Łukaszek się nudził

Kamyk

Cytuj:

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/644628.html

Paraliż kolei, sprawdzenie bagaży kilku tysięcy podróżnych, ewakuacja szpitala to efekt nudy nastolatka podróżującego pociągiem. 17-letni Łukasz K. ze Zbrosławic dwukrotnie dla żartów zawiadamiał o podłożeniu bomby. Na nogi postawił policję, straż pożarną i inne służby z Katowic, Sosnowca, Zawiercia i Bielska Białej. Koszt akcji - bagatela kilkaset tysięcy złotych.

Łukasz jechał we wtorek pociągiem do poprawczaka we Włocławku. Podróż zdecydowanie mu się dłużyła. Czas umilał sobie zabawą telefonem komórkowym. Najpierw wykręcił numer szpitala w Tarnowskich Górach, potem katowickiej informacji kolejowej. Za każdym razem wypowiedział te same słowa: - Macie bombę. Zaraz wybuchnie.

- Jak zawsze w takich przypadkach uruchomiliśmy procedury - mówi kom. Piotr Bieniak z KWP w Katowicach.

Ze szpitala ewakuowano 35 osób. Budynek dokładnie przeszukano. Niczego nie znaleziono, więc zdenerwowani pacjenci wrócili do łóżek, a personel do pracy.

Większym wyzwaniem było skontrolowanie pociągów. Bomba rzekomo miała eksplodować na dworcu w Sosnowcu, w pociągu jadącym do lub z Gdyni. Policjanci musieli skontrolować 30 pociągów wjeżdżających lub wyjeżdżających ze Śląska. Przejrzeli także bagaże kilku tysięcy pasażerów. Alarm oczywiście okazał się fałszywy.

- Ustaliliśmy, że w obu przypadkach dzwoniono z tego samego numeru telefonu komórkowego. Następnego dnia zatrzymaliśmy 17-latka - mówi Piotr Bieniak.

Chłopak odbywający karę w Ośrodku Wychowawczym we Włocławku przyjechał na przepustkę do rodzinnych Zbrosławic. Kiedy wracał dla żartu dzwonił. Grozi mu do 2 lat więzienia i pokrycie kosztów policyjnej akcji.

Co wy o tym myślicie? Jakie kary uważacie za słuszne w takich przypadkach?
Ja uważam że gnojek powinien pokryć koszty akcji co do grosza. Nie ma tyle? To skazać go na przymusowe roboty - niech pracuje tak długo, aż wartość jego pracy będzie równa kosztom akcji. Oczywiście nie dostanie za tą prace ani grosza, bo pieniądze te w całości pójdą na pokrycie kosztów akcji. Może wtedy by mu sie odechciało
Bo znając obecne realia - pieniędzy nie ma, więc zapłacą rodzice - a oni tez nie mają, więc kara pieniężna odpadnie. A z więzieniami jak jest każdy wie - luksus i przedwczesne zwolnienia...