Autor |
Wiadomość |
wiedxma
Dołączył(a): Pn lut 13, 2006 15:32 Posty: 127
|
Kochać to znaczy żyć i oddać życie...
|
Cz mar 09, 2006 16:56 |
|
|
|
 |
qrczak7
Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12 Posty: 1036
|
Tyle pięknych słów, ale to tylko oczekiwania ludzi wobec nieistniejącego 
_________________ Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.
|
Cz mar 09, 2006 20:08 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Nieistniejącego  Chyba jednak istniejącego. Bo ludzie raczej mówią o tym, jak doświadczają miłości.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pt mar 10, 2006 13:13 |
|
|
|
 |
złamane serducho
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 8:08 Posty: 2
|
Kochać to wyzbyć się siebie dla drugiego... 
|
Cz wrz 21, 2006 13:17 |
|
 |
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
Jakie to proste...
A macie jakiś pomysł jak te zamierzenia (to kochanie na wiele sposobów) zrealizować praktycznie??
Hę?
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
Cz wrz 21, 2006 13:26 |
|
|
|
 |
guarana
Dołączył(a): Cz lis 10, 2005 21:05 Posty: 485 Lokalizacja: Katowice
|
A dla mnie takie tłumaczenie miłości jest całkiem trafne:
"Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty
To też nie diabeł rogaty
Ani miłość kiedy jedno płacze
A drugie po nim skacze
Bo miłość to żaden film w żadnym kinie
Ani róże ani całusy małe duże
Ale miłość kiedy jedno spada w dół
Drugie ciągnie je ku górze"
pozdrawiam
|
Cz wrz 21, 2006 19:20 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Prawdziwa miłość siebie oznacza że to czynię dla siebie czynię też dla Chrystusa,a to co czynię dla Chrystusa czynię też dla siebie.
W Pismie Swiętym miłość siebie jest wyznacznikiem miłości bliźniego.
Bliżnego miłujemy jak siebie samego i pragniemy jego dobraze względu na miłość Boga.
A Boga miłujemy ponad wszystko przez wypełnianie Jego przykazań czyli przez pewną postawę życiową a nie żadne "ochy i achy" co jest zauroczeniem i zaślepieniem a nie miłością.
|
Wt wrz 26, 2006 22:10 |
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Z Twojej definicji miłości do siebie wynika, że potrzebna jest do niej relacja z Chrystusem - jak ten wymóg uzasadnisz?
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Śr wrz 27, 2006 12:46 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Dla mnie kochać to znaczy upraiwać seks (miedzy innymi) i generalnei być blisko fizycznie drugiej osoby, oczywiscie poza tymi wszystkimi romantycznymi "duperelami"
Wiem, że mnie zaraz zagorzali katolicy zmieszają z błotem 
|
Śr wrz 27, 2006 14:55 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Incognito napisał(a): Z Twojej definicji miłości do siebie wynika, że potrzebna jest do niej relacja z Chrystusem - jak ten wymóg uzasadnisz?
Ja rozumiem to tak że przeznaczając czas na pogłębienie relacji z Chrystusem, na modlitwę, odnowę życia duchowego, rekolekcje czynię to też dla siebie, liczę bowiem na to że więź z Jezusem pomoże mi pokonać to co trudne, że nada życiu jakiś sens, pomoże czynić życie lepszym i dobrze je przeżyć oraz daje siłę w wysiłku pracy nad sobą w walce ze swoimi słabościami. Także przy zakompleksieniu i nieakceptacji siebie miłosć Boża daje poczucie własnej wartości. Więc życie w głębokiej relacji z Chrystusem nie traktujeę w charakterze jakiegoś wymogu ale wewnętrznej potrzeby, by coś w swoim życiu zmienić na lepsze.
|
Śr wrz 27, 2006 20:24 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Zacytuję z "Tu es Petrus" Rubika & Książka:
Jeśli w szukaniu Bożej mądrości ufać świętemu Augustynowi - miłość to wybór drogi miłości, i wierność wyborowi 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Śr wrz 27, 2006 21:29 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A ja tak sobie pomyślałam:
miłość zaczyna się wtedy, kiedy przestajemy być zakochani i nawet tego nie zauważamy.
A w praktyce, to jak masz ochotę powiedzieć coś przykrego, ale tego nie robisz i jest to baaaaardzo przyjemne:)
|
Cz wrz 28, 2006 15:07 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
eeee to ja wiele razy się tak "hamuje" i wcale nie wobec tych, ktorych kocham...
|
Pt wrz 29, 2006 8:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: eeee to ja wiele razy się tak "hamuje" i wcale nie wobec tych, ktorych kocham...
Jak każdy, ale nie o to mi chodziło... Chodzi mi o taki konkretny moment, w którym zdajesz sobie sprawę "ja kocham tego człowieka" i Twoja złość znika zamieniając się w radość. Nie wiem jak to ładniej opisać, nie mieliście czasem czegoś takiego. Jakby czas na moment się zatrzymał i czujesz że złość w porównaniu z miłością nic nie znaczy. To bardzo miłe uczucie.
|
Pt wrz 29, 2006 10:11 |
|
 |
dogmeat
Dołączył(a): Pn wrz 25, 2006 16:44 Posty: 50
|
Miłości nie da się opisać. Ale jeśli kogoś kochasz to wiesz, że to jest miłość
_________________ agnostyk
|
So wrz 30, 2006 21:19 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|