Zrozumieć to, co mi się przytrafia. Znaki.
| Autor |
Wiadomość |
|
Bozon
Dołączył(a): Śr lip 12, 2006 19:44 Posty: 331
|
Cała nasza dyskusja to hipotezy.Upierasz się przy stanowisku że
jesli przedstawicielowi inne religgi objawi się jego bóg lub
dozna "cudownego" uzdrowienia pod wpływem np.kąpieli
w świętej dla niego rzece to i tak jest to zasługa judeo-chrześcijańskiego
Boga.W takim razie można wierzyć w cokolwiek a będąc katolikiem
wcale nie jest się wyjątkowym w "oczach" Boga chociaz
poznało się "Prawdę".Zauwaz że "cudownych" uzdrowień i "objawień"
jest niezliczona ilość.Nie ma sensu mówić o jakimkolwiek ryzyku
błędnej interpretacji bo 99,99999999% tego typu zdarzeń będzie
interpretowanych zgodnie z WŁASNĄ religią.Więc albo Bóg prawie
zawsze czyniąc "cuda" i "znaki" dostosowuje się do człowieka albo
człowiek nie posiada zdolności "prawidłowej" interpretacji.
Przy założeniu że to robi jeden Bóg,zarówno pierwsza jak i druga
możliwośc powodowałaby bezcelowość jakichkolwiek określonych
wyznań i religii.Wystarczyłoby pomodlić się do Zeusa a i tak istniałoby
skończone prawdopodobieństwo że Bóg objawi nam się pod postacię
Zeusa i wysłucha naszych modłów.
_________________ bessa wszystkich wessa
|
| Pt lip 28, 2006 16:08 |
|
|
|
 |
|
Miennja
Dołączył(a): Pn maja 01, 2006 8:59 Posty: 84
|
Wydaje mi się, że jeśli żyd, muzułamanin, hindus czy buddysta doświadcza jakiegos cudu (znaku), to rzeczywiście - jeśli w istocie jest to cud - sprawia go Jedyny Bóg. Nie ma bowiem innego Boga. Co do objawień w innych religiach, pytanie brzmi dlaczego objawienia te mają treść niechrześcijańską skoro istnieje jeden Bóg, Ten, o którym naucza Kościół. Jeszcze raz powtórzę, że każdy taki przypadek należałoby rozpatrywać indywidualnie. Mogę jednak zaryzykować stwierdzenie, że Bóg może objawić się w sposób niechrześcijański, by utwierdzić żyjących w innej religii w ich wierze, która zawiera pewne ziarna prawdy. Chodzi tu o obiektywne zasady moralności głoszone przez Kościól, które w mniejszym czy większym stopniu zawarte są też w świadectwach innych religii.
|
| Pt lip 28, 2006 19:52 |
|
 |
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: że Bóg może objawić się w sposób niechrześcijański, by utwierdzić żyjących w innej religii w ich wierze, która zawiera pewne ziarna prawdy. Chodzi tu o obiektywne zasady moralności głoszone przez Kościól, które w mniejszym czy większym stopniu zawarte są też w świadectwach innych religii.
Ale poco utwierdzać ich w błędzie?
Nie lepiej by było gdyby nawrócili się na Chrześcijaństwo?
Swoją drogą znalazłoby się pewnie sporo "cudów" i innych znaków utwierdzających w bardzo niechrześcijańskich praktykach jak choćby składanie ofiar z ludzi 
|
| Pt lip 28, 2006 20:28 |
|
|
|
 |
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Chwileczkę.
Nie odbierałabym Bogu prawa do cudownego uzdrawiania kogo zechce i objawiania się temu, kogo wybierze  Chciałam tylko zauważyć, że np. w przypadku św. Pawła takie objawienie było źródłem nawrócenia...
Ale jednak daleka jestem od stwierdzenia że jeśli coś się "objawia" to na pewno jest to Bóg. Pomijając czynniki psychologiczne, niektóre objawienia bywają fałszywe. "Po owocach ich poznacie" - czyli po tym co głoszą i co to głoszenie powoduje...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
| Pt lip 28, 2006 22:18 |
|
 |
|
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Ja upatruje wyjaśnienie fenomenów znaków w nadczynności [ to oczywiście relatywna opinia ] pewnych obszarów muzgu nakazujących tam gdzie ja widzę tylko zwykłą chmurę , drzewo , przypadkowy zbieg okliczności , widzieć komuś innemu działanie jakiś nadprzyrodzonych , niewyjaśnionych i cudownych sił.
Ciekawe czy będzie kiedyś można łyknąć tabletke na ateizm , lub na wiarę ?
|
| Pt lip 28, 2006 22:47 |
|
|
|
 |
|
Mark Zubek
Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36 Posty: 1414
|
Muszę przyznać że post Marcina jest bardzo przekonywujący.
Znaki które zmieniają ludzkie życie, mają wymiar emocjonalny.
Na tym polega całe zjawisko "born again" czyli narodzenia się na nowo,
o które człowiek zmęczony grzechem powinien zabiegać modlitwą.
Jest to zarazem jednym z wymogów zbawienia, które objawił Jezus.
Znaki naprowadzają człowieka do punktu w którym wystarczy wyrazić
swoją wolną i nie przymuszoną wolę spotkania z Bogiem.
Sądzę że dla każdego jest to inne przeżycie.
Nie koniecznie będzie to sen, czasami widok "zwykłej chmury" albo
"wyschniętego drzewa", czasami widok biedaka proszącego o pomoc.
Czasami widok bogatego "babilonu", będzie iskrą która zapala
życie w człowieku, to życie duchowe które czasami nazywamy
dewotyzmem, a czasami głęboką wiarą.
Jednak są też znaki złe jak opętanie seksem,pychą,egoizmem,nienawiścią.
Takie znaki mają człowieka w niewoli i strachu, o siebie i swą egzystencję.
Takim znakiem jest niechęć do Jezusa, do modlitwy, nienawiść do
Kościła jako Ciała Chrystusowego i Jego Matki.
W takim przypadku TYLKO prośba o pomoc do samego BOGA, dobrowolne
poddanie się i ufność MIŁOSIERDZIU jest gwarancją narodzenia się
na nowo.
danbog pyta;
Czy będą tabletki aby się "narodzić"
Wiem że jak na razie są tylko takie które niosą śmierć.
|
| So lip 29, 2006 7:28 |
|
 |
|
Miennja
Dołączył(a): Pn maja 01, 2006 8:59 Posty: 84
|
No napisał(a): Ale poco utwierdzać ich w błędzie? Nie lepiej by było gdyby nawrócili się na Chrześcijaństwo? Bóg poprzez łaskę wiary sam, by użyć tego słowa, nawraca człowieka na chrześcijaństwo. Ale dla głoszenia Dobrej Nowiny konieczna jest współpraca człowieka. Nie słyszałeś o słowach: "Idźcie i nauczajcie wszystkie narody” (Mt 28,19)? Do nawrócenia człowieka niezbędna jest łaska pochodząca od Boga, ale Bóg wymaga też odważnego świadectwa od ochrzczonych, by nieść Dobrą Nowinę ludom, które o Bogu nie słyszały. No napisał(a): Swoją drogą znalazłoby się pewnie sporo "cudów" i innych znaków utwierdzających w bardzo niechrześcijańskich praktykach jak choćby składanie ofiar z ludzi 
Mówimy o rzeczywistych cudach i znakach, a nie o ich pozorach.
|
| So lip 29, 2006 9:09 |
|
 |
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: ale Bóg wymaga też odważnego świadectwa od ochrzczonych, by nieść Dobrą Nowinę ludom, które o Bogu nie słyszały. O wiele prościej i przede wszystkim skuteczniej byłoby objawić się wszystkim ludom świata i to znacznie wcześniej niż to rzekomo zrobił ale to już temat na inną dyskusję... Cytuj: Mówimy o rzeczywistych cudach i znakach, a nie o ich pozorach.
Skąd wiesz, że to pozory, może to prawdziwe cuda od prawdziwego Boga?
Jak już mówiłem patrząc z boku nie widze różnicy...
|
| So lip 29, 2006 15:45 |
|
 |
|
Bozon
Dołączył(a): Śr lip 12, 2006 19:44 Posty: 331
|
Najpierw Miennja piszesz że Bóg może utwierdzić kogoś w wierze
niechrześcijańskiej jesli jest w niej "ziarno" prawdy.Póżniej
że do nawrócenia potrzebna jest łaska boża.Czy niechrześcijanin
nie doznał łaski bożej poprzez np.uzdrowienie i czemu ta łaska
utwierdziła go w fałszu.(skoro mamy tylko ziarno prawdy to cała
reszta to fałsz).Piszesz także ze Bóg potrzebuje ludzi do misji
nawracania.Czy to utwierdzenie w ziarnie prawdy nie czyni
tej misji syzyfową pracą.
Znalezienie pojedynczego przypadku np.uzdrowienia niechrzescijanina
to nie problem tylko kto "obiektywnie" oceni ten "cud"?Ateista powie
ze to samouzdrowienie ,chrzescijanin ze to Bóg,buddysta ze to Budda,
hindus że Kali ( scjentolog ze UFO  ) a sam zainteresowany ze to
jego bóg.
_________________ bessa wszystkich wessa
|
| So lip 29, 2006 17:39 |
|
 |
|
Bozon
Dołączył(a): Śr lip 12, 2006 19:44 Posty: 331
|
jo_tka napisał(a): Chwileczkę. Nie odbierałabym Bogu prawa do cudownego uzdrawiania kogo zechce i objawiania się temu, kogo wybierze  Chciałam tylko zauważyć, że np. w przypadku św. Pawła takie objawienie było źródłem nawrócenia... Ale jednak daleka jestem od stwierdzenia że jeśli coś się "objawia" to na pewno jest to Bóg. Pomijając czynniki psychologiczne, niektóre objawienia bywają fałszywe. "Po owocach ich poznacie" - czyli po tym co głoszą i co to głoszenie powoduje...
Po owocach ich poznacie hm...
Twórcy świadków Jehowy podobno objawił się sam Bóg i nakazał
stworzenie nowego ,jedynego prawdziwego wyznania.Wg.mnie
ani członkowie tego wyznania ani sama organizacja nie jest
przesiąknięta złem.Od KK róznią sie własciwie tylko dogmatami,
tez glosza miłośc i zbawienie.Mają organizacje charytatywne,
są pobożni,maja swoje cuda,aktywni ewangelizują, więc na podstawie ich "owoców" mozna by "rozpoznać" ze to w istocie z woli samego Boga istnieją.Dlaczego więc KK ich nie uznaje?
_________________ bessa wszystkich wessa
|
| So lip 29, 2006 17:50 |
|
 |
|
Miennja
Dołączył(a): Pn maja 01, 2006 8:59 Posty: 84
|
Bozon napisał(a): Najpierw Miennja piszesz że Bóg może utwierdzić kogoś w wierze niechrześcijańskiej jesli jest w niej "ziarno" prawdy.Póżniej że do nawrócenia potrzebna jest łaska boża.Czy niechrześcijanin nie doznał łaski bożej poprzez np.uzdrowienie i czemu ta łaska utwierdziła go w fałszu.(skoro mamy tylko ziarno prawdy to cała reszta to fałsz).Piszesz także ze Bóg potrzebuje ludzi do misji nawracania.Czy to utwierdzenie w ziarnie prawdy nie czyni tej misji syzyfową pracą. Znalezienie pojedynczego przypadku np.uzdrowienia niechrzescijanina to nie problem tylko kto "obiektywnie" oceni ten "cud"?Ateista powie ze to samouzdrowienie ,chrzescijanin ze to Bóg,buddysta ze to Budda, hindus że Kali ( scjentolog ze UFO  ) a sam zainteresowany ze to jego bóg.
Uzyte przeze mnie okreslenie "ziarna prawdy" jest oczywiscie przerysowane. W innych religiach jest więcej prawdy niż tylko "ziarna". Może nawet porporcje sa odwrotne. Nie można generalizować.
Dlatego uważam, że tak ważne jest, by nie oceniać tych kwestii w oderwaniu od konkretnych wydarzeń, lecz każdy przypadek cudu w innych religiach rozpatrywać osobno. Przecież nawet cuda zdarzajace się w Kosciele sa przez władze koscielne traktowane z duża ostrożnoscia.
Zreszta wydaje mi się, że cuda (np. uzdrowienia) nie wiaża się scisle z tematem, bo chodzi w nim o znaki. A te nie maja wyraznie nadprzyrodzonego chrakteru...
|
| Wt sie 01, 2006 11:06 |
|
 |
|
Bozon
Dołączył(a): Śr lip 12, 2006 19:44 Posty: 331
|
Mógłbyś podac przykłady takich "znaków" których interpretacja
jest wolna od relatywizmu wyznaniowego?
_________________ bessa wszystkich wessa
|
| Wt sie 01, 2006 19:46 |
|
 |
|
Miennja
Dołączył(a): Pn maja 01, 2006 8:59 Posty: 84
|
Trudno mi wskazać jakieś przykłady znaków, o jakich mowa w tym temacie, a które byłyby wolne od "relatywizmu wyznaniowego". Znaki te to sprawa osobista tych, którzy je otrzymują. Nie koniecznie muszą o nich rozgłaszać. Znak to jakiś dar od Boga i jest elemnetem relacji między Nim a człowiekiem. Wydaje mi się, że w tym temacie chodzi nam o znaki, czyli małe cuda, jakie mogą zdarzyć się każdemu. Zapewne nie są one wolne od pewnych wpływów kulturowych, a religia to też składnik kultury, w jakiej żyjemy. Niemniej owe wątki wyznaniowe są wtórne. To czy ktoś widzi w śnie księdza, czy mułłę, nie ma większego znaczenia z punktu widzenia "ważności" znaku. Prawdziwy znak to np. sen, który jakoś różni się od innych snów swoją wyjątkową treścią, jest przez nas zapamiętany i, co więcej, spełnia się w realnym życiu.
|
| Śr sie 02, 2006 21:39 |
|
 |
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Prawdziwy znak to np. sen, który jakoś różni się od innych snów swoją wyjątkową treścią, jest przez nas zapamiętany i, co więcej, spełnia się w realnym życiu.
Przecież to nie musi być znak od Boga czy innej siły wyższej,równie dobrze może być świadectwem naszych własnych uśpionych możliwości podobno każdy ma w sobie coś z jasnowidza
A tak bardziej naukowo patrząc to, że sen się sprawdza nie musi od razu świadczyć o jego nadnaturalnym pochodzeniu szczególnie jeśli dotyczy bliskich nam osób które znamy tak dobrze, że bez żadnych paranormalnych zdolności możemy "czytać im w myślach" nic więc dziwnego, że we śnie w danej zyciowej sytuacji zachowują się tak jak byśmy tego od nich oczekiwali i to się potem sprawdza.Gdy sen jest jeszcze realistyczny i dotyczy jakichś konkretnych problemów związanych z tą osobą niema się czemu dziwić...
W gre wchodzi oczywiście też najzwyklejszy przypadek 
|
| Śr sie 02, 2006 22:29 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Chciałam sie nie odzywać, ale co mi tam, najwyżej mnie ktoś wyśmieje
Po pierwsze skłaniam się do opcji, że jeżeli już Bóg daje jakiś znak, to przechodzi on przez "filtr" w postaci człowiekai jest zależny od niego w pewnym sensie (taki znak ma jakby dwóch autorów). Niemniej nie widzę problemu w dawaniu znaków bezosobowych. Może to byc jakaś silne uczucie, potrzeba odwołująca się do naszej psychiki, coś jakby Bóg mówił do nas przez naszą podświadomość. Nie ma to wpływu na naszą wolną wolę, bo głos ten możemy zignorować albo go wysłuchać.
Dlaczego Bóg nie objawia się tylko w jednej religii? A może dlatego, że mu się podoba taka różnorodnośc? Może ma nadzieje, że kiedyś przełamiemy bariery które nas dzielą i nie będzie już żadnej religii a jedynie wiara w Boga i miłość między ludźmi. Zdaje się że to tylko marzenie, ale może Bóg jest marzycielem... i podobnie jak ja jeszcze wierzy w człowieka.
|
| Śr sie 02, 2006 22:57 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|