Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 26, 2025 22:48



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 
 Kongo - czarna demokracja 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr lip 26, 2006 5:42
Posty: 88
Post Kongo - czarna demokracja
Gazeta.pl podała krótką informację o tym, że polscy żołnierze ochraniają wybory w Kongo. Pod koniec tej krótkiej notki, jeszcze krótsza informacja o kongijskiej sytuacji. Tymczasem mamy do czynienia z bardzo ważnym wydarzeniem na czarnym kontynencie. Kongo to kraj wielkości Europy Zachodniej, w którym od kilkudziesięciu lat toczyły się krwawe wojny, które tylko dlatego nie obchodziły opinii publicznej, gdyż Kongo nie posiada wielkiej infrastruktury przemysłowej, która by w takim stopniu wykorzystywała przebogate złoża tego regionu, aby zbrodnie, praktycznie równe europejskim ludobójstwom XX wieku, mogły wpłynąć na gospodarkę świata. Gospodarka Kongi oparta jest na górnictwie i rolnictwie. Kongo eksploatuje lasy oraz rudy miedzi, kobalt (1 miejsce na świecie), mangan, cynk, cynę, żelazo, diamenty, złoto, srebro, węgiel kamienny, ropę naftową. Rozwinięty przemysł hutniczy, petrochemiczny, spożywczy, włókienniczy, cementowy oraz produkcja energii elektrycznej z hydroelektrowni. Rybołówstwo morskie i śródlądowe. W sensie gospodarczym, ustabilizowanie sytuacji w regionie kongijskim, miałoby wpływ na gospodarkę świata. Jest to tylko trochę przesada, gdyż wykorzystanie bogatych zasobów tego kraju, miałoby wpływ na ceny na rynkach światowych. Sytuacja podobna do ropy naftowej Bliskiego Wschodu, który posiada tylko kilka procent światowego wydobycia, ale i tak wpływa na jej ceny.
Wybory rozpoczynają się dzisiaj. Liczenie głosów będzie trwało 2 miesiące, z uwagi na czas spływania głosów z regionów. W Kongo brakuje dróg, więc należy oczekiwać, że będą one niejednokrotnie przenoszone na piechotę. Zorganizowano 50 tysięcy punktów do głosowania. Przedsięzwcie finansuje ONZ.
Możemy już tylko patrzeć na rozwój sytuacji i trzymać kciuki. Niestety nie wiadomo jak to wszystko się skończy. Po najwyższy urząd startuje czterech, czy pięciu, dotychczasowych śmiertelnych wrogów. Zwycięstwo jednego, będzie zapewne oznaczać kontestację wiarygodności wyborów przez pozostałych, którzy zapewne uaktywnią swoje bojówki. Wydaje się brakować sensownego planu pokojowego dla Konga. Chyba nikt nie zaproponował przegranym, satysfakcjonującej rekompensaty. Jeżeli rzeczywiście tak jest, to by oznaczyło, że nikt na poważnie nie myśli o przyszłości tego kraju.
Jeżeli natomiast demokracja kongijska się utrzyma, to kraj ten, ulokowany w centrum kontynentu, będzie miał ogromny wpływ na losy narodów Afrykańskich. Kongo ma szansę odegrać rolę stabilizatora na Kontynencie. Społeczeństwa afrykańskie widząc efekty jakie niesie demokracja, zaczęłyby się systematycznie demokratyzować.


N lip 30, 2006 11:20
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45
Posty: 3638
Post 
a tym szczegolnym efektem jest zapewne "misja stabilizacyjna" rozumiana jako wtrącanie się do nie swoich spraw zapewne przez tubylców
przypominaja mi się czasy powstawania Stanów Zjednoczonych Ameryki Pn i walki Indian
dzisiejsze słowo poprawnie okreslajace pobyt obcych wojsk to okupacja
terroryzmem psychologicznym nie odważe się tego nazwać bo moge zostać źle zrozumiany

o Kongu nie słyszałem żadnych wiadomości
Kongo lezy zbyt daleko by Polska cos mogła swymi stateczkami bez dojścia lądowego w dodatku zdziałac ciekawego
ale myśl jest ciekawa
dawno powinniśmy się interesować żywo Afryką

a strone do tej wiadomosci mógłbyś podać
bo to nawet ciekawe :)
z chęcią tę krótką notkę przeczytam bo nie ma zbyt wiele okazji w polskiej tv wysłuchać czego innego niż o UE i politykantach polskich

_________________
Niech żyje cywilizacja łacińska !!!

więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...


N lip 30, 2006 11:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45
Posty: 3638
Post 
ponieważ nie kwapi się Demostenes by spełnić moją prośbę [a może po prostu poszedł sobie poleżec na plazy łapać ostatnie pono promyki Słonka]
podaje link do artykułu

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... 16269.html

_________________
Niech żyje cywilizacja łacińska !!!

więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...


N lip 30, 2006 13:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 26, 2006 5:42
Posty: 88
Post 
Myślę, że możemy się spodziewać bogatego materiału nt. Kongo w dzisiejszych serwisach w telewizji. Jutro zaś wszystkie gazety będą pisały na ten temat.


N lip 30, 2006 14:16
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45
Posty: 3638
Post 
i wcale się nie dziwie już
bowiem jak wcześniej pisałem ciągle tylko o UE i politykantach Polskich

a wiecie, że tylko dlatego pewno ta informacja do mediów trafiła bo zacytuje:
"porządku podczas głosowania pilnują żołnierze z Unii Europejskiej"

żygac się chce
a miałem już nadzieje...

_________________
Niech żyje cywilizacja łacińska !!!

więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...


N lip 30, 2006 15:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23
Posty: 3613
Post 
Mieszek napisał(a):
dawno powinniśmy się interesować żywo Afryką

Tak. Głównym regionem budzącym zainteresowanie pewnych środowisk jest RPA. Jako miejsce uchodźstwa przed represjami IV RP.
Ale, zapewne przeoczyłeś, że Pan Premier wspomniał w swoim niedawnym ekspoze również o Afryce. Niestety, apolityczne media to wyszydziły.

Demostenes napisał(a):
Myślę, że możemy się spodziewać bogatego materiału nt. Kongo w dzisiejszych serwisach w telewizji. Jutro zaś wszystkie gazety będą pisały na ten temat.

Nie wyszło Greku. Zdałeś się na myślenie miast zasięgnąć zdania Pytii ...

Oto ten "bogaty materiał".
Cytuj:
Prasa polska: Tygodnik Powszechny
ANNA HUSARSKA i RICHARD BRENNAN z Konga oraz Ugandy/31.07.2006 06:00


Prawdziwe jądro ciemności

Kongo: znieczulica świata wobec żniwa śmierci
Badanie, która śmierć wzbudza większe zainteresowanie, to zajęcie makabryczne, ale wiele ono wyjaśnia. Śmierć czterech milionów Kongijczyków świat uznaje najwyraźniej za mało heroiczną, najwyraźniej apolityczną, a zatem – niemedialną.


Powszechne wybory w Kongu, pierwsze od ponad 40 lat, niosą nadzieję: że gdy rząd zostanie wybrany, zawita do tego gnębionego wojną kraju prawdziwy i trwały pokój; i że po dziesięciu latach ubóstwa i śmierci kraj ten zejdzie wreszcie z listy ognisk nieustannego kryzysu humanitarnego, który wymaga rozległej pomocy z zewnątrz.

Ale czy Kongo – teoretycznie w stanie pokoju, odkąd rozejm w 2002 r. zakończył ośmioletnią wojnę domową, ale wciąż cierpiące od wybuchów przemocy – kiedykolwiek zajmowało na tej liście należne mu miejsce? Czy skala tragedii trawiącej Kongijczyków zyskała właściwą uwagę? Odpowiedź niestety brzmi: nie. Obojętność wobec nieszczęścia, jakie dotyka Kongo, była i jest niemal powszechna, chociaż liczby to nieszczęście ilustrujące – szczególnie kluczowy wskaźnik „nadmiernej umieralności”, a więc ilości zgonów ponad średni poziom – są wstrząsające.

Międzynarodowy Komitet Ratownictwa (IRC), od 1996 r. zapewniający pomoc humanitarną w Kongu, przeprowadził w tym kraju, między rokiem 2000 a 2004, cztery badania umieralności. Okazało się, że w najbardziej doświadczanych strefach wskaźnik śmiertelności w latach objętych badaniem (1998–2004 r.) przekraczał „standard” dla Afryki Subsaharyjskiej o niemal 4 miliony zgonów. Oznacza to, że kryzys w Kongu jest najbardziej śmiertelnym spośród wszystkich na świecie od końca II wojny światowej, dystansując Bośnię, Kosowo, Darfur, a nawet tsunami w Azji Południowej. To śmiertelne żniwo, jednakże, przeszło praktycznie niezauważone.

Być może stało się tak ze względu na to, jak umierają Kongijczycy. W epoce natychmiastowej informacji więcej uwagi zwraca się na tych, którzy giną od przemocy niż na umierających wskutek chorób. Najnowsze kongijskie badania IRC pokazały, że tylko 2 proc. przypadków śmierci wiąże się bezpośrednio z konfliktem zbrojnym. Reszta wynika głównie z chorób łatwych do zapobieżenia i leczenia, które są pośrednim – ale nie mniej niszczącym – skutkiem walk. Tak wysoka umieralność w Kongu to głównie efekt gorączki (zwykle powodowanej przez malarię), biegunek, niedożywienia bądź chorób układu oddechowego. Prawie połowa ofiar miała poniżej pięciu lat. Ale nawet to nie przyciągnęło uwagi świata. Śmierć czterech milionów Kongijczyków została dobrze udokumentowana (raport IRC opublikował brytyjski magazyn medyczny „Lancet”), ale widocznie uznano ją za mało heroiczną, najwyraźniej apolityczną, a zatem – niemedialną.
To tym tragiczniejsze, że badania pokazały również, iż wskaźnik umieralności bardzo obniża się, gdy poprawia się bezpieczeństwo. W regionach, gdzie trwają walki, umieralność była o 76 proc. wyższa niż w regionach spokojniejszych. Przykładowo, przybycie oddziałów pokojowych ONZ mających w 2004 r. zapewnić bezpieczeństwo w mieście Kisangani przyniosło efekt wstrząsający: umieralność spadła z katastrofalnego poziomu 6,2 przypadków śmierci na tysiąc osób miesięcznie do normalnego (dla Afryki) poziomu wynoszącego 1,4.

Przewidując pewien wzrost zainteresowania Kongiem ze względu na nadchodzące wybory, IRC poszło o krok dalej. Zbadaliśmy, czy reakcje społeczności międzynarodowej były proporcjonalne do znanej już potrzeby zajęcia się tą katastrofą. Chociaż badanie, która śmierć wzbudza większe zainteresowanie, to zajęcie makabryczne, ale wiele ono wyjaśnia. Przyjrzeliśmy się z bliska trzem rodzajom reakcji na śmiertelne żniwo – a więc pomocy humanitarnej, misjom pokojowym i obsłudze medialnej, porównując sytuację Konga z innymi katastrofami humanitarnymi. W każdej kategorii Kongo spotkało się z najmniejszą uwagą.

Jednakże reakcje na kryzys taki jak ten kongijski zawsze są powiązane. Wraz z zainteresowaniem mediów wzmaga się pomoc humanitarna. Wielcy ofiarodawcy mogą być skłonni do wywierania nacisku na zwiększenie rozmiarów misji pokojowych, by chronić cywilów i działaczy organizacji humanitarnych. Z kolei obecność oddziałów pokojowych ułatwia pracę mediom.

Jeśli te czynniki zadziałają razem, pomogą w spełnieniu celu każdej akcji humanitarnej: ratowania życia.

ANNA HUSARSKA jest doradcą politycznym Międzynarodowego Komitetu Ratownictwa (www.theIRC.org). RICHARD BRENNAN jest lekarzem i dyrektorem Oddziału Zdrowia IRC.
Źródło: onet

Nasza chata skraja ...

_________________
Obrazek
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.


Wt sie 01, 2006 21:37
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr lip 26, 2006 5:42
Posty: 88
Post 
Nie ma czegoś takiego jak zdanie Pytii. Ta stara narkomanka powiedziałby coś skrajnie wieloznacznie, bez ładu i składu, który dopiero po faktach można by przypasować do czegoś. Aczkolwiek, gdy spytano ją kto najmędrszym jest Grekiem, odpowiedziała Sokrates. Co akurat jest prawdą, bo mądrości wielkiej trzeba, by kwestionować stosunki społeczne, a potem w imię ich dać się zabić.


Śr sie 02, 2006 8:40
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 7 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL