Poszukuję foruma ludzi naiwnych i podatnych na demagogię, nie wprawionych w dyskusjach światopoglądowych. To mogą być jakieś nastolatki, albo jakieś fora branżowe, których członkowie mają świadomość ograniczoną do biura, w którym pracują. Zaproponujecie coś?

kup kilka lusterek
ułóż je przodem do dużego lustra które masz w domu [pod odpowiednim kątem]
a nastepnie spójrz w lustro

Ponad 2700 postów, tak? Pomijając Hyde'Parkowe, starałeś się polemizować z ludźmi. Udało Ci się kogoś przekonać? Kogokolwiek, by warto było siedzieć tyle godzin przed komputerem? Osiągnąłeś jakiś efekt?
Poniosłeś klęskę na całej linii, nie potrafiąc przekonać ludzi do podziału świata na dychotomiczne cywilizacje. Pozwolisz, że sam będę się uczył, jak należy przekonywać ludzi i że nie Ty będziesz moim nauczycielem. Bez urazy, ale przekonywać innych, nie umiesz. I nawet się nie zastanowisz, czego mógłbyś się sam dowiedzieć o ludziach, dyskutując z mniej utwierdzonymi w przekonaniach osobami, próbując różnych sposobów przekonywania.

wiesz ale wiele rozmawiam z ludziami
nie potrzebuje intenetu do tego by kogos przekonać za wszelka cenę jak to jest dobrze byc katolikiem i jak to dobrze jest kuć na pamięć Konecznego

jesli ktos chce to sam poczyta
może i bez mojego nawoływania o pieknie tej idei która daje bardzo dobry obraz jak mało który sposób spoglądania na świat o tym co jest rzeczywistosci z czym mamy do czynienia
geniuszem takim jak Koneczny nie jestem ale tez i nie jestem na tyle głupi by jego dzieło życia odrzucić

warto się oprzec o Konecznego bo był katolikiem i żyl naszym trybem zycia
był profesorem i to bardzo dobrym
był pisarzem i tez bardzo dobrym bo wiedze przekazać prosto i łatwo jest bardzo trudno
a jemu się to udało

ty chcesz szukać głupców po to by z nich uragać lub nimi manipulować
ciekawe kto jest według cibie tym osiołkiem?
bo jak widac nie trafiłeś dobrze
ja sie tobie nie dam
idź szukać wśród korników które wcinają ci trumne co se kupiłeś ze swojej mądrej przezornosci

W tym co tu piszę nie ma manipulacji, bo szczerze się przyznaję do swych planów. Nie wróg się szczerze przyznaje do czegoś takiego.
Powiedz mi, jak to się u licha dzieje, że ludzie na forach się nie wysłuchują? Może czasem, ale zazwyczaj nie. Są utwierdzeni w przekonaniach. Ergo dyskusja nie ma sensu.

Co trzeba zrobić by miała sens? Chcesz kogoś przekonać, do czegokolwiek - niekoniecznie do katolicmu; czegokolwiek. Piszesz sensowny tekst i jak o ścianę. A gdyby zmienić warunki gry? Wprowadzasz dodatkową postać internetową, która powoduje w około siebie dużo szumu. Wygłaszcza intelektualny bełkot, który jest demagogiczny i powoduje, że niektórym się podoba. Ten demagog ma tylko spowodować, aby ludzie zaczęli choć trochę inaczej myśleć. Następnie drugą postacią, swoją podstawową (swoim prawdziwym Ja), przedstawiasz już argumenty rzetelne. Demagog ma więc tylko spowodować, by uczestnicy dyskusji przestali być tak skostniali. Ostatecznie jednak nie robisz ludziom wody z mózgu, bo przedstawiasz im najlepsze swoje argumenty.

Jeśli ja to pomyślałem, to wielu to zrealizowało. Być może też niewłaściwie się patrzy na wariatów forumowych. Może nie są aż tak głupi. Zazwyczaj

Demostenes


to jest żart oczywiście?

co do "wariatów forumowych" to nie od dziś wiadomo, ze niektórzy mają schizofrenie

Nie, to nie żart, to oczywiście dowód na to, jak szybko może zaatakować schizofrenia paranoidalna.

Przepraszam, że się wtrącam, ale czegoś tu nie rozumiem.

Jeśli dobrze przeczytałam, to Demostenes szuka ludzi naiwnych, których jak mniemam chce przekonać do swoich poglądów.

Ale już nie widzę, gdzie jest ujawniony cel takiego działania. Dlatego chciałabym zapytać dlaczego szukasz ludzi naiwnych i podatnych? I do czego chcesz ich przekonywać?

Myślisz, że ludzie o "świadomości ograniczonej do biura" będą mieli umysły bardziej "plastyczne" niż czytelnicy TEGO forum? NAIWNIAK!

Marcinie... co ja myślę, to moja sprawa.
Rito, nie zamierzam nikogo przekonywać do czegokolwiek, co by mogło wywołać we mnie konflikty wewnętrzne.

Tyle, że Rito, ponieważ na tym forum z wami dyskutuję, to nie mógłbym odpowiedzieć Tobie inaczej, prawda? Przecież gdybym miał niecne plany, to bym nie mógł się przyznać przed Wami.
Jaki jest więć sens Twojego pytania? Ten problem jest w świecie realnym. Co dopiero w wirtualnym...

ja myślę, ze tak Maćku z Gdańska
to wcale nie jest naiwne
biurokraci wykonuja polecania
i to bardzo skrupulatnie i chętnie
są bardzo plastyczni wobec wymagań prześladowania jakichs grup społecznych czy zrzeszeń
czyżbyś nie wiedział o tym jak tłumaczyli się najwięksi zbrodniarze wojenni?
dość sprytnie wkręcając się w machine biurokratyczna jako "trybik" nie wiedzący co jest grane bo to najlepsza była obrona o czym kazdy wie

czyżbyś nie wiedział o tym, że nie ma bardziej zapracowanych ludzi jak biurokratów?
przychodzą często przed czasem do pracy, zostaja po godzinach a prace biora do domu...
są niewolnikami swojej pracy przez co można wnioskować, iż są ulegli

to nie naiwność ani żart ale mądre i sprytne szukanie osłów którym wszystko łatwo wpada w łapki w życiu i nie wiedzą skąd to maja, i za co, i czemu ani nawet dlaczego tak jest
są wyjątki, owszem
lecz te wyjątki z pełna świadomością biora łapówki wiedząc czym sa i kiedy mogą wziąść i w jakim celu
często nabór takich osób jest prowadzony w srodowiskach kryminogennych

niektóre spośród tych bardziej świadomych osób nawet same do końca nie wiedza dokładnie kiedy im wypadnie udawać pracę w biurokracji, nie znaja do końca terminów bo je się tworzy po czasie wstecz lub przerzuca do przodu

zreszta daty są kiczem o tym wszyscy wiemy gdy ktos ma do czynienia z pracą ogólnie dziś w Polsce

jak więc mogą być uczciwe w zyciu osoby w biurokracji które mechanicznie wykonują polecenia choć te sa same niemoralne?
a no mogą
bo są osłami
ich świadomość jest nieco powiedziałbym naruszona
te osoby z pewnoscią sa katolikami
więc dobrze szuka Demostenes

Ależ Mieszku: pomijasz jedną istotną rzecz: biurokraci średniego szczebla, większość młodzieży, większość inteligencji pracującej itd, to są grupy o umysłąch uformowanych przez pewną gazetę (z naciskiem na słowo "gazeta"), co może wydatnie utrudnić przekonanie do systemu wartości innego niż lansowany przez w/w. Reformowanie "zaagorowanych' jest ciężkie.

A Demostenes się przewraca w grobie

MAćku jedno drugiego jak widać to na forum nie wyklucza
zwolennicy tej pewnej gazety albo raczej pewnego pokroju gazet jak i przeciwnicy jednego pewnego konkretnego radia są... katolikami
nie kim innym