadku:
Cytuj:
2006-03-08
Wprost z Wprost
Adam Szewczyk

Właśnie jestem po lekturze artykułu pt. „Dyskoteka ojca Rydzyka” zamieszczonego w najnowszym numerze WPROST. Znaczna irytacja miesza się u mnie z poczuciem zażenowania. Proszę mi wybaczyć, że reaguję, ale nie umiałem sobie tego odmówić.

Dlaczego irytacja? Otóż dlatego, że zostałem świadomie wprowadzony w błąd przez dziennikarkę gazety. Zadzwoniła do mnie, uprzejmie się przedstawiła i zapytała, czy może mi zadać parę pytań w związku z przygotowywanym artykułem poświęconym rynkowi muzyki chrześcijańskiej w naszym kraju. Oczywiście, niczego nie podejrzewając, zgodziłem się. Mówiłem o naszej działalności, o roli mediów (nie było żadnej mowy o Radiu Maryja), o muzyce, naszym podejściu do tego co robimy, o aspekcie wiary w tym wszystkim itd. Pani uprzejmie podziękowała i odłożyliśmy słuchawki. Potem przyszła mi myśl, że jest coś takiego jak autoryzacja. Ale nie miałem namiaru na tą panią i w końcu machnąłem ręką. Jakoś tak zaufałem.....

No i czytam artykuł w dopiero co wydanej gazecie. Jestem w szoku. Zamiast artykułu o polskiej scenie chrześcijańskiej cedzę odpowiednio spreparowany tekst o „dyskotece ojca Rydzyka”. Kilka zdań wystarczyło mi, by zrozumieć intencje i założenie autorki – ośmieszyć, zakpić, zdyskredytować i dołączyć do "antymoherowej" koalicji. Wbrew naszej woli i wbrew rzeczywistości uczyniono z naszego zespołu dyżurną gwiazdkę Radia Maryja. I tylko tego radia. Tak jak byśmy byli jego dzieckiem. Jak byśmy nasze funkcjonowanie zawdzięczali jedynie obecności na falach toruńskiej rozgłośni. Zespół Magdy Anioł nigdy nie był zaproszony ani do Radia Maryja, ani do TV Trwam. Za to zapraszano nas do TVP I, TVP III, TV Puls, Radia Józef, Radia Em, Radia Jasna Góra itd. W 2005 roku zagraliśmy na finałowym koncercie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jakoś to się słabo miksuje z naszym „moherowym” rodowodem. To prawda, że nasze piosenki można też usłyszeć w Radio Maryja i czasami w TV Trwam. Ale można tam też spotkać n.p. Mietka Szcześniaka, Arkę Noego, protestancką Trzecią Godzinę Dnia, Golec uOrkiestrę, Ryszarda Rynkowskiego, Roberta Jansona czy nawet Annę Marię Jopek i Kasię Kowalską. Nie mam pojęcia jakie wyżej wymienieni artyści mają na ten temat zdanie, ale takie są fakty. I co? I nic. Artykuł jakoś dziwnie o tym nie wspomina. Zamieszczono dwa zdjęcia – duże z jakiejś uroczystości Radia Maryja i mniejsze zdjęcie Magdy Anioł. Czy takie zestawienie ma może coś sugerować? Najśmieszniejsze jest to, że zamieszczone zdjęcie Magdy pochodzi z programu bożonarodzeniowego pt. „Arka Noego i przyjaciele” wyprodukowanego i wyemitowanego przez TVP 1 ! ! ! Ja i kilka osób o tym wie. Ale przeciętny czytelnik nie. Bo nie ma wiedzieć. On ma się ewentualnie domyślać, że to pewnie jakaś fotka z TV Trwam. Nie mówiąc już o tym, że nikt nie zapytał samej Magdy, czy sobie w ogóle czegoś takiego życzy. Okazuje się również, że zupełnie niepotrzebnie starałem się w telefonicznej rozmowie opowiadać o moim spojrzeniu na temat. Nie zostało z tego wykorzystane nic. Bo i nie było takiej potrzeby.
Zamiast rzetelnego artykułu o blaskach i cieniach polskiej sceny chrześcijańskiej serwuje się nam kolejny „antymoherowy” tekst. W tzw. „moherowym” sporze nie zajmujemy żadnego stanowiska. Natomiast zajmujemy stanowisko w sprawie wykorzystywania czyjegoś wizerunku do kreowania swoich subiektywnych wizji – jesteśmy przeciw.

Dlaczego zażenowanie?

Autorka artykułu po prostu pisze o czymś, o czym niewiele wie. Jest dla nas łaskawa, bowiem określa nasze granie mianem „szlachetnego sacro polo”. Ale co to za termin? To tak, jakby czyjeś pisanie nazwać „rzetelne bzdury”. Albo jedno, albo drugie. Nie cierpię sięgać do takich argumentów, ale gdyby autorka zadała sobie trud i zdobyła więcej informacji o zespole, być może uznałaby, że wrzucanie nas do worka z napisem „sacro polo” nie jest najlepszym pomysłem. Ale jeszcze bardziej zdumiewające jest doszukiwanie się w naszych dźwiękach elementów jazzu (sic!) Albo pani redaktor nie wie co to jest jazz, albo pomyłkowo włożyła do odtwarzacza płytę Ewy Bem. Piosenka "Zaufaj" zaistniała przede wszystkim dzięki teledyskowi zrobionemu przez TVP 1 i przez tą telewizję często emitowanemu.

No i zupełnie nie wiem, skąd ten pomysł, że „nasza” Barka zrobiła furorę na antenie Radia Maryja. Puścili ją może ze dwa-trzy razy i to wszystko. Bez echa. Natomiast furorę w tymże radiu zrobiła niewątpliwie „Barka” Anny Marii Jopek. No cóż, być może pani redaktor pomyliła Annę Marię Jopek z Magdą Anioł. Tylko nie wiem, komu to może schlebiać, a komu nie.

"Przygoda" z gazetą WPROST nauczyła mnie kilku rzeczy. Po pierwsze - nie wchodzić w żadne telefoniczne "wywiady z nienacka". Nawet gdyby zadzwonili z TIMESa. Nigdy nie wiesz w co cię wkręcają. Po drugie, okazuje się, że "antymoherowa" koalicja popełnia te same grzeszki, które wytyka Radiu Maryja – nierzetelność, manipulacja, nieuczciwość. I po trzecie, powiem to wprost – już chyba nie będę kupował WPROST.

