dlaczego nie chodzę do Kościoła
Autor |
Wiadomość |
Spragniony
Dołączył(a): So cze 17, 2006 13:23 Posty: 454
|
ja jestem tak pośrdouk decyzji czy odejsc czy nie.
ale czy mozna miec zaufanie do isntytucji ktora miała taka historie jaka miała?
wedlug mnie nei za bardzo i jesli bym pzostał w koscile to tylko dlastego ze mgoe się spotkać z Jezusem w Eucharystii a nei po to zeby jezdzic na pielgrzymki czy chodzic na jakies kolka rozancowe (prawdziwa modlitwa powinna byc skierowana do Boga.) ale jesl isie rpzesledzi historie i okolicznsoci ustalenia wiekszosci dogmatow to naprawde mzona sie neizle zdziwic.
|
Cz cze 22, 2006 9:33 |
|
|
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Spragniony napisał(a): ja jestem tak pośrdouk decyzji czy odejsc czy nie. ale czy mozna miec zaufanie do isntytucji ktora miała taka historie jaka miała? wedlug mnie nei za bardzo i jesli bym pzostał w koscile to tylko dlastego ze mgoe się spotkać z Jezusem w Eucharystii a nei po to zeby jezdzic na pielgrzymki czy chodzic na jakies kolka rozancowe (prawdziwa modlitwa powinna byc skierowana do Boga.) ale jesl isie rpzesledzi historie i okolicznsoci ustalenia wiekszosci dogmatow to naprawde mzona sie neizle zdziwic.
Dużo w tej wypowiedzi ogólników, mało konkretów. 
_________________ www.onephoto.net
|
Pt cze 23, 2006 12:57 |
|
 |
michail
Dołączył(a): Pt cze 23, 2006 6:08 Posty: 3
|
Wierzę w BOGA  ! I dlatego chodzę do Kościoła (parafrazując: "tam gdzie dwóch lub trzech zgromadzi się w Moim imieniu tam i Ja będę).A księża są tylko ludźmi.
|
Cz cze 29, 2006 19:58 |
|
|
|
 |
Spragniony
Dołączył(a): So cze 17, 2006 13:23 Posty: 454
|
ale nie tylk ow kosciele sie gromadzi "dwoch lub trzech w imię moje"
|
Cz cze 29, 2006 22:22 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Spragniony napisał(a): ale nie tylk ow kosciele sie gromadzi "dwoch lub trzech w imię moje"
Ale tylko w Kościle rodzą się święci, dlatego pozotaje świętym pomimo greszności swoich członków. Podobnie jak starotestamentowy Izrael będący jednocześnie oblubienicą Boga i ladacznicą.
_________________ www.onephoto.net
|
Pt cze 30, 2006 11:53 |
|
|
|
 |
onlyjusti
Dołączył(a): N lip 09, 2006 11:04 Posty: 24
|
Iabcio - do Kościoła sie chodzi, by szukać kontaktu z Bogiem poprzez słuchania Słowa Bozego, i odczuwania realnej bliskosci i obecnosci w dziełach sztuki, w Eucharystii...Ksiądz, wysłannik Boga jest tylko człowiekiem, jest wiec zawodny i popełnia błędy, grzechy...Nie warto kierować się postawą Duchownego i w taki sposób usprawiedliwiać grzech :/ Jest wiele parafii, dla osoby naprawdę chcącej uczestniczyć w Mszy Swiętej nie ma przeszków nie do pokonania!
_________________ OnlyJusti
Wiara Czyni Cuda... =)
|
Pn lip 10, 2006 17:16 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
onlyjusti napisał(a): Nie warto kierować się postawą Duchownego i w taki sposób usprawiedliwiać grzech
Bardzo mądre sformułowanie
Bardzo mądre szczególnie w kontekście osób, któe swoje odejście z Kościoła motywują właśnie niedociągnięciami i grzechami księży.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pn lip 10, 2006 22:24 |
|
 |
Spragniony
Dołączył(a): So cze 17, 2006 13:23 Posty: 454
|
Cytuj: Ale tylko w Kościle rodzą się święci, dlatego pozotaje świętym pomimo greszności swoich członków. Podobnie jak starotestamentowy Izrael będący jednocześnie oblubienicą Boga i ladacznicą.
ale nie tylko w kosciele mozna sie gromadic 2 lub 3 w imie Pana, takze to co podales nie odnosi sie zbytnio do tego stwierdzenia co napisalem wczesniej
pozdrawiam
|
Cz lip 13, 2006 16:52 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Do tematu pasuje książka, którą dzisiaj przejrzałem:
Cytuj: Dlaczego chodzę, dlaczego nie chodzę do kościoła?Opracował Ireneusz Cieślik Książka zawiera sto kilkadziesiąt przejmujących osobistych wypowiedzi zarówno osób, dla których Msza Święta jest najważniejszym wydarzeniem każdego dnia, jak i ludzi wątpiących i poszukujących. To obowiązkowa lektura dla wszystkich, którzy chcą poznać prawdę o Kościele katolickim w Polsce widzianym „od dołu”. ISBN 83-88032-06-2 Warszawa 1999, s. 312
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Cz lip 13, 2006 22:38 |
|
 |
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
Nie chodzę do kościoła w mejscowości w której mieszkam, bo:
- jest mały, więc w środku jest ciasno, a miejsca siedzące są już od lat zarezerwowane
- Msze często są odprawiane w pośpiechu i czasem byle jak,
- znudziło mi się słuchanie tego, jak ksiądz w trakcie kazania (!) albo ogłoszeń przedstawiał długo z zawile konstrukcję organów, celem zachęcenia ludzi do dawania datków na remont tychże,
- spowiedź, podobnie jak Msza, byle szybciej.
Nie czuję się zbytnio związana ze swoją parafią, bo:
- do kościóła parafialnego trudno się dostać z przyczyn techniczno-geograficznych (samochodu ani prawa jazdy nie posiadam),
- czasem mam wrażenie że księża są do tej parafii przysyłani dlatego, że gdzie indziej im nie wyszło, każdy ksiądz, który wykazuje się talentem czy to organizacyjnym, czy tez duszpasterskim jest przenoszony gdzie indziej, gdzie będzie bardziej przydatny,
- na Mszach w dni powszednie (byłam niedawno z powodu intencji Mszy) chodzi dosłownie po kilka osób, nie ma organisty, ani ministrantów,
-nie lubię słychać o stawkach za miejsce na cmentarzu.
Zasuwam busikiem w każdą niedzielę, święto, a czasem także w dni powszednie do kościóła o dwie parafie dalej bo:
- paradoksalnie czuję że tam jest moje miejsce i czuję, że jestem członkiem wspólnoty,
- w każdą niedzielną Mszę jest zaangażowanych minimum dwóch a często nawet trzech księży ( w tym niepełnosprawny fizycznie proboszcz),
- kazania głoszone w czasnie Mszy często sprawiają, że mam o czym myśleć cały tydzień,
- kiedy moja śp. babcia leżała w szpitalu nie było problemu z zamówniem Mszy za nią telefonicznie, z dnia na dzień (po prostu Msza była koncelebrowana), mimo, że babcia też nie należałą do tej parafii,
- Msza wieczorna w każdą środę jest po prostu piękna....
Mogę tak jeszcze długo, ale myślę, że to wystarczy. Nie przypadają mi do gustu księża których spotykam w mojej parafii, to najlepiej machnąć na wszystko ręką i w imię modnego ostatnio hasła "Bóg tak, kosciół nie" spędzać sobie leniwie niedzielny czas wysypiając się albo coś w tym rodzaju. ale może by tak ruszyć się, rozejżeć się dookoła (sami mówicie ,że jest dużo kościołów, więc łatwo znaleźć jakiś dla siebie. A nie pójśc sobie na łatwiznę "A bo mi ksiądz zrobił krzywdę, bo on jest taki owaki, to ja dziękuję za taki kościół, modlić to ja się mogę w domu". taa dużo się namodlisz...
Piszecie o różnych stawkach za slub. Moi znajomi poszli ochrzcić dziecko, mieli tylko ślub cywliny(nie wyrobili się czasowo z pewnych przyczyn, bywa). Ksiądz powiedział, że z chrztem nie mam problemu, "Bo co dziecko winne", ale dodał, że byłoby mu bardzo miło, gdyby rodzice pojawili się u niego za jakiś czas, kiedy będą gotowy, celem wzięcia ślubu kościelnego. Powiedzieli że przyjdą. Po roku pojawili się księdza, ksiądz się ucieszył i powiedział, że za to że dotrzymali słowa, nie weźmie ani złotówki za udzielienie im ślubu.
To taki jedem przypadek z życia kościóła...
|
N sie 06, 2006 20:29 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Kropka napisał(a): Nie chodzę do kościoła w mejscowości w której mieszkam, bo: - jest mały, więc w środku jest ciasno, a miejsca siedzące są już od lat zarezerwowane Tą godzinkę w tyygodniu byś nie wytrzymała na stojąco Kropka napisał(a): Nie czuję się zbytnio związana ze swoją parafią, bo: - do kościóła parafialnego trudno się dostać z przyczyn techniczno-geograficznych (samochodu ani prawa jazdy nie posiadam), Rozumiem, że chodzi o dystans dobrych kilku kilometrów Kropka napisał(a): - na Mszach w dni powszednie (byłam niedawno z powodu intencji Mszy) chodzi dosłownie po kilka osób, nie ma organisty, ani ministrantów, A to akurat nie jest od razu wina księży. Organista też pewnie pracuje, więc nie może w tygodniu. A nie jest wcale łatwo znaleźć ministrantów - wiem coś o tym dobrze. Kropka napisał(a): Zasuwam busikiem w każdą niedzielę, święto, a czasem także w dni powszednie do kościóła o dwie parafie dalej bo: - paradoksalnie czuję że tam jest moje miejsce i czuję, że jestem członkiem wspólnoty, - w każdą niedzielną Mszę jest zaangażowanych minimum dwóch a często nawet trzech księży ( w tym niepełnosprawny fizycznie proboszcz), - kazania głoszone w czasnie Mszy często sprawiają, że mam o czym myśleć cały tydzień, - kiedy moja śp. babcia leżała w szpitalu nie było problemu z zamówniem Mszy za nią telefonicznie, z dnia na dzień (po prostu Msza była koncelebrowana), mimo, że babcia też nie należałą do tej parafii, - Msza wieczorna w każdą środę jest po prostu piękna.... Wystarczy sam pierwszy powód. Nie musisz czuć się przywiązana do parafii, gdzie mieszkasz - jeśli w innej atmosfera Ci bardziej odpowiada, nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś tam uczestniczyła w duszpasterstwie. Kropka napisał(a): Piszecie o różnych stawkach za slub. Moi znajomi poszli ochrzcić dziecko, mieli tylko ślub cywliny(nie wyrobili się czasowo z pewnych przyczyn, bywa). Ksiądz powiedział, że z chrztem nie mam problemu, "Bo co dziecko winne", ale dodał, że byłoby mu bardzo miło, gdyby rodzice pojawili się u niego za jakiś czas, kiedy będą gotowy, celem wzięcia ślubu kościelnego. Powiedzieli że przyjdą. Po roku pojawili się księdza, ksiądz się ucieszył i powiedział, że za to że dotrzymali słowa, nie weźmie ani złotówki za udzielienie im ślubu. To taki jedem przypadek z życia kościóła... Nie jedyny, uwierz mi. Po prostu jedyny na który Ty trafiłaś. Odnośnie: Kropka napisał(a): - Msze często są odprawiane w pośpiechu i czasem byle jak, - znudziło mi się słuchanie tego, jak ksiądz w trakcie kazania (!) albo ogłoszeń przedstawiał długo z zawile konstrukcję organów, celem zachęcenia ludzi do dawania datków na remont tychże, - spowiedź, podobnie jak Msza, byle szybciej. -nie lubię słychać o stawkach za miejsce na cmentarzu.
... a zarazem jako taki mój wniosek do wszystkiego:
Nie księża w Kościele są najważniejsi. To często ludzie o wiele biedniejsi i gorsi od nas. Tak - kapłani. Czasami nie potrafią, czasami nie chcą... Czasami jedno i drugie. Niektórzy się starają, wkładają w swoją pracę serce, widać że im zależy - inni, nie.
Staraj się w tym wszystkim widzieć Boga, któemu oni służą. Gdy idziesz na mszę - przede wszystkim. Nie patrz na człowieka w sutannie, który może się na mecz śpieszy, albo w konfesjonale w ogóle nie słucha co mówisz i tę samą pokutę daje za każde grzechy. Módl się za niego - niewykluczone, że bardziej potrzebuje modlitwy niż Ty sama.
Ludzie są słabi, są narzędziami. Jak sama napisalaś - nie ma reguły: u Ciebie w parafii nie jest ciekawie, ale za to w tej do której chodzisz, jest inaczej.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
N sie 06, 2006 21:47 |
|
 |
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
Tak ToMu, podpisuję się pod tym, co napisałeś. W moim poście chodziło mi głównie o to, żeby nie wybrać najprostszego rozwiązania, ot machnąć ręką, nie pójdę do kościoła, bo mi księża nie pasują. Trzeba trochę poszukać. Nie ten kościół (budynek) to inny.
Oczywiście że w Mszy najważniejsze jest spotkanie z Bogiem, a nie księża. Ale poczucie wspólnoty ma pewne znaczenie.
A za księży się modlę,  wiem że potrzebują dużo modlitwy
|
Pn sie 07, 2006 7:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Kropka, ja widzę w Twojej wypowiedzi przynajmniej 2 sprzeczności:
Kropka napisał(a): Nie chodzę do kościoła w mejscowości w której mieszkam, bo: - jest mały, więc w środku jest ciasno, a miejsca siedzące są już od lat zarezerwowane(...) ale: Cytuj: - na Mszach w dni powszednie (byłam niedawno z powodu intencji Mszy) chodzi dosłownie po kilka osób, nie ma organisty, ani ministrantów, i : Cytuj: Nie czuję się zbytnio związana ze swoją parafią, bo: - do kościóła parafialnego trudno się dostać z przyczyn techniczno-geograficznych (samochodu ani prawa jazdy nie posiadam), a równocześnie: Cytuj: Zasuwam busikiem w każdą niedzielę, święto, a czasem także w dni powszednie do kościóła o dwie parafie dalej
Kościół, ani sposób odprawiania Mszy nie musi się nam podobać. Bez względu na liczbę osób Msza będzie ważna. Chcesz usiąść - przyjdź wcześniej, lub idź na inną godzinę.
Odnośnie kazań - przypominami się historyjka o człowieku, którego poruszyło kazanie uważane przez innych za nic nie warte- i właśnie pod wpływem tego kazania, które reszta krytykowała, przystąpił do spowiedzi po latach.
|
Śr sie 09, 2006 19:26 |
|
 |
szara_sowa
Dołączył(a): N wrz 03, 2006 17:24 Posty: 72
|
Człowieku... Sposób w jaki podchodzisz do spraw Kościoła jest zaskakująco obojętny. Przecież to, o czym tutaj napisałeś jest tylko dowodem na to, że szukasz samych zarzutów względem Kościoła, a nie próbujesz znaleźć tych dobrych stron, których jest zapewne więcej... Rozglądnij sie wokoło: czy Kościół zasługuje na tak ostry komentarz? 
|
N wrz 03, 2006 19:29 |
|
 |
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
Oj coś mi się przysnęło w tym wątku...
Cóż może faktycznie zwracam zbyt wiele uwagi na oprawę Mszy zamiast na co to w niej najistotniejsze... Przemyślę sprawę...
Ale są kościóły do których człowieka ciagnie, różnież ze względu na panującą w nich atmosferę. Poczucie Współnoty też ma jakieś znaczenie...
Szara-sowo, czy to co napisałaś/eś odnosiło się do mnie? Mało prawdopodobne, ale wolę jednak się do tego odnieść. Heh, tych "argumentów", które przytoczyłam w moim poście użyłam niedawno w dyskusji z koleżanką, która rzuciła hasło, że w Boga wierzy, ale w Kościół nie i do kościóła nie chodzi. "A bo ksiądz w mojej parafii jest taki a taki, to ja nie będę chodzić do kościół". Moja rada, żeby poszukała gdzieś indziej, zamiast machnąć ręką na cały Kościół, bo jej się jeden ksiądz nie podoba, chyba nieco do niej trafiła. Powiedziała, że przemyśli sprawę.
|
Pn wrz 04, 2006 10:00 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|