Niestety, masz rację.

Sprawę pożaru kościoła św. Katarzyny znam dobrze od strony... bliskiej, powiedzmy. I wiem, skąd się wzięła tak szybka "pomoc" ze strony ministerstwa. Otóż stąd, że sukcesywnie rozpatrywało ono negatywnie prośby karmelitów o dofinansowanie remontu dachu - jak widać, bardzo potrzebnego. Więc, żeby nie wyszło, że to w sumie ministerstwo w pewnym sensie jest współodpowiedzialne pożarowi, zrobiło się szybko radosne zamieszanie wokół "pomocy" dla kościoła - a przecież można było tego pożaru uniknąć.

A filozofii jak nie było tak nie ma. Jeszcze by się w uczniach niebezpieczny krytycyzm obudził.



Pomijając spory ideologiczne to jeśli sie nie ma pieniędzy na zaspokojenie podstawowych potrzeb to sie jej nie wydaje na luksusy.

Zreszta te luksusy mnie nie sa potrzebne . Ale jak ktos chce sobie wydawac na to pieniadze to niech wydaje swoje.
Jakoś to nie może dotrzeć do niektorych osób

chciałbym w tym miejscu tylko przypomnieć, że zobowiązanie Sejmu Czteroletniego o budowie światyni zostało już zrealizowane ... taka świątynia stoi juz w Warszawie

ale rozumiem też niektórych katolików, zwłaszcza tych w sutannach .. jak ktoś ci wciska łatwą forsę w łapy, trudno odmówić i nie przyjąć .... taka juz ludzka natura

A możesz rozwinąć - gdzie już takowa świątynia stoi

WARSZAWA
Opatrzności Bożej
ul. Karola Dickensa 5; 02-107;
Warszawa; woj.: mazowieckie
dekanat: Warszawa-Ochota
diecezja: warszawska

No to po jaką ch... buduje się tego molocha

A ja odgrzeje kotleta:

"Brat marszałka proboszczem Świątyni Opatrzności
Gazeta Wyborcza, 21 czerwca 2006r.

We wtorek ks. Zdzisław Struzik dostał nominację na proboszcza Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie. Jest bratem Adama Struzika, marszałka województwa, który kilka miesięcy temu wsparł jej budowę 20 mln zł."


http://www.wirtualna.warszawa.pl/wiadom ... enia/18236

Hmm, może by tak każdemu duchownemu (który będzie miał na to ochotę), spokrewnionemu z politykami postawić Świątynię Opatrznosci??

Chyba, że w tej sprawie pojawiło się później jakieś sprostowanie (mam nadizeję!), to bardzo przepraszam.

Świątyia została niesłusznie zbudowana, bo równeirz z pieniędzy podatników którzy są niewierzacy albo innych wyznań czy religii. Ze swoich wlasnych pieniędzy - prosze bardzo, z kasy podatników (a więc obywateli o różnych przekroju światopoglądowym) - NIE. Teraz ta światynia jest nie tylko miejscem katolików, ale wszystkich Polaków, obojętnie na wiare/bezwiare/inna religie. Innymi slowy np ja - niewierżacy, ktory jestem współfundatorem tej światyni mam prawo sobie tam iść i zachowywać się jak chce, bo z jakiej racji mam sie dostosowywać do norm zachowania w kościele narzuconych wg katolików pdoczas gdy ja jako niewierzący współfinansowałem? Jak to pogodzić? KK nie może sobie uzurpować praw do tego miejsca. Poprzez fakt, że zostało ono zbudowane za pieniądze wszystkich podatników, jest ono miejscem wszystkich ludzi, a wiec katolików, niekatolików, neiwierzacych, łotrów, antychrystów i wszystkich innych. Takei jest moje zdanie na ten temat, oczywiście pzoa faktem oburzenia, że moja kasa poszła w błoto na takie coś...

Po pierwsze: Jeszcze nie została całkowicie zbudowana.

Po drugie: Pewnie, że masz prawo zachowywać sie jak chcesz, a wierzę, że jako człowiek kulturalny i myślący zachowasz się stosownie do powagi miejsca, nawet jeżeli się z nią nie zgadzasz.

Kropka, chyba nie wzięłaś mnie dosłownie? To co napisalem bylo po to, aby pokazać o co mi chodzi. W żadnym wypadku nie interesuje mnie wizytytowanie kościołów. Ostatni raz jak bylem w kościele to było to w Watykanie i to w celach stricte turystycznych. Nie wiem, czy KK będzie się dobrze czuł ze swiadomością, zę światynia należy do wszystkich, nei tylko katolików.

Nieee, no wiesz, wolałam się upewnić

Kościól nie będzie sie dobrze czuł z tą świadomością. Kościół to ludzie, a ja na przsykład niezbyt dobrze sie z tym czuję.

Oj, przemo - ja jako wierząca zdecydowanie źle się czuję z finansowaniem z moich pieniędzy zabiegów aborcji w państwowych szpitalach... z obecnością na listach leków refundowanych antykoncepcji hormonalnej... Na to idą moje pieniądze, a ja uważam to za zło. Nie tylko za coś zbędnego... Mam wymieniać dalej?

krótka historyjka, której byłem świadkiem ...
pewnemu młodemu żołnierzowi, podczas zajęć, ukradziono z sali mieszkalnej beret (wszystkie berety musiały leżeć na łóżkach) ... kiedy podczas przerwy ten żołnierz zauważył brak beretu, wszedł do innej sali i zabrał beret z łóżka jakiegoś żołnierza ... czy miłą prawo tak zrobić ? czy to co zrobił było moralne ? czy jedna niesprawiedliwość uzasadnia inną niesprawiedliwość ?

A to zależy, czy uznajemy że społeczeństwo jest zbiorem jednostek, czy rodzajem wspólnoty. W pierwszym przypadku powinieneś wypełniając PIT zaznaczać, na co mogą pójść Twoje składki, a na co absolutnie nie. W drugim - decyzje takie podejmuje państwo. Zdecydowanie nie mam na przykład ochoty płacić na 7 sekretarzy stanu i 2 podsekretarzy w kancelarii premiera (to stan na 8 maja 2006, może się coś zmieniło). Czy to znaczy, że kancelaria premiera mnie okrada? Korzyść z tego mam równie żadną, co Ty ze Świątyni Opatrzności...

Nawiasem mówiąc - o ile wiem, te pieniądze miały pójść na Centrum Myśli Jana Pawła II przy Świątyni Opatrzności, a nie na sam kościół.