Adam Szewczyk jest kompozytorem, od wielu lat współpracuje z Magdą Anioł

wiara.pl

Proponuję podyskutować nie o konkretnych przypadkach np. ww. wymienionych, lecz o samym zjawisku manipulowania opinią społeczną.

Kto manipuluje ? Media. Im powinno zależeć na wiarygodności, a więc na informowaniu prawdą. Dlaczego tego nie robią ?

Dlaczego nami tak łatwo manipulować ? Jesteśmy społeczeństwem głupców, naiwniaków ?

_________________
Obrazek
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.


Śr maja 31, 2006 17:29
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05
Posty: 818
Post Re: Granice manipulacji? Nie ma! Ku przestrodze ...
Niestety, mniejsze i większe manipulacje widać codziennie. Myślę, że paradoksalnie łatwiej jest je wychwycić ludziom pamiętającym PRL, bo zdążyli się oni przyzwyczaić do tego, że czytając gazetę, trzeba szukać prawdy "między wierszami", ewentualnie wyrabiać sobie opinię porównując przeciwstawne źródła. W naszym kraju rzadko funkcjonuje coś takiego jak odpowiedzialność dziennikarza za słowo, nie jest też przestrzegane prawo prasowe. Od lat mówi się o inspirowaniu artykułów w prasie przez służby specjalne, np osławione WSI, a tam mają prawdziwych fachowców od manipulacji, czy o potrzebie lustracji środowiska dziennikarskiego.
Co nie przeszkadza temu, "że sondażowy Polak" charakteryzuje się zadziwiająco wysokim procentem zaufania do dziennikarzy.


N cze 04, 2006 16:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23
Posty: 3613
Post 
Cytuj:
2006-06-14 14:52:31
Polacy wypisują się z Kościoła ?
Metro/a.

Coraz więcej Polaków wypisuje się formalnie z Kościoła - alarmuje Metro. I dodaje przewrotnie: Apostaci mają już swoje logo, a nawet sklepik z gadżetami.

Metro napisało:

"Ja, Jan Kowalski, oświadczam, że - będąc w pełni świadom swej decyzji, z własnej i nieprzymuszonej woli - postanawiam, że nie chcę już dłużej być uważany za członka Kościoła katolickiego i pragnę wykreślenia mego nazwiska ze wszystkich kartotek kościelnych" - dokumenty o takiej treści coraz częściej trafiają do skrzynek pocztowych kancelarii parafialnych w całej Polsce. To tzw. akty apostazji, czyli prośby o wypis z listy wiernych. Jeszcze dwa lata temu można je było policzyć w Polsce na palcach jednej ręki, w zeszłym roku - według statystyk kościelnych - było ich ponad sto. W I kwartale tego roku złożyły je co najmniej 152 osoby!

Dlaczego się wypisują?

- Ochrzcili mnie rodzice, byłem dzieckiem i nie miałem nic do gadania. Teraz jestem ateistą i od 40 lat nie chodzę do kościoła. Nie chcę zawyżać statystyk katolików - mówi Zbigniew Kaczmarek, taksówkarz z Olecka na Mazurach, który od października zeszłego roku stara się o status apostaty. Nie zgadza się na to jego proboszcz.

Częstym powodem wypisywania się z Kościoła są także dane osobowe wiernych zebrane podczas chrztu. Choć oni na msze dawno już nie chodzą, parafie nadal je przechowują.

- Gdy proboszcz otrzyma akt apostazji, dokonuje w księdze parafialnej odpowiedniej adnotacji i nie wykorzystuje już danych - mówi Jarosław Milewczyk, założyciel portalu www_apostazja_pl, który jest mekką dla Polaków chcących zostać apostatami. Tylko przez pierwsze dwa tygodnie czerwca wzór aktu apostazji ściągnęło z niego 1,9 tys. osób. - Pytających o rady zawsze ostrzegam przed konsekwencjami wystąpienia z Kościoła. Wielu nie zdaje sobie sprawy, że będą pozbawieni dostępu do sakramentów jak ślub kościelny, a rodzina może ich zacząć gorzej traktować. Po śmierci mało prawdopodobny będzie udział księdza na ich pogrzebie - mówi.

Wypisanie się z Kościoła nie oznacza jednak unieważnienia chrztu.

- On nigdy nie przestaje być ważny, bo Kościół nikogo nie odrzuca. To apostaci odrzucają Kościół - mówi bp. Tadeusz Pieronek.

Zainteresowanie apostazją jest tak duże, że warszawiak Robert Prochowicz, szef innego serwisu - www_apostazja_info - założył tam sklep ze specjalnymi gadżetami. Można w nim kupić kubki, podkładki pod mysz i T-shirty z herbami apostatów: symbolem wskazującym wyjście ewakuacyjne z kościoła i znakiem drogowym "Skrzyżowanie z drogą podporządkowaną":

- Pierwszy to parafraza znaku informacyjnego "wyjście ewakuacyjne" znanego z klatek schodowych, a drugi pokazuje, że choć w Polsce jest jedna droga, którą podąża 90 proc. obywateli, to jednak można skręcić w bok - opowiada Prochowicz, który jest apostatą od października.


Od redakcji

Zbadaliśmy sprawę. Zajrzeliśmy pod wskazane adresy (wbrew temu co przeczytaliśmy po wejściu na jedną z wymienionych stron, nie dlatego, że myśleliśmy o wystąpieniu z Kościoła). Zajrzeliśmy z ciekawości. I co odkryliśmy?

Na przykład podpowiedzi, gdyby ktoś nie wiedział, dlaczego ma wystąpić z Kościoła.

Albo taką informację:

"Uwaga! Serwis przeznaczony wyłącznie dla osób pełnoletnich, niepozbawionych zdolności do czynności prawnych (nie ubezwłasnowolnionych)".

Ustaliliśmy też, że pierwsza z wymienionych stron (nazywanie tej pojedyńczej stronki internetowej portalem jest ze strony Metra wyjątkowym szyderstwem), jest w rzeczywistości przybudówką do... "Portalu lewicy Alternatywa.com". Temu portalowi (też duże słowo jak na zastaną rzeczywistość) patronują loga następujących pism: Nie, Fakty i Mity (Antyklerykalne pismo prowadzone przez księdza, który porzucił kapłaństwo), Trybuna, Przegląd oraz Dziś - Przegląd Społeczny (jego redaktorem naczelnym jest ostatni komunistyczny premier polski Mieczysław F. Rakowski). Wymienione tytuły są "od maja 2006 roku partnerami portalu".

