dywagacje wokół wiary, cierpienia i przeznaczenia
Autor |
Wiadomość |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Grygor napisał(a): Nie Bóg nie patrzał bezczynnie na to pozwolił a może i sam to ześłał tak jak pozwala codzienie umierać tysiącom ludzi... widzisz tu jakąś niesprawiedliwość? Bo ja nie. A widzisz tu jakąś sprawiedliwość lub miłość do ludzi? Bo ja nie. W tym, że Bóg zatapia całą planetę, albo pozwala na to Szatanowi, nie ma ani nic sprawiedliwego (bo daje wolną rękę temu, kogo potępia), ani miłosiernego. Grygor napisał(a): Skoro człowiek i tak nie umiera a w zasazie przechodzi do wiecznego szczescia.. o ile zasłóżyl. To może ktoś wymorduje wszystkich Twoich bliskich, którzy i tak przejdą Grygor napisał(a): Zgreszylismy kara jest śmierć która tak naprwde jest nagrodą śmierć w rekach ludzkich nie jest dobra ..
To Twoim zdaniem lepiej jest się utopić, niż dostać kulkę w głowę?
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
So sie 05, 2006 14:44 |
|
|
|
 |
Grygor
Dołączył(a): Śr cze 21, 2006 6:36 Posty: 239
|
No w Sob Sie 05, 2006 4:56 pm napisał(a): Cytuj: tu się troche pogubiliśmy. ktoś się pytał dlaczego Bóg wymordował ludzi w potopie. Ja napisałam, żeby się raczej zapytać terrorystów, dlaczego zabili dzieci, gdy 1 września dumnie szły do szkoły z rodziną. Te dzieci zabił szatan, nie Bóg. Nie te dzieci zabili terroryści  (nie pomyliło ci się przypadkiem z Biesłanem?) Przypisujesz szatanowi jakieś Boskie moce/cechy? Pachnie mi to trochę Zaratustrą...
*** [poniżej post oryginalny] ***
nie chodzi mi o to w jaki sposob giniesz ale kiedy .. bo zaloze sie ze gdybysmy zgineli w tej chwili 90% z nas bylo by potepionych...
a co do milosci to moze pojż na swoj przykład .... Bóg patrzy na ciebie w zasadzie stara się do ciebie przemowic na kazdym kroku bo przegladasz to forum i czytasz o nim a ty tymbardziej utwierdzasz sie w swoim przekonaniu.
Spojż jaką musi miec milosc i cierpliwosc do ciebie...Nie zmusza cie do przyjecia Jego ale gorąco zacheca, .. Jednak gdy Bóg widzi że człowiek jest strasznie zatwardziały i nic z tego nie bedzie wkoncu daje jemu to czego pragnie ... a gdy mimo wszystko grzeszy strasznie obrazając go np tak jak sodoma i gomora jego sprawiedliwosc bieze górę. Czym jest ta zatwardziałość doskonale wiesz jest tym że im wiecej czytasz o Bogu tym bardziej utwierdzasz sie w fakcie że Go niema. Paradoks mojej zatwardziałości polega na tym że jezeli ja sie mylę Bóg mne nie ukaże ( bo wtedy Go nie bylo)ani nie bede żałował ty natomiast nie bedziesz miał zadnej deski ratunku, zrozumiesz ile miałeś szans i stwierdzisz że gdybyś miał nawet ich setki razy wiecej i tak bys się do Niego nie przekonał... Sęk w tym że Bóg karał tylko za najcieższe grzechy bez nadziei na poprawę lub zaprzestanie tego (obiecał że już wiecej ON takiego kataklizmu nie spowoduje do konca swiata). Co takiemu człowiekowi było by z życia jeżeli przez te 80 lat cały czas by Go obrażał i walczył z Nim a na koniec i tak został potępiony? Słyłając smierć na takiego kogoś Bóg oszczedza cierpienia i sobie i jemu ( bo skoro mniej zgrzeszył mniejsze bedzie jego cierpienie w piekle). Niema tu nic nielogicznego.
Ja moge z pełną świadomością powiedzieć że nie żałuje iżałowaćnie będę ty natomiast nie żałujesz ale nie możesz miec pewności że kiedys nie bedziesz.
I ostatni z pogubionych postów - przepraszam - jo_tka
|
So sie 05, 2006 17:17 |
|
 |
Grygor
Dołączył(a): Śr cze 21, 2006 6:36 Posty: 239
|
Cytuj: To może ktoś wymorduje wszystkich Twoich bliskich, którzy i tak przejdą
Jeżeli miał bym pewność że moja mordowana rodzina nie trafi do piekła bez wyjątku napewno bym nie rozpaczał owszem ciezko by mi bylo i cierpial bym ale wiedzial bym że kiedyś ich wszystkich i tak znowu spotkam. Niestety mordując ich praktycznie skazujemy na potepienie bo człowiek nie przygotowany na smierc ma duzo mnjsze szanse na zbawienie.
Oddajac smierć w ręce Boga jestem pewien że wie co robi i niemam o co się martwić. Sam Jezus uczył żeby zmarłych pogrzebać odprawić kilkudniową żałobę i zostawić zmarłym...Rozpacz i smutek ich nie zwroca a moga nas zniszczyć.
|
So sie 05, 2006 17:24 |
|
|
|
 |
szpakcia
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 5:15 Posty: 41
|
No napisał(a): Cytuj: tu się troche pogubiliśmy. ktoś się pytał dlaczego Bóg wymordował ludzi w potopie. Ja napisałam, żeby się raczej zapytać terrorystów, dlaczego zabili dzieci, gdy 1 września dumnie szły do szkoły z rodziną. Te dzieci zabił szatan, nie Bóg. Nie te dzieci zabili terroryści (nie pomyliło ci się przypadkiem z Biesłanem?) właśnie o Biesłanie mówie... owszem, te dzieci zabili terroryści. Bóg dał ludziom wolną wolę, wybierają, czy czynią dobro, czy zło. Jeżeli ktoś zagłusza swoje sumienie, i krzywdzi (lub zabija) innych, napewno nie działa pod wpływem Ducha Świętego. SZATAN kusi ludzi, aby zrobili coś złego, a jak mu się udaje skusic, to wtedy ludzie to robią, ponieważ są kierowani przez szatana. Przypisujesz szatanowi jakieś Boskie moce/cechy? Pachnie mi to trochę Zaratustrą...
_________________ przed Toba Panie wszelkie me pragnienie,
napój Mnie sobą tak jak kiedyś w niebie...
Daj Nam Panie Siebie, daj Nam Swego wina
prowadż przez życie mocą Twego syna...
|
So sie 05, 2006 17:42 |
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Grygor napisał(a): a co do milosci to moze pojż na swoj przykład .... Bóg patrzy na ciebie w zasadzie stara się do ciebie przemowic na kazdym kroku bo przegladasz to forum i czytasz o nim a ty tymbardziej utwierdzasz sie w swoim przekonaniu.
Ok, chcesz spojrzeć na mnie? Całe życie szukałem Boga w którego wierzysz i w którego ja wierzyłem - w różnych miejscach i wspólnotach, a jednak nigdy nie odczułem Jego obecności. Szukałem i nie znalazłem, więc teksty o tym, że On się do mnie stara przemówić na każdym kroku możesz włożyć między bajki dla dzieci. Podobnie możesz postąpić z sugestiami, że Bóg który ponoć jest nieskończenie mądry nie wie jakiego znaku mi potrzeba abym uwierzył. Św. Pawłowi objawił się, aby ten stał się Jego sługą - teoretycznie jeśli Bóg mnie kocha tak jak to sugerujesz, powinien postąpić tak samo, widząc że inne metody zawodzą. Tymczasem moje życie nie daje mi żadnych podstaw do przyjęcia, że Bóg w którego wierzysz istnieje.
