Dlaczego mi się wydaję, że niedługo padnie tu pytanie: Czy dziewczyny powinny się malować i dlaczego nie powinny?

Czy ktoś tu aby nie przesadza...

To jest oczywiste. Mówie tylko o tym, że chcąc być mega "świętym" psuję się rozrywkę ludziom, których takim film nijak nie uszkodzi. To pierwsza rzecz. Druga to taka, że to nie są nasze dzieci i nie my decydujemy o ich wychowaniu- można zwrócić uwagę rodzicą, ale nie można siłą wywierać na nich presji- takie jest moje zdanie.
Jeśli ktoś działa tak "nadpobudliwie" to, dla mnie, świadczy raczej o jakimś ślepym zacietrzewieniu, "świętoszkowym" zapale i złym "public relations"

Właśnie, czyli mówiliśmy o czym innym, bo ja akurat w głównym nurcie wątku nie chciałem się wypowiadać. Przyznaję się bez bicia, że moja uwaga na marginesie była offtopicowa

Jak już napisał bratt, niektórym filmy "dla dorosłych" szkodzą. Wiedząc to, mam prawo do ochrony moich dzieci (aż skończą 18 lat) przed demoralizacją (patrz Konstytucja RP).


Otóż właśnie fakty są nastepujące:
1. organizator projekcji był osobą pełnoletnią,
2. film był "od 18 lat",
3. młodsi "kinomani" byli niepełnoletni.

W świetle prawa to starsi koledzy wywierali presję, a przynajmniej mogli być postawieni przed sądem z takim zarzutem...

Reakcja rockersa może i była nieadekwatna, ale powiadomienie rodziców uważam za obowiązek w takich sytuacjach. Zanim rodzic powiadomi prokuraturę, do czego ma w Polsce prawo.

Nie przesadzasz deko z tym stosowaniem prawa?

Bardzo kiepski to rodzic, który nie potrafi sobie poradzić z czymś tak banalnym jak to że dziecko zobaczyło gołą d...

Strach się bac co zaproponujesz do zwalczania narcotraficantes w szkole - pluton GROM-u do ochrony dziecka?

BTW - rozbawiony pojawieniem się rodzica z takim doniesieniem prokuraor mógłby momentalnie oskarżyc rodzica o zaniedbanie obowiązków rodzicielskich, do czego też ma w Polsce prawo...

Ech ludzie - poczekajcie aż sami będziecie mieli dzieci.
Takie problemy to się rozwiązuje między jednym a drugim kęsem kanapki z serkiem wiejskim i sardynką .

Ok, czyli wszystko jasne i zrozumiałe, że co do 10-latków się zgadzamy

Spidy- pisałem o tym, żeby zwrócić uwagę rodzicą i to jest Twoje ewentualne zadanie. Cała reszta należy do rodziców i tak jak to napisał Trawy, to już zadanie rodziców żeby się swoimi pociechami zająć.

Możliwe, że masz rację. Jeszcze nie jestem ojcem. Nie mam doświadczenia rozmów z dzieckiem między jednym kęsem a drugim.
Też wierzę w rozmowę, o wiele bardziej niż w zakazy i nakazy.

A co do nagości w mediach - coraz większe eksponowanie jej nie pozwala wykształcić w człowieku (czy też nie zatracić - w zależności od teorii naukowej) naturalnej dla naszej cywilizacji wstydliwości.

Trochę tu za mało wypowiedzi kobiet, a to one mają o wiele lepsze i głębsze wyczucie wstydliwości, przyzwoitości i odpowiedniości jakichś erotycznych scen dla dziecka, nieprawdaż?

Zrób to co ja - wyrzuć/sprzedaj telewizor, zobaczysz jak Ci ulży.
W kwestii formalnej: protestanci którzy jak najbardziej są chrześcijanami nie mają sakramentu bierzmowania.

Co do wydarzenia na wakacjach: teoretycznie miałeś słuszność, aczkolwiek trochę zbyt nerwowo zareagowałeś, prawdopodobnie wpłynęła na to frustracja spowodowana utratą zaufania do przyjaciela. Aczkolwiek dobrze, że cokolwiek zrobiłeś - lepiej działać niż żałować bezczynności...
Wstyd nagości nie jest uczuciem naturalnym i nie występuje w kulturach pierwotnych. Wstyd nagości jest "wartością" wyuczoną w procesie wychowania w niektórych społeczeństwach. Jakbyś się wychował wśród ludzi którzy uważają, że publiczne spożywanie pokarmów jest niemoralne to reklamy jedzenia i słodyczy byłyby dla ciebie "ochydne i obleśne".

Nieprawdaż.
Ja ci powiem - dzieci w wieku około 10 lat mają taką fazę fascynacji wulgarnym słownictwem głównie związanym ze sferą erotyzmu.
To jeszcze nie fascynacja związana z okresem dojrzewania a takie szczeniackie podskoki.
Generalnie dzieci NIE powinny oglądać filmów ze scenami erotycznymi.
Ale - z drugiej strony - nie można robić jakiegoś strasznego tabu z tego że wszyscy pod ubraniem mamy nagą skórę!

A tak w ogóle to ja wolałbym by jeśli już się ma coś takiego zdarzyć - by moje dzieci zobaczyły jakieś sceny erotyczne /nie hardcore porno, ale erotyczne/ niż krwawe jatki i bijatyki fundowane nam choćby w godzinach popołudniowych w TV teoretyzcnie mającej MISJĘ.

Ale ja nie twierdzę, że dzieci powinny to oglądać. Tylko pomiędzy tymi rysującymi się biegunami dobrze byłoby usłyszeć jakiejś matki, wychowawczyni, żeby może ujrzeć to od jeszcze jednej - ważnej! - strony.

Tak się składa że normalni rodzice zwykle prezentują jeden pogląd - zatem wszystko jedno które z nich go wypowiada.

Jeśli matka ma inne zdanie niż ojciec i nie potrafią razem uzgodnić wspólnego stanowiska to witamy wśród toksycznych rodziców .