Na alternatywa.com można znaleźć na przykład artykuł pod tytułem "Kod da Vinci mówi prawdę" albo "Na początku Bóg był kobietą" lub "Sprzeciw wobec beatyfikacji Jana Pawła II"...

Drugi z wymienionych adresów - ten od sklepiku - naprawdę nas rozśmieszył. A to z powodu cen w reklamowanym przez Metro sklepiku:

kubek - 43,90 zł
koszulka Classic Value-T - 32,90 zł
koszulka Comfort T - 53,90 zł
koszulka Mens Slim Contrast Tee - 76,90 zł
Podkładka pod myszkę - 25,90 zł...


info.wiara.pl

Czyżby Agora coraz cieniej przędła ...

"Pytających o rady zawsze ostrzegam przed konsekwencjami wystąpienia z Kościoła. Wielu nie zdaje sobie sprawy, że będą pozbawieni dostępu do sakramentów jak ślub kościelny, a rodzina może ich zacząć gorzej traktować. Po śmierci mało prawdopodobny będzie udział księdza na ich pogrzebie"
Cieniej, ale zawsze z uczciwą prawdziwą informacją. Do końca.

_________________
Obrazek
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.


Śr cze 14, 2006 20:00
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23
Posty: 3613
Post 
Kolejny przykład manipulacji, już nie tak prostej i prymitywnej, lecz rozbudowanej i wyrafinowanej.
Sprawa "Finansowanie kampanii Tuska - Kurski - PZU".
Najpierw jaki pasztet jest pieczony:
Cytuj:
2006-06-16 07:36:03
PZU i polski 'Kod da Vinci'
Superwizjer TVN/Onet.pl/a.

Jednym z najbardziej tajemniczych tropów na jakie w swoim śledztwie natrafili reporterzy "Superwizjera" są ślady zaangażowania ludzi związanych z organizacją "Opus Dei" w działania zmierzające do przejęcia największej polskiej firmy ubezpieczeniowej – PZU - donosi Onet.pl.

W obszernmym materiale zapowiadającym najblizsze wydanie programu Superwizjer TVN, zatytułowanym 'Kulisy przejęcia PZU - tajny trop "Opus Dei"' czytamy:

Pieniądze nie mają upodobań politycznych. Ciągną do tego, kto akurat rządzi. Dowodem na to jest jedna z największych afer współczesnej Polski – prywatyzacja PZU. Przedstawiamy efekty wielomiesięcznego śledztwa dziennikarzy "Superwizjera" TVN.

Gra o PZU - prolog

Opinia publiczna już dawno pogubiła się w tym, kto tak naprawdę stoi za sprzedażą ubezpieczeniowego giganta. Nic dziwnego, w tej sprawie pojawiają się bowiem nazwiska prominentnych polityków zarówno lewicy, jak i prawicy, a mediom udało się do tej pory ujawnić tylko niektóre elementy tej skomplikowanej gry. Gry o PZU. Po wielomiesięcznym śledztwie dziennikarskim reporterzy "Superwizjera" ułożyli wreszcie całą układankę.

"Superwizjer" przedstawi pełny obraz skandalu wokół sprzedaży największej polskiej firmy ubezpieczeniowej. Dziennikarze ujawnią sensacyjną historię, która zaczyna się w 1997 roku, kiedy to politycy postanowili zarobić na prywatyzacji PZU, a kończy dziś, kiedy grozi nam wypłata z budżetu państwa 6 miliardów złotych odszkodowania.

Efekty wielomiesięcznego, dziennikarskiego śledztwa "Superwizjera" są porażające. W aferę zamieszani są ludzie, którzy piastowali najważniejsze urzędy państwowe - premierzy oraz ministrowie kolejnych rządów, a także prezesi banków i biznesmeni. Jak udowadniają dziennikarze, za sznurki od początku pociągali ludzie ze służb specjalnych. Dzisiaj w Onet.pl ujawniamy jeden z wielu wątków tej afery. Jest on dowodem na to, że gdy w grę w chodzą wielkie pieniądze, partyjne barwy i głoszone idee przestają mieć jakiekolwiek znaczenie.

PZU - tajny trop "Opus Dei"

Afera PZU obfituje w zdarzenia, który mogłyby posłużyć za kanwę do napisania scenariusza sensacyjnego filmu. Jednym z najbardziej tajemniczych tropów na jakie w swoim śledztwie natrafili reporterzy "Superwizjera" są ślady zaangażowania ludzi związanych z organizacją "Opus Dei" w działania zmierzające do przejęcia największej polskiej firmy ubezpieczeniowej – PZU.

Misterna gra

Przygotowania do prywatyzacji PZU, firmy wartej dziś prawie 20 miliardów złotych, rozpoczęły się jeszcze za rządów Włodzimierza Cimoszewicza. Patronował im ówczesny minister finansów Marek Belka. Jednak w 1997 roku stało się jasne, że najważniejsze decyzje dotyczące oddania PZU w prywatne ręce będą podejmować politycy związani z prawicową Akcją Wyborczą Solidarność.
To właśnie rząd wykreowany przez lidera AWS Mariana Krzaklewskiego podejmował decyzje o tym, komu zostanie sprzedany najważniejszy pakiet akcji PZU.

W przetargu na akcje PZU uczestniczyły największe europejskie firmy ubezpieczeniowe. Ku zaskoczeniu ekspertów zwycięsko z tej konkurencji wyszło nieznane nikomu wcześniej konsorcjum niewielkiego BIG Banku i holenderskiej firmy Eureko.

Big Bank od swego powstania w 1989 roku kojarzony by z lewicą, Eureko natomiast było zupełnie nieznane na europejskim rynku ubezpieczeniowym.

Jak więc politycy prawicowej, związanej z Kościołem, AWS zgodzili się na to aby akcje PZU przejął BIG Bank i Eureko?

Wyjaśnienia tej zagadki należy szukać na zachodnim krańcu Europy – w Portugalii.

Okazuje się bowiem, że w decydującym dla prywatyzacji PZU momencie i w BIG Banku i w Eureko ulokowane zostały pieniądze jednego z dwóch największych portugalskich banków – BCP. W tym czasie na czele Eureko stał związany z BCP Joao Talone.

Ludzie związani z BCP przekonali lidera AWS Mariana Krzaklewskiego do oddania akcji PZU w ręce firm powiązanych z ich bankiem.

PZU za telewizję i…

W tym celu użyto wpływów Kościoła i związanej z kościołem organizacji – "Opus Dei".

Wiele wskazuje na to, że to właśnie ludzie "Opus Dei" byli organizatorami spotkania Mariana Krzaklewskiego z szefem Eureko Joao Talone. W tym celu zaaranżowano kolacje w nadmorskim kurorcie Quinta do Lago w Portugalii. Według zeznań świadków właśnie w czasie tej kolacji Krzaklewski został przekonany do oddania akcji PZU w ręce tajemniczego konsorcjum BIG Bank i Eureko.

Ceną za taką decyzje miało być dofinansowanie przez PZU (w którym znaczącą rolę odgrywało już Eureko) katolickiej Telewizji Familijnej. Kilka miesięcy później na czele Telewizji Familijnej stanął powołujący się na związki z "Opus Dei" Waldemar Gaspar.

Krzaklewski był przekonany, że za Eureko stoi poparcie Kościoła, które automatycznie kojarzył z kręgami prawicowymi.

…wielki blef

Krzaklewski przekonany, że współdziała w konserwatywnymi kręgami w Portugalii nie zdawał sobie sprawy z tego, że w tym kraju Kościół tradycyjnie związany jest z ludźmi lewicy. Nie znał historii tego kraju. Gdyby bowiem interesował się najnowszymi czasami tego kraju wiedziałby, że do lat siedemdziesiątych, czyli do czasów "rewolucji goździków", to właśnie w Kościele znajdowali schronienie działacze opozycji. Przeciwko wojskowej juncie występowali wtedy politycy lewicy.

W momencie zmiany rządów stery portugalskiej polityki objęli działacze socjalistyczni tradycyjnie powiązani z Kościołem. Także na czele największych portugalskich banków stanęli ludzie związani z lewicą. Założycielem i prezesem banku BCP jest Jardin Goncalves finansista powiązany z socjalistami, ale jednocześnie wpływowy członek kościelnej organizacji "Opus Dei".

Portugalscy socjaliści od dawna mieli kontakty w działaczami komunistycznych organizacji młodzieżowych w Polsce, którzy później założyli SLD.

W momencie prywatyzacji PZU te kontakty zaowocowały powstaniem egzotycznego konsorcjum postkomunistycznego BIG Banku i nieznanej holenderskiej firmy Eureko. Za wszystkim stały jednak pieniądze portugalskiego banku BCP zarządzanego przez członka "Opus Dei" Goncalvesa.

Wpływy "Opus Dei" zostały więc w konsekwencji wykorzystane do wyprowadzenia w pole Mariana Krzaklewskiego i premiera Jerzego Buzka.

Dzięki nim postkomuniści kupili od prawicowego rządu akcje największej polskiej firmy ubezpieczeniowej.

"Opus Dei" i ludzie PZPR

"Opus Dei" jest działającą dyskretnie organizacją katolicką skupiającą wpływowe osoby z wielu krajów. Organizacja powstała w 1928 roku w Madrycie, jej założycielem był katolicki ksiądz Josemaria Escriva. Dziś organizacja skupia 85 tysięcy osób z całego świata a jej założyciel został uznany za świętego.

"Opus Dei" działa w sposób niejawny. Przez wielu badaczy organizacja uznawana jest za katolicką odpowiedź na fenomen masonerii. Wiele metod działania "Opus Dei" nawiązuje wprost do niejawnych działań tajnych stowarzyszeń.

W sprawie PZU lewicowi politycy z Portugalii, związani z "Opus Dei", zapewnili poparcie rządu AWS dla BIG Banku i Eureko. Tym sposobem ludzie związani z b. PZPR, dzięki swoim kontaktom z portugalskimi socjalistami, dostali możliwość kupienia znaczącego pakietu akcji PZU.

Od redakcji

Już w czasie prac sejmowej komisji zajmującej się prywatyzacją PZU próbowano przywoływać wątek przynależności niektórych zaangażowanych w nią osób do Opus Dei. Nikt jednak nie potraktował tych pomysłów powaznie, żeby się nie zbłaźnić.

Jak widać z powyższych zapowiedzi, nie wszyscy w Polsce zrozumieli, że "Kod da Vinci" jest literacką fikcją...


info.wiara.pl

Wyrafinowanie polega na przemieszaniu fałszu z prawdą. A w samym programie dojdą jeszcze efekty audio i video spreparowane przez speców od psychomanipulacji.
To medoda. A cel ?
Jak wiadomo PKW stwierdziła naruszenia prawa przez Komitet Wyborczy Tuska. Przekroczenie limitu. Czyli nic nadzwyczajnego. Nie tylko ten Komitet przekroczył ...
Jest coś gorszego. Niejaki Kurski, znany ze stosowania paszkwili w stosunku do przeciwników politycznych, spreparował kolejny. PZU dofinansowywała w niejawny sposób billboardową promocję niedoszłego Prezydenta. Kurski obstaje, że ma dowody. Z każdym dniem stwierdza, że są coraz mocniejsze.
Choćby wypowiedź w Saloonie Politycznym Trójki:
Cytuj:
Jacek Kurski - gość Beaty Michniewicz
(...)
- Czy gdyby nie kontrowersje związane z osobą nowego szefa Jaromira Necela nie zawiadomiłby pan prokuratury o podejrzeniu przestępstwa w sprawie domniemanego finansowania przez PZU bilboardów Donalda Tuska?
- Być może. Natomiast nie kontrowersje tutaj wobec pana Necela, tylko udział w tych kontrowersjach Platformy mnie na tyle zainspirował.
- Ale panie pośle, jak są kontrowersje to udział w nich może mieć również Platforma.
- Z PZU jest tak, że jest potworny bój o PZU - szczególnie przez te siły, które przez wiele lat kontrolowały w Polsce skarb państwa i przez te, które miały ochotę kontrolować - czyli przez SLD i PO. I każdy kandydat, każda nominacja przez rząd PiS-u na to stanowisko, chociaż byśmy tam desygnowali ( na MInisterstwo Skarbu oczywiście ) Świętego Franciszka z Asyżu zawsze będzie potworny atak.
- Ale nie ma Świętego Franciszka z Asyżu ani nikogo podobnego.
- Zawsze będzie potworny atak na każdą nominację dlatego, że PZU jest kluczem do obrony suwerenności w polskim sektorze finansów i jest wielkim instrumentem wokół którego można zbudować wielki holding finansowy.
- No dobrze, ale wracajmy do rzeczy. Od kiedy ma pan podejrzenia czy też informacje na temat domniemanego finansowania przez PZU kampanii Donalda Tuska?
- Dowody w tej sprawie są. Złożyłem obszerne wyjaśnienia w prokuraturze, podałem listę bardzo poważnych świadków, byłych i obecnych władz.
- Pana Włodzimierza Soińskiego?
- Między innymi, ale tych świadków jest co najmniej czterech.
- Pani Iwona R. została przesłuchana, tak?
- Pani Iwona R. to jest szefowa departamentu komunikacji korporacyjnej i marketingu, bliska współpracowniczka pana prezesa Stypułkowskiego. Natomiast jej akurat nie zgłaszałem. Ta lista się wydłuża, codziennie dostaję kilka sygnałów w tej sprawie.
- A są twarde dowody ? Czy tylko świadkowie?
- Twarde dowody były i są - powinny być - w PZU, do którego przez 9 miesięcy dostępu nie było. Przypominam, że 9 miesięcy po zwycięstwie PiS- u prezesem ciągle był pan Stypułkowski. Jak sądzę miał wystarczająco dużo czasu, żeby próbować dokumentację zniszczyć czy wybrakować. Natomiast po nitce do kłębka - ta sprawa na pewno będzie wyjaśniona i da się ją wyjaśnić, dlatego, że ludzie z PZU przestali się bać i będą mówić prawdę, bo doskonale wiedzą jak te mechanizmy wyglądały.
- Ja pytałam od kiedy pan miał te informacje czy tez podejrzenia? Ile pan zwlekał z zawiadomieniem prokuratury?
- Informacje na temat dziesiątek spraw ma się bardzo wiele i nie zawsze się robi z tego użytek. Ja o sprawie usłyszałem w końcu marca, to był jeden sygnał, potem kolejny. Następne uzyskałem kilka dni temu, i dlatego zabrałem głos w momencie kiedy zauważyłem, że niektóre siły polityczne robią wszystko, żeby nie nastąpiła zmiana, żeby nikt nie został powołany na szefa PZU i żeby nie mógł pewnych patologii, które się wokół PZU rozrosły przeciąć raz na zawsze. I dlatego zabrałem głos.
- A dlaczego nie rozmawiał pan wcześniej o swoich podejrzeniach z Jarosławem Kaczyńskim?
- Wspominałem o tej sprawie na jednym z posiedzeń gremiów kierowniczych.
- A jakoś pan prezes o tym zapomiał, bo mówi, że nie rozmawiali panowie.
- No bo wprost nie rozmawialiśmy. Ja przedstawiłem opis tego mechanizmu na pewnym posiedzeniu rady politycznej, bez jakiegoś wnioskowania o dalszy tryb. Natomiast chciałem uświadomić panu premierowi Marcinkiewiczowi, który w tym posiedzeniu uczestniczył, że o takich rzeczach mówią ludzie w PZU, ludzie poważni znani z nazwiska i imienia. I że on powinien w szczególny sposób się temu przyjrzeć i doprowadzić jak najszybciej do zmiany na stanowisku prezesa PZU.
- I doporowadził.
- Doprowadził minister Jasiński, i dobrze. Dlatego, że opisany mechanizm istniał na pewno. Nawet dla średnio wtajemniczonych w kampanii wyborczej jasny był układ, że Platforma gwarantuje takim ludziom jak prezes Stypułkowski utrzymanie fotela po wyborach, a w zamian za to jest inteligentnie w kampanii wspomagana...
- Ponieważ jeszcze tego nie wiemy na pewno, a Donald Tusk skierował czy tez skieruje przeciwko panu sprawę o zniesławienie, będzie tez skarga do prokuratury dopuszcza pan taką ewentualność, że pan przegra i zarzuty się nie potwierdzą ?
- Mówi o tym tak wiele poważnych osób ...
- Ale dopuszcza pan taką możliwość czy nie ? Czy jeśli się nie potwierdza te zarzuty to pan przeprosi Donalda Tuska?
- Po pierwsze w polityce się nie gdyba, po drugie jestem przekonany, że prawda na ten temat jest oczywista i opisany mechanizm istniał .
brown
- Ale ja nie chce gdybania, ja chce przewidywania. Czy jest pan przygotowany mentalnie na ewentualne przeprosiny Donalda Tuska?
- Jeżeli pani powiem, że jestem przygotowany powstanie wrażenie, że będę przepraszał. Dlatego - oczywiście, że jestem w życiu na każdą sytuację przygotowany, natomiast zapewniam panią, że opisywany mechanizm jest prawdziwy i gwarancją bezkarności takiego mechanizmu była miażdżąca przewaga PO w sondażach. Oni po prostu stracili jakąkolwiek kontrolę nad dowolnością postępowania, dlatego, że było tak pewne zwycięstwo parlamentarne PO i prezydenckie Donalda Tuska, że wydawało się, że ten mechanizm będzie zupełnie bezkarny. Charakterystyczna jest tutaj pozycja niektórych łączników między PO, a PZU, chociażby na przykład pana Stefana Kawalca, który z jednej strony jako dyrektor z PZU pobiera kilkudziesięciotysięczną pensję jako dyrektor, a z drugiej strony szefował - i z tego co wiem chyba jeszcze szefuje - zespołowi programowemu PO, który szykował program gospodarczy, a sam był jednym z kandydatów na ministra skarbu albo ministra finansów po wygranych przez PO wyborach.
- Panie pośle, zostawmy juz PZU,
(...)

Może być tak jak niegdyś z Lepperem: świadkowie znikną, okażą się umysłowi, lub zwyczajnie niepotwierdzą twierdzeń. I Kurski będzie ostatecznie wyeliminowany z polityki. (Tu brawa).
A jeżeli Kurski nie okaże się tak naiwny jak wtedy Lepper ?

Wtedy najlepszą metodą jest takie pogmatwanie sprawy, by ludzie zgłupieli i nie byli w stanie rozeznać gdzie jest prawda. I to prawdopodobnie objaśnia cel produkcji medialnej pt. Superwizjer.

_________________
Obrazek
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.


Pt cze 16, 2006 14:42
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Stanisław Adam napisał(a):
Może być tak jak niegdyś z Lepperem: świadkowie znikną, okażą się umysłowi, lub zwyczajnie niepotwierdzą twierdzeń. I Kurski będzie ostatecznie wyeliminowany z polityki. (Tu brawa).


Skąd takie wnioski? Przecież Lepper nie został ostatecznie wyeliminowany z polityki, a wręcz przeciwnie, został wicepremierem. Takie czasy, że im bardziej nieprawdopodobna opowieść, tym lepiej się sprzedaje.


Pt cze 16, 2006 16:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23
Posty: 3613
Post 
SweetChild napisał(a):
Skąd takie wnioski? Przecież Lepper nie został ostatecznie wyeliminowany z polityki, a wręcz przeciwnie, został wicepremierem. Takie czasy, że im bardziej nieprawdopodobna opowieść, tym lepiej się sprzedaje.

Muszę z pokorą przyznać, że właśnie mi udowodniłeś, że politykiem być nie mogę. Polityk jak szahista, musi rozpatrywać wszelkie ścieżki i kontrataki przeciwnika. Niestety, tę wskazaną przez ciebie opcję pominąłem. :oops:

Ale pocieszam się tym, że nawet profesjonalistom to się zdarza.

Wszystkie media trąbią o wczorajszych wypowiedziach biskupów. W tym o homilii abspa Życińskiego. Jak obruszył się na ułomności przygotowywanej ustawy lustracyjnej.
Z przeoczenia jednak, bo jak inaczej to wytłumaczyć, pomijają inne wątki Jego przesłania.
Oto one:
Cytuj:
"Nie kupujmy gazet, które przemawiają językiem nienawiści i pogardy"
2006-06-15 (13:50)
(PAP)


Abp Józef Życiński zaapelował do wiernych podczas uroczystości Bożego Ciała w Lublinie, aby nie kupowali gazet, które "przemawiają językiem nienawiści i pogardy". Metropolita lubelski nie wymienił żadnego tytułu. Abp Życiński wyraził też solidarność z ginekologiem uznanym przez sąd za winnego odmowy legalnej aborcji oraz skrytykował projekt nowej ustawy o IPN.

Abp Życiński powiedział, że media powinny uczyć szacunku dla człowieka i kształtować poczucie jedności, tymczasem słyszymy w nich język "pogardy, arogancji i agresji".

Na łamach wielkonakładowych czasopism czytamy, że lekarze, którzy upomnieli się o swe prawa to terroryści, a ci o których ubowiec służbowo zrobił niepochlebną notkę, to wszyscy z góry kapusie. W tym języku zanika elementarny szacunek dla człowieka, tworzy się kultura - jeśli mówić o kulturze - arogancji i pogardy. Takim językiem przemawiał w stanie wojennym rzecznik prasowy rządu, a dziś staje się to język dominujący w tabloidach - powiedział arcybiskup.

I właśnie dlatego, żeby dać wyraz naszej chrześcijańskiej kulturze, ażeby w słowach wyrażać szacunek dla godności bliźniego, nie kupujmy tych gazet, które przemawiają językiem pogardy i nienawiści, które swoje przesłanie zdają się kierować w stronę środowisk półinteligenckich, dla których szacunek dla człowieka jest pustym słowem, którzy żyją jedynie sensacją i pogonią za skandalem - wezwał metropolita lubelski.

Abp Życiński wyraził solidarność z ordynatorem oddziału ginekologii jednego z warszawskich szpitali, którego sąd uznał winnym niedopełnienia obowiązków funkcjonariusza publicznego, ponieważ odmówił wykonania legalnej aborcji w przypadku płodu z zespołem Downa.

Słowa uznania kieruję dla warszawskiego ordynatora, który miał odwagę podkreślić, że kieruje się głosem sumienia i że sumienie jest dla niego ważniejsze niż wszystkie inne sankcje inspirowane prawem, które każe zabijać bezsilnego. Bóg zapłać za to świadectwo - powiedział abp Życiński.

Zdaniem abpa Życińskiego, ta sprawa świadczy o "głębokich paradoksach kultury", gdy porówna się ją z obroną - w imię wolności twórczej - artystów wystawiających dzieła, które "urągają poczuciu wstydu". Natomiast jeśli lekarz odwołuje się do swojego sumienia, wówczas nie zwraca się uwagi na wolność sumienia, nie zwraca się uwagi na dramat niewinnej bezsilnej istoty, tylko w obliczu prawa każe się zabijać w imię wolności. Są to absurdy, które trzeba nazywać po imieniu - podkreślił metropolita lubelski.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,wid,8352466,wiadomosc.html?ticaid=11cc2#
Wyróżnienia moje S.A.

Z goryczą (bez wypominania, co mawiał rok temu na przykład) można sobie powiedzieć: Szkoda, że tak późno przejrzał ...

_________________
Obrazek
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.


Pt cze 16, 2006 17:54
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Stanisław Adam napisał(a):
Cytuj:
2006-06-14 14:52:31
Polacy wypisują się z Kościoła ?
Metro/a.
Od redakcji

Zbadaliśmy sprawę. Zajrzeliśmy pod wskazane adresy (wbrew temu co przeczytaliśmy po wejściu na jedną z wymienionych stron, nie dlatego, że myśleliśmy o wystąpieniu z Kościoła). Zajrzeliśmy z ciekawości. I co odkryliśmy?

Na przykład podpowiedzi, gdyby ktoś nie wiedział, dlaczego ma wystąpić z Kościoła.

Manipulacja: przytaczanie najczęstszych powodów apostazji nie jest podpowiadaniem.
Cytuj:
Albo taką informację:

"Uwaga! Serwis przeznaczony wyłącznie dla osób pełnoletnich, niepozbawionych zdolności do czynności prawnych (nie ubezwłasnowolnionych)".

Wygląda na to, że jest typowy d..ochron, chociaż przyznam szczerze, że nie wiem przed czym. Nie bardzo rozumiem także o co chodzi w tym wypadku redakcji... Złoszczą się? Wyśmiewają? A nawet jeśli, to dlaczego?...
Ze swojej strony dodam tylko, że powyższy d..ochron jest bezsensowny - apostatą można zostać już w momencie ukończenia 13 roku życia - z chwilą tą zyskuje się ograniczoną zdolność do czynności prawnych, czyli możliwość samostanowienia i egekwowania swoich praw, nawet wbrew rodzicom. Rodzice nie mogą zabronić apostazji 13 letniemu dziecku, gdyż zgodnie z art 53 par 1 Konstytucji RP "Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religi". Konstytucja jest najwyższym i najważniejszym prawem polskim, a zdolność do czynności prawnych 13latka jest wystarczająca do wyegzekwowania swoich praw konstytucyjnych.
Cytuj:
Ustaliliśmy też, że pierwsza z wymienionych stron (nazywanie tej pojedyńczej stronki internetowej portalem jest ze strony Metra wyjątkowym szyderstwem), jest w rzeczywistości przybudówką do... "Portalu lewicy Alternatywa.com". Temu portalowi (też duże słowo jak na zastaną rzeczywistość) patronują loga następujących pism: Nie, Fakty i Mity (Antyklerykalne pismo prowadzone przez księdza, który porzucił kapłaństwo), Trybuna, Przegląd oraz Dziś - Przegląd Społeczny (jego redaktorem naczelnym jest ostatni komunistyczny premier polski Mieczysław F. Rakowski). Wymienione tytuły są "od maja 2006 roku partnerami portalu".

Manipulacja: a kto niby ma być patronem? "Nasz dziennik"? Poza tym wymienieni patroni są nimi od 2006, a strona jest dużo starsza.
Dodam też, że jadowity cynizm zawarty w tym i innych komentarzach redakcyjnych jest na poziomie "Nie" Urbana i jest absolutnie niestosowny i nieprzystojny portalowi o tematyce religijnej.
Cytuj:
Na alternatywa.com można znaleźć na przykład artykuł pod tytułem "Kod da Vinci mówi prawdę" albo "Na początku Bóg był kobietą" lub "Sprzeciw wobec beatyfikacji Jana Pawła II"...

Manipulacja: artykuł jest o apostatach, a nie o alternatywa.com
Cytuj:
Drugi z wymienionych adresów - ten od sklepiku - naprawdę nas rozśmieszył. A to z powodu cen w reklamowanym przez Metro sklepiku:

kubek - 43,90 zł
koszulka Classic Value-T - 32,90 zł
koszulka Comfort T - 53,90 zł
koszulka Mens Slim Contrast Tee - 76,90 zł
Podkładka pod myszkę - 25,90 zł...


Manipulacja: ceny (też uważam, że przegięte, a i sama idea sklepiku nie jest zbyt gustowna) nie mają tu nic do rzeczy.
To właśnie z pomocą http://www.apostazja.info przeprowadzam swoją apostazję i nie mam w stosunku do nich zastrzeżeń zarówno technicznich, jak i merytorycznych. Byłem wręcz zaskoczony ich dbałością o szacunek dla osób wierzących.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pt cze 16, 2006 19:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Stanisław Adam napisał(a):
Z goryczą (bez wypominania, co mawiał rok temu na przykład) można sobie powiedzieć: Szkoda, że tak późno przejrzał ...


Ja sobie nie przypominam, aby abp Życiński kiedykolwiek wypowiadał się w innym tonie, niż ten z przytoczonego apelu.


Pn cze 19, 2006 10:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05
Posty: 818
Post 
Cytuj:
Polacy wypisują się z Kościoła ? Metro/a.

Coraz więcej Polaków wypisuje się formalnie z Kościoła - alarmuje Metro. I dodaje przewrotnie: Apostaci mają już swoje logo, a nawet sklepik z gadżetaprawdopodobna opowieść, tym lepiej się sprzedaje.
Dla mnie to typowy przykład rozumienia Kosciola jako jakiejs organizacji, czy instytucji. Podejrzewam, ze wiekszosc z tych 'wypisujacych sie" i tak jest juz dawno poza Kosciolem, bo do tego wystarczy stan grzechu ciezkiego, czyli np brak udzialu w Mszach niedzielnych, czy wielkanocnej spowiedzi i komunii. Tak naprawdę to każdy czlowiek sam w swoim sumieniu decyduje, czy chce byc w Kościele, czy nie, papierki i akta parafialne to mało ważna statystyka.


Śr cze 21, 2006 19:46
Zobacz profil
Post 
Nie malo wazna. Na tej podstawie mowi sie, ze w Polsce jest 90% katolikow.

Uwazam, ze w spisie sie nie klamie. Katolikiem nie jestem, wiec sie "wypisalem" z KK.


Crosis


Śr cze 21, 2006 19:50
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23
Posty: 3613
Post 
Czy to manipulacja, czy tylko objaw poprawności ?
Cytuj:
Kuba Rozpruwacz mógł być Polakiem
1 godz. 33 minuty temu

Polski wątek pojawił się w historii Kuby Rozpruwacza. W muzeum Scotland Yardu w Londynie wystawiono zapiski inspektora, który nadzorował śledztwo w sprawie morderstw popełnionych przez Kubę Rozpruwacza pod koniec XIX wieku.

Do dziś nie wiadomo, kim był tajemniczy morderca, ale w wystawionych notatniku pojawiło się nazwisko osoby podejrzanej o zbrodnie, a której dotychczas w ogóle nie brano poważnie pod uwagę.

Inspektor Donald Sutherland Swanson na ostatniej stronie swego notatnika wymienił niejakiego Aarona Kośmińskiego, polskiego Żyda, który wyemigrował do Wielkiej Brytanii w 1885 roku. Wiemy, że mężczyzna był cyrulikiem, znała go też dobrze ówczesna policja - Kośmiński groził własnej siostrze nożem; być może był również chory psychicznie.

Co ciekawe, Kośmiński został zatrzymany przez Scotland Yard w sprawie Kuby Rozpruwacza, ponieważ widziano go w pobliżu miejsca, gdzie znaleziono ciało trzeciej ofiary mordercy.

Polak - jak czytamy w notatniku - nie stanął jednak przed sądem. Jedyny świadek - także pochodzenia żydowskiego - odmówił bowiem złożenia zeznań, które mogłyby obciążyć innego Żyda. Zdaniem brytyjskiego inspektora dowody, jakimi dysponowała tamtejsza policja, były wystarczające, by skazać Kośmińskiego. Gdyby tak się stało, z pewnością trafiłby na szubienicę.

Źródło informacji: RMF

INTERIA: Legendarny Kuba Rozpruwacz mógł być Polakiem

Notabene, żadna rewelacja. Badacze 'sprawy' 'zapiski inspektora' znają od lat.

Co by się stało, gdyby tytuł doniesienia współbrzmiał z treścią:
Kuba Rozpruwacz mógł być Żydem

_________________
Obrazek
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.


Pt lip 14, 2006 17:05
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06
Posty: 968
Post 
Tytuł artykułu jest sprzeczny z treścią. O ile to nie literówka, napisano: "polski Żyd", czyli mieszkająca wcześniej w Polsce osoba narodowości żydowskiej. Wtedy tytuł jest błędny. (Na marginesie - Izraela wtedy jeszcze nie było jako niepodległego państwa.)

Chyba że chodziło o polskiego żyda, czyli obywatela Polski wyznającego judaizm. Wtedy tytuł byłby poprawny.

Ale to wiadomość radia RMF, więc u nich chyba kiepsko z ortografią.

Odpowiadając na pytanie - moim zdaniem: "poprawność polityczna" + "manipulacja" + "niewiedza".

_________________
Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych. (św. Jan od Krzyża)


So lip 15, 2006 10:35
Zobacz profil
Post 
Rzeczywiscie chyba nie ma granic manipulacji
Przeczytajcie:


W przypadku droższej ulgi rentowej nie było "rozdzierania szat". Gdyby z ulgi dziecięcej mieli skorzystać tylko najbogatsi, musieliby mieć po 30 dzieci!
Dzieci to nie luksusowa konsumpcja


Z dr. Cezarym Mechem, współautorem programu gospodarczego PiS, rozmawia Magdalena M. Stawarska

Obrazek

Zgadza się Pan z argumentem, że na dużej uldze dziecięcej skorzystają tylko najbogatsi?

- Jest to argument przewrotny, ponieważ trzeba wziąć pod uwagę, że te ponad 260 tys. podatników znajdujących się w najwyższym przedziale podatkowym musiałoby mieć przeciętnie około 30 dzieci, żeby móc w pełni odliczyć sobie te ulgi podatkowe.

(...)
Dziękuję za rozmowę
.

Całość VIDE: "Nasz Dziennik" Czwartek, 13 września 2007, Nr 214 (2927)

http://www.naszdziennik.pl/index.php?ty ... d=po02.txt


KOMENTARZYK:

Ten dr Cezary Mech to jest prawie tak dobry jak dr hab. J.R. Nowak

Powinien sie szybko habilitować z... manipulacji pustymi główami pod wiadomymi moherowymi beretami :razz: :razz: :razz:

Doktorek zapomniał powiedziec, że ojciec i matka mający w 2007 r. wynagrodzenie minimalne, czyli po 936 zł moesiecznie każde, dostanie z tej ulgi zaledwie 444 zł i to niezaleznie od tego,
czy mają jedno, czy trzydzieścioro dzieci :!: :evil:


Cz wrz 13, 2007 14:54

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Gruby napisał(a):
Doktorek zapomniał powiedziec, że ojciec i matka mający w 2007 r. wynagrodzenie minimalne, czyli po 936 zł moesiecznie każde, dostanie z tej ulgi zaledwie 444 zł i to niezaleznie od tego,
czy mają jedno, czy trzydzieścioro dzieci


Aleś się zawziął na tę ulgę ;) Przecież pytanie brzmiało: "Zgadza się Pan z argumentem, że na dużej uldze dziecięcej skorzystają tylko najbogatsi?

Dr Mech odpowiedział wprawdzie obok tematu, ale za to Ty wykazałeś, że skorzystają nie tylko najbogatsi. Przy okazji, ci co łapią się na najwyższe progi podatkowe nie są automatycznie najbogatsi, dlatego postulowałbym używanie określenia "płacący obecnie najwyższe podatki" (ewentualnie "najlepiej zarabiający").


Cz wrz 13, 2007 15:32
Zobacz profil
Post 
SweetChild napisał(a):
Gruby napisał(a):
Doktorek zapomniał powiedziec, że ojciec i matka mający w 2007 r. wynagrodzenie minimalne, czyli po 936 zł moesiecznie każde, dostanie z tej ulgi zaledwie 444 zł i to niezaleznie od tego,
czy mają jedno, czy trzydzieścioro dzieci


Aleś się zawziął na tę ulgę ;) Przecież pytanie brzmiało: "Zgadza się Pan z argumentem, że na dużej uldze dziecięcej skorzystają tylko najbogatsi?

Dr Mech odpowiedział wprawdzie obok tematu, ale za to Ty wykazałeś, że skorzystają nie tylko najbogatsi. Przy okazji, ci co łapią się na najwyższe progi podatkowe nie są automatycznie najbogatsi, dlatego postulowałbym używanie określenia "płacący obecnie najwyższe podatki" (ewentualnie "najlepiej zarabiający").



Pytanie postwione tendencyjne, bo problem w tym,ze z tej ulgi wpełni skorzystaja tylko dobrze zarabiajacy a ci zsłano zarabiahjacy nie beda jej mogli wukorzystać.

Jezeli dr Mech nie kupił swojego doktoratu na Stadionie Dziesieciolecia to doskonale o tym wie.
Przykład z 30 dziecmi w jego wypowiedzi to ordynarna omanipulacja i robienie wody z tego, co czytelnicy "Naszego Dziennika maja pod swoimi beretami
Ulga jest liczona na kazde dziecko. a mnożą się jak króliki raczej biedni, a nie ci najbogatsi.
Ci najbogatsi aby w pełni wykorzystac ulge nie muszą mieć 30 dzieci, wystarczy jedno i juz ja wykorzystają!
Natomuiast ci najbieniejsi nie zdołaja wykorzystac ulgi niezaleznie od tego czy maja jedno czy sto dzieciaków.


Ps,.
A żeby wykorzystać w pełni ulgę na 30 dzieci nie trzeba byc najbogattszym. Małzeństwo dwojga posłow tez z tym sobie poradzi :razz:


Cz wrz 13, 2007 16:42
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL