Ja tam ineteresuję się ekologią... Mam się zacząć bać? Informuję, że w moim przypadku nie jest to chorobliwe zainteresowanie, a raczej troska o wspólne dobro

A o co dokładnie Ci chodzi?

Ja też właśnie nie rozumiem o co kaman...

Chyba o ten ban na pacyfizm i ekologię w szkołach.

Na Twoim miejscu straszliwie bym sie bał!!!!

Władza patrzy i władza czuwa. Wkrótce zapłona stosy i sprawiedliwośc nastanie na całej ziemi. Oczywiscie tylko polskiej ziemi, bo zgniły Zachód utonie w morzu nieprawości, a barbarzyński Wschód upadnie na kolana przed Najświetlejszą IV Rzeczpospolitą Obojga Braci.

Polska stanie się enklawą światła w oceanie ciemności, gdy nastaną nowe patriotyczne pokolenia, które poniosa światło na same krańce kraju, a mieczem bejsbolowym ochronią nas przed zgnilizna zewnetrzna.
Tak nam dopomóż Roman I Edukator i wszyscy wszechpolacy! Amen!

W "Przekroju" napisali, że ekolodzy tworzą sektę...

A teraz już rozumiemy?

Teraz tak- i na przyszłość napisz raz a pożądnie.

Choć nadal nie wiem dlaczego masz się zaczynać bać? Jesteś w jakiejś organizacji oprócz szkolnego kółka ekologów?
Jeśli nie, to ten temat jest poważnie na wyrost.
Jesli tak- sama odpowiedz sobie na to pytanie, nigdy nie byłem w żadnej organizacji ekologicznej, więc nie mam zielonego pojęcia co o tym myśleć i jak to wygląda od wewnątrz.

A. kwestia jest tego, że to miał być komentarz do jednego z zamkniętych już tematów Z uwagi na to, że na forum byłam po raz pierwszy nawet nie zauważyłam kiedy stworzyłam coś w rodzaju własnegego tematu do ogólnej dyskusji. Przepraszam za zamieszanko jakie wprowadziłam... A co do tego: "bać się, czy nie bać się?" to było to raczej pytanie ironiczne. W gazecie "Przekrój" napisali bowiem, że KAŻDY, kto chociażby INTERESUJE się ekologią ma się mieć na baczności. Osobiście uważam to za lekką przesadę i postanowiłam poznać Wasze opnie na ten temat - skoro zapodałam już tematem to trzeba to jakoś wykorzytać.

To już wiem o czym piszesz...
Przede wszystkim przeczytaj najpierw uważnie cały ten artykuł, bo tam akurat wcale nie napisali ze ekolodzy to sekta, tylko próbowali osmieszać dominikanów że to dominikanie niby uznają ekologów za sektę.
Jak dla mnie ten artykuł jest strasznie tendencyjny i powierzchowny - taki na zamowienie rożnej maści Krisznowców i innych takich dziwacznych grup. No i przede wszystkim żeby osmieszyć dominikanów i Kościół..... Ehhhh

nie martw się, kiedyś zrobią z tej gazety lepszy użytek .. przerobią na papier toaletowy

Moniko75... Ja nawet nie miałam tej gazety w ręce... Widziałam tylko okładkę "Przekroju" i hasła jakie na głównej stronie w gazecie tej powypisywali... Zironizowałam i zbagatelizowałam trochę tę sprawę, bo wydawało mi się to śmieszne, niemniej jednak chciałam o tym podyskutować. Podobno prawdą jest, że ekolodzy, którzy nie pozwalają nawet zwierząt zabijać żeby uzyskać mięso tworzą sektę. Bo to jest z jednej strony nienormalne... Chciałam jednak zastrzec w swojej wypowiedzi, że ja do tych "chorobliwych" ekologów nie należe

Zgadzam się z Tobą - Ziobro Adama. Czasem warto byłoby zmienić przeznaczenie gazet, które piszą nie to co powinny i o kim niepowinny.

[/url]

No to masz tutaj:
http://wiadomosci.onet.pl/1351736,240,kioskart.html

ale potem jeszcze to:
http://wiadomosci.onet.pl/1354280,240,kioskart.html

A bój się, bój do woli.
Strach ma wielkie oczy. Jak u sowy.

Dziękuję Moniko... Teraz już coś niecoś wiem na ten temat... Osobiście uważam, że żadna gazeta nie powinna dobierać się do takich spraw, bo są one nadzbyt skomplikowane, a jak wiadomo dziennikarze są wspaniałymi bajkopisarzami. Zbytnie zafascynowanie ekologią jest groźne, ale myślę, że moje zainteresowanie skłania się w całkiem inną stronę...