Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 6:30



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 19 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Ksiądz a świeccy 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt wrz 19, 2006 12:18
Posty: 6
Post Ksiądz a świeccy
Dlaczego niektórzy księża mają nas świeckich w nosie i jawnie to okazują? To przecież nas jest więcej w Kościele. Traktują nas jak szeregowców, podczas gdy sami mają się za generalicję....

_________________
andy


Wt wrz 19, 2006 14:43
Zobacz profil
Post Re: Ksiądz a świeccy
Andrzej Walerianowicz napisał(a):
Dlaczego niektórzy księża mają nas świeckich w nosie i jawnie to okazują? To przecież nas jest więcej w Kościele. Traktują nas jak szeregowców, podczas gdy sami mają się za generalicję....


Dobrze że napisałeś niektorzy, bo strach mnie obleciał , jak przypomnę wojsko i naszego sierzanta...
Człowiek stał na baczność ponie, cały dzień ,a teraz, to już i wojsko nie te i generały jakieś inne,
...A bym zapomniał a honory to teraz oddają we wojsku czy nie? :-D
Każdy pójdzie do rezerwy,co nie biorą ?
nu panie , co się porobiło! :o


Wt wrz 19, 2006 15:04
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Andrzeju - na to pytanie nie da się odpowiedzieć sensownie :(

Po pierwsze - nie wszyscy;
Po drugie - nie zawsze;
Po trzecie - ocena traktowania jest zawsze subiektywna i niekoniecznie przekładalna na rzeczywiste intencje;
Po czwarte - ksiądz też człowiek i może popełniać błędy
Po piąte - może warto przeczytac ten tekst...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt wrz 19, 2006 15:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt wrz 19, 2006 12:18
Posty: 6
Post 
Tekst przeczytałem. Typowy tekst księżowski, rozmywający problem w cytatach z encyklik, dokumentów etc. Mówi o tym jaki powinien być kapłan- to można przepisać z podręcznika seminaryjnego, tak jak szacowny Autor. Powiem tak: zatytułowałem kiedyś w korespondencji pewnego kapłana zakonnego "bratem". W odpowiedzi otrzymałem drżący z oburzenia list, że nie jestem dla niego żadnym "bratem", w ogóle mnie nie zna a jest KAPŁANEM. Kompleks człowieka, którego sukces życiowy polega na tym chyba, że skończył seminarium i dał się wyświęcić. Podobnych przykładów znam wiele. Kim dla nich jesteśmy- TRZODĄ???

_________________
andy


Wt wrz 19, 2006 15:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Cytuj:
Kompleks człowieka, którego sukces życiowy polega na tym chyba, że skończył seminarium i dał się wyświęcić.

A dlaczego uważasz że powinien byc nad-człowiekiem i nie mieć kompleksów?

Andrzej - powtarzam - zależy dla kogo. Jak zwykle i zawsze. Rozumiem, że coś Cię trafiło. Zdarza się, niestety...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt wrz 19, 2006 15:27
Zobacz profil
Post Re: Ksiądz a świeccy
Andrzej Walerianowicz napisał(a):
Dlaczego niektórzy księża mają nas świeckich w nosie i jawnie to okazują? To przecież nas jest więcej w Kościele. Traktują nas jak szeregowców, podczas gdy sami mają się za generalicję....


Sory za żarcik, ale to tak na powitanie Andrzeju, i bardzo dużo racji w wypowiedzi moderatora, jak mogę jeszcze dodać,tak po ludzku oni {kapłani} z racji swego powołania do służby, naprawdę mają ciężko, spróbuj sobie wyobrazić nie z racji nawet spraw duchowych, jakim muszą sprostać,ale być cały czas na oczach ludu,na baczność właśnie, nie każdy by wytrzymał tą presje, odpowiedzialność, ciągłe napięcie,stres.
Wcale ich nie usprawiedliwiam ale czasami trochę wyrozumiałości, no oczywiście: bez pobłażania błędom i odstępstwom!:-D


Wt wrz 19, 2006 15:31
Post 
Andrzeju, nie kazdy lekarz jest odpowiedzialny i madry, nie kazda sklepowa uczciwa i uprzejma, nie kazdy tokarz jest dobrym fachowcem, nie kazdy nauczyciel potrafi dobrze uczyc itd mozna wymieniac wszystkie zawody swiata by cos zlego dostrzec w czlowieku, ktory go wykonuje i akurat dane bylo go nam poznac.

Ksiadz jest tez tylko czlowiekiem, i tez ma uksztaltowana osobowosc, ma swoj charakter, ma emocje, czasem ponosza go nerwy czy tez zwatpinie, czasem choruje a ukrywa to przed ludzmi, czasem czuje sie bardzo samotny.
Ksiadz potrzebuje duzo, duzo wsparcia od wiernych, duzo modliw, zrozumienia, wyrozumialosci.
Kaplanstwo nie jest latwym powolaniem.
Mysle Andrzeju, ze powinnies bardziej wyrozumiale spojrzec na tych kaplanow ,ktorzy wedlug Twojego przekonania nie sa dobrymi.
Moze wiecej modl sie za nich, pomagaj dobrym slowem usmiechem itd.
I Ty chyba czasem masz zle dni a najblizsi patrza na ciebie wyrozumiale i serdecznie.


Wt wrz 19, 2006 15:39
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt wrz 19, 2006 12:18
Posty: 6
Post 
Słowo wypowiedziane przez księdza ma moc uzdrowić i porazić. To mnie poraziło i oburzyło. Ma Ksiądz rację (bo z Księdzem mam zaszczyt, prawda?), nie są nadludźmi. Ale dlaczego na takich się kreują? Czemu nie powiedzą: jesteśmy grzeszni jak i wy- siądźmy i pomyślmy, jak mamy razem służyć...RAZEM!!!!!!! Nie jedni na plebaniach i podwyższeniach pouczający, a sami często nie znający życia świeckich- a drudzy zestrachani w kruchcie, nie mogący odpowiedzieć. Niektórzy nawet nie wiedzą ile chleb kosztuje w sklepie, bo to kwestia gosposi jest przecie! Gdy coś zbroją Prymas mówi:"Kapłan z ludu jest wzięty" W domyśle- jak lud beznadziejny- to i kapłan może być (a może musi być) taki jak lud. Zatem pretensje- do siebie. Wygodne, prawda? Reasumując: Niech będą z nami. Z NAMI!!!!!!!!! To nie znaczy rano katecheza w szkole, wieczorem msza i do widzenia! Wyjść z kokona- podejść do człowieka, okazać mu szacunek, a nie tylko pucować autka. My świeccy mamy wiele win- ale Wy także nie jesteście święci. Dalczego zatem jest tyle wyniosłości (nie zawsze i nie wszędzie - to prawda)? I proszę zrozumieć: jeśli człowiek mało religijny zostanie źle potraktowany przez księdza, to do końca życia zachowa uraz, do kościołą już nigdy nie pójdzie i nie da drugiej szansy. Potem jest zdziwienie- do kościoła nie chodzą, księdza nie szanują. Czemu pastor protestancki potrafi wyjść przed świątynię i powitać wiernych, a nasi księżą nawet nie próbują (ciągle za dużo ludzi chodzi do kościoła?). Chciałbym aby z płatnych funkcjonariuszy kultu narodzili się duszpasterze. Wtedy zasłużą na nasz niekłamany szacunek........

_________________
andy


Wt wrz 19, 2006 15:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Andrzeju - jeśli to do mnie, to w Kościele katolickim nie wyświęca się kobiet ;)

A poważnie - masz rację. Tyle, że to niczego nie zmienia. W dalszym ciągu księża pozostaną ludźmi. Tak samo jak każdy człowiek będą ulegać emocjom, tak samo będą się kłócić i tak samo mieć problemy. Nie są z racji święceń ani odrobinę bardziej święci. I trzeba się z tym pogodzić :-)

Dodam tylko, że to co wymieniłeś to ułamek ich pracy. Większości zwyczajnie nie widać...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt wrz 19, 2006 15:53
Zobacz profil
Post 
Andrzeju, po pierwsze nie uogolniaj bo krzywdzisz takimi stwierdzeniami wielu wspanialych kaplanow, a przeciez wiesz sam na sobie jak krzywda boli.
Po drugie, Ksieza spowiadaja sie czesciej niz swieccy, Bog im juz dawno wybaczyl to, o czym Ty ciagle pamietasz.
Nie zapominaj o misjonarzach, ktorzy czesto nawet wlasne zycie potrafia poswiecic. Dlaczego o takich kaplanach nie piszesz, czyzbys nie dostrzegal ich? Cudze chwalicie, swego nie znacie - imponuja Ci pastorzy innych kosciolow, a oni tez sa zwyklymi ludzmi, i tez grzesza.
Nie skupiaj sie na slabosciach ludzkich lecz patrz na nie wyrozumiale.
Spojrz jak Bog patrzy wyrozumiale na nasze grzechy.
Dobrze, ze to Bog bedzie nas sadzil a nie czlowiek.


Wt wrz 19, 2006 16:09
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt wrz 19, 2006 12:18
Posty: 6
Post 
jot_ka! Przepraszam, że nie Cię niewłaściwie zidentyfikowałem- nie miej o to pretensji proszę! Ale styl wypowiedzi masz w 100% księżowski- to fajnie. O sobie: jestem absolwentem kościelnej uczelni, znam problem od podszewki i na codzień. Jestem po waszej stronie- nie jestem tak bardzo antyklerykalny. Ale pewne rzeczy trzeba nazwać po imieniu. Jak będziemy się naszym kapłanom tylko kłaniać, czapkować i traktować z polską czołobitnością- to naprawdę pomyślą, że są nadludźmi...Wielu tak uważa. Mnie zaś chodzi, aby w świeckich dostrzegli BRACI, nie tylko TRZODĘ. Na KUL, gdy jeden z księży powiedział swym kolegom- kapłanom, że pracował w duszpasterstwie, powiedzieli: jak to, byłeś ŚWINIOPASEM? ( chyba chodziło, że był nadzorcą trzody właśnie). Stałem obok i jak miałem się poczuć? Tak o nas myślą?
Powtarzam: jesteśmy synami jednego Ojca podobno. Tak też się traktujmy. Nie z góry i nie z wysoka. Dlaczego jako świecki jestem zawsze podejrzany?
Wiem wiele o wspaniałych kapłanach, naprawdę! ALe ich nie widać!!!!! Niech się ujawnią, i niech nauczą nas dawać świadectwo!!! Niech nie będą urzędnikami, którzy wybrali kapłaństwo, bo byli w miarę pobożni i nie mieli śmiałości do dziewczyn w liceum!!!

_________________
andy


Wt wrz 19, 2006 16:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Andrzeju - a czy ja brzmiałam na kogoś kto ma pretensje? :-) Zresztą - niby o co? :-)

Widzisz - skłoniłeś mnie do myślenia ;) I wydaje mi się tak:
Księża są przede wszystkim od sprawowania Sakramentów. Nikt ich od tego nie uwolni ani nie zastąpi. Po drugie - od nauczania/głoszenia. Duszpasterstwo to jakby ciąg dalszy - może sposób realizacji?

I tak sobie myślę, że znam księży, którzy są wspaniałymi duszpasterzami młodzieży. Znam takich, którzy potrafią rozmawiać z pogubionymi i będącymi daleko. Znam takich, którzy chyba najlepiej dogadują się z osobami starszymi i o nich mówią z największą miłością...

Niby dlaczego mieliby być uniwersalni? Nie ma ludzi uniwersalnych. A w końcu mają również prawo mieć trudności w kontakcie z ludźmi, i zwyczajnie nie potrafić. Mogą mieć swoje kłopoty. Mają również prawo być po prostu zmęczeni - ludzie mogą zmęczyć. Daję Ci słowo...

Wiesz... Może mnie jest łatwiej - ja nie skończyłam teologii, nie mam poczucia, że wiem tyle, co oni. Inna rzecz, że z pewnością nie wiedzą tego co ja, ale to szczegół ;-) Nie mam i nie miałam poczucia braku szacunku. Wręcz przeciwnie. Ale też nie oczekuję potwierdzeń (po co mam oczekiwać rzeczy nierealnych? ;) wyartykuowanie takiego zdania jest w tym przypadku aktem najwyższej determinacji ;) )

No i o sytuacji... Wiesz - myślę, że byłeś dla mówiącego po prostu jednym z nich. Jestem przekonana, że przy "standardowym" parafianinie takie stwierdzenie by nie padło. I osobiście uznałabym to po prostu za żart nie na poziomie, a nie określenie wiernych mianem świń...

Owszem - włosy mi stają dęba na głowie, jak od ludzi zaangażowanych i kochających Kościół, a świeckich słyszę rozgoryczone słowa, że "świecki jest od dawania na tacę". Wiem, że to nie są puste słowa, że naprawdę ktoś zachował się - delikatnie mówiąc - nie najlepiej. Ale tak po prostu bywa...

Nie wiem, dlaczego jako świecki jesteś podejrzany, czy dlaczego czujesz się podejrzany...


Ps. Lucyno - takie stwierdzenia chyba tylko podkręcają rozgoryczenie...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt wrz 19, 2006 17:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Dopiszę

Widzisz - piszę o tych dobrych stronach. Ale były i te gorsze. Tylko... Tylko ostatnio właśnie wtedy, gdy gotowało się we mnie rozgoryczenie, dane mi było dostrzec tę drugą stronę człowieka. Zupełnie mi nieznaną i piękną. Przyznam, że to bardzo zmieniło moje myślenie...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt wrz 19, 2006 18:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt wrz 19, 2006 12:18
Posty: 6
Post 
Jo_tka! Jesteś o wiele dojrzalsza ode mnie- ja nazbyt szybko się zapalam. A Ty dałaś sobie radę z tą zapalczywością i potrafiłaś ją oswoić. To niesamowite- znam siebie i wiem, co mówię. Kłaniam się w pas- wyrazy szczerego szacunku!
Co do Lucyny- faktycznie jej wypowiedź jest nieco nacechowana neofickim zacietrzewieniem rodem z ruchów charyzmatycznych lub innego typu szacownych kółek parafialnych. I prawda, że może podkręcać zacietrzewienie....Przepraszam.
Ale Ty powaliłaś mnie- i tym samym temat uznaję za wyczerpany, chowam swe c h o j r a c t w o do kieszeni i z nową wiarą patrzę na świat. Po prostu przekonałaś mnie.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich forumowiczów- będę tu zaglądać często!
PS. Po prawdzie chciałem trochę przetestować to forum- mea culpa, mea culpa! Poziom tzw. nawiedzenia religijnego (jako były KUL-owiec jestem otrzaskany ze zjawiskiem) jest zadziwiająco niski, i to napawa mnie radością i nadzieją... Andy
PS. II Jak widzę ocenzurowano słowo "c h o j r a c t w o"...Zastąpię je zatem słowem "pseudobohaterstwo"...

_________________
andy


Wt wrz 19, 2006 19:53
Zobacz profil
Post 
Andrzeju, czy mozesz mi wskazac w ktorych slowach jest to "neofickie zacietrzewienie rodem z ruchów charyzmatycznych" ?


Wt wrz 19, 2006 20:07
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 19 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL