Wreszcie mozna mówić prawdę? Deo gratias!
Autor |
Wiadomość |
Kamil z Tarnowa
Dołączył(a): So lip 08, 2006 9:11 Posty: 26
|
Bóg sądzi każdego z osobna, a nie wszystkich razem. Już w 1962 Evelyn Waugh napisał, że obawia się zmian, choć pozostaje lojalny wobec Kościoła.
Cytuj: There is no apparent 'togetherness'. Only in heaven are we recognizable as the united body we are. It is easy to see why some clergy would like us to show more consciousness of one another, more evidence of taking part in a social 'group activity'. Ideally they are right but that is to presuppose a very much deeper spiritual life in private than most of us have achieved. http://www.olfatima.com/page21.htmlA jeśli chodzi o ten banał to proszę, za biskupem Fulhamem: Cytuj: What happened at the Council was something else entirely: in the place of the liturgy as the fruit of development came fabricated liturgy. We abandoned the organic, living, process of growth and development over centuries, and replaced it - as in a manufacturing process - with a fabrication, a banal on-the-spot product.
przedmowa do francuskiego wydania "Reforms of the Roman Liturgy Its Problems and Background" 1993
I jeszcze jedno: http://www.olfatima.com/ratzinger.htm
Jeśli chodzi o znak pokoju, to tak jak mówiłem, akt pokutny na początku Mszy spełnia tę rolę. Po co dublować i do tego wstawiać w miejscu, gdzie powinno być pełne skupienie?
|
N sie 06, 2006 18:19 |
|
|
|
 |
vvv
Dołączył(a): Cz lip 06, 2006 7:53 Posty: 201
|
 Re: Uwaga
Anioł napisał(a): Czy, któryś z walczących o Trydent zauważył fakt, iz do tej pory z winy staregi rytu mamy w kościele babki odmawiające różaniec a nie uczestniczące świadomie w Mszy Św. Jest to wynik braku świadomości, które wyciągneły z Mszy Trydenckiej!
Za przeproszemiem, ale pie******.
Wolę "babki" zróżańcami na Mszy św. trydenckiej, niż gadających nastolatków o kolejce ligowej, "damy" w kościele, ubrane tak, że moja żona nie chodzi tak do sklepu, bo się wstydzi. Rzeczywiście, postęp jest, świadome uczestnictwo w NOM z gumą do żucia w gębie, którą następnie podkleja się pod ławeczką, albo "katolicy parkowi", spędzający czas przed kościołem w kółku dyskusyjnym, kabaretowo-śmicho-chichowym.
|
Pn sie 07, 2006 7:37 |
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Vvv, czy coś z tego co napisałeś dowodzi fałszu stwierdzenia, że ryt trydencki doprowadził do takich zachowań że ludzie podczas mszy robią co innego? Twój post przypomina taką odpowiedź:
-Maciusiu, zbiłeś wazon?
-A Jacek zbił szybę i upaćkał obrus musztardą!
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Pn sie 07, 2006 7:46 |
|
|
|
 |
vvv
Dołączył(a): Cz lip 06, 2006 7:53 Posty: 201
|
Incognito napisał(a): Vvv, czy coś z tego co napisałeś dowodzi fałszu stwierdzenia, że ryt trydencki doprowadził do takich zachowań że ludzie podczas mszy robią co innego? Twój post przypomina taką odpowiedź: -Maciusiu, zbiłeś wazon? -A Jacek zbił szybę i upaćkał obrus musztardą!
Wychwalam dorodziejstwa "zrozumienia" i "świadomości" w nowym rycie, podobnie jak zdobycze socjalizmu na Kubie.
Stary ryt został w niewielu miejcach, raczej trzeba szukać Mszyśw. trydenckiej. Natomiast NOM jest niemal wszędzie. Więc nie bardzo rozumiem, ten zarzut po niemal 40 tatach od antykatolickiego soboru watykańskiego II, że dalej babki się modlą na różańcach. Przecież pokolenie przedsoborowe wymiera, a zostaje posoborowe, które opisałem.
|
Pn sie 07, 2006 7:55 |
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Powiedz mi więc, czy żyłeś w czasach gdy ryt trydencki był powszechnie obowiązujący i możesz zaświadczyć, że wtedy nie było rozmów przed kościołami? Uważasz też za sensowne argumentowanie że teraz żuje się gumę, podczas gdy za czasów rytu trydenckiego gumy do żucia po prostu nie było? Uważasz też za sensowne uwagi o stroju biorąc pod uwagę to, że wtedy moda była zupełnie inna, a kobiety ubierały się do kościoła zgodnie z nią?
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Pn sie 07, 2006 7:59 |
|
|
|
 |
vvv
Dołączył(a): Cz lip 06, 2006 7:53 Posty: 201
|
Incognito napisał(a): Powiedz mi więc, czy żyłeś w czasach gdy ryt trydencki był powszechnie obowiązujący i możesz zaświadczyć, że wtedy nie było rozmów przed kościołami? Uważasz też za sensowne argumentowanie że teraz żuje się gumę, podczas gdy za czasów rytu trydenckiego gumy do żucia po prostu nie było? Uważasz też za sensowne uwagi o stroju biorąc pod uwagę to, że wtedy moda była zupełnie inna, a kobiety ubierały się do kościoła zgodnie z nią?
Zostało jeszcze tu i ówdzie trochę starych zdjęć plus opowieści rodziców.
Uwagi o modzie nietrafione, polecam filmy przedwojenne o kabaretach. Tyle, że kabaret zmienił miejsce z teatru lub operatki, a przedryfował do Kościoła.
|
Pn sie 07, 2006 8:04 |
|
 |
Ale
Dołączył(a): N lip 23, 2006 12:06 Posty: 51
|
Cytuj: Bóg sądzi każdego z osobna, a nie wszystkich razem. Już w 1962 Evelyn Waugh napisał, że obawia się zmian, choć pozostaje lojalny wobec Kościoła. Cytat: There is no apparent 'togetherness'. Only in heaven are we recognizable as the united body we are. It is easy to see why some clergy would like us to show more consciousness of one another, more evidence of taking part in a social 'group activity'. Ideally they are right but that is to presuppose a very much deeper spiritual life in private than most of us have achieved. Cytat niefortunny – nie do kwestii. Cytuj: A jeśli chodzi o ten banał to proszę, za biskupem Fulhamem: Cytat: What happened at the Council was something else entirely: in the place of the liturgy as the fruit of development came fabricated liturgy. We abandoned the organic, living, process of growth and development over centuries, and replaced it - as in a manufacturing process - with a fabrication, a banal on-the-spot product. Cytat nie do autora, o którym była mowa w poprzednim poście. Proszę: Cytuj: sam kard. Ratzinger przyznał, że obecna forma Mszy to banał sfabrykowany przy biurku, którym zastapiono efekt organicznego rozwoju trwającego setki lat. Czy to zwykły przypadek, taka sprzeczność nazwisk? Czy obraza Najwyższego Zwierzchnika Kościoła Katolickiego?! [b]A o tym jaka jest "obecna forma Mszy św." [/b]można się dowiedzieć z ogólnodostępnych dokumentów KK: - Jan Paweł II „Eccelsia de Eucharistia” - „Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego” - „Redemptoris Sacramentum” Cytuj: Jeśli chodzi o znak pokoju, to tak jak mówiłem, akt pokutny na początku Mszy spełnia tę rolę. Po co dublować i do tego wstawiać w miejscu, gdzie powinno być pełne skupienie?
„Znak pokoju” jest odrębną częścią Mszy Świętej niż „Akt pokuty”. Katolicy to wiedzą  :
[386] Szczęśliwy ten, który daje swemu bratu znak pokoju z miłością, bo otrzymuje w swym wnętrzu pokój doskonały.
[388] Choć każdy z nas daje znak pokoju tylko swojemu bezpośredniemu sąsiadowi, to jednak ten gest symboliczny odnosi się do wszystkich.
To jest pokój, w którym zostaną pogodzeni aniołowie i ludzie w dniu, w którym chwalebny Oblubieniec przyjdzie, aby wszystko osądzić.
Trzeba więc nim przybliżymy się do świętych tajemnic liturgii, udzielić sobie znaku pokoju, który jest potwierdzeniem jedności i wzajemnej miłości.
Przekazywany znak pokoju nie jest „dublowany”, bo ma swój odrębny sens i zasadnicze znaczenie dla dalszego ciągu liturgii. Resztę można znaleźć u Ojców Kościoła w zbiorze - „Eucharystia pierwszych chrześcijan”.
_________________ Ale
|
Pn sie 07, 2006 9:45 |
|
 |
Ale
Dołączył(a): N lip 23, 2006 12:06 Posty: 51
|
 Re: Uwaga
Cytuj: Czy, któryś z walczących o Trydent zauważył fakt, iz do tej pory z winy staregi rytu mamy w kościele babki odmawiające różaniec a nie uczestniczące świadomie w Mszy Św. Jest to wynik braku świadomości, które wyciągneły z Mszy Trydenckiej! Wolę "babki" zróżańcami na Mszy św. trydenckiej, niż gadających nastolatków o kolejce ligowej, "damy" w kościele, ubrane tak, że moja żona nie chodzi tak do sklepu, bo się wstydzi. Rzeczywiście, postęp jest, świadome uczestnictwo w NOM z gumą do żucia w gębie, którą następnie podkleja się pod ławeczką, albo "katolicy parkowi", spędzający czas przed kościołem w kółku dyskusyjnym, kabaretowo-śmicho-chichowym.[/quote]
"Postęp" nie ogranicza się do jednej negatywnej kategorii społecznej, którą tu się utworzyło (nb). "Postęp" w KK dotyczy wszystkich wiernych całego KP. "Postęp" dotyczy całej populacji, nie tylko wybiórczej jedynej kategorii. Jeśli wpycha się wszystkich do jednej kategorii, to siłą rzeczy (chyba że jednak przez zwykły przypadek) obraża się niektórych  .
|
Pn sie 07, 2006 10:20 |
|
 |
vvv
Dołączył(a): Cz lip 06, 2006 7:53 Posty: 201
|
 Re: Uwaga
Ale napisał(a): Cytuj: Czy, któryś z walczących o Trydent zauważył fakt, iz do tej pory z winy staregi rytu mamy w kościele babki odmawiające różaniec a nie uczestniczące świadomie w Mszy Św. Jest to wynik braku świadomości, które wyciągneły z Mszy Trydenckiej! Wolę "babki" zróżańcami na Mszy św. trydenckiej, niż gadających nastolatków o kolejce ligowej, "damy" w kościele, ubrane tak, że moja żona nie chodzi tak do sklepu, bo się wstydzi. Rzeczywiście, postęp jest, świadome uczestnictwo w NOM z gumą do żucia w gębie, którą następnie podkleja się pod ławeczką, albo "katolicy parkowi", spędzający czas przed kościołem w kółku dyskusyjnym, kabaretowo-śmicho-chichowym. "Postęp" nie ogranicza się do jednej negatywnej kategorii społecznej, którą tu się utworzyło (nb). "Postęp" w KK dotyczy wszystkich wiernych całego KP. "Postęp" dotyczy całej populacji, nie tylko wybiórczej jedynej kategorii. Jeśli wpycha się wszystkich do jednej kategorii, to siłą rzeczy (chyba że jednak przez zwykły przypadek) obraża się niektórych  .[/quote]
To co podnosi "średnią postępu" w populacji?
-liczba spóźnialskich (niektórzy przychodzą na "Ojcze Nasz")?
-liczba wychodzących wcześniej (od Ewangelii - niektórzy)?
-liczba kandydatów do bierzmowania przychodzących wyłączne z karteczkami (!-w trakcie ogłoszeń-!)?
-liczba osób ubrana plażowo (niedawno widziałem rodzinkę, gdzie córa, może 12 lat, była ubrana w tak kusą spódniczke, że jej było widać majtki- na stojąco)? Liczba osób w klapkach?
-liczba osób śpiewających pieśni?
-liczba osób klękających na Podniesienie (a nie przykucających)?
Czyli jest postęp, czy go nie ma? I proszę mi nie mówić, że teraz liczy się "głębsze przeżywanie", a nie robienie plaży w kościele.
|
Pn sie 07, 2006 10:38 |
|
 |
Ale
Dołączył(a): N lip 23, 2006 12:06 Posty: 51
|
 Re: Uwaga
Cytuj: To co podnosi "średnią postępu" w populacji? -liczba spóźnialskich (niektórzy przychodzą na "Ojcze Nasz")? -liczba wychodzących wcześniej (od Ewangelii - niektórzy)? -liczba kandydatów do bierzmowania przychodzących wyłączne z karteczkami (!-w trakcie ogłoszeń-!)? -liczba osób ubrana plażowo (niedawno widziałem rodzinkę, gdzie córa, może 12 lat, była ubrana w tak kusą spódniczke, że jej było widać majtki- na stojąco)? Liczba osób w klapkach? -liczba osób śpiewających pieśni? -liczba osób klękających na Podniesienie (a nie przykucających)?
Czyli jest postęp, czy go nie ma?
Moim zdaniem odpowiedzi daje Benedykt XVI w swojej pierwszej encyklice. A i u Jana Paweła II można ich szukać: "O Eucharystii w życiu Kościoła".
|
Pn sie 07, 2006 13:49 |
|
 |
Kleryk
Dołączył(a): Wt sie 08, 2006 9:00 Posty: 11
|
Proszę mi wybaczyć, że się wtrącam, ale to, o czym piszecie (mam na myśli świadomość uczestnictwa w liturgii) zależy przede wszystkim od samego wiernego. Kościół po reformie liturgicznej daje możliwość w pełni świadomego uczestnictwa w liturgii Mszy św., a czy ktoś z tego skorzysta to sprawa jego sumienia i tyle.
_________________ Warto wierzyć...
|
Wt sie 08, 2006 11:20 |
|
 |
Kyllyan
Dołączył(a): N kwi 17, 2005 18:30 Posty: 268 Lokalizacja: Gdańsk
|
Kościół i przed reformą dawał taką mozliwość 
_________________
 Błogosławiony jesteś Panie, Boże ojców naszych,* pełen chwały i wywyższony na wieki. Dn 3,52
|
Wt sie 08, 2006 14:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Kleryk napisał(a): Kościół po reformie liturgicznej daje możliwość w pełni świadomego uczestnictwa w liturgii Mszy św.
Powyższa wypowiedż sugeruje, że uczestnictwo przed "reformą" było "nie w pełni świadome" lub nawet - o zgrozo - "nieświadome".
Proszę zatem Księdza o wyjaśnienie, jakim cudem mój ś+p dziadek - prosty górnik - przez całe życie wiedział, że Msza święta jest uobecnieniem Ofiary złozonej przez naszego Pana Jezusa Chrystusa na Krzyżu i wierzył w Rzeczywistą Obecność Ciała Chrystusa w konsekrowanej Hostii (co wynika z zachowanych Jego listów, jaki pisał do mnie, swojego wnuka, w latach 70-tych ubiegłego stulecia), natomiast córka mojej siostry (wzorowa uczennica, z religii ma celujący), która dwa lata temu przyjęła Pierwszą Komunie Świętą, uważa że Msza święta to jest "niedzielne spotkanie z Panem Bogiem", "idziemy się wspólnie pomodlić", ewentualnie doprecyzowuje, że jest to "Uczta przy Komunii", a zapytana - co się otrzymuje podczas Komunii świętej - odpowiada: opłatek.
Czekam z wdzięcznością na odpowiedź,
Dextimus
|
Cz sie 17, 2006 12:58 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Dextimus - chodzi o rozumienie słów i tekstów mszy. Bo jak człowiek rpzyhcodzi na mszę, to wie, co ona uobecnia. Chodzi o wsłuchiwanie się w słowa liturgii i rozumienie ich. Owszem, może komuś pasuje słuchanie czegoś po łacinie, czego się nie rozumie, wznosząc serca ku Bogu w szlachetnym języku liturgii - ale dla zdecydowanej większości ludzi o wiele bardziej zrozumiałe jest uczestniczenie we mszy odprawianej po polsku.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Cz sie 17, 2006 13:37 |
|
 |
Tiger
Dołączył(a): Cz lip 27, 2006 19:24 Posty: 43
|
Pozwólcie, że sie na chwilę wtrące w dyskusje. tak jak napisałeś Dextimusie świadomośc ludzi, co do rzeczywistej obecności Pana Jezusa w Komunii Świętej, bywa obecnie na niskim poziomie delikatnie mówiąc. Skąd takie moje przemyślenia? ano stąd, że mój znajomy ksiądz udzielał swego czasu Komunii Św. chorym w szpitalu i tam niejednokrotnie na pytanie: czy przyjmuje pan/pani Komunię Św. w odpowiedzi uzyskiwał: "eee wczoraj brałem opłatek, więc dzisiaj nie będę..." (oczywi ście w większości byli to ludzie starsi, bądź w średnim wieku, tak więc ich wychowanie katolickie przypadało na okres przed Soborem)
Zmierzam zatem do tego, że świadomość ludzi co do rzeczywistej obecności Ciała i Krwi Chrystusa w Komunii Św. nie zależy od Soboru Watykańskiego II i jego reform, a raczej od osobistego zaangażowania w wiarę i bycia świadomym katolikiem, a nie "niedzielnym" który chodzi do kościoła z różnych motywów typu tradycja, typu bo co ludzie powiedzą jak nie pójde etc.
|
Cz sie 17, 2006 13:45 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|