Jak często myślicie o Bogu?
Autor |
Wiadomość |
poszukująca
Dołączył(a): Cz wrz 07, 2006 9:16 Posty: 77
|
 Jak często myślicie o Bogu?
Kiedy się kogoś kocha myśli sie o nim bardzo często. Nie mówiąc już o zakochanych którzy myślą o sobie niemalże bez przerwy. A Wy jak często odrywacie sie od rzeczy przyziemnych i kierujecie myśli ku Bogu? Pytanie kieruje do osób, które uważają że kochają Boga, lub że są na drodze do Jego pokochania.
|
Wt wrz 12, 2006 9:38 |
|
|
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Musze powiedzieć - że dużo myśle o Bogu. Bardzo dużo. Często w ciągu dnia odmawiam spontanicznie jakąś krótką modlitwe. Jest to dla mnie całkiem naturalne
|
Wt wrz 12, 2006 10:28 |
|
 |
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
A czy do tego, żeby myśleć o Bogu trzeba odrywać się od rzeczy przyziemnych? Nie lepiej, jak to mi kiedyś powiedział pewien ksiądz, Zapraszać Boga do swojej codzienności?
- Panie Boże, tak bym chciała zdążyć z przesiadką na ten autobus do pracy. Przecież to nie ma sensu żeby marzła na przystanku 20 minut, prawda?
Dziś zdążyłam 
|
Wt wrz 12, 2006 10:50 |
|
|
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: A czy do tego, żeby myśleć o Bogu trzeba odrywać się od rzeczy przyziemnych?
Własnie nie trzeba  Nawet nie powinno sie. Bóg powinien być obecny w całym naszym życiu, w każdej codziennej sprawie
|
Wt wrz 12, 2006 11:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Bardzo często myślę o Bogu. Trudno nie myślec o kimś kto cały czas jest ze mną 
|
Wt wrz 12, 2006 12:11 |
|
|
|
 |
poszukująca
Dołączył(a): Cz wrz 07, 2006 9:16 Posty: 77
|
Kamyk napisał(a): Cytuj: A czy do tego, żeby myśleć o Bogu trzeba odrywać się od rzeczy przyziemnych? Własnie nie trzeba  Nawet nie powinno sie. Bóg powinien być obecny w całym naszym życiu, w każdej codziennej sprawie
No moze troche źle to ujęłam z tym odrywaniem sie od rzeczy przyziemnych:P miałam na myśli poprostu pamietanie w tej naszej codzienności i bieganinie o istnieniu Boga. I zgadzam się z tym, ze Bóg powinien być obecny w naszym codziennym życiu, jak najbardziej jestem za spontanicznymi modlitwami np w drodze do szkoły czy pracy, bo wtedy mamy chwilę czasu. Aczkolwiek przyznaje się że czasem to dla mnie trudne... Zdarza mi się być tak pochłoniętą pewnymi sprawami czy problemami, że jakoś wtedy o Bogu nie myślę... lub wydaje mi się taki odległy... A co do codzienności to jednak uważam że dobrze się od niej czasem naprawdę oderwać i poświecić chwilę a nawet kilka tylko Bogu. Zostawić wszystkie sprawy na boku, bo w końcu czymże one są w porównaniu z wiecznością, z obiecanym zyciem wiecznym...
|
Wt wrz 12, 2006 12:46 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
O Bogu należy myśleć w czasie wykonywania codziennych rzeczy. Ale herezją jest mówienie, że nie należy się od nich odrywać dla Boga. Każdy człowiek powinien też mieć czas, który przeznacza wyłącznie na modlitwę. Bez tego Bóg się stanie dla nas sprawą marginalną.
|
Wt wrz 12, 2006 13:02 |
|
 |
mira
Dołączył(a): Śr wrz 13, 2006 17:52 Posty: 1
|
najczesciel zdaza sie jednak iz o bogu myslimy najbardzej i najgorecej gdy dotyka nas jakies cierpienie - krzyz 'jakby w mysl ''jak troga to do boga'a to wlasnie wtedy bog sprawia ze to wlasie sam bog daje nam te laske by nas do siebie zblizyc' mysle ze to natym polega m.innymi tajemnica bozej mocy'
|
Śr wrz 13, 2006 20:15 |
|
 |
Krzychu
Dołączył(a): Pn sie 28, 2006 18:29 Posty: 106
|
Staram się jak najczęściej, ale nie zawsze mi się to udaje. Dążę do tego by w kazdej chwili, cokolwiek robiąc, pamiętał o Bogu i myślał o nim. Niestety, zwłaszcza w szkole (kiedy nakładają się na siebie znudzenie, znużenie, zmęczenie, a na przerwach czarny, monty pythonowski humor) jakoś nie zawsze mi wychodzi. Dopiero w tramwjau, wracając, przypominam sobie o nim. I zastanawiam się, czy coś w czasie lekcji zrobiłem źle...
_________________ "Pewnego dnia chodząc po górach, dostrzegłem z daleka bestię. Kiedy przybliżyłem się, przekonałem się, że był to człowiek. Stając przed nim zobaczyłem, że jest moim bratem!"
Opowieść tybetańska
|
Śr wrz 13, 2006 20:57 |
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
poszukująca napisał(a): [...] A co do codzienności to jednak uważam że dobrze się od niej czasem naprawdę oderwać i poświecić chwilę a nawet kilka tylko Bogu. Zostawić wszystkie sprawy na boku, bo w końcu czymże one są w porównaniu z wiecznością, z obiecanym zyciem wiecznym...
No jasne, bo owszem, modlitwa spontaniczna jest ważna i bez niej życie modlitwy nie byłoby pełne, ale jednak fundamentem jest modlitwa systematyczna, ciągle ćwiczona i doskonalona. Gdy tej zabraknie, po pewnym czasie skończy się i spontaniczna.
Tyle teoria, a u mnie za mało i jednej, i drugiej 
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Pt wrz 15, 2006 15:27 |
|
 |
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
zefciu napisał(a): O Bogu należy myśleć w czasie wykonywania codziennych rzeczy. Ale herezją jest mówienie, że nie należy się od nich odrywać dla Boga. Każdy człowiek powinien też mieć czas, który przeznacza wyłącznie na modlitwę. Bez tego Bóg się stanie dla nas sprawą marginalną.
Oczywiście 
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
Pt wrz 15, 2006 15:37 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
angua napisał(a): No jasne, bo owszem, modlitwa spontaniczna jest ważna i bez niej życie modlitwy nie byłoby pełne, ale jednak fundamentem jest modlitwa systematyczna, ciągle ćwiczona i doskonalona. Gdy tej zabraknie, po pewnym czasie skończy się i spontaniczna.
A gdy nie zabraknie, to nie przekształci się z czasem w rutynę ?
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Pt wrz 15, 2006 15:42 |
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
?
W rutynę to się przekształci, jak zapomnisz o miłości. Ale niezależnie od tego, ile będziesz się modlił.
Swoją drogą, chyba dość jasno napisałam, że modlitwę trzeba ćwiczyć i doskonalić... I wcale nie miałam na myśli wyłącznie "techniki", czy do czego tam chciałbyś się zaraz przyczepić 
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Pt wrz 15, 2006 15:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie zapominajmy o tym, ze w klopotach podczas modlitwy sam Duch Swiety nas wspomaga.
|
Pt wrz 15, 2006 16:05 |
|
 |
Berea
Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29 Posty: 448
|
O Bogu myślę codziennie, dzień zaczynam modlitwą, zasypiam z Biblią w ręku.
Ps. Kropka...może to zbieżność nikców, ale na innym forum też kropka jest proetstantką walczącą o świętowanie sobót, a tu jesteś katoliczką..?
|
Pt wrz 15, 2006 16:20 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|