Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn paź 27, 2025 14:27



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 272 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 19  Następna strona
 Dlaczego wierzysz? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 5:15
Posty: 41
Post Re: Dlaczego wierzysz?
Rita napisał(a):
Chciałabym poznać opinie osób, które tak jak ja nie przyjmują wszystkiego bezkrytycznie. Osób, które mają wiele wątpliwości i pytań, ale mimo wszystko wierzą. Może jest ktoś kto był niewierzący, a jednak zaczął wierzyć. Dlaczego? Co Was skłania do wiary? Czy wierzycie, że Biblia to pisma natchnione przez Boga, czy wierzycie, że Jezus zmartwychwstał. Dlaczego wierzycie, skoro brakuje dowodów? Dlaczego Wasza wiara jest "tą właściwą"?


pierwsze 2 zdania : wydaje mi się, że wszyscy katolicy maja wiele wątpliwosci i pytań, bo przecież nie ma ludzi idealnych i ZAWSZE choć na chwile szatanowi udaje im się ich skusić i wzbudzić w nich wątpliwości.
Co mnie skłania do wiary?...
wierze, bo urodziłam się w katolickiej rodzinie. Dopiero niedawno uświadomiłam sobie, czym naprawde jest wiara, choć Jezus od dawna dawał mi wyraźne znaki i mówił : "Haaloo..Madzia jestem z Toba!!!"
Teraz i Ja mu odpowiadam : "Wiem Panie Boże, ja też jestem z Tobą"
Że Biblia to pismo napisane przez Boga rękami ewangelistów wierze, choc czytam zdecydowanie za rzadko i za mało się w nie wgłębiam.
Dlaczego wierze, choć brakuje dowodów? Nieprawda! dowodów ine brakuje. Jeśli już ktoś konieczni nie wierzy Pismu, którego nie napisały krasnoludki a sam Bog pisał je o Sobie to niech popatrzy na swoje życie. Dookoła pełno Boga! Czego chcieć więcej?
Dlaczego moja wiara jest ta właściwą?
A może być i to, że naszemu Bogu jako jedynemu "udało się" zmartwychwstać. Inny Bg jesycye tego nie dokona i wtpi, e kiedzđ mu si to uda...

poydrawiam!

_________________
przed Toba Panie wszelkie me pragnienie,
napój Mnie sobą tak jak kiedyś w niebie...
Daj Nam Panie Siebie, daj Nam Swego wina
prowadż przez życie mocą Twego syna...


Pt sie 04, 2006 15:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 5:15
Posty: 41
Post 
Cytuj:
Inny Bg jesycye tego nie dokona i wtpi, e kiedzđ mu si to uda...


czasami mi się zamienia "z" z "y", i nie zauważam tego...
wybaczcie...

poprawne zdanie:
"Inny Bóg jeszcze tego nie dokonał, i wątpię, że kiedykolwiek mu się to uda..."

_________________
przed Toba Panie wszelkie me pragnienie,
napój Mnie sobą tak jak kiedyś w niebie...
Daj Nam Panie Siebie, daj Nam Swego wina
prowadż przez życie mocą Twego syna...


Pt sie 04, 2006 15:55
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
nie trafiłaś - choć odpowiedź twoja całkiem celna i prawidłowa !
(miałem na myśli św. Pawła, który powiada, że wiara ma przeminąć,
a miłość pozostać...a co z nią już teraz?)


To ja powiem tak: jeżeli wierzyłabym w Boga i wierzyła że świat i wszystko co mam pochodzi od Niego to myślę, że potrafiłabym Go pokochać z całego serca za to wszystko. Wciąż nie mogę się nadziwić ile mam!


Pt sie 04, 2006 16:06

Dołączył(a): Wt sie 08, 2006 21:28
Posty: 6
Post Re: Dlaczego wierzysz?
Rita napisał(a):
Chciałabym poznać opinie osób, które tak jak ja nie przyjmują wszystkiego bezkrytycznie. Osób, które mają wiele wątpliwości i pytań, ale mimo wszystko wierzą. Może jest ktoś kto był niewierzący, a jednak zaczął wierzyć. Dlaczego? Co Was skłania do wiary? Czy wierzycie, że Biblia to pisma natchnione przez Boga, czy wierzycie, że Jezus zmartwychwstał. Dlaczego wierzycie, skoro brakuje dowodów? Dlaczego Wasza wiara jest "tą właściwą"?


Witam !

To mój pierwszy raz na tym forum (zawsze kiedyś musi być ten 1 raz :-) i chciałbym może opowiedziec nieco o sobie i swojej drodze do Boga. Przy okazji chiałbym odpowiedziec na w/w postawione przez Ritę pytania.

A więc tak. Po urodzeniu jako małe dziecko zostałem ochrzczony w KK , mimo że mój Ojciec nie był wierzącym katolikiem. Ale ze względu na rodzinę zostałem ochrzczony a w wieku 9 lat poszedłem do 1 komunii, ba jako dziecko byłem nawet tak gorliwy że dp konca 4 klasy służyłem nawet jako ministrant. Aż przyszedł czas wakacji i zaczeła sie moja facscynacja książkami, które zacząłem czytac namiętnie , szczególnie literature SF i Fantasy. Zafascynowany Fizyka i astronomia oraz życiem pozaziemskim doszedłem z czasem do wnisoku że Boga nie ma , więc przestałem juz w 5 klasie chodzić tak na religię jak i do kościoła, mama specjalnie nie protestowała, tym bardziej że zmienilismy miejsce zamieszkania i trafiłem na bardzo arogancką katechetkę, która tym bardziej mnie zraziła.


I tak popadłem a wteizm , zyjąc bez Boga ponad 10 lat, zupełnie Go ani Koscioła nie potrzebując, po prostu żyłem tylko dla siebie , czerpiąc z zycia pełnymi garściami i prubując różnych "zakazanych" rzeczy. Aż przyszedł moment że zmarła ukochana mi osoba, babcia i może sama jej śmierc nie była przeżyciem wstrząsającym bo byłem już przygotowany na jej śmierc (chorowała troche) ale zaczołem sobie zadawac pytanie jak to jest z tym życiem po śmierci i czy dane mi bedzie ją może jeszcze kiedys spotkać i pogadać, przytulić.

Nawet zacząłem jakoś modlić sie w duchu, ze Panie Boże jeśli istniejesz to to i tamto, wysłuchaj, zrób cos itp. I tak powolutku zaczołem szukać, a że z różnych powodów byłem mocno zrażony do Kościoła Katolickiego, a w rodzienie swej miałem protestantów (ewsangelików) to skierowałem swe kroki do Koscioła Protestanckiego , gdzie poznałem podstawy Biblii i jak mi się wydawało uwierzyłem w Pana Jezusa. Ale tylko mi się wydawało. Bo ja po prostu przyjąłem do wiadomości fakt ze ktoś taki istniał, że był nawet Bogiem w ciele ludzkim, ale jakoś oprócz pustej wiary w pewne fakty moje życie nijak się nie zmienio. Chodziłem w niedzielę na nabożeństwa, słuchałem kazań, ale jakos żadnej jakościowej zmiany w swoim życiu nie widziałem, po prostu brałem udział w ceremoniach religinych które mi się podobały, bo nie były takie smętne jak w KK (i pastor nie gadał nic o polityce ale ciekawie głosił) i uwazałem że wszystko jest ok przecież chodzę w niedziele do Kościoła, czasami się pomodlę, tak źle nie żyję, sa gorsi odemnie a ja krzywdy nikomu nie robię.

I tak żyłem w takim przeświadczeniu pewien czas, aż w końcu będąc okazyjnie na nabożeństwie w innym Kościele Protestanckim usłyszałem kazanei, mówiące o odkupieniu i ofierze Pana Jezusa i o tym czym jest chrześcijaństwo, które poruszyło moje serce i sprawiło że powedziałem sobie - dość ! Zadałem sobie pytanei jak naprawde wygląda to moje codzienne chrześcijaństwo i jak jest z moja wiarą ? I zapragnałem zmian, zpragnołem naprawde doświadzczyć i poznać Boga. Za namową jednego brata trafiełm na grupę Biblijną , a więc miejsce gdzie regularnie studiuje się i rozważa fragmenty Pisma Świętego i tam nastąpił przełom, pod wpływem regularnego kontaktu ze Słowem Bożym uświadomiłem sobie że moje życie wcale nie jest ok. , że jestem grzesznikiem który bardzo potrzebuje przebaczenia i uswiadomiłem sobie że Pan Jezus umarł nie tylko za Kościół i po to aby uczynic cud, ale za moje własne grzechy, aby odkupić moje winy.

I tak świadomie nawróciłęm się do Pana Boga, oddałem Jezusowi swoje życie, prosząc aby On odtąd był Panem i aby On kierował całym moim zyiem. Doswiadczyłem przebaczenia grzechów (wcale mi do tego spowiedx nie była potrzebna, wyznałem je po prostu Bogu) i Pan dzieki swej łasce zaczał zmieniać moje życie i moją grzeszną naturę. Dzieki zgłębianiu Słowa Bożego i modlitwie Pan zaczął pokazywac mi i uświadamaić moje grzechy z których wczesniej nie zdawałem sobie sprawy i pokazywać dziedziny życia które wymagają uporządkowania. A było tego (i cągle jest) dosyć sporo. Zrozumiałem ze tylko dzięki łasce Boga jestem zbawiony, że On oddał swe życie za mnie i oczekuje miłosci i wdzięczności, że Jego Słowo daje obietnice życia wiecznego tym którzy trwają w posłuszeństwie.

W związku z tym z czasem przestałęm klnąć, palić, pic wódkę, oglądać pornografię i "gołe strony" , przestałem robic różne rzeczy które cześniej uważałem ze są ok, bo większośc tak robi , Bóg uświadomił mi czym jest grzech i że moja postawa o moje życie musi ulec przemianie. Zaczołem też dostrzegac innych ,ludzi i ch potrzeby, zrozumiałem ze musze się dzielić z potzrebującymi, bo tak nauczał Pan Jezus, abyśmy udzielali z tego co mamy tym którzy są w potrzebie. Po prostu zaczął się we mnie proces uświęcenia, a więc życia tak aby podobać się Bogu, nie tylko codzienne regularne modlitwy i czytanie Pisma Świętego, ale też rezygnowanie z tego czym swiat nęci i kusi, a co jest grzechem, stawanie się nowym człowiekiem, który pozwala Bogu kierowac swoim życiem (bądź wola Twoja") i chce żyć tak aby Bogu się podobać.

Tak więc dzieki łasce Pana trwam w wierze, staram sie kochac Boga tak jak na to zasługuje oraz bliźnich wkoło mnie, życ nie tylko dobrze, ale przestrzegajac jego przykazań i nauk, wystrzegając się grzechu i pokusy, po prostu każdego dnia żyć z Bogiem i dla Niego! I widze jak Wszechmogący zmienia moje życie, jak ochrania, uczy, przeprowadza, dodaje sił, chroni. Miałbym wiele świadectw które mogłyby zaświadczyć o realności Boga i jego reakcji na modlitwy, przychodze do Niego zawsze kiedy mam ochote lub potrzebę, nawet w autobusie czy w sklepie, każde miejsce jest dobre na modlitwę. Swoja droge do Boga odnalazłem w Kościel protestanckim, gdzie mam kochających braci i siostry, gdzie biblia jest najwyższym autorytetem, gdzie mimo braku sakramentów (w katolickim rozumieniu) czuję bliskość Boga i jego działanie !!!

Naprawdę warto zawierzyć Jezusowi, bo czym innym jest wyuczona religijnośc i ślepe wypełnianie obrządków, a czym innym żywa wiara przejawiająca sie miłościa i gorliwościa dla Boga. Kazdy ma inna droge ale drzwiami jest zawsze Chrystus, warto pójść za Jego głosem i oddac mu swoj życie, a on nas już troskliwie poprowadzi jak najlepszy pasterz !!! Ja nie wierzę w nieomylnośc żadnego Kościoła , równeiz tego w którym jestem, ale wierzę w Słowo Boze jako objawione przez Boga oraz w zbawienie jako dar łaski dla wszystkich wierzących.


2 Tym. 3:15-17
I ponieważ od dzieciństwa znasz Pisma święte, które cię mogą obdarzyć mądrością ku zbawieniu przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, Aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany.

Mat. 4:4
A On odpowiadając, rzekł: Napisano: Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.


1 Jan. 2:6
6. Kto mówi, że w nim mieszka, powinien sam tak postępować, jak On postępował.

Rzym. 12:1-2
1. Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza.
2. A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe.

Tyt. 2:11-13
Albowiem objawiła się łaska Boża, zbawienna dla wszystkich ludzi,
Nauczając nas, abyśmy wyrzekli się bezbożności i światowych pożądliwości i na tym doczesnym świecie wstrzemięźliwie, sprawiedliwie i pobożnie żyli,
Oczekując błogosławionej nadziei i objawienia chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Chrystusa Jezusa,

Rzym. 3:10,23
10. Jak napisano: Nie ma ani jednego sprawiedliwego,
(...)
23. Gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej,

Efez. 2:8-10
8. Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar;
9. Nie z uczynków, aby się kto nie chlubił.
10. Jego bowiem dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili.

Dz.Ap. 16:30-31
30. I wyprowadziwszy ich na zewnątrz, rzekł: Panowie, co mam czynić, abym był zbawiony?
31. A oni rzekli: Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony, ty i twój dom.


a jak wygląda Twoje życie z Bogiem ???

_________________
1 Tym. 2:5
5. Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus,

TYLKO Jezus, nie tradycja, nie kościół ani dogmaty, tylko ON jest drogą prawdą i życiem !


Śr sie 09, 2006 7:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 08, 2006 21:28
Posty: 6
Post 
Rita napisał(a):
Czy naprawdę uważasz, że ludzie są źli dlatego, że nie znają Boga? czy każdy wierzący popełnia grzechy, bo wątpi? Otóż nie! I są też dobrzy ateiści. Zapewniam Cię. Bo dobro jest w człowieku niezależnie od wiary, tak jak i zło. To jak postępujemy, świadczy o tym jakimi ludźmi jesteśmy. Gdybysmy mieli pewność że Bóg istnieje, zostalibyśmy tymi samymi ludżmi choć pewnie mniej byłoby zła na świecie. Ale czy to źle?

Ja myślę że nie. A ty?


Pozwól Rito że i do w/w wypowiedzi sie ustosunkuję. A więc

Czy wątpienie jest grzechem ? To że wątpliwości przychodzą czasami do głowy to nie , ale trwanie w wątpliwości i rozdarciu (wierzyć czy nie wierzyć ?) jest grzecham niedowiarstwa. "Błogosławieni, którzy nie zobaczyli, a uwierzyli".

Jan. 3:3-8
3. Odpowiadając Jezus, rzekł mu: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego.
4. Rzekł mu Nikodem: Jakże się może człowiek narodzić, gdy jest stary? Czyż może powtórnie wejść do łona matki swojej i urodzić się?
5. Odpowiedział Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego.
6. Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest.
7. Nie dziw się, że ci powiedziałem: Musicie się na nowo narodzić.
8. Wiatr wieje, dokąd chce, i szum jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd idzie; tak jest z każdym, kto się narodził z Ducha.


Co oznacza pojęcie "dobzry ateiści"? I wg czyich standardów są dobrzy, wg Bożych czy naszych ludzkich ? Kto ma prawo oceniać czy ktoś jest dobry czy nie ?

Mimo ze juz przytaczałem powtórzę :

Rzym. 3:10,23
10. Jak napisano: Nie ma ani jednego sprawiedliwego,
(...)
23. Gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej,

Ponadto Pismo mówi "kto umie dobrze czynić, nie czyni dopuszcza sie grzechu zaniedbania". Oraz w innym miejscu, "nie ma ani jedengo sprawiedliwego, ani jednego który dobrzez czynił" - czyli nie ma takiego który byłby w stanie wypełnić wszystkie wymogi jakie stawia Bóg człowiekowi.

2 Kor. 5:10
10. Albowiem my wszyscy musimy stanąć przed sądem Chrystusowym, aby każdy odebrał zapłatę za uczynki swoje, dokonane w ciele, dobre czy złe.

Jak. 2:10-12
10. Ktokolwiek bowiem zachowa cały zakon, a uchybi w jednym, stanie się winnym wszystkiego.
11. Bo Ten, który powiedział: Nie cudzołóż, powiedział też: Nie zabijaj; jeżeli więc nie cudzołożysz, ale zabijasz, jesteś przestępcą zakonu.
12. Tak mówcie i czyńcie, jak ci, którzy mają być sądzeni przez zakon wolności.

1 Piotr. 4:17
17. Nadszedł bowiem czas, aby się rozpoczął sąd od domu Bożego; a jeśli zaczyna się od nas, to jakiż koniec czeka tych, którzy nie wierzą ewangelii Bożej?

Tak , nasze postępowanie świadcy o tym jakimi ludźmi jesteśmy , ale zło czy dobro jest nie tyle w nas ile sami wybieramy którą drogą chcemy kroczyć. To my mając wolną wole decydujemy i my dokonujemy wyborów - dobrych lub złych. Biblia mówi wyraźnie :

1 Jan. 1:7-9
7. Jeśli zaś chodzimy w światłości, jak On sam jest w światłości, społeczność mamy z sobą, i krew Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu.
8. Jeśli mówimy, że grzechu nie mamy, sami siebie zwodzimy, i prawdy w nas nie ma.
9. Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości.


Gdybyśmy mieli pewnośc że Bóg istnieje - ale właśnie o to chodzi że "Boga nikt nigdy nie widział". Bo gdyby zobaczył to raz ze by się nie ostał wobec jego chwały i świętości, a dwa że wiara polega własnie na tym że wierzymy w coś czego nie widzimy, czego nie możemy dotknąć. Ale Bóg przejawia się na wiele sposóbów, czyż przyroda i wszelkie stworzenie nie mówią o Jego potędze i geniuszu ???

1 Jan. 5:1-4
1. Każdy, kto wierzy, iż Jezus jest Chrystusem, z Boga się narodził, a każdy, kto miłuje tego, który go zrodził, miłuje też tego, który się z niego narodził. 2. Po tym poznajemy, iż dzieci Boże miłujemy, jeżeli Boga miłujemy i przykazania jego spełniamy. 3. Na tym bowiem polega miłość ku Bogu, że się przestrzega przykazań jego, a przykazania jego nie są uciążliwe. 4. Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat, a zwycięstwo, które zwyciężyło świat, to wiara nasza.

Efez. 1:13-19
13. W nim i wy, którzy usłyszeliście słowo prawdy, ewangelię zbawienia waszego, i uwierzyliście w niego, zostaliście zapieczętowani obiecanym Duchem Świętym, 14. Który jest rękojmią dziedzictwa naszego, aż nastąpi odkupienie własności Bożej, ku uwielbieniu chwały jego. 15. Przeto i ja, odkąd usłyszałem o wierze waszej w Pana Jezusa i o miłości do wszystkich świętych, 16. Nie przestaję dziękować za was i wspominać was w modlitwach moich, 17. Aby Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam Ducha mądrości i objawienia ku poznaniu jego, 18. I oświecił oczy serca waszego, abyście wiedzieli, jaka jest nadzieja, do której was powołał, i jakie bogactwo chwały jest udziałem świętych w dziedzictwie jego, 19. I jak nadzwyczajna jest wielkość mocy jego wobec nas, którzy wierzymy dzięki działaniu przemożnej siły jego,

Ps. 24:1
1. Psalm Dawidowy. Pańska jest ziemia i to, co ją napełnia, Świat i ci, którzy na nim mieszkają.

Wiesz, rozumiem Twoje wątpliwości i poszukiwania, sam je kiedyś miałem przechodząc długa drogę od ateizmu do głębokiej wiary. Ale jesli naprawdę szukasz to masz piekne obietnice "szukajcie a najdziecie, proście a będzie wam dane, kołaczcie, a otworzą Wam". U mnie się sprawdziło, mysle że warto zaufac tym słowom !

Rzym. 8:26
26. Podobnie i Duch wspiera nas w niemocy naszej; nie wiemy bowiem, o co się modlić, jak należy, ale sam Duch wstawia się za nami w niewysłowionych westchnieniach.

_________________
1 Tym. 2:5
5. Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus,

TYLKO Jezus, nie tradycja, nie kościół ani dogmaty, tylko ON jest drogą prawdą i życiem !


Śr sie 09, 2006 8:18
Zobacz profil

Dołączył(a): So lip 15, 2006 11:35
Posty: 31
Post 
Cytuj:
Dlaczego wierzysz?

Bo Go doświadczyłem. Bardzo mocno.
Bo teraz widzę, jak często pokazywał mi, że mnie kocha.
Bo całyczas doświadczam Jego milości.


Śr sie 09, 2006 11:28
Zobacz profil WWW
Post 
GAIGER:
Cytuj:
a jak wygląda Twoje życie z Bogiem ?

przecież ja jestem osobą niewierzącą i nie mam żadnego "życia z
Bogiem". Możesz zapytać jak wygląda moje życie.
A wygląda całkiem zwyczajnie. Studiuję, dużo się uczę, staram się być dobra (zgodnie z moim sumieniem, które ponieważ zgadza się w większości z naukami Chrystusa, myślę że nie jest aż takie złe;))
Jedyne z czym się nie zgadza to wiara, Chrystus mówił o wierze i miłości do Boga. Ja nie potrafię wierzyć w Boga. W miom życiu nigdy nie było takiego okresu, że byłam zbuntowana wobec świata i bliskich mi osób, skłócona ze sobą. Mogę sobie wyobrazić, że ludzie przeżywający taki okres mogą odczuć w pewnym momencie, że źle czynią i wtedy zwrócenie się do Boga może być łatwe, bo daje poczucie, że draga którą się wybiera jest właściwa. Ja nigdy czegoś takiego nie przeżyłam, nie miałam z czego się nawracać.
Myślę, że z czasem przestanę szukać Boga, utwierdzę się w ateizmie. Szkoda, że życie ateisty jest o wiele trudniejsze niż życie człowieka wierzącego...


Śr sie 09, 2006 16:07
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 12, 2006 19:44
Posty: 331
Post 
Zgadzam sie z Rita.Moje życie wygląda dokładnie tak samo jak wtedy
gdy byłem wierzący ,jest tak samo normalne.Nie było
żadnego buntu,nikt mnie do niczego nie przekonywał.W pewnym momencie zauważyłem że cała moja wiara jest jednym wielkim
absurdem i po pewnym czasie sama zanikła.Ja pozostałem taki sam,
poza jedna róznicą:przestałem osądzać ludzi.

_________________
bessa wszystkich wessa :(


Śr sie 09, 2006 17:29
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Każdy z nas osądza ludzi , czasem nie tylko na własny użytek .
Tródno bez takich osondów żyć.
Oczywiście lepiej [ etyczniej ] oceniać ludzkie czyny , ale znając skłonności pewnych osobników lepiej ich unikać.


Śr sie 09, 2006 21:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 08, 2006 21:28
Posty: 6
Post 
Bozon napisał(a):
Zgadzam sie z Rita.Moje życie wygląda dokładnie tak samo jak wtedy
gdy byłem wierzący ,jest tak samo normalne.Nie było
żadnego buntu,nikt mnie do niczego nie przekonywał.W pewnym momencie zauważyłem że cała moja wiara jest jednym wielkim
absurdem i po pewnym czasie sama zanikła.Ja pozostałem taki sam,
poza jedna róznicą:przestałem osądzać ludzi.


Wiesz, wierzyć bo tak nas nauczona a wierzyć swiadomie to jest bardzo duża różnica ! Widzisz, w Polsce bardzo dużo ludzi deklaruje że wierzy w Boga , ale u bardzo niewielu ma to przełożenie na ich codziennne życie i osobiste relacje z Bogiem. Co innego wierzyć w Boga (że gdzies tam istnieje i jest siłą sprawczą) a co innego wierzyć Bogu (przestrzegać Jego przykazań i nauk, żyć tak jak ON tego wymaga).

Wyuczenie i posiadane przez nas przekonania nie jest wiarą, to że urodziliśmy się w rodzinie chrześcijańskiej nie czyni nas chrześcijanami, jak to że ktos się przypadkiem urodził w stajni nie czyni go koniem. Bo niestety wielu ludzię (sadzę ze również Ty) myli przekonania z wiarą !!!

To że nam wtłoczono pewne przekonania nie jest jeszcze wiarą, bo ta jest ufnością że Bóg wie lepiej co dla nas jest dobre, wynika z miłości do Stwórcy i chęci posłuszeństwa. Dlatego też "W pewnym momencie zauważyłem że cała moja wiara jest jednym wielkim
absurdem i po pewnym czasie sama zanikła
jak sam piszesz, po prostu zmieniły Ci się przekonania, a żywej wiary obawiam się że nigdy nie doświadczyłeś. Dlatego też twoje życie się nie zmieniło, bo zmieniły się jedynie przekonania.

Każdy sam dokonuje wyborów w zyciu, moi wyborem tez było odejście od Boga i ateizm, żyłem tak wiele lat, uważając że Boga nie ma a całe chrześcijaństwo to pic na wodę. Na szczęście Bóg znalazł droge do mojego serca, może i do Waszego znajdzie, ale też inicjatywa musi wyjść od Was, Bóg ne wdziera sie na siłę do naszego życia, jesli go zaprosicie to przyjdzie, jak nie to uszanuje Wasza decyzję i zostawi was samych sobie.

Zachęcam abyście go zaprosili, cóż szkodzi wypowiedziec te kilka słów, może dane Wam będzie GO doświadczyć !!

_________________
1 Tym. 2:5
5. Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus,

TYLKO Jezus, nie tradycja, nie kościół ani dogmaty, tylko ON jest drogą prawdą i życiem !


Cz sie 10, 2006 8:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 10, 2006 9:16
Posty: 25
Post Re: Dlaczego wierzysz?
Rita napisał(a):
Chciałabym poznać opinie osób, które tak jak ja nie przyjmują wszystkiego bezkrytycznie. Osób, które mają wiele wątpliwości i pytań, ale mimo wszystko wierzą. Może jest ktoś kto był niewierzący, a jednak zaczął wierzyć. Dlaczego? Co Was skłania do wiary? Czy wierzycie, że Biblia to pisma natchnione przez Boga, czy wierzycie, że Jezus zmartwychwstał. Dlaczego wierzycie, skoro brakuje dowodów? Dlaczego Wasza wiara jest "tą właściwą"?


Dowodów nie brakuje,trzeba tylko zrozumieć,że są różne poziomy rzeczywistości i zjawisk i różnych one wymagają dowodów czy argumentów.
Kto np.rozumie ideę Boga,ten nigdy nie będzie wymagał dowodu na Jego istnienie takiego,o jakich mówią nauki przyrodnicze.Nie można widzialnie,empirycznie udowodnić Bytu niewidzialnego,nieempirycznego a takim z definicji jest Bóg,który jest Duchem,samoistnie i odwiecznie istniejącym Bytem natury duchowej.Czy to oznacza,że wierzy się 'na ślepo',bez żadnych racji i przesłanek?Właśnie nie,tam,gdzie z definicji nie może być dowodów są argumenty i przesłanki uwiarygadniające istnienie Boga,sensowne i racjonalne racje,które na to wskazują.Poza racjonalnymi są jeszcze inne,nawet wazniejsze,których jest bardzo dużo.

Np.Zmartwychwstanie.Jak można udowodnić,że Syn Boży zmartwychwstał?Nie można w sensie ścisłym,bo jak?A zakładając,że naprawdę tak sie stało,to jakie mamy powody aby w to wierzyć,skoro nie ma dowodów?Zostają własnie racje,argumenty.Jeśli się rozumie Jego misję,to po co przyszedł i kim miał być oczekiwany Mesjasz to zrozumiałe jest,że gdyby nie zwyciężył śmierci,która z religijnego punktu widzenia nie jest naturalna,ale jest karą za grzech,i gdyby nie zwyciężył grzechu,przez wyjednianie łaski odnawiającej wewnętrznie człowieka do stanu sprzed upadku,to w takiej idei Mesjasza,Odkupiciela byłaby sprzeczność.To nie jest dowód ale jesli się wierzy w Niego zmartwychwstanie staje się nie tylko uzasadnione,ale wyjaśnia i potwierdza Jego posłannictwo.
Np.racja za prawdziwością zmartwychwstania to świadectwo Jego uczniów.Wszyscy zwątpili po Jego smierci,rozczarowani i nie wiedzący już czy był posłanym od Boga Mesjaszem.Żadna wspólnota tego rodzaju i w takim stanie nie poszłaby w świat i nie glosiła z odwagą i pewnością Jego nauki i zmartwychwstania,oddając życie w tysiącach męczenników,gdyby rzeczywiście coś się nie stało i upewniło ich,potwierdziło Jego Boskosć i posłannictwo.Rozeszli się na cały świat,Rzym stał się stolicą chrześcijaństwa a 11 z apostołów oddało życie za wiarę.To nie dowód,bo nawet wtedy ścisły dowód mieli tylko ci,którzy widzieli Zmartwychwstałego,ale racja silna i wiarygodna.

Pisma natchnione być muszą,jeśli się przyjmie istnienie Boga i Jego Syna,bo Ewangelie były napisane dla przyszłego świata i Bóg musiał zagwarantować wiernym,że nie będzie błędów w relacji z Jego życia a zwłaszcza nauki.Ale natchnienie trzeba dobrze rozumieć,ono nie jest aż tak 'cudowne' jak się je pojmuje.Jeśli ktoś żyje wiernie i głęboko prawdą,łaska w nim działa i go kształtuje,taki człowiek-święty zaczyna widzieć Jego oczami i poznawać tak jak Bóg poznaje,w nim i poprzez niego jakby sam Bóg działa i postrzega,poznaje.Dlatego to,czego naucza ten człowiek nie pochodzi tylko od Niego.W to trzeba wierzyć,ale są racje by wierzyć.

Dlaczego wiara jest tą prawdziwą.Wszystkie wiary i religie nie moga być prawdziwe,bo są wzajemnie sprzeczne i się wykluczają w wielu podstawowych rzeczach.Ta,która jest wystarczająco wiarygodna rozumowo i pozarozumowo,która jest spójna,niesprzeczna z naturą człowieka,dążeniami tej natury,która jest bardziej prawdopodobna niż inne,ktora przynosi więcej owoców etycznych i duchowych,itd. - taka wiara i religia,która jest jej wyrazem są bardziej godne uznania i wyboru od innych.Chrystus też poświadczył swoją naukę życiem,okrutnymi cierpieniami,których mógł uniknąć,Jego uczniowie też je oddali,a nie umiera się dobrowolnie będąc bitym kamieniami az do zgonu,będąc rozszarpywanym przez zwierzęta lub obdzieranym ze skóry dla idei tylko,i to w dodatku idei fałszywej.

W wierze wszystko jest sensowne i głębokie,ale nie kieruje nią tylko logika racjonalna.Opiera się ona na życiu,świadectwie,kieruje nią logika miłości i dobra,osobowy stosunek do osobowego Boga,który jest Prawdą także dlatego,że jest Dobrem i Pięknem.


Cz sie 10, 2006 13:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 10, 2006 9:16
Posty: 25
Post 
Rita napisał(a):
Myślę, że z czasem przestanę szukać Boga, utwierdzę się w ateizmie. Szkoda, że życie ateisty jest o wiele trudniejsze niż życie człowieka wierzącego...


Bóg nie jest Faktem naturalnym,dostępnym dla każdego kiedy tylko zechce.On jest Wartością,objawia się tym,którzy tego pragną,tych,którzy widzą w Nim jakieś Dobro obdarowuje wiekszym poznaniem rzeczy duchowych,większym doświadczeniem Jego.To dlatego nie odkrywa się przed wszystkimi.Jest Osobą,światem Prawdy i Piękna,nie Przedmiotem poznania dla każdego,nawet dla tych,którzy zajmują sie Nim tylko po to,by Go negować.
Dlatego warto walczyć,jesli się ma jeszcze siły.Jest naprawdę o co walczyć.Szukający nie jest sam.Wszystko,co jest niskie i płytkie w wierze jest jej deformacją.Za zasłoną kryje się głęboki i piękny świat.


Cz sie 10, 2006 14:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
anawimie
żaden z twoich "dowodów" nie jest przekonujący dla osoby niewierzącej Część to uwiarygadnianie Biblii Biblią co jest bez po prostu bezsensu
Cytuj:
Chrystus też poświadczył swoją naukę życiem,okrutnymi cierpieniami,których mógł uniknąć,Jego uczniowie też je oddali,a nie umiera się dobrowolnie będąc bitym kamieniami az do zgonu,będąc rozszarpywanym przez zwierzęta lub obdzieranym ze skóry dla idei tylko,i to w dodatku idei fałszywej.

W historii było sporo podobnych przypadków- rewolucja,socjalizm,Stalin wielu zgineło z tymi hasłami na ustach...


Cz sie 10, 2006 16:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 12, 2006 19:44
Posty: 331
Post 
GAIGER
Zanik mojej wiary rozpoczął się od próby jej pogłębienia.Gdybym w
przeszłości tak nie interesował się Bogiem i religią pewnie nadal
bym był jego wyznawcą ,"niedzielnym" ale jednak.Kiedys Bóg była dla mnie ważny i szukałem z Nim kontaktu, najwyraźniej Jemu było to
obojętne.

_________________
bessa wszystkich wessa :(


Cz sie 10, 2006 17:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 12, 2006 19:44
Posty: 331
Post Re: Dlaczego wierzysz?
anawim napisał(a):

Dlaczego wiara jest tą prawdziwą.Wszystkie wiary i religie nie moga być prawdziwe,bo są wzajemnie sprzeczne i się wykluczają w wielu podstawowych rzeczach.Ta,która jest wystarczająco wiarygodna rozumowo i pozarozumowo,która jest spójna,niesprzeczna z naturą człowieka,dążeniami tej natury,która jest bardziej prawdopodobna niż inne,ktora przynosi więcej owoców etycznych i duchowych,itd. - taka wiara i religia,która jest jej wyrazem są bardziej godne uznania i wyboru od innych.Chrystus też poświadczył swoją naukę życiem,okrutnymi cierpieniami,których mógł uniknąć,Jego uczniowie też je oddali,a nie umiera się dobrowolnie będąc bitym kamieniami az do zgonu,będąc rozszarpywanym przez zwierzęta lub obdzieranym ze skóry dla idei tylko,i to w dodatku idei fałszywej.


Twój opis prawdziwej wiary znakomicie pasuje do...buddyzmu.
Zgadzam się z No.Ludzie umierali za ,Stalina,Hitlera,faszyzm,komunizm
więc to żaden "dowód".

_________________
bessa wszystkich wessa :(


Cz sie 10, 2006 17:40
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 272 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 19  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL