Autor |
Wiadomość |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
 Na co czekał Bóg?
Jesteśmy na tym świecie już przynajmniej 100 000lat tymczasem Bóg postanowił "ujawnić się" dopiero 4000lat temu a w pełni 2000 stąd moje pytanie dlaczego tak puźno?
Dlaczego tak długo trzymał ludzi w niewiedzy o swoim istnieniu, pozwolił by wymyślali sobie innych(fałszywych)Bogów i uprawiali grzeszną magię nawet przyjmując, że niewiedza o grzechu(a dokładniej czym jest grzech wg.Boga) zwalnia z odpowiedzialności za niego (odwrotnie niż w przypadku prawa ludzkiego) to jest to dla mnie zupełnie niezrozumiałe szczególnie, że w ten sposób niejako skazał tych ludzi na życie w tym grzechu(mniejszym lub większym zależy od kultury)a przecież Bóg (co jest podkreślane)niechce byśmy grzeszyli mówi się wręcz, że każdy nasz grzech sprawia mu ból... Wychodzi na to, że Bóg był i do pewnego stopnia pozostał masochistą a to podobno zboczenie
Widze w tym pewną sprzeczność.
|
Cz sie 31, 2006 16:37 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Być może dlatego, że od 4000 lat ludzie są zdolni pojmować wiarę jako tako, a od 2000 lat potrafią wierzyć już nie ze strachu jak to było wiele razy opisane w ST ale z wolnego wyboru tak jak jest w NT. Moim zdaniem wcześniej ludzie byli zbyt mało rozwinięci umysłowo.
Dziękuje 
|
Cz sie 31, 2006 16:55 |
|
 |
Videq
Dołączył(a): N kwi 09, 2006 9:55 Posty: 77
|
Nie mam pojęcia dlaczego tak póżno. Jeżeli wierzę w Boga powinienem odpowiedzieć: Bóg miał w tym jakiś cel. Jeżeli zaś jestem ateistą odpowiem, że: Boga nie ma, więc po co te pytanie?
_________________ "A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy."
|
Cz sie 31, 2006 16:55 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wiem jedno: Bóg nie jest człowiekiem a więc nie można mu implikować ludzkich zachowań,odruchów skrzywień seksualnych a więc twoje zdanie na temat masochizmu jest nieprawdziwe.
|
Cz sie 31, 2006 17:10 |
|
 |
Krzychu
Dołączył(a): Pn sie 28, 2006 18:29 Posty: 106
|
W pewnym stopniu sprawę tą porusza bodajże I list do Koryntian św. Pawła, ale teraz nie sprawdzę tego, a dobrze nie pamiętam.
Po drugie, jezeli dobrze pamietam, to żyjemy w końcówce czasów, więc te 2000 lat w stosunku do powiedzmy 4,6 mld lat wieku Ziemi to ułamek  Ale to już taka nie do końca poważna uwaga...
Też przychylam się do wersji, że wcześniej ludzie nie byli na to gotowi. I to zarówno w sferze intelektualnej, duchowej jak i społecznej czy być może cywilizacyjnej. Chodzi o to, ze musiały minąć czasy, kiedy głównym zajęciem człowieka było znaleźć zwierzynę i jaskinię na noc.
Mnie za to nurtuje inny problem i wydaje mi się on chyba nierozwiązywalny. I nie jest to żadna prowokacja, bo jestem wierzący, ale przy okazji zastanawiam się nad różnymi kwestiami.
Otóż: od kiedy człowiek ma duszę? Niepodważalnym faktem jest że człowiek wyewoluował z istot niższych, a obraz Stworzenia jest tylko metaforą. Ewolucja nie jest procesem szybkim i trwa miliony lat. Nie ma wyraźnej granicy kiedy człowiek przestał być małpą. Czy już te prymitywne formy człowieka miały duszę? Czy może dopiero te inteligentniejsze? A jeśli tak, to czy wszystkie homo (erectus, neandertalczycy i reszta?), a może jedynie homo sapiens? A jeśli to ostatnie to od kiedy? Tuż też chodiz o długotrwały proces.
Pewnie za życia nie odpowiemy sobie na to pytanie.
Pewnym wyjaśnieniem byłoby, że wszystko co żyje ma duszę i po śmierci wędruje ona do Boga. Ale ta teoria nie ma zbyt wielkich podstaw w Piśmie.
_________________ "Pewnego dnia chodząc po górach, dostrzegłem z daleka bestię. Kiedy przybliżyłem się, przekonałem się, że był to człowiek. Stając przed nim zobaczyłem, że jest moim bratem!"
Opowieść tybetańska
|
Cz sie 31, 2006 17:11 |
|
|
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Moim zdaniem wcześniej ludzie byli zbyt mało rozwinięci umysłowo. Wiara w Boga nie jest wcale aż tak skąplikowana są pewne zasady których trzeba przestrzegać itd. przecież chrześcijaństwo było skierowane do prostych ludzi nie elit intelektualnych! Człowiek 100 000 lat temu nie różnił się fizycznie od człowieka współczesnego więc nie widze powodu dla którego pojęcie prostych prawd religijnych miało przekraczać jego możliwości a niepiśmiennych wieśniaków z galilei już nie... to ja:)Nie traktuj prosze zbyt poważnie tych moich implikacji VideqJak to poco? By poznać wasze zdanie! KrzychuCytuj: Też przychylam się do wersji, że wcześniej ludzie nie byli na to gotowi. I to zarówno w sferze intelektualnej, duchowej jak i społecznej czy być może cywilizacyjnej. Chodzi o to, ze musiały minąć czasy, kiedy głównym zajęciem człowieka było znaleźć zwierzynę i jaskinię na noc.
Dobrze możemy ten czas skrócić do 10 000lat(początek neolitu)to wciąż wiele pokoleń! (to tylko niewiele ponad 3000lat o ile mnie pamięć nie myli ale ludzie żyli wtedy krótko)
Co do twojego pytania to jest bardzo ciekawe i myśle, że zasługuje na osobny wątek!
|
Cz sie 31, 2006 17:41 |
|
 |
Mark Zubek
Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36 Posty: 1414
|
No;
Dla czego człowiek musi sobie aż tak bardzo komplikować wiarę
i wyobrażenie Boga ?
Odpowiedz na Twoje pytanie jest w Miłości która jest ostateczną sprawiedliwością.
Dla tego Bóg uczy nas że WIELE WYMAGAĆ SIĘ BĘDZIE od tych którzy
WIELE otrzymali ( zdrowie, mądrość,zaradność, itd).
Ale to właśnie ci którzy otrzymali najwięcej, twierdzą że Bóg jest im nie potrzebny, że nieistnieje.
Dzieje się to dla tego że to szatan, do zdrowia i mądrości ( które są darami Boga) kusi ludzi wszelkim pożądaniem pieniądza i władzy, dając złudzenie całkowitej niezależności i dominacji aby wzbudzić pogardę nad tym który mniej ( darów Bożych) otrzymali.
P.s.
Ufam że Bóg w swej sprawiedliwości, wie jaką wiedzę i możliwości posiadali ludzie 10000 lat temu, ile dostali a ile zmarnowali.
Co mogli a czego nie potrafili zrozumieć ( odczuć).
-------------------------------------------------------------------------------------
Krzychu;
Od kiedy człowiek ma duszę?
Od zawsze.
Uczy nas o tym Stary i Nowy Testament, ale najważniejsze sam Bóg, który
swoim Słowem potwierdził że nasza dusza " nieustannie wpatruje się w oblicze Boga Ojca". Jak się to dokonuje w praktyce możemy się jedynie domyślić,bo dzieje się to poza naszą percepcją.
Czy stworzenie to metafora?
Zagubiony ( i nieodnaleziony) ślad w ewolucji człowieka, potwierdza tylko
że gdzieś w "raju", całkiem niedawno 50-100 tyś. lat temu miało miejce
stworzenie człowieka.
W jaki sposób?
Moim zdaniem bardzo prosty, taki sam jak w dzisiejszych czasach poprzez
poczęcie z komórek żeńskiej i męskiej, przy udziale Boga który nadał
im odpowiednie cechy i "dodał" duszę.
W ten prosty sposób można powiedzieć że ciało ludzkie ewoluowało
miliony lat, ale człowiek został stworzony i "wybrany" z pośród wszystkich stworzeń.
A co więcej, od tego czasu aż po dzień dzisiejszy,proces ten wciąż się powtarza,kiedy w momencie poczęcia się istoty ludzkiej, Bóg "dodaje"
człowiekowi duszę czyli anioła czyli świadomość.
p.s.
Oczywiście taka wizja kreatywności Bożej, nie zgadza się z idealistycznym przekazem Biblijnym, ale jest dla mnie bardziej zrozumiała i realna,
biorąc pod uwagę że Pan Bóg działa cuda, lecz robi to w ukryciu.
|
Cz sie 31, 2006 19:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Wiara w Boga nie jest wcale aż tak skąplikowana są pewne zasady których trzeba przestrzegać itd. przecież chrześcijaństwo było skierowane do prostych ludzi nie elit intelektualnych! hmmmm.........to masz na myśli już homo sapien i ich rozumowanie czy wszytskie ewolucje człowieka? pytam ponieważ jeśli tak no to z tego co wiem np. neadenrtarczyk (tak się pisze? bo chyba źle zapisałam) nie miał takiefo mózgu jak homo sapiens.
|
Cz sie 31, 2006 19:34 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
No. Myślę, że nie ma potrzeby tworzenia odrębnego wątku.
W istocie pytania są tożsame. Ale o tym dalej.
Krzychu napisał(a): Mnie za to nurtuje inny problem i wydaje mi się on chyba nierozwiązywalny. I nie jest to żadna prowokacja, bo jestem wierzący, ale przy okazji zastanawiam się nad różnymi kwestiami.
Otóż: od kiedy człowiek ma duszę? Niepodważalnym faktem jest że człowiek wyewoluował z istot niższych, a obraz Stworzenia jest tylko metaforą.
Od kiedy człowiek - istota biologicznie i społecznie wyróżniająca się od zwierząt - ma duszę ?
Prosta i oczywista odpowiedź.
Od chwili STWORZENIA.
Ponieważ uznałeś że "obraz Stworzenia jest tylko metaforą", to jak chcesz wpasować w ewolucję MOMENT nabycia od Boga "duszy" ?
Zwróć uwagę na sekwencję, że Bóg najpierw stworzył mężczyznę, potem kobietę, potem ludzie (Adam i Ewa) zerwali jabłko za co wygnani zostali z Raju.
Traktując to jako metaforę - bo operowanie pojęciami ewolucji, gdy spisywano Genezis byłoby zupełnie dla ówczesnych ludzi niezrozumiałe - można to przekształcić na inną sekwencję:
- człowiek jako gatunek wyodrębnia się ze świata zwierząt (stworzenie Adama. Z "gliny" - by wyeksponować odrębność od zwierząt),
- człowiek zaczyna rozumieć płciowość (stworzenie Ewy),
- człowiek nabywa samoświadomości istnienia (zerwanie jabłka z Drzewa Poznania),
- człowiek nabywa zdolności bycia samodzielną społeczną istotą (wygnanie z Raju).
Na poziomie myślenia "metaforami" nie ma najmniejszej sprzeczności naukowej wiedzy biologicznej i antropologicznej z Pismem Świętym.
Dlaczego wcześniej napisałem, że "tożsame" z pytaniem o MOMENT "ujawnienia się" człowiekowi ?
Dlatego że Bóg tworząc człowieka tchnął weń duszę i zarazem "ujawnił się". W tym samym (metaforycznym) "momencie".
Czyli człowiek (tak interpretując metafory PŚ) wcześniej stał się religijny nim poznał uwarunkowania płciowości, odczuł "ból istnienia", stał się w pełni istotą społeczną.
Wg mnie bez sensu jest pytanie czy "dusza" też ewoluowała. Ewoluowało ciało. Biologiczna skorupa skrywająca duszę. Biologiczny "nośnik".
Dusza od (metaforycznego) momentu stworzenia była skończona i doskonała. "Wypędzjąc" człowieka z Raju, Bóg nadał jej skazę grzechu.
Wymagającego Zbawienia. Do pełnego zrozumienia konieczności którego też musiał (metaforycznie) "doewoluować" ...
Oczywiście to wszystko, to taka sobie moja interpretacja na ten moment 
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Cz sie 31, 2006 19:43 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
W tym wątku wole się skupić na Homo Sapiens Neandertalczyk to problem na inny temat natomiast o ile mi wiadomo nie ustępował nam intelektualnie jeśli o to ci chodzi raczej pojmował świat w inny sposób( co ciekawe w przeciwieństwie do naszych przodków Neandertalczycy byli ateistami co wiązało się właśnie z tym innym podejściem do życia) występowały natomiast pewne różnice fizyczne jednak nie na tyle duże by uniemożliwić krzyżowanie się naszych gatunków tyle wiem o Neandertalczyku.
[/b]
|
Cz sie 31, 2006 19:44 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
W tym wątku wole się skupić na Homo Sapiens Neandertalczyk to problem na inny temat natomiast o ile mi wiadomo nie ustępował nam intelektualnie jeśli o to ci chodzi raczej pojmował świat w inny sposób( co ciekawe w przeciwieństwie do naszych przodków Neandertalczycy byli ateistami co wiązało się właśnie z tym innym podejściem do życia) występowały natomiast pewne różnice fizyczne jednak nie na tyle duże by uniemożliwić krzyżowanie się naszych gatunków tyle wiem o Neandertalczyku.
|
Cz sie 31, 2006 19:45 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Uzupełnienie.
Oczywiście uważam, że wszelkie próby "czasowego" wiązania Genezis z wiedzą naukową za skazane na niepowodzenie i po prostu - bez sensu.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Cz sie 31, 2006 19:50 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: W tym wątku wole się skupić na Homo Sapiens Neandertalczyk to problem na inny temat natomiast o ile mi wiadomo nie ustępował nam intelektualnie jeśli o to ci chodzi raczej pojmował świat w inny sposób( co ciekawe w przeciwieństwie do naszych przodków Neandertalczycy byli ateistami co wiązało się właśnie z tym innym podejściem do życia) o a jak miał miec nas stosunek do życia skoro dookoła były tylko śniegi?przecież to epoka zlodowacenia z tego co pamiętam z lekcji i nie zdziwiłabym się gdyby czcili np. słońce czy ogień 
|
Cz sie 31, 2006 19:53 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Stanisławie
Jeśli uznamy ów "obraz Stworzenia" jeno za metafore pojawia się inny problem mianowicie grzech pierworodny przed którym podobno chroni chrzest i który jest źródłem wszelkiego zła na ziemi też był metaforą?
Jeśli tak przyjmiemy pojawiają się nowe problemy bo nie całe zło na świecie pochodzi od człowieka itd. prawde mówiąc to też temat na inną dyskusje i nie chce mieszać za bardzo ale jak widzisz to trochę bardziej skomplikowane...
Cytuj: Wg mnie bez sensu jest pytanie czy "dusza" też ewoluowała. Ewoluowało ciało. Biologiczna skorupa skrywająca duszę. Biologiczny "nośnik".
Taaak tylko poco Bóg stworzył takie "ślepe uliczki" jak wspomniany Neandertalczyk i jeszcze wiele innych mniej znanych hominidów skazanych na wymarcie...
|
Cz sie 31, 2006 19:59 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: o a jak miał miec nas stosunek do życia skoro dookoła były tylko śniegi?przecież to epoka zlodowacenia z tego co pamiętam z lekcji i nie zdziwiłabym się gdyby czcili np. słońce czy ogień
Człowiek jakoś zawsze coś znalazł choć wówczas była to raczej magia niż religia w naszym rozumieniu(głowy za to niedam)
Natomiast ta "inność" Neandertalczyka wynikała z jego przystosowania do środowiska w jakim żył np.mógł wytrzymymać mrozy przy których człowiek zamarzał był bardziej odporny na złamania itd.człowiek musiał polegać na swoim sprycie i np.nauczyć się szyć lepsze ubrania itd.Neandertalczycy żyli dniem dzisiejszym raczej nie planowali długofalowo,nie myśleli o tym co będzie za pare lat bo specjalnie nie musieli w przeciwieństwie do człowieka który myślą wybiegał w przyszłość przez co bał się śmierci i wymyślał religie 
|
Cz sie 31, 2006 20:09 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|