Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 16, 2025 5:26



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1251 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35 ... 84  Następna strona
 NPR a antykoncepcja 
Autor Wiadomość
Post 
Caroline, nie zapominaj o jednym, to Bog jest dawca zycia.
Stosujac antykoncepcje swiadomie niszczysz swoja plodnosc.


N sie 27, 2006 15:44

Dołączył(a): So sie 26, 2006 22:26
Posty: 9
Post 
Lucyna, a w jaki sposób niszczę płodność kondomami? :?


N sie 27, 2006 15:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
Caroline napisał(a):
Mateola.
Przeczytaj sobie dział na wikipedii (z linku który mi podałaś) "Najczęstrze przyczyny zawodności metod NPR".

Przeczytałam.
O co chciałabyś zapytać?

Cytuj:
Poza tym posłóż się bardziej wiarygodnym źródłem niż wikipedia, bo każdy może na wikipedii tekst zmienić bez żadnego problemu.

Masz tam całą masę przypisów.


N sie 27, 2006 17:31
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24
Posty: 3644
Post 
I szczęść Ci Boże w Twoich planach, Caroline ;)

Dziwi mnie tylko tendencyjność podawanych argumentów przeciwko NPR. Czytał ktoś wytłumaczenie Jana Pawła II odnośnie stosowania naturalnych metod? Czytał ktoś o tym czemu sprzyja wstrzemięźliwość i że jest ona cnotą?

Cóż, żyjemy w społeczeństwie dość konsumpcyjnym. Nic więc dziwnego, że wszelkie ograniczenia przyjemności w wyższym i głębszym celu wywołuje takie "święte" oburzenie :?

_________________
Co dalej za zakrętem jest?
Kamieni mnóstwo
Pod kamieniami leży szkło
Szło by się długo
Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪


N sie 27, 2006 17:37
Zobacz profil
Post 
To może jednak ktoś mnie uświadomi, w czym NPR jest bardziej etyczne od kondomu. Dla mnie to jest totalny absurd.

W zupełności popieram Caroline. Brawo! Kobieta, która bierze pełną odpowiedzialność za swoje czyny.

Aż ścięła mnie czyjaś opinia o tym jakoby Caroline nie myślała poważnie o założeniu rodziny. Czy naprawdę tak trudno jest niektórym powstrzymać się od krytykowania i obrażania innych. Dlaczego nawet nie próbujecie zrozumieć innych ludzi?

Ja nie mam osobiście nic do metody NPR. Jedyne co się da o niej powiedzieć, to to że jest mniej skuteczna od np. prezerwatywy. Ale absurdem jest twierdzenie że jest bardziej etyczna. Od kiedy to środki uświęcają cel? A cel jest jeden- zapobiec niechcianej ciąży!


N sie 27, 2006 17:58

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
Rita napisał(a):
Aż ścięła mnie czyjaś opinia o tym jakoby Caroline nie myślała poważnie o założeniu rodziny. Czy naprawdę tak trudno jest niektórym powstrzymać się od krytykowania i obrażania innych. Dlaczego nawet nie próbujecie zrozumieć innych ludzi?

Chyba się nie rozumiemy. Ja nie pisałam nic o zakładaniu rodziny. Pisałam o jej posiadaniu w chwili obecnej. Zobacz, co napisała Caroline:

Caroline napisał(a):
Ja jestem w ciągłym stresie. Nieraz mam noc nie przespaną i często podróżuje po całrj polsce a z moim ukochanym rzadko się widuję. Gdybym stosowała NPR to albo bym zaszła w ciążę bądź w ogóle nie mogłabym się kochać, ponieważ rzadko się widzimy bo mieszkamy od siebie prawie 400 km!

Współżycie przedmałżeńskie jest przez Kościół uważane za grzech, tak? A Caroline ma pretensje do metod polecanych przez tenże Kościół, że nie pomagają jej w tym współżyciu, a wręcz je uniemożliwiają! Przecież to absurd...

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


N sie 27, 2006 18:13
Zobacz profil
Post 
O.K., ale nadal nie widzę racjonalnych powodów do uznawania wyższościNPR nad prezerwatywą. A o to chodzi. Caroline widocznie tak jak ja uznała, że w tym wypadku KK się myli.

Ale fakt jest faktem, skoro jest katoliczką, to powinna uznawać każdą zasadę jaką KK wymyśli. Nawet jeżeli ta zasada jest sprzeczna ze zdrowym rozsądkiem.

Nadal czekam na wyjaśnienie moich wątpliwości...


