Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 15:50



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1779 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25 ... 119  Następna strona
 Droga Neokatechumenalna 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30
Posty: 469
Post 
m_q napisał(a):
TOMASZ32 napisał(a):
koralinek napisał(a):
Tomku, z tego wynika również że trzeba zmienić sposób "siedzenia
podczas Eucharystii?! Na "normalny" ołtarz w prezbiterium? :(


Ale to dotyczy tylko Kościołów, które zaczęto budować dostosowując Kościól do Eucharystii wspólnotowych. Eucharystie w salach odbywają się normalnie. Przynjamniej nikt nic nie wspominał na ten temat. Katechiści wspominali tylko o tych podstawowywch zmianach i je dokładnie wyjasniali, ponieważ było wiele sprzecznych wersji tego dokumentu, interpretowanych przez zwykłych ludzi.


Obawiam się, Panie Tomaszu, że katechiści pana oszukują - trzeba będzie podnieść sempiterny:
Wywiad z kard. F. Arinze, prefektem Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów napisał(a):
Jeśli chodzi o zwyczaj przyjmowania komunii świętej, drodze neokatechumenalnej dano czas przejściowy, nie dłuższy niż dwa lata, na to, by odstąpić od rozpowszechnionych wśród jej wspólnot sposobów przyjmowania komunii – np. siedząc przy przyozdobionym stole ustawionym w centrum kościoła zamiast właściwego ołtarza – i przyjąć sposoby właściwe dla całego Kościoła. To oznacza, że jeśli chodzi o rozdawanie Ciała i Krwi Pańskiej, droga neokatechumenalna musi pójść w kierunku przyjętym przez liturgiczne księgi.

Co prawda dwa lata na oduczenie przyjmowania Komunii na siedząco, to dużo, ale widocznie sempiterny z ołowiu...


Może mi powiesz w takim razie po co mieli by to robić, skoro służą Kościołowi? Jaki mieli by w tym cel? Przecież to myslenie bez sensu, tym bardziej że sami przekazuja nam nauke Kościoła?
Po prostu jest wiele błędnych interpretacji tego dokumentu i nie wszyscy dokładnie wiedzą, czego on dotyczy i stąd te wszystkie nieporozumienia związane z tym dokumentem. A przeciwnicy Drogi i tak będa gadali swoje, tak więc nie mam zamiaru więcej niczego tłumaczyć, bo to jak : "Mów do słupa, a słup jak d...a". Tak więc zakończmy tą bezsensona dyskusje na temat tego dokumentu. To co ma sie zmienić, to sie zmieni, a to co ma pozostać to pozostanie - taka jest wola GŁOWY kOŚCIOŁA i tego sie trzymajmy. Napewno wspólnoty sa podporządkowane Kościołowi i dostosują sie do zatwierdzonych zmian.

KONIEC I KROPKA. :twisted: :cisza:


Pozdrawiam

_________________
Obrazek
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU
ADONAJ EHAD


Wt kwi 25, 2006 15:15
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt kwi 25, 2006 7:57
Posty: 506
Post 
TOMASZ32 na podstawie wypowiedzi swoich katechistów napisał(a):
Ale to dotyczy tylko Kościołów, które zaczęto budować dostosowując Kościól do Eucharystii wspólnotowych. Eucharystie w salach odbywają się normalnie. Przynjamniej nikt nic nie wspominał na ten temat. Katechiści wspominali tylko o tych podstawowywch zmianach i je dokładnie wyjasniali, ponieważ było wiele sprzecznych wersji tego dokumentu, interpretowanych przez zwykłych ludzi.

vs.
Wywiad z kard. F. Arinze, prefektem Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów napisał(a):
Jeśli chodzi o zwyczaj przyjmowania komunii świętej, drodze neokatechumenalnej dano czas przejściowy, nie dłuższy niż dwa lata, na to, by odstąpić od rozpowszechnionych wśród jej wspólnot sposobów przyjmowania komunii – np. siedząc przy przyozdobionym stole ustawionym w centrum kościoła zamiast właściwego ołtarza – i przyjąć sposoby właściwe dla całego Kościoła. To oznacza, że jeśli chodzi o rozdawanie Ciała i Krwi Pańskiej, droga neokatechumenalna musi pójść w kierunku przyjętym przez liturgiczne księgi.


Coś mi sie te dwie interpretacje nie schodzą ze sobą. Kto wie lepiej, co mial na myśli? Autor listu czy Pana katechiści?

I nie trzeba szukac mitycznych "włoskich kościołów" Nie widziałem, by po wydaniu dokumentu zmieniły sie plany warszawskiego seminarium DN czy kompleksu na Górze Błogosławieństw...

TOMASZ32 napisał(a):
Może mi powiesz w takim razie po co mieli by to robić, skoro służą Kościołowi? Jaki mieli by w tym cel? Przecież to myslenie bez sensu, tym bardziej że sami przekazuja nam nauke Kościoła?


Naukę Kościoła przekazuje Stolica Apostolska. Obawiam się, że oni przekazują nauke duetu Kiko/Carmen...

Na przykład w nadziei, ze przez dwa lata sprawa "przyschnie" albo ponownie zmieni się układ sił w Watykanie na bardziej przychylny liturgicznym nadużyciom...

TOMASZ32 napisał(a):
Po prostu jest wiele błędnych interpretacji tego dokumentu i nie wszyscy dokładnie wiedzą, czego on dotyczy i stąd te wszystkie nieporozumienia związane z tym dokumentem. A przeciwnicy Drogi i tak będa gadali swoje, tak więc nie mam zamiaru więcej niczego tłumaczyć, bo to jak : "Mów do słupa, a słup jak d...a".


Z całym szacunkiem - widze, co jest w liście i co mówił kard. Arinze i nijak ma się to do tego, co interpretuje Kiko ustami katechistów...


Śr kwi 26, 2006 12:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30
Posty: 469
Post 
m_q napisał(a):
TOMASZ32 na podstawie wypowiedzi swoich katechistów napisał(a):
Ale to dotyczy tylko Kościołów, które zaczęto budować dostosowując Kościól do Eucharystii wspólnotowych. Eucharystie w salach odbywają się normalnie. Przynjamniej nikt nic nie wspominał na ten temat. Katechiści wspominali tylko o tych podstawowywch zmianach i je dokładnie wyjasniali, ponieważ było wiele sprzecznych wersji tego dokumentu, interpretowanych przez zwykłych ludzi.

vs.
Wywiad z kard. F. Arinze, prefektem Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów napisał(a):
Jeśli chodzi o zwyczaj przyjmowania komunii świętej, drodze neokatechumenalnej dano czas przejściowy, nie dłuższy niż dwa lata, na to, by odstąpić od rozpowszechnionych wśród jej wspólnot sposobów przyjmowania komunii – np. siedząc przy przyozdobionym stole ustawionym w centrum kościoła zamiast właściwego ołtarza – i przyjąć sposoby właściwe dla całego Kościoła. To oznacza, że jeśli chodzi o rozdawanie Ciała i Krwi Pańskiej, droga neokatechumenalna musi pójść w kierunku przyjętym przez liturgiczne księgi.


Coś mi sie te dwie interpretacje nie schodzą ze sobą. Kto wie lepiej, co mial na myśli? Autor listu czy Pana katechiści?

I nie trzeba szukac mitycznych "włoskich kościołów" Nie widziałem, by po wydaniu dokumentu zmieniły sie plany warszawskiego seminarium DN czy kompleksu na Górze Błogosławieństw...

TOMASZ32 napisał(a):
Może mi powiesz w takim razie po co mieli by to robić, skoro służą Kościołowi? Jaki mieli by w tym cel? Przecież to myslenie bez sensu, tym bardziej że sami przekazuja nam nauke Kościoła?


Naukę Kościoła przekazuje Stolica Apostolska. Obawiam się, że oni przekazują nauke duetu Kiko/Carmen...

Na przykład w nadziei, ze przez dwa lata sprawa "przyschnie" albo ponownie zmieni się układ sił w Watykanie na bardziej przychylny liturgicznym nadużyciom...

TOMASZ32 napisał(a):
Po prostu jest wiele błędnych interpretacji tego dokumentu i nie wszyscy dokładnie wiedzą, czego on dotyczy i stąd te wszystkie nieporozumienia związane z tym dokumentem. A przeciwnicy Drogi i tak będa gadali swoje, tak więc nie mam zamiaru więcej niczego tłumaczyć, bo to jak : "Mów do słupa, a słup jak d...a".


Z całym szacunkiem - widze, co jest w liście i co mówił kard. Arinze i nijak ma się to do tego, co interpretuje Kiko ustami katechistów...


Zauważ, że sam dokument został wydany jeszcze w 2005 roku, a w 2006 roku katechiści odpowiedzialni za Drogę czyli Kiko z ekipą mieli kontakt z Ojcem świetym i ustalali szczegóły tych zmian. Tak więc może mi powiesz jak osoby, które nie mają nic wspólnego z Drogą wiedzą lub mają pojęcie co ustalił Ojciec święty z katechistami?

A co do Kościołów to widać także masz cienką wiedzę kolego, bo takie kościoły to nie mit tylko teraźniejszość, tak więc może lepiej nie pisać o czymś, o czym sie mało wie? Co masz do warszawskiego seminarium i do obiektu na Górze Błogosławieńtw, który został zbudowany dla potrzeb Drogi? Przeszkadza ci to, że jest zbudowany? Byłeś tam, że wiesz jak to wszystko wygląda i jak wyglądają spotkania? Myślę, że łatwo jest gadać, trudniej zrozumieć, tobie niestety lepiej wychodzi to pierwsze. :(

Ponownie widzę, że masz zielone pojęcie o Drodze, o tym co przekazują Kiko i Carmen. Proponuję najpierw się zapoznać z tym, co oni przekazują a później sie wypowiadać, narazie nie widzę powodu, dla którego miałbyś sie wypowiadać na ten temat, bo nic nie wiesz.

Katechiści Kiko i Carmen nie muszą czekać na żadno przyschnięcie sprawy tych zmian, on dostosowują sie do wymogów Kościoła.
Nie bardzo wiem skąd ty bierzesz takie głupie pomysły, ale napewno nie są one pradziwe i napewno nie będą miały żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Widać masz trochę przewrażliwoną wyobraźnię lub poglady tradycjonalistyczne przyćmiewają ci właściwe myślenie. A szkoda.

Wiele osób czytało ten skrót dokumentu, ale widać mało kto rozumie ten dokument. Każdy wysuwa sobie swoje własne poglady, które im pasują do jego własnego wizerunku Kościoła. Może czas pogłebić swoją wiedzę, bo jak narazie opierasz sie tylko na tym co jest tam napisane, a nie na dokładnym wyjasnieniu tego dokumentu. Może napisz do Ojca Świetego, może ci wyjaśni ten dokument. :D

Wybacz kolego, twoja wiedza opiera sie tylko na wymysłach innych, na ich opinii, dlatego twoje sugestie nie mają żadnego znaczenia dla mnie.
Negujesz to co przekazują Kiko i Carmen a wątpię, abys ty sam miał kontakt z Ojcem Świetym czy Stolicą Apostolską, abys lepiej wiedział od Kiko, jakie jest znaczenie tego dokumentu dla Drogi.

Postaraj sie o bardziej przekonujące fakty.

Pozdrawiam

_________________
Obrazek
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU
ADONAJ EHAD


Cz kwi 27, 2006 20:52
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30
Posty: 469
Post 
m_q napisał(a):
TOMASZ32 na podstawie wypowiedzi swoich katechistów napisał(a):
Ale to dotyczy tylko Kościołów, które zaczęto budować dostosowując Kościól do Eucharystii wspólnotowych. Eucharystie w salach odbywają się normalnie. Przynjamniej nikt nic nie wspominał na ten temat. Katechiści wspominali tylko o tych podstawowywch zmianach i je dokładnie wyjasniali, ponieważ było wiele sprzecznych wersji tego dokumentu, interpretowanych przez zwykłych ludzi.

vs.
Wywiad z kard. F. Arinze, prefektem Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów napisał(a):
Jeśli chodzi o zwyczaj przyjmowania komunii świętej, drodze neokatechumenalnej dano czas przejściowy, nie dłuższy niż dwa lata, na to, by odstąpić od rozpowszechnionych wśród jej wspólnot sposobów przyjmowania komunii – np. siedząc przy przyozdobionym stole ustawionym w centrum kościoła zamiast właściwego ołtarza – i przyjąć sposoby właściwe dla całego Kościoła. To oznacza, że jeśli chodzi o rozdawanie Ciała i Krwi Pańskiej, droga neokatechumenalna musi pójść w kierunku przyjętym przez liturgiczne księgi.


Coś mi sie te dwie interpretacje nie schodzą ze sobą. Kto wie lepiej, co mial na myśli? Autor listu czy Pana katechiści?

I nie trzeba szukac mitycznych "włoskich kościołów" Nie widziałem, by po wydaniu dokumentu zmieniły sie plany warszawskiego seminarium DN czy kompleksu na Górze Błogosławieństw...

TOMASZ32 napisał(a):
Może mi powiesz w takim razie po co mieli by to robić, skoro służą Kościołowi? Jaki mieli by w tym cel? Przecież to myslenie bez sensu, tym bardziej że sami przekazuja nam nauke Kościoła?


Naukę Kościoła przekazuje Stolica Apostolska. Obawiam się, że oni przekazują nauke duetu Kiko/Carmen...

Na przykład w nadziei, ze przez dwa lata sprawa "przyschnie" albo ponownie zmieni się układ sił w Watykanie na bardziej przychylny liturgicznym nadużyciom...

TOMASZ32 napisał(a):
Po prostu jest wiele błędnych interpretacji tego dokumentu i nie wszyscy dokładnie wiedzą, czego on dotyczy i stąd te wszystkie nieporozumienia związane z tym dokumentem. A przeciwnicy Drogi i tak będa gadali swoje, tak więc nie mam zamiaru więcej niczego tłumaczyć, bo to jak : "Mów do słupa, a słup jak d...a".


Z całym szacunkiem - widze, co jest w liście i co mówił kard. Arinze i nijak ma się to do tego, co interpretuje Kiko ustami katechistów...


Zauważ, że sam dokument został wydany jeszcze w 2005 roku, a w 2006 roku katechiści odpowiedzialni za Drogę czyli Kiko z ekipą mieli kontakt z Ojcem świetym i ustalali szczegóły tych zmian. Tak więc może mi powiesz jak osoby, które nie mają nic wspólnego z Drogą wiedzą lub mają pojęcie co ustalił Ojciec święty z katechistami?

A co do Kościołów to widać także masz cienką wiedzę kolego, bo takie kościoły to nie mit tylko teraźniejszość, tak więc może lepiej nie pisać o czymś, o czym sie mało wie? Co masz do warszawskiego seminarium i do obiektu na Górze Błogosławieńtw, który został zbudowany dla potrzeb Drogi? Przeszkadza ci to, że jest zbudowany? Byłeś tam, że wiesz jak to wszystko wygląda i jak wyglądają spotkania? Myślę, że łatwo jest gadać, trudniej zrozumieć, tobie niestety lepiej wychodzi to pierwsze. :(

Ponownie widzę, że masz zielone pojęcie o Drodze, o tym co przekazują Kiko i Carmen. Proponuję najpierw się zapoznać z tym, co oni przekazują a później sie wypowiadać, narazie nie widzę powodu, dla którego miałbyś sie wypowiadać na ten temat, bo nic nie wiesz.

Katechiści Kiko i Carmen nie muszą czekać na żadno przyschnięcie sprawy tych zmian, on dostosowują sie do wymogów Kościoła.
Nie bardzo wiem skąd ty bierzesz takie głupie pomysły, ale napewno nie są one pradziwe i napewno nie będą miały żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Widać masz trochę przewrażliwoną wyobraźnię lub poglady tradycjonalistyczne przyćmiewają ci właściwe myślenie. A szkoda.

Wiele osób czytało ten skrót dokumentu, ale widać mało kto rozumie ten dokument. Każdy wysuwa sobie swoje własne poglady, które im pasują do jego własnego wizerunku Kościoła. Może czas pogłebić swoją wiedzę, bo jak narazie opierasz sie tylko na tym co jest tam napisane, a nie na dokładnym wyjasnieniu tego dokumentu. Może napisz do Ojca Świetego, może ci wyjaśni ten dokument. :D

Wybacz kolego, twoja wiedza opiera sie tylko na wymysłach innych, na ich opinii, dlatego twoje sugestie nie mają żadnego znaczenia dla mnie.
Negujesz to co przekazują Kiko i Carmen a wątpię, abys ty sam miał kontakt z Ojcem Świetym czy Stolicą Apostolską, abys lepiej wiedział od Kiko, jakie jest znaczenie tego dokumentu dla Drogi.

Postaraj sie o bardziej przekonujące fakty.

Pozdrawiam

_________________
Obrazek
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU
ADONAJ EHAD


Cz kwi 27, 2006 20:54
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt cze 13, 2006 19:26
Posty: 4
Post 
Naszczęście większość osób w tym temacie wykazuje inteligencję.
[...]
Wystarczy pomyśleć logicznie: czy ruch katolicki który chociażby spotyka sie z papieżem, działa w kościele rzymsko katolickim, uczestniczą w nim księżą, członkowie Neo chodzą również na normalne msze w kościele powszechnym może być sektą? Nawet osoby z IQ równym numerowi jego buta powinny same udzielić prawidłowej odpowiedzi.


Śr cze 14, 2006 13:51
Zobacz profil ICQ WWW

Dołączył(a): Wt kwi 25, 2006 7:57
Posty: 506
Post 
TOMASZ32 napisał(a):
Zauważ, że sam dokument został wydany jeszcze w 2005 roku, a w 2006 roku katechiści odpowiedzialni za Drogę czyli Kiko z ekipą mieli kontakt z Ojcem świetym i ustalali szczegóły tych zmian. Tak więc może mi powiesz jak osoby, które nie mają nic wspólnego z Drogą wiedzą lub mają pojęcie co ustalił Ojciec święty z katechistami?


Kardynał mówi o dokumencie już w roku 2006. Stolica Apostolska nie odwołała tych zaleceń, co więcej jedni obecni w internecie członkowie DN wmawiają wszystkim, że w ich wspólnotach jest już wszystki OK i zgodnie z zaleceniami z listu, inni, jak Pan, próbuja wmówić nam, że kard. Arinze napisał to "tak dla jaj, tylko zapomniał odwołać", jeszcze inni piszą "Nie sztuka znać statut [Drogi Neokatechumenalnej], sztuka znać jego interpretację i zastosowanie w praktyce"...

Więc jak jest naprawdę?

I do tego żenujący argument o tym, jak to "Franio z ekipą" siedzieli u Jego Świątobliwości i ustalali. Czy do Benedykta XVI p.Franio też ma osobisty telefon, jak to mial (rzekomo) do Jana Pawła II?

Cytuj:
A co do Kościołów to widać także masz cienką wiedzę kolego, bo takie kościoły to nie mit tylko teraźniejszość, tak więc może lepiej nie pisać o czymś, o czym sie mało wie?

Widziałem dosyć na zdjęciach - na zewnątrz bunkier bez Krzyża, wewnątrz skrzyżowanie loży masońskiej z salą konferencyjną...

Pytam o te budowle tylko dlatego, że nimi raczy Pan uzasadniać rzekomy brak konieczności podniedsienia sempiterny...

Cytuj:
Ponownie widzę, że masz zielone pojęcie o Drodze, o tym co przekazują Kiko i Carmen. Proponuję najpierw się zapoznać z tym, co oni przekazują a później sie wypowiadać, narazie nie widzę powodu, dla którego miałbyś sie wypowiadać na ten temat, bo nic nie wiesz.

Czyli wbrew zasadom Kościoła, w którym wszystko jest jawne i wszystko (poza zakonami klauzurowymi) jest otwarte mam najpierw dać sobie zrobić pranie mózgu, żeby sie dowiedzieć, co ukrywacie?

Cytuj:
Katechiści Kiko i Carmen nie muszą czekać na żadno przyschnięcie sprawy tych zmian, on dostosowują sie do wymogów Kościoła.

Jak wyżej - w związku ze sprzecznymi "zeznaniami" członków DN dowody poroszę...

Cytuj:
Nie bardzo wiem skąd ty bierzesz takie głupie pomysły, ale napewno nie są one pradziwe i napewno nie będą miały żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości.

Skąd? Z tego, co czytam (głównie w wypowiedziach członków DN).

Cytuj:
Wiele osób czytało ten skrót dokumentu, ale widać mało kto rozumie ten dokument. Każdy wysuwa sobie swoje własne poglady, które im pasują do jego własnego wizerunku Kościoła. Może czas pogłebić swoją wiedzę, bo jak narazie opierasz sie tylko na tym co jest tam napisane, a nie na dokładnym wyjasnieniu tego dokumentu. Może napisz do Ojca Świetego, może ci wyjaśni ten dokument. :D

De minimis non curat Papa, jestem jednak pewny, że Szanowny Pan ma ten dokument i udostępni jego treść. Wszak DN nie ma nic do ukrycia, prawda?

Czekam z niecierpliwością...


Pn lip 17, 2006 9:09
Zobacz profil
Post 
Nie będę komentować Pana wypowiedzi bo szkoda mojego czas na pisanie, Pańskiego na kotratak, i czyjegoś na czytanie. Jeszcze zaszkodzi...

Nie rozumiem cały czas jednego, DLACZEGO ktoś kogo sprawa nie dotyczy, nie jest na Drodze, nie chce na niej być i mieć z tym cokolwiek wspólnego miesza się do tego? Jak dla mnie szkoda czasu, ale jak Pan uważa... Wszak Polska to (jeszcze) wolny kraj.
Z doświadczenia wiem jednak że tego typu dywagacje nic mądrego i nowego nie wnoszą bo de facto żadna strona drugiej nie przekona. A już napewno Internet nie jest najbardziej wiarygodnym miejscem do dowiedzenia się w czym tak naprawdę tkwi istota charyzmatu Drogi Neokatechumenalnej. Taką prawdę może dać tylko samo poznanie od którego Pan stroni, ostatecznie mając święte prawo do obrony przed "praniem mózgów".
A wypowiedzi o neo na "antyku" swego czasu też się naczytałam...

Paradoks... to mnie najbardziej zdumiewa... o zniesienie celibatu wykłócają się świeccy, przeciw Nowej Ewangelizacji gwałt podnoszą lefebryści i tak zwani tradycjonaliści...

Ech... Panie, miej nas wszystkich w Twojej opiece i zjednocz w Twoim Kościele.


Pn lip 17, 2006 11:40

Dołączył(a): Wt kwi 25, 2006 7:57
Posty: 506
Post 
koralinek napisał(a):
DLACZEGO ktoś kogo sprawa nie dotyczy, nie jest na Drodze, nie chce na niej być i mieć z tym cokolwiek wspólnego miesza się do tego?

Ponieważ niepokoi mnie ruch mieniący się "katolickim", co do którego ortodoksji miały zastrzeżenia osoby, które pełniły posługę kapłańską dla wspólnot i zetkneły się z "katechistami" (np. ksiądz prałat Edward Skotnicki), którego założyciel napisał w swoich "Orientamenti alle equipes dei catechisti per la fase di conversione":
Cytuj:
(...) w przyszłości Kościoła nie będzie już protestantów i nieprotestantów, powstanie natomiast nowa schizma: ci, co opowiadają się za Soborem, i ci, co są przeciwni Soborowi. To jest zapowiedź profetyczna, ponieważ już jesteśmy w tej sytuacji. Jesteśmy bliżsi wielu protestantom, niż niektórym katolikom, którzy chcą nas bić i zabijać. Obecnie schizma dokonuje się wśród tych, co nie uznają Soboru i powiadają: "Ale jaki Sobór? Sobór Trydencki, tak, to jest Sobór!" I są zdania, że Sobór Watykański II to są kretyństwa, które pogrążają Kościół; z drugiej zaś strony są ci, co idą za Papieżem i za Soborem, który uchwalił odnowę Kościoła z tym wszystkim, co to oznacza...
, który w swoich metodach ucieka się do klasycznej psychomanipulacji tworząc syndrom "oblężonej twierdzy" i uparcie, wbrew zasadom Kościoła katolickiego UTAJNIA swoją działalność i Mszę, która "nie jest nigdy prywatną własnością kogokolwiek, ani celebransa, ani wspólnoty, w której jest sprawowana tajemnica" (Jan Paweł II, Enc. Ecclesia de Eucharistia).

I proszę nie myśleć, ze opieram sie na stronie "Antyku" - informacje stamtąd uznaję za wiarygodne TYLKO wtedy, gdy (najczęsciej nieświadomie) są potwierdzone przez członków DN w prowadzonych przez nich dyskusjach...

Ale musze przyznac, że sprytnie odsądziła mnie Pani od czci i wiary unikając odpowiedzi na postawione pytania (jak rozumiem, nalezy Pani do DN).

Bardzo ciekawi mnie ta solidarna (z małymi wyjatkami) cnota powściągliwości w udzielaniu informacji, "którą Sycylijanie zwą OMERTA :x (trawestując Mickiewicza). :D


Pn lip 17, 2006 12:24
Zobacz profil
Post 
koralinek napisał(a):
Nie rozumiem cały czas jednego, DLACZEGO ktoś kogo sprawa nie dotyczy, nie jest na Drodze, nie chce na niej być i mieć z tym cokolwiek wspólnego miesza się do tego?


Mi osobiśnie nie podoba mi się:
a) Ostentacyjne łamanie przepisów liturgicznych przez neokatechumenat
b) Aby punkt a) się nie wydał - Neo łamią swoje własne statuty, nie dopuszczając do udziału w swoich Eucharystiach niewtajemniczonych (mimo, że msze Neo mają być otwarte również dla innych członków parafii
c) Ponieważ nie wiadomo, czego naprawdę uczą podczas katechez. Treści nie są spisane ani zatwierdzone, nieoficjalnych odpisów katechez zawierających poważne błędy doktrynalne neokatechumeni przyciśnięci do muru się wypierają, a żeby dowiedzieć się czego Neo naucza trzeba się tam zapisać.[/b]


Pn lip 17, 2006 12:44
Post 
To ja :) Ale obiecuje byc grzecznym :D

Czy ktoś mógłby skomentować poniższy artykuł ?

Cytuj:
Uwagi dotyczące Neokatechumenatu

1. Neokatechumenat zorganizowany jest w szereg etapów czy stopni wtajemniczenia rozłożonych na wiele (kilkanaście) lat. Zastrzega się ich pełną tajemnicę w stosunku do tych, którzy do tych etapów jeszcze nie doszli. Wytwarza się w ten sposób swoisty ezoteryzm. Są wtajemniczeni i niewtajemniczeni. Nie znając ani poszczególnych etapów "drogi", ani punktu dojścia (w istocie jest nim podporządkowanie całego życia celom "drogi" neokatechumenalnej) nie można od początku, tzn. wchodząc na drogę neokatechumenatu podjąć świadomej i wolnej decyzji o wejściu na tę drogę. Stawiane stopniowo, krok po kroku, wymagania coraz to większego zaangażowania, utrudniają wycofanie się z "drogi" i nie są pozbawione cech psychicznej manipulacji.
2. W Neokatechumenacie nie istnieje komunikacja z "dołu" do "góry", tzn. od członków grup (wspólnot) młodszych do starszych, do tzw. katechistów. Nie ma miejsca na dialog, na wyjaśnianie wątpliwości. Liczy się jedynie transmitowany z "góry" nakaz, katecheza, czy decyzja wyższych katechistów.
3. W Neokatechumenacie nie podejmuje się teologicznego czy katechetycznego kształtowania członków "drogi". Całe kształcenie polega na przekazywaniu od "góry" katechez - pouczeń. Katechezy te powtarza się aż do poszczególnych wspólnot, przy czym, im "niżej", tym katechezy te - powtarzane na ogół przez ludzi nie znających szerzej nauki Kościoła - są doktrynalnie coraz bardziej zdeformowane. Katechiści - głosiciele katechez wstępnych, a następnie katechez na konwiwencjach, skrutiniach itp. uczą się ich głoszenia uczęszczając na takie katechezy prowadzone przez starszych katechistów. Istnieją (drukowane? powielane?) zbiory głównych katechez, nie są one jednak dostępne dla ogółu członków wspólnot. Nie jest wiadome, czy mają one kościelne imprimatur.
4. Przynajmniej praktycznie nie wierzy się w autentyczność dotychczasowego, tzn. przedneokatechumenalnego życia chrześcijańskiego, nawet sakramentalnego. W Neokatechumenacie wszystko zaczyna się od nowa, jakby Bóg w życiu członków wspólnot dotychczas nie działał, owszem, jakby Jego jedynym działaniem było doprowadzenie człowieka do neokatechumenatu. W czasie pierwszego skrutinium (już po dwóch czy trzech latach) dokonuje się na każdym z członków wspólnoty egzorcyzmu, dokonywanego w liturgii chrześcijańskiej w stosunku do nieochrzczonych. Po następnych latach, w czasie tzw. drugiego skrutinium członkowie wspólnot stają się "uczniami Chrystusa". Zapowiada się im przy różnych okazjach, że Eucharystię zrozumieją po paru kolejnych latach, gdy odbędą poświęconą jej, specjalna konwiwencję. Wszystko to dzieje się w stosunku do chrześcijan (często pobożnych i praktykujących przez całe życie, także w stosunku do księży), którzy przecież w czasie swego chrztu zostali wyrwani spod panowania szatana i stali się uczniami Chrystusa. Potwierdzali zaś po wielokroć przez praktykę swego życia i udział w Eucharystii.
5. Chrześcijańska przemiana życia człowieka (np. że wyrzeka się "idoli" tzn. przede wszystkim, że wyrzeka się zabezpieczenia materialnego, że staje się uczniem Chrystusa, że już umie się modlić itp.) wiązana jest z określonymi wydarzeniami na "drodze" neokatechumenalnej (z odpowiednimi katechezami, konwiwencjami, skrutiniami ...) tak, jakby to te wydarzenia, te przeżycia na "drodze" identyfikowały się z duchową. Chrześcijańską przemianą człowieka, nie wiązaną z jego długotrwałym, moralnym wysiłkiem.
6. Wartosci ludzkie - praca zawodowa, nauka, różne zamiłowania itp. - a także wartości międzyludzkie - kontakty rodzinne, przyjacielskie itp. - uważa się raczej za przeszkodę w realizacji neokatechumenalnego chrześcijaństwa, niż za dobro, które wiara ma objąć i pozwolić we właściwy sposób realizować.
7. Osobna sprawa jest rola prezbiterów ograniczana do przewodniczenia Eucharystii i udzielania sakramentu pokuty. Prezbiter nie ma żadnego wpływu na istotny nurt neokatechumenalnego nauczania i na kształt życia wspólnoty. Niestety, także i posługa biskupia we wspólnotach neokatechumenalnych dokonuje się w ramach ściśle przez neokatechumenalny rytuał przewidzianych dla biskupa czynności i służy jako legitymizacja prawowierności "drogi". Realnego wpływu na życie wspólnot neokatechumenalnych nawet biskupi wydają się nie mieć.
Cały pion "pasterski" Kościoła (Biskup - prezbiterzy) traktowany jest w neokatechumenacie "równolegle" do życia wspólnot, kierowanych przez z zasady teologicznie niewykształconych świeckich, a nie "nadrzędnie", jako jedyna kościelna posługa, której należy się podporządkować. Znane mi seminarium neokatechumenalne uczy alumnów patrzenia na życie chrześcijańskie, powołanie prezbitera i na Kościół - z perspektywy neokatechumenatu, nie zaś patrzenia na neokatechumenat z perspektywy Kościoła, jako na jeden ze współczesnych ruchów w Kościele.
8. Wiele z poruszanych tu spraw wskazuje nato, że neokatechumenat identyfikowany jest przez swych członków, zwłaszcza przez kierujących wspólnotami katechistów, z chrześcijaństwem. Znajduje to swój bezpośredni wyraz w sformułowaniach sugerujących niedwuznacznie, że wejście na drogę neokatechumenalną jest wejściem nie tylko na drogę życia chrześcijańskiego, lecz na drogę zbawienia (np. ceremonia wpisywania imion członków wspólnoty w czasie pierwszego skrutinium do ksiąg Pisma św. właśnie na znak zapisania ich w księdze zbawienia). Odstąpienie od drogi neokatechumenalnej traktowane jest jako odstąpienie od Kościoła, Chrystusa i drogi zbawienia.
Tej identyfikacji sprzyja sprawowanie liturgii eucharystycznej, liturgii sakramentu pokuty, wigilii paschalnej, chrztu itp. poza zwykłym życiem kościelnym i parafialnym. Śpiewa się wyłącznie własne pieśni religijne (wyłącznie z własnymi melodiami części śpiewanych w liturgii eucharystycznej).nie czyta się z reguły ogłoszeń parafialnych, listów pasterskich ... Źle się patrzy na zaangażowanie członków neokatechumenatu w inicjatywy czy struktury parafialne, w działalność charytatywną.
9. Najwyższą obawę budzi wiązanie tak a nie inaczej pomyślanej drogi neokatechumenalnej, konkretnych decyzji wyższych katechistów i całkowitego, bezwzględnego posłuszeństwa w stosunku do nich strony członków wspólnot - z działaniem Ducha Świętego. Z drugiej zaś strony wszelki sprzeciw i krytyka "drogi" i ich własnego neokatechumenalnego zaangażowania, jako na prześladowania, które będą gotowi znosić dla Chrystusa.
10. Budzi niepokój interpretacja pewnych postaw moralnych, z założenia słusznych i chrześcijańskich, prowadząca jednak do ich istotnego wypaczenia. Oto trzy przykłady.
· W neokatechumenacie podkreśla się bardzo mocno, jako jedną z najważniejszych zasad postępowania, tzw. "słowo nienawiści" (Łk 14, 26: "Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci ..." itd.). interpretuje się je praktycznie jako wymaganie przedkładania obowiązków neokatechumenalnych ponad obowiązki wobec najbliższych. Stawia się za przykład Pana Jezusa, który miał się wyrzec materialnej troski o swoją matkę, nazywając swoich słuchaczy swą matka i braćmi (Mk 3, 31-35).
· Postuluje się usilnie "szczerość" w publicznych wypowiedziach o osobie samym i o "braciach i siostrach" ze wspólnoty, na co jest miejsce czy to we wspólnych liturgiach czy tzw. konwiwencjach. W rzeczywistości postuluje się wręcz nawet uwłaczanie innym przez publiczne wyrażanie o nich negatywnych opinii w oparciu jedynie o własne odczucia i oceny. Postuluje się także ujawnianie wobec innych - bez poczucia wstydu - własnych grzechów i pożądań.
· Głosi się, że Bóg miłuje nas takimi, jakimi jesteśmy i że wyzwolenia z grzechów jest darem Bożym, którego należy oczekiwać. Łatwo sprowadza się to do tolerancji w stosunku do własnych grzechów i słabości, do rezygnacji z aktywnego dążenia do moralnej doskonałości.
11. W rezultacie droga neokatechumenalna prowadzi często do swoistego zniewolenia człowieka. Winien on wypełniać wiernie liczne, czasochłonne wymagania "drogi" aż do całkowitego podporządkowania jej swego życia rodzinnego, zawodowego, materialnego i oczywiście religijnego. Kształtuje się w ten sposób ludzi - chrześcijan nie o wysokim stopniu osobowej dojrzałości, samodzielnych, zaangażowanych w życie społeczne, zdolnych do dialogu z inaczej myślącymi. Lecz ludzi oddanych jedynie neokatechumenatowi, często fanatycznych jego zwolenników, nie akceptujących żadnej jego krytyki.
Na takie ukształtowanie wielu członków wspólnot neokatechumenalnych wpływają różne czynniki, które powinny zostać starannie zanalizowane. Wśród nich znajduje się stopniowe niszczenie osobistych więzi rodzinnych, przyjacielskich, zawodowych, pozbawianie członków wspólnot materialnej niezależności, a także łamanie naturalnego poczucia wstydu, wrażliwości sumienia i granic najbardziej osobistych relacji do Boga i najbliższych ludzi przez wymaganie publicznego ujawniania spraw intymnych dotyczących tych właśnie relacji. Nie bierze się pod uwagę rozróżniania między forum externum a forum internum, między tym - co stanowić może przedmiot żądanej publicznie wypowiedzi, a przedmiotem spowiedzi.
12. Ze względów wychowawczych budzi sprzeciw wymagana obecność dzieci w czasie tzw. echa słowa (w liturgii eucharystycznej, przed homilią), gdy rodzice i inni, znani im członkowie wspólnoty, oskarżają się o złe postępowanie, mówiąc w tym także o dzieciach i swoim stosunku do nich.

Ks. Prof. dr hab. Andrzej Zuberbier



Tylko rzetelnie jakbym mógł prosić


Wt lip 18, 2006 8:52
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
Może warto zapoznać się z tekstem o. Dariusza Kowalczyka zamieszczonym w Życiu Duchowym nr 23 (9) 2000
link tu > http://www.mateusz.pl/goscie/zd/23/zd23-10.htm

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


Wt lip 18, 2006 10:02
Zobacz profil
Post 
Przytoczyłeś tekst z roku 1993, zauważ, że Stolica Apostolska w 2002r zatwierdziła (na okres 5 lat) Statuty drogi Neokatechumenalnej (zresztą na "Antyku" skąd zapewne wziąłeś ten tekst umieszczono notkę o Statutach).
Nie należę do Neo, ale wiem, że twierdzenie jakoby Neo nie dopuszczało do słuchania katechez to totalna bzdura - ogłoszenia o katechezach głoszonych w kościołach w moim mieście, są zamieszczane na tablicach ogłoszeń we wszystkich parafiach - kto chce może wysłuchać i zapoznać się "czego naprawdę uczą".
Uwagi ma prawo mieć każdy, nie znaczy to, że jednoznacznie ma rację - w kontekscie opinii ks. Skotnickiego - w parafii, w której ksiądz jest proboszczem, każdego 25 dnia miesiąca jest odprawiana msza dla pielgrzymów i wierzących w objawienia Maryjne w Medjugorje. Odczytywane są orędzia przekazywane przez Maryję dla świata....można śmiało powiedzieć, że działania księdza są niezgodne z zaleceniami Kościoła, który dotychczas nie uznał tych objawień, a wielu duchownych ma ogromne zastrzeżenia....ale chyba nie o to chodzi...
Jest zasadnicza cecha - największe prawo do oceniania uzurpują sobie ludzie, którzy w danej sprawie naogół wiedzą bardzo niewiele lub wcale nie są zorientowani.
Mnie wspólnota Neo zainteresowała, zapoznałam się dość dokładnie, byłam na mszach, rozmawiałam z członkami wspołnoty - i zdecydowałam, że ja "nie pasuję", nie wstąpiłam "na drogę" - ale wiem wiele i wiem, że nie mam prawa krytykować, bo "gdzie 2 lub 3 jest zgromadzonych w imię moje...".
Na marginesie - współcześnie najwięcej powołań do stanu kapłańskiego jest pośród młodych ludzi ze wspólnot Neo.


Wt lip 18, 2006 10:10
Post 
Wiele dziewcząt też idzie do zakonów, najczęściej klauzurowych...


Wt lip 18, 2006 12:12

Dołączył(a): So wrz 24, 2005 13:25
Posty: 142
Post 
Alus napisał(a):
Nie należę do Neo, ale wiem, że twierdzenie jakoby Neo nie dopuszczało do słuchania katechez to totalna bzdura - ogłoszenia o katechezach głoszonych w kościołach w moim mieście, są zamieszczane na tablicach ogłoszeń we wszystkich parafiach - kto chce może wysłuchać i zapoznać się "czego naprawdę uczą".

Wspaniale, ale:
1. Na podstawie czego są głoszone te katechezy?
2. Gdzie mogę się zapoznać z tymi katechezami na piśmie?


Wt lip 18, 2006 12:25
Zobacz profil
Post 
Taaaa
Ja prosiłem o rzetelne odniesienie sie do zarzutów postwaoinych DN przez ks. prof.dr hab. Zuberbiera.
To nie sa zarzuty które ja sobie wymyślilem, ale sformułowała je osoba znana i ceniona w Kosciele katolickim.
Niestety nikt sie do tego nie odniósł punkt po punkcie. Link podany przez zielona_mrowke jest również mało przydatny, gdyz piszący tam o Kowalczyk odnosi sie tylko do kilku zdań, reszte pomijajac milczeniem i tworzac sobie swoista obrone. Cos mi sie wydaje, ze o. Kowalczyk nie ma zbyt wiele do powiedzenia w tym temacie, bo na wiele sie nie zdobył.
To jednak charakterystyczna cecha KK na całym swiecie. Ta cecha jest milczenie i za ta własnie ceche KK jest i bedzie zawsze krytykowane na kazdej plaszczyźnie. Co prawda to podobno Bóg przewodzi KK, ale [...]pedziwiatr
Tutaj na poprzednich stronach jest wypowiedź jednego z członków DN. Pozwólcie, ze ja zacytuję:
Cytuj:
Co możesz kolego powiedziec o sobie? Myslę,że brakuje ci takiej wiary, jaka maja bracia z Drogi i zazdrość cię bierze na to. Co ty na to?


Komentarz jest zbedny, gdyz te słowa świadczą o głupocie wystepujacej dosyc masowo wśród tzw. nowonawróconych.

Cytuj:
Nie należę do Neo, ale wiem, że twierdzenie jakoby Neo nie dopuszczało do słuchania katechez to totalna bzdura - ogłoszenia o katechezach głoszonych w kościołach w moim mieście, są zamieszczane na tablicach ogłoszeń we wszystkich parafiach - kto chce może wysłuchać i zapoznać się "czego naprawdę uczą".


Szanowny(a) Aluś. Poniewaz nie należysz to dlaczego próbujesz obalac twierdzenia osoby która tam należała, a ponadto jest osoba teologicznie wysoko wykształconą. Chyba, ze masz zamiar obalić takze osiagniecia ks. prof..itd. Zuberbiera. Czy posiadasz jednak w tym względzie jakiekolwiek predyspozycje tak intelektualne jak i wynikajace z teologicznego wykształcenia?
Jeżeli tak to prosze o systematyczne obalanie cytowanych przeze mnie zarzutów punkt po punkcie. Tylko jeszcze raz prosze o konkrety, a nie o wzdychanie i wykrzykiwanie różnych "ochów" i "achów", bo takie to moge sobie posłuchac odwiedzajac Dom Spokojnej Starości.


Wt lip 18, 2006 13:18
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1779 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25 ... 119  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL