Autor |
Wiadomość |
stern
Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03 Posty: 680
|
 Re: ATEISTYCZNE DLACZEGO.
wzajemnie avidal napisał(a): Pozwolę sobie zadać kilka pytań. -Naprawdę potrzebny Wam ktoś,kto za dobre wynagradza,aby postępować przyzwoicie?
nie avidal napisał(a): -Koniecznie ktoś musi stać nad Wami z batem,aby unikać wyrządzania krzywdy?
nie avidal napisał(a): -Dlaczego w ogóle wierzycie,pytanie fundamentalne. Czy nie dlatego tylko,że wmowiono Wam,że tak trzeba, że wlaściwie nie mieliście wyboru?
nie. nie dlatego, że mi to wmówiono. Dlatego, że Bóg istnieje. Trochę trudno to wytłumaczyć, a nie chcę Cię urazić nieodpowiednimi słowy, więc poprzestanę na tym. avidal napisał(a): -Dlaczego nie dostrzegacie prymitywizmu Pisma Swiętego,żródła Waszej wiary?
po namyśle nasunęło mi się kilka możliwych odpowiedzi: a) bo jestem zbyt ograniczony aby zauważyć ten prymitywizm albo b) bo prymitywizmu nie ma avidal napisał(a): Dziewiąte przykazanie Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego. Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego (Wj 20,17). Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa (Mt 5, 28). Czy Bog może być autorem takich wypocin?Czy raczej był nim niedoskonały człowiek?
nie rozumiem dlaczego mówisz, że to wypociny. W mej skromnej opinii oba zdania dość trafnie opisują sens zawartych w nich zakazów. avidal napisał(a): Nawet gdybym chciał wierzyć,nie potrafiłbym. To ponad moje siły.
ponad moje też. Ale pozwól, że zacytuję: Cytuj: To Bóg włada światem, nie my. My służymy Mu na tyle, na ile możemy i dopóki On daje nam siłę. Benedykt XVI "Deus Caritas Est"
Dzięki za pytania,
myślę, że warto sobie na nie odpowiedzieć od czasu do czasu.
|
Wt lip 18, 2006 18:53 |
|
|
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: nie. nie dlatego, że mi to wmówiono. Dlatego, że Bóg istnieje.
Udowodnij 
|
Wt lip 18, 2006 19:22 |
|
 |
stern
Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03 Posty: 680
|
No napisał(a): Cytuj: nie. nie dlatego, że mi to wmówiono. Dlatego, że Bóg istnieje. Udowodnij 
przecież napisałem, że nie potrafię tego wyjaśnić.
powyższe oznacza, że nie jestem w stanie przeprowadzić powtarzalnego dowodu na potwierdzenie mojej tezy.
Co w niczym nie zmienia tego, że tak uważam. 
|
Wt lip 18, 2006 19:33 |
|
|
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: przecież napisałem, że nie potrafię tego wyjaśnić. powyższe oznacza, że nie jestem w stanie przeprowadzić powtarzalnego dowodu na potwierdzenie mojej tezy. Co w niczym nie zmienia tego, że tak uważam.
Dlaczego więc tak stanowczo odżucasz możliwość, że tylko ci tą wiare wmówiono najlogiczniejszą zresztą... No chyba, że uważasz ,że tacy np.muzułmanie tylko tak udają, że wieżą a naprawde są półateistami bo wiary niemożna wmówić 
|
Wt lip 18, 2006 19:41 |
|
 |
stern
Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03 Posty: 680
|
No napisał(a): Dlaczego więc tak stanowczo odżucasz możliwość, że tylko ci tą wiare wmówiono najlogiczniejszą zresztą...
nieco przewrotnie. Bo musiałbym wtedy przyjąć, że moja lepsza połówka tylko mi wmówiła swoją miłość. Odrzucam tezę o wmówieniu bo doświadczam i miłości Boga i miłości mojej lubej. Pytanie, dlaczego Ty odrzucasz moje doświadczenia?  No napisał(a): No chyba, że uważasz ,że tacy np.muzułmanie tylko tak udają, że wieżą a naprawde są półateistami bo wiary niemożna wmówić 
nie czuję sie uprawniony do rozstrzygania o wierze innych ludzi.
|
Wt lip 18, 2006 19:49 |
|
|
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Bo musiałbym wtedy przyjąć, że moja lepsza połówka tylko mi wmówiła swoją miłość. Więc chodzi o uczucie ale widzisz odpowiedź jest poniekąd tutaj Cytuj: No napisał:
No chyba, że uważasz ,że tacy np.muzułmanie tylko tak udają, że wieżą a naprawde są półateistami bo wiary niemożna wmówić
Oni też czują, że jest Allah, według ciebie są w błędzie możesz powiedzieć oczywiście, że to ten sam Bóg pod innym imieniem itd. ale pamiętaj, że są jeszcze inne religie czczące Bogów którzy z Jezusem i jego moralnością mają/bądź mieli mało wspulnego 
|
Wt lip 18, 2006 20:01 |
|
 |
stern
Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03 Posty: 680
|
No napisał(a): Więc chodzi o uczucie ale widzisz odpowiedź jest poniekąd tutaj nie chodzi tylko o uczucie. nie mów, że sprowadzasz miłośc tylko do uczuć.  No napisał(a): Oni też czują, że jest Allah, według ciebie są w błędzie
w błędzie? No napisał(a): możesz powiedzieć oczywiście, że to ten sam Bóg pod innym imieniem itd. ale pamiętaj, że są jeszcze inne religie czczące Bogów którzy z Jezusem i jego moralnością mają/bądź mieli mało wspulnego 
a znasz oazową historyjkę, jak trzech ślepych złapało wielbłąda?
każdy chwycił swoją część i kłócili się, jak wygląda cały wielbłąd.
nie wiem do końca jaki jest Bóg.
I szczerze mówiąc nie do końca rozumiem problem.
|
Wt lip 18, 2006 20:08 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: nie chodzi tylko o uczucie. nie mów, że sprowadzasz miłośc tylko do uczuć. To może sprecyzuj o co dokładnie chodzi bo chyba nie o kontakty fizyczne Cytuj: a znasz oazową historyjkę, jak trzech ślepych złapało wielbłąda? każdy chwycił swoją część i kłócili się, jak wygląda cały wielbłąd. Nie. Cytuj: nie wiem do końca jaki jest Bóg. I szczerze mówiąc nie do końca rozumiem problem.
Może to ja nie zrozumiałem...Wydawało mi się, że swoje przekonanie o istnieniu Boga opierasz na uczuciach mistycznych doznawanych np.w trakcie modlitwy itd. stąd mój przykład z muzułmaninem.
|
Wt lip 18, 2006 20:34 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: To może sprecyzuj o co dokładnie chodzi bo chyba nie o kontakty fizyczne Mruga 2
Prawdziwa miłość to postawa życiowa względem drugiego człowieka, ale nie tylko.
|
Wt lip 18, 2006 20:37 |
|
 |
stern
Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03 Posty: 680
|
No napisał(a): To może sprecyzuj o co dokładnie chodzi bo chyba nie o kontakty fizyczne Kris ładnie napisał  No napisał(a): Cytuj: a znasz oazową historyjkę, jak trzech ślepych złapało wielbłąda? każdy chwycił swoją część i kłócili się, jak wygląda cały wielbłąd. Nie. no to już znasz. Ewentualnie z puentą, że nie mogli się dogadać  No napisał(a): Może to ja nie zrozumiałem...Wydawało mi się, że swoje przekonanie o istnieniu Boga opierasz na uczuciach mistycznych doznawanych np.w trakcie modlitwy itd. stąd mój przykład z muzułmaninem.
nie to też nie tak. Nie jestem mistykiem i nie są to fizyczne odczucia.
Naprawdę trudno mi to wyjaśnić.
Opisuje to mniej więcej zdanie: "czuję, że tak jest".
Co do wmówienia.
1. po pierwsze mnie w ogóle ciężko coś wmówić, bo jestem krytyczny do bólu.
2. moje doświadczenia boga równie dobrze można opisać jako zbiegi okoliczności, co do pewnych sytuacji życiowych. W moim rozumieniu świata trochę za dużo tych "zbiegów", więc tłumaczę to działaniem Boga.
Ale jak ktoś mnie podsumowuje jako ciemnogród, to się specjalnie nie wykłócam. Nie psuje mi to humoru. 
|
Wt lip 18, 2006 20:48 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Kris ładnie napisał Czyli wiara to wg. ciebie postawa życiowa-zgoda Cytuj: no to już znasz. Ewentualnie z puentą, że nie mogli się dogadać Oczywiście chrześcijanie przyjrzeli się najlepiej? Niestety to nie takie proste tych "ślepych" było znacznie więcej do tego oglądając swój kawałek wielbłąda podejrzanie często dochodzili do wniosku,że mają do czynienia z całym stadem... Cytuj: nie to też nie tak. Nie jestem mistykiem i nie są to fizyczne odczucia. Naprawdę trudno mi to wyjaśnić. Opisuje to mniej więcej zdanie: "czuję, że tak jest". A ja ci mówie, że to jeszcze nic nie znaczy bo inni też czuli i czują a są w błędzie więc to chyba logiczne Cytuj: Co do wmówienia. 1. po pierwsze mnie w ogóle ciężko coś wmówić, bo jestem krytyczny do bólu. Ja też a mimo to "wmówiono" mi bardzo dużo i nawet nie mówie, że było to złe bo bardzo mi to w życiu pomogło np.że trzeba być miłym dla ludzi,przed wejściem mówić "dzień dobry"itd.,że nie wolno kraść i bawić się ogniem a takrze,że istnieje Bóg do którego trzeba się modlić rozumiesz co mam na myśli? Cytuj: 2. moje doświadczenia boga równie dobrze można opisać jako zbiegi okoliczności, co do pewnych sytuacji życiowych. W moim rozumieniu świata trochę za dużo tych "zbiegów", więc tłumaczę to działaniem Boga.
Wiesz takie podejrzane zbiegi okoliczności mieli w swoim życiorysie też Hitler i Lenin ale czy to "ręka Boża"?
Inna sprawa, że kontrowersyjne jest czy Bóg wogóle wpływa na nasz (ludzki) świat była chyba już o tym dyskusja przy okazji wolnej woli...
|
Wt lip 18, 2006 21:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Wiesz takie podejrzane zbiegi okoliczności mieli w swoim życiorysie też Hitler i Lenin ale czy to "ręka Boża"? Inna sprawa, że kontrowersyjne jest czy Bóg wogóle wpływa na nasz (ludzki) świat była chyba już o tym dyskusja przy okazji wolnej woli...
Wpływa...
Tych co już weszli na drogę nawrócenia zbliża do siebie jeszcze bardziej.
Poszukujących naprowadza na dobrą drogę.
Zatwardziałych również próbuje skruszyć.
Nikogo nie potępia, na każdym Mu zależy, o każdego walczy do końca.
|
Wt lip 18, 2006 21:32 |
|
 |
stern
Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03 Posty: 680
|
No napisał(a): Oczywiście chrześcijanie przyjrzeli się najlepiej? Niestety to nie takie proste tych "ślepych" było znacznie więcej do tego oglądając swój kawałek wielbłąda podejrzanie często dochodzili do wniosku,że mają do czynienia z całym stadem... och wiesz, to tylko ładna historyjka  No napisał(a): A ja ci mówie, że to jeszcze nic nie znaczy bo inni też czuli i czują a są w błędzie więc to chyba logiczne no i dlatego zastrzegam, że dowodów nie przeprowadzam nawet w promocji. Jedyne co mogę, to mówić czego doświadczam. A jak ktoś wstanie i powie "Sprawdzam", to mogę odpowiedzieć: "uważam, że to co mówię jest prawdą". Tylko i aż tyle.  No napisał(a): Ja też a mimo to "wmówiono" mi bardzo dużo i nawet nie mówie, że było to złe bo bardzo mi to w życiu pomogło np.że trzeba być miłym dla ludzi,przed wejściem mówić "dzień dobry"itd.,że nie wolno kraść i bawić się ogniem a takrze,że istnieje Bóg do którego trzeba się modlić rozumiesz co mam na myśli? myślę, że rozumiem. tylko czy zastanawiałeś się czy "trzeba być miłym i przed wejściem mówić dzień dobry"? bo ja sobie poddałem ostrej krytyce chyba wszystko czego mnie uczono. I nie jestem miły, "bo tak trzeba". Myślę, że bycie miłym jest dobre dla mnie. Co też wynika z doświadczenia. I widze niebezpieczeństwo zarzucenia mi, że jestem zwyczajnie wyrachowany. Tyle, że moje bycie miłym czasem nie ma na celu osiągnięcie czegokolwiek, a sprawienie przyjemności komuś innemu. No napisał(a): Wiesz takie podejrzane zbiegi okoliczności mieli w swoim życiorysie też Hitler i Lenin ale czy to "ręka Boża"? mam nadzieję, że nie skończę jak oni.  No napisał(a): Inna sprawa, że kontrowersyjne jest czy Bóg wogóle wpływa na nasz (ludzki) świat była chyba już o tym dyskusja przy okazji wolnej woli...
to też nie do rozstrzygnięcia w drodze dowodów.
Myślę, że cały problem z dyskutowaniem w tym temacie polega na tym, że jedyne argumenty, jakie mam są nieweryfikowalne.
Trudno zatem dojść do jakiegokolwiek wniosku w tym temacie opierając się na logice.
|
Wt lip 18, 2006 21:33 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Wpływa... Tych co już weszli na drogę nawrócenia zbliża do siebie jeszcze bardziej. Poszukujących naprowadza na dobrą drogę. Zatwardziałych również próbuje skruszyć. Nikogo nie potępia, na każdym Mu zależy, o każdego walczy do końca.
Wydaje mi się, że gdyby naprawde tak robił mógłby nawrócić dosłownie każdego,gdyby naprawdę mu tak na tym zależało...
Oczywiście niewiem jaki rodzaj działania masz na myśli ale zakładam, że jakikolwiek by nie był musiałby być praktycznie zawsze skuteczny a jak wiemy niestety nie jest 
|
Wt lip 18, 2006 21:38 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: no i dlatego zastrzegam, że dowodów nie przeprowadzam nawet w promocji. Jedyne co mogę, to mówić czego doświadczam. A jak ktoś wstanie i powie "Sprawdzam", to mogę odpowiedzieć: "uważam, że to co mówię jest prawdą". Tylko i aż tyle  . Ależ oczywiście a ja uważam, że to nieprawda i próbuje to udowodnić Cytuj: myślę, że rozumiem. tylko czy zastanawiałeś się czy "trzeba być miłym i przed wejściem mówić dzień dobry"? bo ja sobie poddałem ostrej krytyce chyba wszystko czego mnie uczono. I nie jestem miły, "bo tak trzeba". Myślę, że bycie miłym jest dobre dla mnie. Co też wynika z doświadczenia. I widze niebezpieczeństwo zarzucenia mi, że jestem zwyczajnie wyrachowany. Tyle, że moje bycie miłym czasem nie ma na celu osiągnięcie czegokolwiek, a sprawienie przyjemności komuś innemu. Hm inny przykład wierzyłeś w duchy jak byłeś mały? Ja wierzyłem dość długo (ba nawet je widziałem,wręcz czułem) aż do momentu gdy zakwestionowałem fakt ich istnienia i duchy znikły Cytuj: to też nie do rozstrzygnięcia w drodze dowodów.
A to dlaczego niby?
Jeśli Bóg w jakiś sposób wpływa na świat materialny(nawet jeśli robi to w sposób nie materialny) to jak najbardziej można ten wpływ udowodnić.
|
Wt lip 18, 2006 21:57 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|