N sie 27, 2006 18:23

Dołączył(a): So sie 26, 2006 22:26
Posty: 9
Post 
Żle się zrozumieliśmy.
Nie stosuje NPR.
A mówię tylko, że NPR w moim przypadku jest raczej czymś niemożliwym gdybym miała współżyć ze swoim ukochanym w chwili obecnej według NPR, kiedy to ja rzadko się z nim widuję a nie jestem w stanie ustalić przyjazdu na dni bezpłodne. Poza tym stres i inne czynniki które wymieniłam w poprzednich postach zmniejszają skuteczność NPR praktycznie do minimum...
Więc gdybym miała się rygorystycznie dostosować do NPR czy to jako panna czy jako żona w takiej sytuacji to praktycznie nie mogłabym współżyć z ukochanym w dni bezpłodne albo może raz na rok. :roll:
A jest więcej takich związków, nie tylko mój jest taki. I co takim związkom zaproponujecie? Szklankę wody zamiast?

Akt seksualny ma na celu poczęcie nowego życia. Jeśli stosujecie NPR w celu uniknięcia ciąży czy to będąc w związku przedmałżeńskim czy małżeńskim jest czymś nieczystym.
Dalej nie rozumiecie?
Według KK i przyrody uprawia się seks tylko po to aby wydać na świat nowe potomstwo. Jeśli uprawia się seks specjalnie w dni niepłodne dla samej przyjemności jest aktem przeciwko poczęciu nowego życia.
To jest tak samo jak stosowanie kondoma. Tylko ten kondom jest "niewidoczny".
Kondom nie zaburza płodności kobiety jak i NPR. Tylko nie wiem czemu kondomy traktujecie jako ogólnie przyjętę zło?


N sie 27, 2006 19:39
Zobacz profil

Dołączył(a): So sie 26, 2006 22:26
Posty: 9
Post 
Poza tym ja muszę zachować wstrzemięźliwość czy chce czy nie jak mój ukochany jest daleko ode mnie. Czekamy na to kiedy się zobaczymy a rzadko się widujemy. Co innego gdy ludzie mieszkają ze sobą albo często się widują a nie raz na miesiąc czy może dwa razy w miesiącu.


N sie 27, 2006 19:42
Zobacz profil

Dołączył(a): So sie 26, 2006 22:26
Posty: 9
Post 
Rita napisał(a):
Aż ścięła mnie czyjaś opinia o tym jakoby Caroline nie myślała poważnie o założeniu rodziny. Czy naprawdę tak trudno jest niektórym powstrzymać się od krytykowania i obrażania innych. Dlaczego nawet nie próbujecie zrozumieć innych ludzi?


Nie czuję się obrażona. To było raczej małe nieporozumienie, a poza tym sama obraziłam Mateolę w przypływie emocji za co ją przepraszam. Miałam zły dzień.


N sie 27, 2006 19:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 1:37
Posty: 589
Post 
Caroline napisał(a):
Kondom nie zaburza płodności kobiety jak i NPR. Tylko nie wiem czemu kondomy traktujecie jako ogólnie przyjętę zło?


Zastanawiam się, czy odpowiedź nie jest banalna. Nowoczesna nauka Kościoła o planowaniu rodziny pochodzi z lat 60. Wtedy zaczęły się pojawiać pierwsze pigułki - bomby hormonalne, no i rewolucja seksualna na zachodzie, którą ułatwiała choćby dostępna antykoncepcja. Stąd jednoznaczne skojarzenie: antykoncepcja = pigułki i rozwiązłość.

A dlaczego nie prezerwatywa? Dziwiłem się czytając "Sztukę kochania" Wisłockiej (rok wydania 1976) zastanawiałem się, dlaczego w rozdziale o antykoncepcji są różne (egzotyczne dla mnie) globulki i kremy, a nie ma prezerwatyw. Być może dlatego, że prezerwatywy tamtych czasów mogły być po pierwsze zawodne, po drugie grube i nieprzyjemne w użyciu. Więc trudno było je uznać za godny polecenia środek antykoncepcyjny.

Możliwe zatem, że w latach 60 Kościół po prostu prezerwatywy ignorował, a teraz podczepia je siłą rozpędu pod całą antykoncepcję.

Warunkiem "prawidłowego" stosowania NPR założonym przez Kościół jest "gotowość rodzicielska" (pojęcie z "M&O"), czyli przyjęcie dziecka, jeśli NPR nie zadziała. Oczywistym jest że przy prezerwatywach taka gotowość może zaistnieć, kościół o tym zapomniał.

Celowo pomijam tutaj wynurzenia nt. "wstrzemięźliwości", uważam, że to po prostu pojęcie stworzone przez Wojtyłę i Kościół dla uzasadnienia takich a nie innych zaleceń.

Ta filozofia "wstrzemięźliwości" jest w dużej części wyssana z palca, czy to nie dziwne, że rozdział III "MiO" zawiera trochę cytatów z Arystotelesa i św. Tomasza, natomiast jeden tylko z Pisma Świętego?


N sie 27, 2006 20:14
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24
Posty: 3644
Post 
A ja powiem po raz kolejny, że jeśli dane małżeństwo stosuje NPR po to tylko, aby uniknąć poczęcia dziecka, to jest tak jakby stosowało antykoncepcję. Myślę, że w tym przypadku należy poważnie zastanowić się nad swoim sumieniem. Jeśli natomiast stosuje tę metodę do planowania rodziny (jak sama nazwa wskazuje), to już zupełnie inna kwestia. Chyba łatwo rozróżnić te dwie rzeczy.

Planowanie rodziny ma być odpowiedzialne, a więc ma spełniać określane warunki, jak np. dostosowane do warunków życia.

A Tobie Caroline zaproponowałabym ślub :) Tak jak angua powiedziała - abstrakcją jest rozmowa o stosowaniu przez Ciebie NPR, kiedy nie jesteś w małżeństwie i nie możesz zaplanować rodziny.

Vroo, nie widzę żadnego związku. Co tu jest wyssane z palca? Cnota wstrzemięźliwości? Czyżbyś się z nią nie zgadzał? ;)

_________________
Co dalej za zakrętem jest?
Kamieni mnóstwo
Pod kamieniami leży szkło
Szło by się długo
Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪


N sie 27, 2006 22:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 1:37
Posty: 589
Post 
rozalka napisał(a):
A Tobie Caroline zaproponowałabym ślub :) Tak jak angua powiedziała - abstrakcją jest rozmowa o stosowaniu przez Ciebie NPR, kiedy nie jesteś w małżeństwie i nie możesz zaplanować rodziny.


Rozalko, a Ty nie będąc w małżeństwie (jeszcze) nie planujesz ze swoim Narzeczonym Waszej rodziny? Nie myślicie o tym jak będzie wyglądał Wasz dom, ile będziecie mieli dzieci, jak je nazwiecie i jak bardzo będziecie je kochać? :-)

Caroline pisała, że są zaręczeni i "za okolo 2 lata planujemy począć dziecko." Jak dla mnie to jest planowanie. :)

rozalka napisał(a):
Vroo, nie widzę żadnego związku. Co tu jest wyssane z palca? Cnota wstrzemięźliwości? Czyżbyś się z nią nie zgadzał? ;)


Oczywiście że się z nią nie zgadzam, bo i Kościół zaleca ją wybiórczo. Na przykład:
1. Para, która nie może miec dzieci (lub po menopauzie) może się kochać kiedy chce, KK nic nie zabrania.
2. Para, która zdecyduje, że co ma się spłodzić, to się spłodzi (np. 10 dzieci) i w efekcie wstrzemięźliwości nie uprawia, grzechu nie popełnia.

Jakoś to nie jest wyjątkowa cnota, skoro wymaga się jej tylko od tych, którzy chcą być odpowiedzialni za swoje rodziny. Ale już samej odpowiedzialności (rzeczone 10 dzieci) nikt nie wymaga.


Pn sie 28, 2006 0:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
Caroline napisał(a):
Żle się zrozumieliśmy.
Nie stosuje NPR.
A mówię tylko, że NPR w moim przypadku jest raczej czymś niemożliwym gdybym miała współżyć ze swoim ukochanym w chwili obecnej według NPR, kiedy to ja rzadko się z nim widuję a nie jestem w stanie ustalić przyjazdu na dni bezpłodne. Poza tym stres i inne czynniki które wymieniłam w poprzednich postach zmniejszają skuteczność NPR praktycznie do minimum...
Więc gdybym miała się rygorystycznie dostosować do NPR czy to jako panna czy jako żona w takiej sytuacji to praktycznie nie mogłabym współżyć z ukochanym w dni bezpłodne albo może raz na rok. :roll:


No, to trzeba było napisać:
"Nie będę stosować npr, bo rzadko widuję sie z ukochany,mnie jestem w stanie ustalić przyjazdu na dni bezpłodne. Do tego dochodzi stres - boję się, że metoda nie będzie skuteczna."

Bo prawda jest taka, że npr z różnych względów Tobie nie odpowiada.
Mówi się trudno.
To, że metoda nie jest dla Ciebie, nie jest powodem, żeby się na metodę (i wszystkich ją stosujących) obrażać, tym bardziej, że sie o niej naprawdę niewiele wie, o czym świadczy Twoja wypowiedź z Nie Sie 27, 2006 0:55 , pełna streotypów, uprzedzeń, niesprawiedliwych ocen i - wybacz - zwyczajnych głupot.

Cytuj:
A jest więcej takich związków, nie tylko mój jest taki. I co takim związkom zaproponujecie? Szklankę wody zamiast?

Ja nie prowadzę poradnictwa rodzinnego, ale w sytuacji pary takiej jak Wasza zastanowiłabym się nad gumką.


Pn sie 28, 2006 6:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
Caroline napisał(a):
Poza tym jeśli się obserwuje swoje dni płodne za pomocą obserwacji śluzu to do dwóch dni po stosunku nie jesteśmy w stanie określić czy są to dni płodne.

Ale o czym Ty piszesz? W II fazie (poowulacyjnej) jeżeli pierwszy dzień uznasz za niepłodny, to badanie śluzu w dniach następnych nie ma już żadnego uzasadnienia. Natomiast w I fazie dobrze jest również korzystać z doświadczeń poprzednich cykli.

Cytuj:
Kiedyś ludzie mieli czas aby to stosować i możliwości.


Ale kiedy konkretnie? W czasie wojny czy może w latach siedemdziesiątych? Spytaj Swoich rodziców, czy naprawdę mieli tak dużo czasu.

Cytuj:
... bądź w ogóle nie mogłabym się kochać

No tak. takiego rozwiązania - nie mając sakramentalnego związku - nie widzisz, prawda? To po co w ogóle zaprzątasz sobie głowę tym co KK zaleca małżonkom?

Cytuj:
Metoda na nasze czasy nieskuteczna, chyba, że jakaś kura domowa siedzi w domu i ma spokój oraz widzi się codziennie z ukochanym.

Pierwsza część - bzdura. Twoim zdaniem jest to metoda dla kur domowych (w domyśle niezbyt rozgarniętych) a dla tych światłych to hormony bądź inna chemia? To jest metoda dla małżonków, którzy najczęściej jednak mieszkają razem.

Cytuj:

Jednak kondomy są o wiele bardziej skuteczne.

Chyba od kalendarzyka:-) Bo jeżeli Twoim zdaniem prezerwatywa jest skuteczniejsza od np Rotzera to proszę napisać skąd to wzięłas?

Cytuj:
Są to metody naszych babć.

Co konkretnie masz na myśli?

Cytuj:
A jeśli twierdzicie, że metody NPR są bardzo skuteczne to ja to obalam to swoim istnieniem. Moja mama ściśle stosowała się do zasad NPR (metoda Billingsów, kalendarzyk, metoda termiczna razem wzięte). Jednak wpadła i ja się urodziłam.

Po kolei.
Ile masz lat? Matoda Billlingsów została opisana w 1971, szerzej rozpropagowana pod koniec siedemdziesiątych, więc okres Twojego poczęcia, to prawdopodobnie początki tej metody w Polsce, nie było zbyt wielu dobrych nauczycieli. Więc moim zdaniem to nie metoda a jej realizacja zawiodła. Kalendarzyk. Tjaaaa... to istotnie metody babć. A termiczna to jaka konkretnie? A przy tym wszystkim: kto najbardziej żałuje tej "wpadki" - Ty, Twoja mama, a może jednak nikt?


Cytuj:
Zgodnie z KK powinno się uprawiać seks wtedy kiedy pragnie się dziecka. Tylko i wyłącznie wtedy.
Jeśli uprawia się seks dla samej przyjemności cielesnej a nie dla zapłodnienia to wtedy jest to już be!

A skąd to? Może jakiś cytat?

Cytuj:
... jak zamierzacie dostosować się do KK to nie uprawiajcie seksu dopóki nie jesteście gotowi na dziecko!

Prawda.
Cytuj:
Seks jest po to aby rodziły się dzieci, jeśli uprawia się seks nie w tym celu to jest to już sprzeczne z KK.

Nieprawda

Cytuj:
Sprawdzanie dni płodnych za pomocą śluzu...Badanie dni płodnych za pomocą temperatury...Sprawdzanie dni płodnych metodą obserwacji

Tak. Jest bardzo mało prawdopodobne, że połączenie tych wszystkich obserwacji zawiedzie.

Cytuj:
Metoda kalendarzowa

No dlaczego się uparłaś przy tym kalendarzyku? To już historia.

Cytuj:
Stosunek przerywany

Znowuś wypaliła. To jest metoda NPR?????
Ponadto moralnie tak samo dopuszczalny jak prezerwatywa.


Cytuj:
Mój wniosek- ...Sam fakt, że ktoś korzysta z tych metod w celu uniknięcia ciąży jest oszukiwaniem przyrody a jednocześnie niezgodne z zasadami kościoła, ponieważ seks jest po to by dzidziusie rodzić...

Bardzo dobrze, że zaznaczyłaś, że to Twój wniosek.


Pn sie 28, 2006 7:53
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1251 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35 ... 84  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL