Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 11:47



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 60 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Dlaczego kobieta nie może zostać księdzem? 
Autor Wiadomość
Post 
Tiger!
Cytuj:
eśli chcesz zrozumienia, to raczej proponowałbym dyskusję z przyjaciółką na prywatnym gruncie, a nie spowiedź.

Skoro przy spowiedzi nie jest potrzebne zrozumienie, to ksiądz też jest zbyteczny. Wystarczył by automat, powiedzmy taki spowiedziomat: wklepujesz listę grzechów i wychodzi pokuta. Albo jeszcze łatwiej: specjalny algorytm do obliczenia pokuty, wystarczy kartka, ołówek i kalkulator. Ale chyba potrzebny jest jednak ten kontakt z drugim człowiekiem, który Cię wysłucha i który wymierzy pokutę adekwatną do danego przypadku. Stwierdziłam tylko, że łatwiej byłoby mi wyznać grzechy przed kobietą niż mężczyzną. Może będąc mężczyzną ciężko Ci to zrozumieć...


Cytuj:
Staram się zrozumieć to, że czujesz się jakbyś była obywatelem drugiej kategorii w Kościele, nie mniej jednak zwróć uwagę na to, że Kościół jest Oblubienicą Chrystusa, a czy Chrystus, jako Jego Oblubieniec zrobiłby coś przeciwko Kościołowi?? --> innymi słowy czy jeśli Kościół nie dopuszcza do kapłaństwa kobiet, to czy Bóg chciałby na siłę powoływać kobiety do tego stanu?? Wątpię...

Wcale nie czuję się obywatelem drugiej kategorii w Kościele. Nigdy nie miałam powołania, a nawet gdybym miała, to i tak myślę, że nie najlepiej nadaję się na księdza. Ale jest wiele kobiet, które z powodzeniem mogłyby tą funkcję pełnić, bo mają pełne predyspozycje: elokwencję, charyzmę, ładny głos ;)
Czy Chrystus zrobiłby coś Kościołowi? Pewnie nie, w końcu na inkwizycję mu pozwolił i nic nie zrobił. Ale z tego wynika, że Bóg nie może powołać kobiety, bo Kościół tego zabrania, a moim zdaniem powinien mieć taką możliwość. To Bóg wg mnie powinien mieć możliwość wyboru, kto ma zostać księdzem, a nie Kościół powinien jedynie pilnować, aby osoby te miały prawdziwe powołanie.

Cytuj:
a jak piszesz o powołaniu - no cóż prawda jest taka, że wiele rzeczy może nam się po prostu wydawać. ktoś sobie myśli "chcę być księdzem", ale o tak na prawdę nie jest jego powołanie, co może odkryć dopiero po kilku latach formacji w seminarium

Niec nie stoi na przeszkodzie, aby taka kobieta przekonała się w seminarium z czym ma do czynienia, czy z zachcianką, czy z prawdziwym powołaniem. Dlaczego nie może? Tego już nie rozumiem.

Skoro uważasz, że kobieta nie może mieć powołania, to nie widzę sensu tworzyć zakazu dla kobiet. Przecież i tak żadna nie miałaby powołania. Taki zakaz wydaje mi się zupełnie zbędny. Dlaczego więc istnieje? Może jednak jakaś kobieta miałaby prawdziwe powołanie od Boga?

Stanisław Adam:
Cytuj:
Nadaje się, a może być to jednak nie to samo znaczy.

Napisałam to, aby pokazać, że argument "kobieta nie nadaje się na księdza" jest nonsensowny.

Cytuj:
KK nie jest szowinistyczny.
Chyba, że za szowinistyczne uznasz stwierdzenia Ewangelii w tej sprawie.

Jakie stwierdzenie w ewangelii?


Śr sie 30, 2006 14:13
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23
Posty: 3613
Post 
Rita napisał(a):
Jakie stwierdzenie w ewangelii?

Tak. Nie ma jednego wprost "zakazu". Jest natomiast wiele pośrednich "nakazów".
Dlatego użyłem słowa nie "stwierdzenie", a "stwierdzenia". Czyli wiele.
Cytuj:
LIST APOSTOLSKI ORDINATIO SACERDOTALIS PAPIEŻA JANA PAWŁA II O UDZIELANIU ŚWIĘCEŃ KAPŁAŃSKICH WYŁĄCZNIE MĘŻCZYZNOM

Czcigodni Bracia w Biskupstwie!

1. Święcenia kapłańskie, poprzez które przekazana zostaje misja nauczania i uświęcania wiernych oraz rządzenia nimi, powierzona przez Chrystusa swoim Apostołom, były w Kościele katolickim zawsze i od samego początku zastrzeżone wyłącznie dla mężczyzn. Tę samą tradycję wiernie zachowały również Kościoły Wschodu.

Gdy we Wspólnocie Anglikańskiej zaczęto rozpatrywać kwestię udzielania święceń kobietom, papież Paweł VI, pragnąc dochować wierności swemu urzędowi stróża Tradycji apostolskiej oraz usunąć nową przeszkodę na drodze do jedności chrześcijan, przypomniał braciom anglikanom stanowisko Kościoła katolickiego w tej sprawie: „Kościół uważa, że udzielanie święceń kapłańskich kobietom jest niedopuszczalne z racji zasadniczych. Racje te są następujące: poświadczony przez Pismo Święte przykład Chrystusa, który wybrał swoich Apostołów wyłącznie spośród mężczyzn; stała praktyka Kościoła, który naśladuje Chrystusa wybierając tylko mężczyzn; wreszcie żywe Magisterium Kościoła, konsekwentnie głoszące, że wykluczenie kobiet z kapłaństwa jest zgodne z zamysłem Boga wobec swego Kościoła”1.

Ponieważ jednak kwestia ta stała się przedmiotem dyskusji także wśród teologów oraz w niektórych środowiskach katolickich, Paweł VI zlecił Kongregacji Nauki Wiary, by przedstawiła i wyjaśniła doktrynę Kościoła w tej materii. Uczyniono to wydając Deklarację Inter insigniores, którą papież zatwierdził i nakazał opublikować2.

2. Deklaracja podejmuje i wyjaśnia podstawowe racje przemawiając za tą doktryną, to znaczy powołuje się na przykład, jaki pozostawił Chrystus, wybierając dwunastu Apostołów, a który Kościół wiernie naśladował w swojej niezmiennej i powszechnej Tradycji, i dlatego „nie uważa się za uprawnionego do dopuszczania kobiet do święceń kapłańskich”3. Te podstawowe racje dokument uzupełnia innymi argumentami teologicznymi, które wykazują słuszność takiego właśnie Bożego nakazu oraz jasno dowodzą, że postępowaniem Chrystusa nie kierowały motywy socjologiczne i kulturowe Jego epoki. Jak stwierdził później Paweł VI, „prawdziwa przyczyna leży w tym, że Chrystus tak właśnie postanowił, nadając Kościołowi jego podstawową strukturę i jego antropologię teologiczną, zawsze zachowywaną przez Tradycję Kościoła”4.

W Liście Apostolskim Mulieris dignitatem napisałem na ten temat: „Powołując samych mężczyzn na swych Apostołów, Chrystus uczynił to w sposób całkowicie wolny i suwerenny. Uczynił to z taką samą wolnością, z jaką w całym swoim postępowaniu uwydatniał godność i powołanie kobiety, nie dostosowując się do panującego obyczaju i tradycji usankcjonowanej ówczesnym prawodawstwem”5.

Istotnie, Ewangelie i Dzieje Apostolskie poświadczają, że powołanie Apostołów dokonało się zgodnie z odwiecznym zamysłem Bożym: Chrystus wybrał tych, których sam chciał (por. Mk 3,13-14, J 15,16) i uczynił to w jedności z Ojcem, „przez Ducha Świętego” (Dz 1,2), spędziwszy uprzednio całą noc na modlitwie (por. Łk 6,12). Dlatego podejmując decyzję o dopuszczeniu do kapłaństwa urzędowego6, Kościół uznawał zawsze za niezmienną normę sposób postępowania swojego Pana, który wybrał dwunastu mężczyzn i uczynił ich fundamentem swojego Kościoła (por. Ap 21,14). W rzeczywistości nie otrzymali oni jedynie jakiejś funkcji, którą mógłby potem sprawować każdy członek Kościoła, ale zostali w szczególny sposób i wewnętrznie włączeni w misję samego Słowa Wcielonego (por. Mt 10,1.7-8; 28,16-20; Mk 3,13-16; 16,14-15). Apostołowie uczynili to samo, gdy wybrali sobie współpracowników7, którzy mieli być ich następcami w posługiwaniu8. Wybór ten obejmował również tych, którzy mieli kontynuować w dziejach Kościoła misję Apostołów — misję reprezentowania Chrystusa Pana i Odkupiciela9.

3. Wreszcie fakt, że Najświętsza Maryja Panna, Matka Boga i Matka Kościoła, nie otrzymała misji właściwej Apostołom ani kapłaństwa urzędowego, ukazuje wyraźnie, iż niedopuszczenie kobiet do święceń kapłańskich nie może oznaczać umniejszenia ich godności ani ich dyskryminacji, ale jest wiernością wobec zamysłu mądrości Pana wszechświata.

Obecność i rola kobiety w życiu i misji Kościoła, choć nie są związane z kapłaństwem urzędowym, pozostają absolutnie niezbędne i niezastąpione. Jak podkreśla Deklaracja Inter insigniores, „święta Matka Kościół pragnie, aby chrześcijańskie kobiety w pełni uświadomiły sobie wielkość swojej misji: w dzisiejszych czasach odegrają one decydującą rolę zarówno w odnowie i humanizacji społeczeństwa, jak i w ponownym odkryciu przez wierzących prawdziwego oblicza Kościoła”10. Księgi Nowego Testamentu i cała historia Kościoła dostarczają wielu przykładów obecności w Kościele kobiet, które były prawdziwymi uczennicami i świadkami Chrystusa w rodzinie i w zawodach świeckich, a także w całkowitej konsekracji na służbę Bogu i Ewangelii. „Kościół bowiem broniąc godności kobiety i jej powołania, wyraził cześć i wdzięczność dla tych, które — wierne Ewangelii — w każdej epoce uczestniczyły w apostolskim posłannictwie całego Ludu Bożego. Są to postaci świętych męczennic, dziewic, matek rodzin, które odważnie dawały świadectwo swej wiary, a wychowując własne dzieci w duchu Ewangelii, przekazywały wiarę i tradycję Kościoła”11.

Z drugiej strony, struktura hierarchiczna Kościoła jest całkowicie ukierunkowana na świętość wiernych. Dlatego Deklaracja Inter insigniores przypomina, że „jedynym i największym charyzmatem, którego można i należy pragnąć, jest miłość (por. 1 Kor 12-13). Największymi w królestwie niebieskim nie są szafarze, ale święci”12.

4. Choć nauka o udzielaniu święceń kapłańskich wyłącznie mężczyznom jest zachowywana w niezmiennej i uniwersalnej Tradycji Kościoła i głoszona ze stanowczością przez Urząd Nauczycielski w najnowszych dokumentach, to jednak w naszych czasach w różnych środowiskach uważa się ją za podlegającą dyskusji, a także twierdzi się, że decyzja Kościoła, by nie dopuszczać kobiet do święceń kapłańskich ma walor jedynie dyscyplinarny.

Aby zatem usunąć wszelką wątpliwość w sprawie tak wielkiej wagi, która dotyczy samego Boskiego ustanowienia Kościoła, mocą mojego urzędu utwierdzania braci (por. Łk 22,32) oświadczam, że Kościół nie ma żadnej władzy udzielania święceń kapłańskich kobietom oraz że orzeczenie to powinno być przez wszystkich wiernych Kościoła uznane za ostateczne.

Wzywając nieustannej pomocy Bożej dla Was, Czcigodni Bracia i dla całego Ludu Bożego, udzielam wszystkim Apostolskiego Błogosławieństwa.

W Watykanie, dnia 22 maja 1994 r., w Uroczystość Zesłania Ducha Świętego, w szesnastym roku Pontyfikatu.
Jan Paweł II

Ponieważ to nie są "zakazy" dla kobiet, nie można twierdzić o jakimkolwiek "szowinizmie".
Z Ewangelii (jednej, choć spisanej w wielu "księgach") wynika natomiast, że Jezus "desygnował" do pewnych "duchowych" funkcji w Kościele mężczyzn. A "dlaczego" tak uczynił ?
Może, choć to dwuznacznie brzmi, z Miłości ? By nie obciążać kobiet tymi trudnymi i niewdzięcznymi obowiązkami ...
Może uznał, że macierzyństwo jest dla kobiet ważniejsze ...

_________________
Obrazek
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.


Śr sie 30, 2006 16:16
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23
Posty: 3613
Post 
Uzupełnienie.
Nie rozumiem, dlaczego zwolnienie z obowiązku traktowane jest jako "dyskryminacja" lub "represja". Wpływ feminizmu ? Element walki z Kościołem, przez podsycanie z zewnątrz wewnętrznych sporów ?
Dlaczego używam określenia "obowiązek" ?
Ponieważ dla mnie oczywiste jest, że młody mężczyzna, wchodząc w dorosłe życie ma obowiązek mocno się zastanowić, czy właśnie nie kapłaństwo powinno być tą drogą na resztę życia. Czy jest w nim to "coś" co nazywamy "powołaniem". Czy podoła związanym z tym trudom i wyrzeczeniom.

_________________
Obrazek
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.


Śr sie 30, 2006 17:01
Zobacz profil WWW
Post 
Rita napisał(a):
Tiger!
Cytuj:
eśli chcesz zrozumienia, to raczej proponowałbym dyskusję z przyjaciółką na prywatnym gruncie, a nie spowiedź.

Skoro przy spowiedzi nie jest potrzebne zrozumienie, to ksiądz też jest zbyteczny. Wystarczył by automat, powiedzmy taki spowiedziomat: wklepujesz listę grzechów i wychodzi pokuta. (...)


Mnie osobiście "zrozumienie" kojarzy się z chęcią usprawiedliwienia i liczeniem na pobłażliwość - zrobiłam coś źle, ale ksiądz rozumie ... ;) Tymczasem idąc do spowiedzi proszę o rozgrzeszenie, a nie zrozumienie. I nawet jeśli ksiądz "nie okaże w ogóle zrozumienia" i dostanę reprymendę , też będę się cieszyć - a rozgrzeszenia automat Ci nie da.


Śr sie 30, 2006 18:40
Post 
Stanisławie Adamie: kobieta może zostać zakonnicą, może jechać na misje i wypełniać mnóstwo innych zadań. Nie wiem czy takie życie jest łatwiejsze. Jednak kobiety tego chcą, bo Bóg je powołuje. Skoro nie chciał, aby kobieta miała "trudno" i chciał aby wychowywała dzieci, to do zakonu też kobieta powinna mieć zakaz wstępowania.

Drugi argument jaki padł, to ten, że Jezus wybrał dwunastu mężczyzn. Dla mnie jednak nie jest istotne jaką płeć mieli jego uczniowie. Myślę, że Jezus bardziej kierował się tym, jacy byli, a nie jaką mieli płeć.
Pozatym zostaje jeszcze kwestia tego, że Bóg może chcieć właśnie teraz powołać kobietę na księdza. Czy jesteście pewni, że można to wykluczyć?

Co do tej spowiedzi, to uważam, że grzech nie zawsze jest taki sam, chociaż się tak samo nazywa. Dlatego ksiądz powinien nie tylko wysłuchać listy grzechów ale także poznać okoliczności towarzyszące, które mogą wpłynąć na wymiar pokuty. To miałam na myśli używając słowa zrozumienie.


Śr sie 30, 2006 19:06
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23
Posty: 3613
Post 
Rita napisał(a):
Stanisławie Adamie: kobieta może zostać zakonnicą, może jechać na misje i wypełniać mnóstwo innych zadań. Nie wiem czy takie życie jest łatwiejsze. Jednak kobiety tego chcą, bo Bóg je powołuje. Skoro nie chciał, aby kobieta miała "trudno" i chciał aby wychowywała dzieci, to do zakonu też kobieta powinna mieć zakaz wstępowania.
Nie wczytałaś się dokładnie w to co napisałem. Użyłem słowa "może".
Dlatego, że nie umiem odpowiedzieć "dlaczego". Myślę, że wszelkie usiłowania znalezienia wytłumaczenia tego stanu są bezskuteczne. Choć takich prób wytłumaczenia było sporo.
Tak jest ta kwestia (kapłaństwa kobiet) w Nowym Testamencie sformułowana, i już. Tak ją odczytał JPII. I dziś ta interpretacja obowiązuje.

Jak wspomniałem "zakazu wprost" - nie ma. Więc kwestia nie jest i nie może być zamknięta.
Bóg nie stworzył świata nie zmiennym. Zmieniamy się my, ludzie.
Zmienia się Kościół.

Kwestia kapłaństwa kobiet nie jest tej rangi jak np. przykazanie "nie zabijaj". Ono jest jednoznaczne i podane wprost.
Ale też nie jest na tyle błaha, by można ją rozstrzygnąć na zawołanie.
I to raczej pod naciskiem z zewnątrz (równość wszystkich we wszystkim).
Raptem dyskusja w Kościele trwa od 40 lat. Co to jest przy 2 tys. lat Tradycji ?

Rita napisał(a):
Drugi argument jaki padł, to ten, że Jezus wybrał dwunastu mężczyzn. Dla mnie jednak nie jest istotne jaką płeć mieli jego uczniowie. Myślę, że Jezus bardziej kierował się tym, jacy byli, a nie jaką mieli płeć.
Przypuszczenie. Przyznaję, intuicyjnie dobre.

Rita napisał(a):
Pozatym zostaje jeszcze kwestia tego, że Bóg może chcieć właśnie teraz powołać kobietę na księdza. Czy jesteście pewni, że można to wykluczyć?

Równie dobrze można zapytać:
"Pozatym zostaje jeszcze kwestia tego, że Bóg może dalej nie chcieć właśnie teraz powołać kobietę na księdza. Czy jesteście pewni, że można to wykluczyć ?"
Pytania na które nie można udzielić żadnej sensownej odpowiedzi. Bo kto zna wolę Boga ?

_________________
Obrazek
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.


Śr sie 30, 2006 20:07
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 27, 2006 19:24
Posty: 43
Post 
Rita napisał(a):
Ale jest wiele kobiet, które z powodzeniem mogłyby tą funkcję pełnić, bo mają pełne predyspozycje: elokwencję, charyzmę, ładny głos ;)


To, że się ma predyspozycje, to nie znaczy że od razu musisz tym księdzem zostać :)

Rita napisał(a):
Niec nie stoi na przeszkodzie, aby taka kobieta przekonała się w seminarium z czym ma do czynienia, czy z zachcianką, czy z prawdziwym powołaniem. Dlaczego nie może? Tego już nie rozumiem.


No pisałem już o kierowniku duchowym... może w pierwszej kolejności powinna skorzystać z jego pomocy.


Śr sie 30, 2006 20:43
Zobacz profil
Post 
"Dlaczego kobieta nie moze byc ksiedzem? " Ciekawe pytanie :D
Ja mam swoja odpowiedz.
[...] Niech ta odpowiedz zostanie Twoja slodka tajemnica
pedziwiatr


Śr sie 30, 2006 22:58
Post 
Zamykam wiec usta i milcząc nie bede wspominał wiecej o zgubnej roli ekonomicznej jaka wprowadziłoby pojecie "Matka Dyrektor" :D


Cz sie 31, 2006 7:44
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 22, 2006 15:02
Posty: 25
Post 
Witam wszystkich.
Rito jest jeszcze jeden wazny aspekt dotyczący "predyspozycji". Jezus wcale nie powoływał uczniów według ich predyspozycji. Gdyby to zrobił nie byłoby wśród nich niedouczonego rybaka Piotra, celnika Mateusza. Miał na około siebie bardziej odpowiednich ludzi. Oczywiście ważne jest aby kapłan był komunikatywny i miał pewne uwarunkowania, ale to nie znaczy ze aby kapłan był dobry musi być wspaniałym aktorem. Co do argumentu o wrażliwości i rozumieniu zgadzam się z "przedpostowcami" :-D . Kapłan nie ma poklepać Cię po ramieniu przy spowiedzi i powiedzieć: Jesteś swietny. Nie przejmuj sie Jezus cię kocha i zawsze przebacza. On nie ma pocieszyć ale pouczyć, wskazac droge do Boga. Zresztą Pan Jezus na Ostania Wieczerze mógł zaprosić osobę, która przewyższała wszystkich apostołów po stokroć w świętości, Maryje. A jednak tego nie zrobił. Uznał zapewne że ten ciężki obowiązek a zarazem piekny dar ma być jednak przeznaczony dla mężczyzn. Dla kobiet też znalazło się wspaniałe zadanie. Przecież to właśnie kobieta jako pierwsza zobaczła Zmartwychwstałego. W tej kwestii(kapłaństwa kobiet) najbardziej ciekawi mnie jedno. Że największymi orędownikami tego rozwiązania są kobiety, które wcale nie chciałyby zostać kapłanem, albo lewicowi wojownicy równości, którzy nie mają prawa wypowiadać się w kwestiach wewnetrznych Kościoła. (oczywiście nie chcę Cię obrazić Rito, ale czy znasz choć jedna kobiete, która chciałaby zostac kapłanem). Chodzi mi o to że na fali reform chce wprowadzac się zmiany na które n ie ma zapotrzebowania i sądze że nigdy nie będzie. A co do "powołanych do kapłaństwa". Piszesz jakby to ze ktoś ma powołanie na pewno zostanie kapłanem, albo ktoś kto go nie ma nie moze nim zostac. Sądze że gdyby umożliwiono wstęp do seminarium to wiele z nich otrzymalo święcenia pomimo barku powołania. A tak wogóle potrzebne by chyba były odzielne seminaria co stanowi tez przeszkode.
Czas na podsumowanie. :) Rito, rozumiem Twoje wątpliwości i mogę powedzieć że dobrze o Tobie świadzczą. Bo jeśli masz wątpliwości to znaczy że rozwijasz się duchowo. A najważniejsze jest Twoe podejście. Nie próbujesz nas na siłe przekonać ale dyskutujesz. I ostani najmcniejszy argument. Czy Maryja, najgodniejsza aby być kapłanem Chrystusa, upomniała się o zaproszenie na Ostanią Wieczerzę. Więc prosząc o orędownictwo Matkę Kapłanów i Opiekunkę Powołań Kapłańskich dla nas wszystkich kończe tego posta.

Pozdrawiam[/quote]


Cz sie 31, 2006 8:56
Zobacz profil
Post 
Szim'eon:
O predyspozycjach pisałam tylko dlatego, że jednym z użytych tu argumentów była brak predyspozycji u kobiet do kapłaństwa. Więc Twój komentarz uważam za zupełnie zbędny.
Pozatym niegdzie nie napisałam, że: "Kapłan nie ma poklepać Cię po ramieniu przy spowiedzi i powiedzieć: Jesteś swietny. Nie przejmuj sie Jezus cię kocha i zawsze przebacza." Użyłam słowa "zrozumienie", które inni zrozumieli jako "usprawiedliwianie", zupełnie bezpodstawnie. Dla mnie te dwa słowa nie są jednoznaczne, ale potem to wyjaśniłam, więc ponowne komentowanie tej sprawy uważam za zbędne.
Cytuj:
Sądze że gdyby umożliwiono wstęp do seminarium to wiele z nich otrzymalo święcenia pomimo barku powołania.

Tak jak i mężczyzn, ale to nie jest argument.
Cytuj:
A tak wogóle potrzebne by chyba były odzielne seminaria co stanowi tez przeszkode.

Nie widzę potrzeby nowych szkół, wystarcz, że będą osobne pokoje.


Cytuj:
Czy Maryja, najgodniejsza aby być kapłanem Chrystusa, upomniała się o zaproszenie na Ostanią Wieczerzę.

Nie wiem, ale to i tak nie ma nic do rzeczy.

Cytuj:
Równie dobrze można zapytać:
"Pozatym zostaje jeszcze kwestia tego, że Bóg może dalej nie chcieć właśnie teraz powołać kobietę na księdza. Czy jesteście pewni, że można to wykluczyć ?"

No właśnie! Jeżeli by nie chciał powołać kobiety, to by nie powołał, a zlikwidowanie zakazu nic by nie zmieniło. Za to w drugą stronę nie jest tak łatwo i Bóg, nawet gdyby chciał, musi przegrać z administracją.

Cytuj:
Jak wspomniałem "zakazu wprost" - nie ma. Więc kwestia nie jest i nie może być zamknięta.

Co to znaczy, że nie ma zakazu wprost? Chodzi tu o zakaz Biblijny, czy Kościelny?

Cytuj:
Tak jest ta kwestia (kapłaństwa kobiet) w Nowym Testamencie sformułowana, i już. Tak ją odczytał JPII. I dziś ta interpretacja obowiązuje.

No cóż, chyba to jest jedna z sensowniejszych odpowiedzi. Dziękuję, rozwiało to moje wątpliwości.


Cz sie 31, 2006 15:26
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
Ja tylko wtrącę 2 myśli, które mi się nawinęły... hmm... w PIśmie Świętym nie ma wyraźnie napisanego że Maryja nie była obecna podczas ostatniej wieczerzy to do tego co pisał Szim'eon.

A do Rity jeśli chodzi o pytanie o zakaz kościelny czy biblijny bo domyślam się z tego co pisze, że jeśli kościelny to można uważać go za ograniczenie, a jeśli biblijny to pewnie zaakceptowałabyś ten stan... W Kościele jest jeszcze bardzo ważna Tradycja i w tego typu dyskusjach trzeba o tym pamiętać.

Pozdrawiam serdecznie :)

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


Cz sie 31, 2006 15:38
Zobacz profil
Post 
Kobiety stały pod krzyżem, trwały przy Chrystusie - jak zakonnice, które "trwają" i swoimi modlitwami wyjednują łaski, orędują, za światem
Kobiety posługiwały Jezusowi - dlatego też kobiety mogą jechać na misję, ale zauważ one jadą tam posługiwać jako pielęgniarki, nauczycielki, opiekunki.
Jezus mężczyzn wysyłał aby głosili Dobrą Nowinę - to 72, to znów 12, i to mężczyznom przekazał obowiązek głoszenia Ewangelii, chrztu "Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu..."(Mt 28,19), odpuszczania grzechów "Komu grzechy odpuścicie są im odpuszczone..."(J 20,23).
Jeśli jednak uznamy "pomyłkę" Nieomylnego i postanowimy to "naprawiać".... to zdecydowanie musimy zadać sobie pytanie na czyją to chwałę??? ....Boga czy człowieka????


Cz sie 31, 2006 17:40

Dołączył(a): Pn sie 28, 2006 18:29
Posty: 106
Post 
Osobiście nie widzę przeszkód w PŚ, które w dzisiejszych czasach miały byc uniemożliwić kapłaństwo kobiet. Fakt, że w NT Jezus wysyła i powołuje mężczyzn, wynika wg mnie jedynie z uwarunkowań społecznych ówczesnych. Nie wydaje mi się, by Bóg miał w tym względzie rozróżnienie między płciami. Tak jak pisal o tym św. Paweł.

Uważam jednak, że jeszcze nie czas na tak drastyczną zmianę. KK się bardzo powoli reformuje i bardzo dobrze, więc można jeszcze poczekac. Gdyby dziś podjąć taką decyzje, mogło by dojsć do jakichś rozłamów. Jednak za kilakdziesiąt lat, myślę, że będzie znACZNIE mniej radykalnych przeciwników tego pomysłu i taka reforma przejdzie płynniej. Dziś by jeszcze mogło dojsć do jakiegoś rozłamu, a to by nie było tego warte. Zreszta takie rozwiazanie jest bardzo praktcyznie - w koncu księży mamy coraz mniej.

_________________
"Pewnego dnia chodząc po górach, dostrzegłem z daleka bestię. Kiedy przybliżyłem się, przekonałem się, że był to człowiek. Stając przed nim zobaczyłem, że jest moim bratem!"

Opowieść tybetańska


Cz sie 31, 2006 18:06
Zobacz profil
Post 
Kościół nigdy nie zmieni pewnych elementarnych zasad, które wynikają z Tradycji Świętej...


Cz sie 31, 2006 20:08
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 60 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL