Autor |
Wiadomość |
Eu
Dołączył(a): Śr lis 09, 2005 21:06 Posty: 28
|
 Pycha
Pycha. Co o niej sądzicie? Jakich ludzi uważacie za pysznych?
|
Wt wrz 26, 2006 20:45 |
|
|
|
 |
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
Pycha to jeden z grzechów głównych
Pychą jest zapewne:
- wyniosłość
- gwiazdorstwo
- zarozumialstwo
Ludzi pyszni to:
- muzycy
- sportowcy
itd
Moim zdaniem, będąc chrzescijaninem, nie można być osobą publiczną, ponieważ doprowadza to do zmiany chrakteru człowieka, człowiek staje się pyszny; sława, bogactwo zmieniają człowieka.
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
Wt wrz 26, 2006 23:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Bartas napisał(a): Ludzi pyszni to:
- muzycy - sportowcy
Muzyk, aktor, sportowiec - to zawód, a nie cecha charakteru, czy też grzech.... Bez ludzi wykonujących te zawody nie byłoby kina, teatru, baletu, olimpiad... nasza kultura byłaby dużo uboższa. Nie możesz uogólniać mówiąc, że wszyscy aktorzy są pyszni. Niektórzy mimo znacznej popularności pozostali skromnymi osobami. - Mogę wyienić także takich, którzy wrócili do Boga pozostając aktorami, muzykami, pisarzami. Cytuj: Moim zdaniem, będąc chrzescijaninem, nie można być osobą publiczną,
Wybacz- ale papież, prezydent to także osoby publiczne - a sądzę, że papieżowi pychy nie zarzucisz....
Pychą nie jest mówienie o sobie dobrze, czy też chwalenie się dokonanym dobrem. Chrześcijanin ( i każdy człowiek) może cieszyć się i dzielić z innymi swoimi sukcesami.
Pychą jest uważanie siebie za kogoś innego, niż się jest naprawdę- czyli zarówno pomniejszanie ( w celu usłyszenia zaprzeczenia) , jak i powiększanie swoich zasług. Człowiek pyszny nie żyje w prawdzie.
Istotą pychy jest też odrzucenie Boga i przekonanie, że dam sobie radę SAM.
|
Śr wrz 27, 2006 16:16 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Osoba, która łazi naokoło i opowiada tylko wszystkim, jaka jest beznadziejna moim zdaniem też kieruje się pychą. Pychą, która każe jej narzucać sobie wygórowane ambicje w stosunku do samej siebie. Więc to wcale nie jest takie proste.
A osoba publiczna jest zagrożona pychą pewnie bardziej niż inne, co nie zmienia faktu, że może się z tym zagrożeniem zmierzyć.
|
Śr wrz 27, 2006 18:41 |
|
 |
ate
Dołączył(a): Cz maja 11, 2006 19:25 Posty: 384
|
A jak sie ma w tym temacie tak dzis wymagana asertywnosc?
|
Wt paź 03, 2006 19:11 |
|
|
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
ate napisał(a): A jak sie ma w tym temacie tak dzis wymagana asertywnosc?
Nijak.
Pycha, to relacja miądzyludzka polegająca na co najmniej jednym:
- poczuciu wyższości/lepszości u pysznego,
- poczuciu niższości/gorszości u skromnego.
Asertywność zaś to taki psychologiczny dziwoląg, jak wiele innych wymyślonych przez durnowatych naukowców, gdy nie wiedzą jak coś wyrazić ludzkim językiem.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Wt paź 03, 2006 19:21 |
|
 |
ate
Dołączył(a): Cz maja 11, 2006 19:25 Posty: 384
|
Stanisław Adam napisał(a): Asertywność zaś to taki psychologiczny dziwoląg, jak wiele innych wymyślonych przez durnowatych naukowców, gdy nie wiedzą jak coś wyrazić ludzkim językiem.
I jak tu nie lubić Cię... 
|
Wt paź 03, 2006 20:33 |
|
 |
Spidy
Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06 Posty: 968
|
Mam wielkie predyspozycje na pyszałka, więc napiszę o lekarstwie, jakie znam, na pychę właśnie.
Nie zawdzięczać nic stricte sobie, z tego, co się dokonało. Dostrzegać w życiu prowadzenie Boże. Wierzyć w to, że jest się narzędziem w Jego rękach.
To tyle. Lecę, bo żona właśnie przyniosła mi pyszne śniadanko 
_________________ Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych. (św. Jan od Krzyża)
|
Śr paź 04, 2006 9:40 |
|
 |
ate
Dołączył(a): Cz maja 11, 2006 19:25 Posty: 384
|
Spidy napisał(a): Nie zawdzięczać nic stricte sobie, z tego, co się dokonało.
Dla mnie to najbardziej dołująca rada...Nic sobie...Ja wszystko zawdzieczam sobie....Acha,nikt jeszcze nigdy mi nie powiedział,ze mam pyche,raczej ze jestem skromna,
|
Śr paź 04, 2006 13:39 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
ate napisał(a): Spidy napisał(a): Nie zawdzięczać nic stricte sobie, z tego, co się dokonało. Dla mnie to najbardziej dołująca rada...Nic sobie...Ja wszystko zawdzieczam sobie.... Na pewno ? A mamusi i tatusia udziału nie zauważasz ? To skąd się wzięłaś ? ate napisał(a): Acha,nikt jeszcze nigdy mi nie powiedział,ze mam pyche,raczej ze jestem skromna, Zawsze jest ten pierwszy raz ...
Przepraszam, zazwyczaj - jest.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Śr paź 04, 2006 23:49 |
|
 |
dogmeat
Dołączył(a): Pn wrz 25, 2006 16:44 Posty: 50
|
Spidy napisał(a): Nie zawdzięczać nic stricte sobie, z tego, co się dokonało. Dostrzegać w życiu prowadzenie Boże. Wierzyć w to, że jest się narzędziem w Jego rękach.
Nie ma dla mnie nic gorszego niż być narzędziem w czyichś rękach. Lepiej wierzyć, że wszystko się zawdzięcza samemu sobie. To motywuje do dalszego działania. Twój sposób to w moim odczuciu pojście na łatwiznę.
_________________ agnostyk
|
Cz paź 05, 2006 5:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
czy pycha mnie ogarnia? pewnie czasami tak. Nie jest to jednak jakimś złem.
|
Cz paź 05, 2006 6:30 |
|
 |
ate
Dołączył(a): Cz maja 11, 2006 19:25 Posty: 384
|
Czyz nie potrzeba nam odrobiny pychy jak i wszystkiego innego?
Dobre ciasto upieklaś-To nie ja,to stwórca...
Masz takie dobrze wychowane dzieci-To nie ja to bóg je wychowywał...
No cóz,ponure to jak mina Gertycha...
|
Cz paź 05, 2006 7:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wygląda na to, że (może poza Stasiem) nikt nie zrozumial tego, co napisał Spidy 
|
Cz paź 05, 2006 13:30 |
|
 |
ate
Dołączył(a): Cz maja 11, 2006 19:25 Posty: 384
|
Nie pomyślałes,ze zrozumieli tylko nie zgadzają sie z tym?
|
Cz paź 05, 2006 15:21 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|