Choroby umysłowe a dusza...
Autor |
Wiadomość |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
 Choroby umysłowe a dusza...
O ile dobrze rozumiem dusza odzwierciedla nasz umysł,osobowość,charakter, itd. A co gdy ten umysł jest chory?Zdarza się, że pod wpływem choroby zmienia się osobowość co się wtedy dzieje z duszą czy też się zmienia?A może przechodzi w stan "hibernacji" aż do śmierci ewentualnie dzieli się na dwoje...A co z upośledzonymi od dziecka idą do nieba i ...Wciąż są upośledzeni?A może zdrowieją, ale przecież w takim wypadku to już nie są ci sami ludzie...I w końcu co z rozdwojeniem jaźni czy tacy ludzie mają wiele dusz czy tylko jedną?
|
N lip 23, 2006 16:42 |
|
|
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
http://www.teologia.pl/m_k/zag03-03.htm#1d
'Dusza nie utożsamia się z psychiką człowieka, która jest pewnym światem wewnętrznym, subiektywnym przeżywaniem różnych sytuacji, innych ludzi, siebie samego. Psychika jest światem myśli, uczuć i różnych wrażeń. Ten świat wewnętrzny człowieka jest uformowany zarówno przez jego duszę, jak i przez ciało. Tym się tłumaczy np. fakt, że przez drażnienie pewnych partii mózgu, czyli „ciała”, można wywołać określone przeżycia psychiczne, np. lęku, przyjemności itp. Podobnie też zmęczenie fizyczne powoduje uczucie przygnębienia.'
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
N lip 23, 2006 16:51 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: 'Dusza nie utożsamia się z psychiką człowieka, Więc z czym? Cytuj: Ten świat wewnętrzny człowieka jest uformowany zarówno przez jego duszę, jak i przez ciało.
A co jest "uformowane" przez dusze? 
|
N lip 23, 2006 17:04 |
|
|
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
No napisał(a): Cytuj: 'Dusza nie utożsamia się z psychiką człowieka, Więc z czym? Cytuj: Ten świat wewnętrzny człowieka jest uformowany zarówno przez jego duszę, jak i przez ciało. A co jest "uformowane" przez dusze? 
Szczegułów nie znam, dałem tylko sygnał, że przyjąłeś błędne założenia.
Dla mnie dusza jest 'oddechem Boga' - to takie pierwsze, ogólne wrażenie gdy próbuję myśleć czym jest dusza... Nie rozmyślałem wcześniej nad istotą duszy... Tyle na razie 
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
N lip 23, 2006 17:13 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Szczegułów nie znam, dałem tylko sygnał, że przyjąłeś błędne założenia.
Możliwe nie będe nawet udawał, że się na tym znam, ale tak na logike jeśli dusza nie "utożsamia się z moją psychiką" to co ona ma wspólnego
zemną? Idąc dalej tym tropem co mnie obchodzi dokąd pójdzie po mojej śmierci?Bezsensu.
Czy to nadinterpretacja... ?
|
N lip 23, 2006 17:39 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Możliwe nie będe nawet udawał, że się na tym znam, ale tak na logike jeśli dusza nie "utożsamia się z moją psychiką" to co ona ma wspólnego zemną? Idąc dalej tym tropem co mnie obchodzi dokąd pójdzie po mojej śmierci?Bezsensu.
No właśnie. Też się nad tym zastanawiałam. Jedynie mogę sobie wytłumaczyć to w ten sposób, że po śmierci wszystkie moje myśli i przeżycia zostaną "przepisane" na duszę. Być może przez całe moje życie w duszy jest wszystko zapisywane, taka zapasowa kopia. I tak na to pytanie nie ma odpowiedzi.
Co do chorób psychicznych nie widzę problemu. Osoby te zostaną uleczone i będą to te same osoby. W związku z tym przypomniała mi się książka chyba "Kwiaty dla Algernona".
|
N lip 23, 2006 18:12 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Rita napisał(a): Jedynie mogę sobie wytłumaczyć to w ten sposób, że po śmierci wszystkie moje myśli i przeżycia zostaną "przepisane" na duszę.
No to wyobraź sobie, że masz męża, bardzo go kochasz a on umiera... Mija kilka lat - poznajesz i poślubiasz innego mężczyznę i bardzo się kochacie. Przychodzi wasz czas i umieracie
No a teraz wyobraź sobie, że jesteś w niebie i masz dwóch mężów
Mi również nasuwa się pytanie po co dbać o duszę skoro jest ona jakby 'niezależna' od nas...
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
N lip 23, 2006 18:29 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tak, tak pamiętam co Jezus powiedział o kobiecie, która miała wielu mężów
Ale co ja mogę powiedzieć. Chyba tylko tyle że nie chcę nieba bez bliskich mi osób. Nie chcę nieba w którym nie będę kochała swojego faceta. Może zostanie mi to odebrane, ale w takim razie substytut który za to dostanę musiałby być naprawdę powalający 
|
N lip 23, 2006 18:43 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
A może odwrotnie: tu, na Ziemi, mamy zaledwie substytuty jedynej i prawdziwej miłości jaką spotkać możemy jedynie w Niebie...
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
N lip 23, 2006 18:52 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: A może odwrotnie: tu, na Ziemi, mamy zaledwie substytuty jedynej i prawdziwej miłości jaką spotkać możemy jedynie w Niebie...
Nie sądzę by Bóg tworząc świat stworzył go jedynie jako marną namiastkę. Raczej Jego dzieło powinno być doskonałe, a więc i nasze uczucia. Po co innego mielibyśmy żyć na Ziemii jak nie po to by nauczyć się kochać?
|
N lip 23, 2006 18:58 |
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
trzeba ogólnie powiedzieć
mózg to wykształcony lepiej zrąbek układu nerwowego człowieka
gdyby wykształcił się inny układ podobny do mózgu nadal i tak mielibyśmy do czynienia z dusza
mózg to nie jest dusza
za pomoca więc nawet czegoś podobnego do naszego mózgu można wykształtować w sobie ducha, duchowość
myślałem, że ci którzy wierzą w ufoludki rozumieją to, iż może wykształcić się osoba inteligentna poza posiadaniem czegoś takiego jak nasz mózg
rozkwit ducha zalezy od cnót
przy złych uczynkach duch marnieje
dlaczego tak się dzieje?
otóż niektóre rzeczy które czynimy zabieraja nam możliwość wykorzystania w pełni swoich możliwości
nazwijmy je chorobami jak w temacie
z czego się cieszę [z wpisu w temacie] bowiem chorobami takimi sa np nadmierne interesowanie się sprawami seksu, erotyką poza np aktem małżeńskim lub poza małżeństwem[związkiem stałym,monogamicznym]
tak samo nadmierne jedzenie, granie na kompie itp
skrajności zabierają nam te coś co pozwala na lepsze wszechstronne ukształtowanie swojej osobowości
jeśli mówimy o spuściźnie duchowej pokoleń to co mamy na myśli?
może zapis na papierze jakiegoś wynalazku
popatrzcie na to od tej strony, ze gdy zniszczymy ten papierek spuścizna ta bezpowrotnie przepadnie
nie czym innym jest mózg
pozwala nam kształcić ducha
gdy przepadnie to przepadnie i możliwość kształcenia ducha w naszym rozumieniu
lecz my katolicy wiemy, iz nie sam duch przepadnie bo nie wiemy czym będziemy i jak będziemy się rozwijać lub pomnażać swoje cnoty
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
N lip 23, 2006 18:59 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Osoby te zostaną uleczone i będą to te same osoby. niemoge się zgodzić psychika niejest oddzielona od ciała choroby wpływają na nasz charakter,osobowość najjaskrawiej widać to właśnie u chorych psychicznie.Taka dusza nie będzie przypominać zmarłego(nosiciela?) ani fizycznie ani co ważniejsze psychicznie a trzeba dodać, że różne przypadłości wywierały nieraz wielki wpływ na znanych ludzi artystów,polityków,filozofów... Cytuj: Nie chcę nieba w którym nie będę kochała swojego faceta.
Słyszałem kiedyś,że jeśli jakaś bliska ci osoba niedostanie się do nieba Bóg wymarze ci te wspomnienia żeby niebyło ci przykro 
|
N lip 23, 2006 19:02 |
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
Rita Cytuj: Tak, tak pamiętam co Jezus powiedział o kobiecie, która miała wielu mężów Uśmiech... Ale co ja mogę powiedzieć. Chyba tylko tyle że nie chcę nieba bez bliskich mi osób. Nie chcę nieba w którym nie będę kochała swojego faceta. Może zostanie mi to odebrane, ale w takim razie substytut który za to dostanę musiałby być naprawdę powalający Suszę zęby
i w tym problem własnie,ze ludzie nie rozumieją Miłości
seks to nie jest Miłość
swojego faceta nadal będziesz mogła kochac tak jak dotychczas lecz bez seksu
Miłość to nie jest coś co należy zachować dla jednej osoby
bo w ten sposób będziemy złośliwymi egoistami
zasłonimy innym Boga tak by samemu kierować Miłością wobec siebie i wybrańca lub wybranki
jest to bycie jawnie przeszkodą i zawadą dla Miłosci
Maryja została nazywana kryształem przez który rozpromienia Miłść Boga dalej lub drogowskazem
nie co innego jak własnie to pojęcie Miłości przez nią rozlewa się na swiat
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
N lip 23, 2006 19:04 |
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
No Cytuj: Słyszałem kiedyś,że jeśli jakaś bliska ci osoba niedostanie się do nieba Bóg wymarze ci te wspomnienia żeby niebyło ci przykro Uśmiech...
czy aby to nie było związane z uderzeniem końcówką wideł?
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
N lip 23, 2006 19:05 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Słyszałem kiedyś,że jeśli jakaś bliska ci osoba niedostanie się do nieba Bóg wymarze ci te wspomnienia żeby niebyło ci przykro Mam nadzieję że najpierw zapyta mnie o zdanie Cytuj: niemoge się zgodzić psychika niejest oddzielona od ciała choroby wpływają na nasz charakter,osobowość najjaskrawiej widać to właśnie u chorych psychicznie.Taka dusza nie będzie przypominać zmarłego(nosiciela?) ani fizycznie ani co ważniejsze psychicznie a trzeba dodać, że różne przypadłości wywierały nieraz wielki wpływ na znanych ludzi artystów,polityków,filozofów...
No cóż ja się nie mogę ani zgadzić, ani nie zgodzić, bo po prostu nie wiem. Zgadzam się jednak po części z Mieszkiem. Nasza psychka często nas krępuje, jak choćby uzależnienia. Ja chętnie pozbyłabym się kilku wad (wad w moim przekonaniu), które uwarunkowane są moją psychiką, chciałabym być mocniejsza psychicznie, bardziej wytrzymała na stres itp. Nie jest to jednak zależne ode mnie, ogranicza poniekąd moją wolną wolę.
Ja nie mówiłam że człowiek po śmierci sie nie zmieni, na pewno się zmieni, bo już samo spotkanie z Bogiem będzie musiało zrobić na nas niezłe wrażenie. Ja mówiłam tylko że osoby uleczone z tych chorób będą tymi samymi osobami (choć oczywiście będą inne). Ale czy ty teraz i osoba którą byłeś w wieku ośmiu lat to ta sama osoba? Tak, choć tak różna prawda?
|
N lip 23, 2006 19:09 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|