Co do zsyłania śmierci aby człowiek nie nagrzeszył - był na tym forum taki temat o zabijaniu niemowląt aby zapewnić im w ten sposób zbawienie. Zachęcam do zapoznania się z nim.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
So sie 05, 2006 19:09 |
|
|
|
 |
rafal3006
Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30 Posty: 1589
|
Incognito napisał(a): Grygor napisał(a): Skoro człowiek i tak nie umiera a w zasazie przechodzi do wiecznego szczescia.. o ile zasłóżyl. To może ktoś wymorduje wszystkich Twoich bliskich, którzy i tak przejdą
Eee, to ja mam pomysł jak zagwarantować 100% niebo swojemu dziecku, bo jak dorosnie może być niebezpiecznie. A nóż zmieni wiarę z katolicyzmu na innowierstwo a to jak twierdzi p. marcin_jarzębski grzech przeciwko Duchwi Św. i piekło gwarantowane.
Pan marcin radził mi abym po trupach sprowadził swoja córkę do katolicyzmu, bo czymże jest szczęście mojej córki na ziemi wobec niehybnie ja czekajacych męk piekielnych.
Wiecie co zrobić, aby mieć 100% pewność, że wasze dziecko bedzie w niebie ?
Gwarantuje to zabicie własnego dziecka tuz po chrzcie 
_________________ Algebra Kubusia - nowa teoria zbiorów
|
So sie 05, 2006 19:12 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
szpakcia napisał(a): właśnie o Biesłanie mówie... owszem, te dzieci zabili terroryści. Bóg dał ludziom wolną wolę, wybierają, czy czynią dobro, czy zło. Jeżeli ktoś zagłusza swoje sumienie, i krzywdzi (lub zabija) innych, napewno nie działa pod wpływem Ducha Świętego. SZATAN kusi ludzi, aby zrobili coś złego, a jak mu się udaje skusic, to wtedy ludzie to robią, ponieważ są kierowani przez szatana.
A teraz powiedz mi co to ma wspólnego z potopem --- Cytuj: a jak mu się udaje skusic, to wtedy ludzie to robią, ponieważ są kierowani przez szatana.
Więc Szatan jest wszechobecny a do tego ma moc wpływania na ludzi jak Bóg czy to nie za dużo jak na anioła(nawet najpotężniejszego)  ?
|
So sie 05, 2006 19:44 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Paradoks mojej zatwardziałości polega na tym że jezeli ja sie mylę Bóg mne nie ukaże ( bo wtedy Go nie bylo)ani nie bede żałował ty natomiast nie bedziesz miał zadnej deski ratunku, zrozumiesz ile miałeś szans i stwierdzisz że gdybyś miał nawet ich setki razy wiecej i tak bys się do Niego nie przekonał...
Zakład Pascala?
Tylko skąd ta pewność, że cię nie ukarze może obydwaj się mylimy i gdzieś tam istnieje jakiś inny Bóg(lub Bogowie) który nie zna litości i co wtedy?
Zakładasz, że są tylko dwie możliwość Bóg jest lub Boga niema tymczasem możliwości jest tysiące!
Jeśli nawet okazałoby się, że Bóg istnieje skąd możesz wiedzieć, że to ten twój nie jego przeciwieństwo?
|
So sie 05, 2006 19:54 |
|
 |
Grygor
Dołączył(a): Śr cze 21, 2006 6:36 Posty: 239
|
ktoś napisał żeby zagwarantować niebo dziecku nalezy je zabić odrazu po chrzcie... ok niech ci będzie, masz tu racje osiągnie iebo ale w jaki sposób zrobic to nie popełniając grzechu? Dlatego powtarzam ci śmierć w rękach ludzkich nie jest narzedziem którym osiągną coś dobrego...
Co do szuknia Boga to w tym tkwi własnie problem szukałeś Boga, którego będziesz czół i szukałeś Boga dla siebie takiego który bedzie ci wygodny. A Bóg wyraźnie mówił nie bedziecie wystawiali Pana swego na pruby.. Boga da się czuć trzeba tylko chcieć i się starać.. nie bedzie to załatwianie przez Niego wszystkich problemów ani nawet nie bedzie to typowa rozmowa... Bóg odpowiada ale po czaie czesto bardzo długim, da sie zauważyć wtedy że w życie wtedy wkroczy cierpienie ale także pomocna dłoń Boga, który zawsze pomoże.
A TO NAJWAZNIEJSZY FRAGMET WYPOWIEDZI!
Co do prawa pascala to musze cie zmartwić i stanowczo powiedzieć że neistety niema możliości istnienia złego Boga(ale poniżej wezme to pod uwagę)
Zobrazuje to:
1 Bóg jest (1:0 dlamnie)
2 Boga niema (0:0)
3 Jest Bóg ale zły i mściwy (0:0 bo zarówno i ja i ty byli byśmy odrazu ukarani przez takiego Boga)
Teraz podsumuj punkty i powiedz mi kto ma rację lub chociażby szanse na to że ma racje i który wybur jest bardziej opłacalny. JA... ty sam sobie nie dajesz NAWET szansy o tym nie wiedząć. Dlatego badz dobrym i choćby w najprostszy sposób wież w Boga to nie wymaga wysiłku nic nie kosztuje(chyba lepiej wieżyć że Ktoś tam jest, ktos kto ci może pomoże jezeli go poprosisz, ktoś kto cię kocha i przynajmniej mieć szase niż jej wogle nie mieć) Jeżeli wszystko jest dla ciebie nielogiczne nie zastanawiaj się nad tym a badz prosty jak dziecko a po czasie zrozumiesz WSZYSTKO i odpowiedzi na nekające cie pytania same przyjdą, jedyne czego potrzeba to cierpliwosci i wytrwania. A gdy będziesz miał problem choćby w duchu i byle szczeże poproś aby Bóg Ci pomógł. DAJ SAM SOBIE SZANSE! (bardzo niskim kosztem bo kosztem pogladów które są bardzo niewiele warte i nie mówie tu o moralności bo tojest podstawa ludzkiego dobra, ale o poglądach pustych że poza tym ziemskim życiem nic niema)
Jeżeli żeczywiście poszukiwałeś Boga i żeczywiście w duszy chciałeś go znaleść powinieneś to zrozumieć.
Nie mówie żebyś odrazu akceptował wszystkie dogmaty... powoli jak dziecko sam bys do tego doszedł.. nic nagle... . Poczytaj Ps szczegulnei Ewangelie i staraj sie Ją zrozumieć, podstawiaj całość pod własne życie tak jak przypowieści...
POPROSTU DAJ SOBIE SZANSE!
|
So sie 05, 2006 20:38 |
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Grygor napisał(a): Co do szuknia Boga to w tym tkwi własnie problem szukałeś Boga, którego będziesz czół i szukałeś Boga dla siebie takiego który bedzie ci wygodny. To musisz się posuwać do wmawiania czego ja szukałem, żeby Twoje teorie miały sens? Skąd wiesz czy szukałem Boga, który byłby mi wygodny? Gdybym postępował wedle własnej wygody nigdy nie wybrałbym katolicyzmu. Grygor napisał(a): Boga da się czuć trzeba tylko chcieć i się starać.. I zapewne mi powiesz, że to co napisałeś to teoria która zawsze się sprawdza, tylko że ja się nie dość starałem i nie dość chciałem, tak? Grygor napisał(a): nie bedzie to załatwianie przez Niego wszystkich problemów ani nawet nie bedzie to typowa rozmowa... To co to będzie - wyobrażanie sobie? Grygor napisał(a): Bóg odpowiada ale po czaie czesto bardzo długim Czemu? Z przekory? Skoro jest wszechmocny to na pewno nie z powodu niskiego transferu wiadomości między Niebem a Ziemią. Dobrze zresztą wiesz, że niektóre sprawy nie cierpią zwłoki. Jeśli modlisz się o to, by Twoja bliska osoba przeżyła operację, to wysłuchanie po czasie "bardzo długim" na nic się zda. Grygor napisał(a): da sie zauważyć wtedy że w życie wtedy wkroczy cierpienie ale także pomocna dłoń Boga, który zawsze pomoże. A jak nie pomoże, to się wymyśli jakieś uzasadnienie jak to możliwe, że tego nie zrobił i jednocześnie jest miłością, prawda? Grygor napisał(a): 1 Bóg jest (1:0 dlamnie) 2 Boga niema (0:0) 3 Jest Bóg ale zły i mściwy (0:0 bo zarówno i ja i ty byli byśmy odrazu ukarani przez takiego Boga) Ale jest inna możliwość - buddyści mają rację, ja przechodzęna buddyzm, doznaję po latach oświecenia, a Ty się po prostu odradzasz - 1:0 dla mnie. Grygor napisał(a): Jeżeli wszystko jest dla ciebie nielogiczne nie zastanawiaj się nad tym a badz prosty jak dziecko a po czasie zrozumiesz WSZYSTKO "Nie zastanawiaj się to zrozumiesz" - to jakiś żart? Zrozumienie przychodzi jedynie przez myśli. Grygor napisał(a): A gdy będziesz miał problem choćby w duchu i byle szczeże poproś aby Bóg Ci pomógł. To nie działa, sprawdziłem. Grygor napisał(a): DAJ SAM SOBIE SZANSE! (bardzo niskim kosztem bo kosztem pogladów które są bardzo niewiele warte i nie mówie tu o moralności bo tojest podstawa ludzkiego dobra, ale o poglądach pustych że poza tym ziemskim życiem nic niema) Dla mnie większą szansą jest buddyzm, który daje mi możliwość rozwoju i osiągnięcia oświecenia przy pomocy własnej pracy, a nie modlenie się w religii pełnej dziur, czy może Bóg coś dla mnie zrobi, a może nie. Grygor napisał(a): Jeżeli żeczywiście poszukiwałeś Boga i żeczywiście w duszy chciałeś go znaleść powinieneś to zrozumieć. Ja rozumiem Twoją postawę, ale uważam, że nie jest ona najlepsza. Grygor napisał(a): Nie mówie żebyś odrazu akceptował wszystkie dogmaty... powoli jak dziecko sam bys do tego doszedł.. nic nagle... . Poczytaj Ps szczegulnei Ewangelie i staraj sie Ją zrozumieć, podstawiaj całość pod własne życie tak jak przypowieści... POPROSTU DAJ SOBIE SZANSE!
Daję i dlatego przestałem się męczyć w fałszu.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
So sie 05, 2006 21:29 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Co do prawa pascala to musze cie zmartwić i stanowczo powiedzieć że neistety niema możliości istnienia złego Boga A czemuż to? Cytuj: Zobrazuje to: 1 Bóg jest (1:0 dlamnie) 2 Boga niema (0:0) 3 Jest Bóg ale zły i mściwy (0:0 bo zarówno i ja i ty byli byśmy odrazu ukarani przez takiego Boga)
Teraz podsumuj punkty i powiedz mi kto ma rację lub chociażby szanse na to że ma racje i który wybur jest bardziej opłacalny. Jak już mówiłem możliwości jest tysiące a to tylko jedna z nich równie dobrze można sobie wyobrazić Boga który nie lubi tylko katolików i będzie 1:0 dla mnie dlatego takie rachunki nie mają większego sensu... Na świecie jest wiele religi które często bardzo się od siebie różnią co innego uznają za grzechem co innego zbawieniem jeśli załorzyć,że tym Bogiem jest Allah wyglądałoby to tak; 1.Pobożny muzułmanin 1.0 2.katolik 0.0 3.Ateista 0.0 Oczywiście można przyjąć, że Allah nie przepada np.za katolikami i przyznać punkty ujemne bezsens... Cytuj: JA... ty sam sobie nie dajesz NAWET szansy o tym nie wiedząć. Nie rozumiem... Cytuj: Dlatego badz dobrym i choćby w najprostszy sposób wież w Boga to nie wymaga wysiłku nic nie kosztuje( Tylko w którego? Cytuj: POPROSTU DAJ SOBIE SZANSE!
A DAJRZE MI ŚWIĘTY SPOKÓJ
Mam wrażenie, że próbujesz mnie na siłe nawrócić, uwierz mi nie tędy droga możemy powymieniać poglądy ale wątpie byś zdołał zachwiać w ten sposób moją niewiarą (czy jakiegokolwiek innego niewiernego) szczególnie urzywając takich argumentów 
|
So sie 05, 2006 21:48 |
|
 |
Grygor
Dołączył(a): Śr cze 21, 2006 6:36 Posty: 239
|
Zaskoczyłeś mnei swoją wypowiedzią incognito bo jak yś nie wiedział te prawo tyczy sie tylko osób NIEWIEZĄCYCH... zdaje sie powiedziałem że lepiej wieżyc w jakiegokolwiek Boga niż w żadnego,A co do wyniku to cie zaskocze ty wybierając buddyzm po śmierci stał byś się oświeconym a ja BYM SIĘ ODRODZIŁ! czyli nie jest 1:0 dla ciebie . Bo wg Buddyzmu nigdy nie można być przekreślonym i predzej czy puzniej równiż staną bym na odpowiednim stopniu świadomości... więc róznica w tym czy ty czy ja bedziemy pierwsi oświeceni jest taka jak miedzy tym kto z nas znajdzie się pierwszyw niebie. I powinieneś to doskonale wiedzieć.
co do reszty nie bede kometował bo to róznica poglądów odowiem tylko na jedno. oskarżyłes mnie że oceniłem cię iż wybierasz Boga z własnej wygody podczas gdy ty twierdzisz ze tak nie było i jakim prawem to stwierdzam...
Ano takim że porównaj obie religie Katolicyzm którego sednem jest oderwanie się od pożądań jest wyżeczenie czesto cierpienie, który jest religią ciezka do zrozumienia dla innych i ciężką w praktykowaniu.
Z buddyzmem który stawia na rozwoj duchowy dążenie do zrozumienia wszystkiego i odpowiedzi na nurtujące pytania. Połączenie sie z Wyższym JA osiagniecie wyższego stanu świadomości. Który jest religia na tyle wygodną że nie wymaga konkretnych wyżeczeń nie ma określonych konkretnych granic miedzy dobrem a złem ... jest religią wygodna bo daje wiele prostych aczkolwiek niekoniecznie prawdziwych odpowiedzi na wiele pytan.
Stąd moje stwierdzenie że szukałeś boga który zaspokoił by szybko i jasno twoje potrzeby duchowe tzw. boga wygodnego.
Co do tego natychmiastowego dawania odpowiedzi przez Boga ZDZIWILES MNIE I TO MOCNO bo jest tak jak w twojej religii. do oswiecenia nie dochodzi się z godziny na godzinę tylko z miesiąca na miesiąc a czasem z wcielenia na wcielenie. Więc niewiem skąd u ciebie zdumienie tym że nieskończony Bóg nie daje natychmiast katolikom odpowiedzi na nurtujące pytania. Poto da nam życie abyśmy mogli to spokojnie doświadczyć ułożyć mi wkoncu zrozumieć.
Pozdrawiam!(i dodam że cytowanie fragmetów wyjetych z kontekstu niszczy ich sęs)
|
So sie 05, 2006 21:52 |
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Nawet jeśli obaj doświadczylibyśmy oświecenia, to jednak gdybym dokonał tego wcześniej, wyszłoby na moje, bo nie cierpiałbym przez następne wcielenia
Ja nie odrzuciłem katolicyzmu dlatego, bo był zbyt wymagający, ale dlatego, że naliczyłem w nim tyle sprzeczności, iż nie mogłem już dłużej uznawać go za prawdę.
Nie można porównywać oświecenia do działalności Boga, bo człowiek nie jest wszechmocny i dochodzi do stanu oświecenia własnymi siłami, Bóg zaś jest wszechmogący i nie ma dla Niego usprawiedliwienia, że "nie może".
PS: Ja nie jestem buddystą. Może nim będę, bo uważam buddyzm za sensowny, jednak to pokaże przyszłość.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
So sie 05, 2006 22:00 |
|
 |
Grygor
Dołączył(a): Śr cze 21, 2006 6:36 Posty: 239
|
No człowieku a czy ty potrafisz zrozumieć prawo pacala!?
NIE OKRESLILEM KTORY BOG JEST TYM JEDYNYM (zresztą allach to kopia Boga ze starego testametu w zasadzie to ten sam Bóg i te same pismo świete poszeżone o strzepki ewangeli i z dodanymi tekstami i zyciorysem mahometa.)
Samo Założenie że istnieje Bóg Dobry i wiara w niego daje nam szanse a nie pewność na zbawienie jest lepsze niz nie wieżenie w nic! JA NEI MÓWIE ZE WIEZAC W BUDDE CZY COKOLWIEK ROBISZ ZLE... MOZESZ SIE ZALICZYC DO TEJ 1 GRUPY KTORA MA SZANSE BO WIEZYSZ W COŚ... JEST TO LEPSZE NIE ZNIEWIEZENIE W NIC CZY WY T O POTRAFICIE POJAC CZY TYLKO POTRAFICIE NASKAKIWAC NA KATOLIKOW ZA PROBY WG WAS NAWRACANIA.. JA NIEMIESZAM SIE W WASZE RELIGIE JA STARAM SIE NAMOWIC ATEISTÓW NA WIERZENIE W COKOLWIEK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Czy ROZUMIESZ JUZ TERAZ CZY NIE? Możliwości niema tysięcy Albo jest Bóg Albo Niema ( a jezeli jest Bóg to dobry) Wszystko zobrazowałem juz wcześniej. można dostać oczopląsu czytając moje posty i mozna sie zemnie smiać ale wasze czytanie bez zrozumienia jest poprostu karygodne;) jest to typowe wychwycanie z kontekstu tego co wygodne 
|
So sie 05, 2006 22:03 |
|
 |
Grygor
Dołączył(a): Śr cze 21, 2006 6:36 Posty: 239
|
Incognito napisał(a): Nie można porównywać oświecenia do działalności Boga, bo człowiek nie jest wszechmocny i dochodzi do stanu oświecenia własnymi siłami, Bóg zaś jest wszechmogący i nie ma dla Niego usprawiedliwienia, że "nie może". .
zauwaz że w buddyżmie równiez jest coś wyższego ...a człowiek sam musi do tego dochodzić..
dlaczego w katolicyzmie miało by być odwrotnie? dlaczego wszechmocny Bóg miałby nam odrazu dawac nam wszystko za darmo a my mialibyśmy uważac że nawet niemusimy się oto starać. Może buddyjski Bóg i Katolicki nie rożnią się od siebie znacząco? poza jednym że Bóg katolicki jest Osobą Istotą a buddyjski sam niewiem jak to mozna określić (bytem który złożony jest z wszystkiego co żywe).
|
So sie 05, 2006 22:08 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|