Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 13:44



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 41 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Msza św. specjalnie dla dzieci? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn paź 23, 2006 10:19
Posty: 4
Post Msza św. specjalnie dla dzieci?
Czy możliwe są msze św. specjalnie dla dzieci?
Biegam po parafiach w moim mieście i szukam... ale ...

Mam 2 dzieci: 4 i 7 letnie. Jak ZMUSZĘ moje dzieci, żebyśmy tam poszli na mszę to wołają: "Ale po co? Muszę? Ja nie chcę!..."

Dlaczego tak się dzieje? Ksiądz trochę się stara - na kazaniu schodzi do dzieci, mówi do nich "normalnym językiem", pyta, rozmawia, jest Ok. - nawet SUPER.

Ale oprócz kazania, msza (dla dzieci) niczym nie różni się od innych - "dorosłych mszy".

Ksiądz mówi i modli się bardzo "dorosłym" językiem np.:
"Zaprawdę, godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy Tobie, Ojcze święty, zawsze i wszędzie składali dziękczynienie przez umiłowanego Syna Twojego, Jezusa Chrystusa. On jest Słowem Twoim, przez które wszystko stworzyłeś. Jego nam zesłałeś jako Zbawiciela i odkupiciela, który stał się człowiekiem za sprawą Ducha Świętego i narodził się z Dziewicy. On spełniając Twoją wolę, nabył dla Ciebie lud święty, gdy wyciągnął swoje ręce na krzyżu, aby śmierć pokonać i objawić moc Zmartwychwstania. ..."
Co dziecko z tego zrozumie?

Pieśni w czasie mszy są pod melodię organisty i mają ton bardzo poważny i mówmy szczerze - smutny!
Marzą mi się melodie pieśni radosne i dziecięce takie w brzmieniu "Arki Noego" czy tego co widzę na filmach w zachodnim kościele (gospel?)
Wiem, że dzieciom sprawiłoby To przyjemność, a nie działało by tak jak te "dorosłe" pieśni, w większości których czuć tylko smutek i żal za grzechy.
(Jeden znajomy ksiądz powiedział mi, że w kościele w czasie mszy można grać tylko na 6 (sześciu) wybranych instrumentach. Nie na dowolnych - jakich by się chciało, lecz wykazanych w jakimś spisie. - Czy to prawda?)

Dzieciom trudno jest wysiedzieć - nudzą się.
Mówiąc krótko: kazanie super, reszta nie dla dzieci.

Czy znajdę kościół w którym są msze specjalnie dla dzieci? Msze na które dzieci chcą iść bo...
- ... od początku do końca ksiądz mówi normalnym, dziecięcym, zrozumiałym językiem
- ... śpiewają wesołe "dziecięce" pieśni jak w Arce Noego,
- ... coś nowego, niespodziewanego zawsze się dzieje, a nie tylko powtarza.
- ... ogłoszenia parafialne dla rodziców wystarczy wywiesić na "tablicy" a nie przez 10 min. czytać dzieciom.


W swoim życiu miałem wiele takich przykładów... ale dla młodzieży.
Pamiętam "ks. Orzecha" z Wrocławia, który na każdej mszy mówił od siebie, swoim językiem - co myśli i do czego chce nas skierować. Nie wystarczało mu tylko przeczytanie z księgi "tekstu mszy". Świetnie to działało na "studentów".

Czy może po prostu mam za pomocą mojego autorytetu, siły, gniewu, złości albo obietnicy loda na patyku zmusić moje dziecko do słuchania tego samego w kółko co tydzień.
A może inne pytanie: Co Ty robisz wysłuchując tych modlitw co tydzień? Czy zawsze się w nie wsłuchujesz czy może twoje myśli "odlatują" gdzie indziej, bo i tak to znasz na pamięć?

Popatrz na dzieci w kościele. Co robią? Rozglądają się, bawią, szarpią ze sobą, ....
Dlaczego ksiądz prowadząc mszę ściągnie ich uwagę i ciekawość TYLKO na kazaniu gdzie faktycznie NIE MÓWI do nich takim GÓRNOLOTNYM językiem, ale normalnym, który od razu rozumieją.

Słyszałem o kościołach, w których dzieci oddzielane są od dorosłych do takiego "przedszkola" w na czas mszy. Nie chciałbym tego.
Proszę zrozumieć: ja rodzic - idę na mszę DLA DZIECKA. Chcę mu przekazać swoją miłość i miłość Boga, chcę być razem z nim.
Dlaczego mam to robić mszą która jest tak dorosła (oprócz kazania za które naprawdę WAM dziękuję)???


Pn paź 23, 2006 12:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Mylisz kościół z teatrem pragnąc przedstawienia dla dzieci.
Odpowiadajac po kolei na Twoje pytania: moim zdaniem Twoje dzieci nie chcą chodzić na mszę bo z racji tego iż sam do końca nie rozumiesz czym msza jest, nie potrafisz im tego wytłumaczyć. To jest powód dla którego Twoje dzieci nie mają najmniejszego poczucia sakrum i traktują mszę jak wizytę w teatrzyku. Wnioskuję tak na podstawie Twoich oczekiwań zmiany formy mszy i uznawania jej oprawy za nieistotną.
Dziecko z oficjalnych formuł zrozumie to co Ty, czyli rodzic, mu wytłumaczysz. Jeśli Ty coś z tej mszy rozumiesz to powinieneś być w stanie wytłumaczyć to dzieciom w choćby pobieżnie - swój rozum przecież masz.
Celem pójścia na mszy nie jest doznanie przyjemności, tworzenie takiego podejścia u dzieci zazwyczaj skutkuje ich odejściem od wiary gdy zaczną dojrzewać, gdyż będą mszę traktować jako formę rozrywki - a rozrywki są lepsze.
Jeśli nie potrafisz Twoim dzieciom w żaden sposób wytłumaczyć dlaczego msza jest ważna i co jest jej istotą to albo nie zabieraj ich do kościoła, albo przyucz aby były przez tą godzinę w tygodniu grzeczne i siedziały cicho. To jest możliwe.
Co robię wysłuchując tych samych modlitw co tydzień? Rozważam je, co tydzień.
Co robią dzieci w kościele? Siedzą grzecznie, ewentualnie trochę sobie po kościele po cichu pochodzą. Jeśli się źle zachowują to się zwraca uwagę ich rodzicom, żeby je uspokoili albo z nimi wyszli, bo przeszkadzają.
Jeśli dla Ciebie język którego ksiądz używa podczas liturgii jest niezrozumiały to niestety jest to oznaka niedojrzałości religijnej i sygnał by się douczyć. Nie piszę tego w złośliwości, ale uważam, że Tobie edukacja religijna przyda się tak samo jak Twoim dzieciom, bo chyba zatrzymałeś się na poziomie szkolnej katechezy.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Pn paź 23, 2006 13:27
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
"Zaprawdę, godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy Tobie, Ojcze święty, zawsze i wszędzie składali dziękczynienie przez umiłowanego Syna Twojego, Jezusa Chrystusa. On jest Słowem Twoim, przez które wszystko stworzyłeś. Jego nam zesłałeś jako Zbawiciela i odkupiciela, który stał się człowiekiem za sprawą Ducha Świętego i narodził się z Dziewicy. On spełniając Twoją wolę, nabył dla Ciebie lud święty, gdy wyciągnął swoje ręce na krzyżu, aby śmierć pokonać i objawić moc Zmartwychwstania. ..."


No wybacz, ale w jaki sposób chciałbyś zmienić ten tekst?
To co proponujesz jest nierealne i niemożliwe. Zmiana Prefacji lub co nie daj Boże całej Liturgii na dziecięcą?
Nie wygłupiaj się, to nie byłaby Msza sw. i nie miałaby nic wspólnego z Kościołem!

Tyle już wiekó odprawia się msze św. i jakos żadne dziecko jeszcze nie zmarło z nudó podczas tej jednej godzinki.

Rozumiem osobne kazania trafiające do dzieci, rozumiem spiewy odpowiednie dla dzieci (niekoniecznie komercyjna Arka Noego), ale żyby chcieć zmian liturgicznych?

Jak mówisz dziecku? Idziemy do koscioła czy do kościółka. Pomodlimy sie do Boga, czy do Bozi? To jest Jezus, czy Jezusek?

Jeżeli używasz tej drugiej formy to jest to infantylizm i wypaczanie dziecku pojęć.
Wbrew pozorom dzieci potrafia wiecej zrozumieć niźli się to wydaje dorosłym.

Problem niestety lezy w tym, ze sami dorośli nie rozumieją Liturgii Eucharystycznej i co zatym idzie nie potrafią wyjasnić dziecku o co w tym wszystkim chodzi.
Dlatego poszukują jak najłatwiejszych rozwiązań, które niestety bywaja bardziej zgubne niż pożyteczne.

Co do Twojego przypadku
4-letnie dziecko potrafi wysiedzieć godzinke, nawet sie nudząc. Nic mu sie nie stanie.
Jeżeli zaś chodzi o 7-letnie, to wybacz, ale w tym wieku jakies już pojęcie o Mszy musi mieć. Za rok w końcu pójdzie do I Komunii. Po co więc wyszukiwać temu dziecku jakieś erzatze?


Pn paź 23, 2006 13:34
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
hmm... wydaje mi się, że w każdym mieście (tym większym) jest coś takiego jak Msza dla dzieci, ba a nawet dla przedszkolaków tak jak w przypadku Twoich pociech, ale o to trzeba się dowiedzieć - idz do księdza od siebie z parafii i poproś aby taką Mszę znalazł, żeby Cię chociaż nakierował na konkretną parafię.

W Gdańsku Msze św. dla małuchów z przedszkola są np. w parafii Bożego Ciała - poszukaj, jeśli mieszkasz w większym mieście na pewno coś takiego znajdziesz.

W Mszy Św. nie można za dużo ""zmieniać""... dobry Boże tym bardziej wyciąć prefacji modlitwy eucharystycznej. Nikt nie mówi, że rozumienie jej dla dziecka będzie proste, ale dziecko kiedyś podrośnie i zrozumie - to nie powód aby zmieniać cokolwiek w świętej czynności, bo tym właśnie jest sprawowanie Najświętszej Ofiary.

Jak byłam dzieciątkiem kilkuletnim to też mnie rodzice ciągneli na Mszę, tyle, że wtedy nikt nie myślał, aby robić specjalne Msze dla maluchów. Po prostu stałam, albo siedziałam bo mi rodzice tak nakazali nic nie rozumiejąc, ale teraz z perspektywy lat widze jak wazne bylo dla mnie choćby samo "bycie" na Mszy... rozumienie przyszło z czasem. Tak się zastanawiam, może właśnie dlatego teraz nie szukam "fajności" czy "zabawowości" bo przecież nie to jest w Eucharystii najważniejsze.

Co do Twojego pytania o instrumenty - ten ksiądz najprawdopodobniej miał na myśli instrukcję Episkopatu Polski o muzyce liturgicznej po SWII

W/w instrukcja p.V.29 napisał(a):
Poza organami wolno używać w liturgii innych instrumentów z wyjątkiem tych, które są zbyt hałaśliwe lub wprost przeznaczone do wykonywania współczesnej muzyki rozrywkowej. Wyłącza się z użytku liturgicznego, zgodnie z tradycją, takie instrumenty, jak fortepian, akordeon, mandolina, gitara elektryczna, perkusja, wibrafon itp.


Myślę również, że warto byłoby porozmawiać o tym ze swoim proboszczem - może w Twojej parafii jest jakaś scholka, albo zespół młodzieżówy, który mógłby się zająć oprawą muzyczną na mszach dla dzieci, albo po prostu organista mógłby dobierać łatwiejsze pieśni... myślę, że wszystko jest do dogadania.

Pozdrawiam ciepło :)

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


Pn paź 23, 2006 13:44
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57
Posty: 2427
Post 
W Mszale są specjalne formularze Mszy świętej z dziećmi, w których wiele spraw jest badzo oproszczonych. Obszerne dyrektorium takiej Mszy świętej można znaleźć tutaj:
http://www.kkbids.episkopat.pl/dokument ... /wstep.htm
Inna sprawa, że wielu księży jest nieprzygotowanych pod względem liturgicznych do przewodniczenia Mszy z udziałem dzieci. Chyba najlepszym specjalistą jest "biskup od dzieci" - Ks. Bp Antoni Długosz z Częstochowy.


Pn paź 23, 2006 14:01
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Na razie, dopóki Stolica Apostolska inaczej nie zarządzi w sprawie Mszy z udziałem dzieci, należy używać czterech Modlitw Eucharystycznych zatwierdzonych do Mszy z udziałem dorosłych i wprowadzonych do użytku liturgicznego.


http://www.kkbids.episkopat.pl/dokument ... ieci/3.htm

Jest więc wszystko jasne i kombinowac nie należy, a wrecz NIE WOLNO!

Mam nadzieje, ze nikt nie wpadnie na szalony pomysł by przerobic tekst wspomnianej Prefacji na język dziecięcy.
Np:

"Panie Boziu kochany, jak fajnie że możemy tutaj ci dziekować i zawsze bedziemy to robić, bo bardzo kochamy Twojego synusia naszego Jezuska. Bo ty przez niego zrobiłes dla nas mamusie, tatusia, pieski, kotki, zabawki, drzewka, kwiatki i lizaki. Ty nam Go dałeś, jako najlepszego kolege, a on dzieki wujkowi Duchowi i cioci Marysi urodził sie w stajence koło krówki i osiołka. On po to bysmy Go zawsze kochali dał sobie zrobić "ała", ale szybko znów wstał i był lepszy od Batmana..."

...itd. w tym stylu lub podobnym.

Prawdopodobnie niektórych oburzę swoim "tekstem", ale nie zrobiłem tego w tym celu. Napisałem to po to by uswiadomić wam i sobie, ze sa rzeczy, których sie nie da uprościć.

Załózmy, ze ktos poważy sie na takie uproszczenia i przystosowanie do psychiki dziecka tekstów liturgicznych i załóżmy że Watykan daje aprobatę.
Powiedzcie mi w którym momencie (wieku dziecka) miałby nastapic przeskok z tekstów dziecinnych do tekstów dla dorosłych? No oczywiście, mozna jeszcze zrobić teksty dla młodzieży, wpleść kilka "joł joł" zmienić tatusia i mamusie na "wapniaków" itp.
Czy jednak nie zrobiłby sie z tego zwykły cyrk?

No i ostatnia sprawa, a chyba najważniejsza:
PO CO TO?

Tyle wieków sie sprawdzało i naraz teraz trzeba to tak radykalnie zmieniać? Nasi rodzice, dziakowie bedąc dziećmi uczestniczyli we Mszy św. sprawowanej w rycie trydenckim. Oni jako kilkuletnie dzieci wogóle nic nie rozumieli z tego co się dzieje (język łaciński, tyłem do wiernych, słabe nagłosnienie).....a moze jednak rozumieli wiecej niż nam sie dzisiaj wydaje?

Nie lepiej zostawić jak jest i samemu wziąć sie w garść po to by dziecku wytłumaczyc w domu po co i dla Kogo idzie do kościoła na Msze św.


Pn paź 23, 2006 16:09

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
tolkien napisał(a):
Tyle wieków sie sprawdzało i naraz teraz trzeba to tak radykalnie zmieniać? Nasi rodzice, dziakowie bedąc dziećmi uczestniczyli we Mszy św. sprawowanej w rycie trydenckim. Oni jako kilkuletnie dzieci wogóle nic nie rozumieli z tego co się dzieje (język łaciński, tyłem do wiernych, słabe nagłosnienie).....a moze jednak rozumieli wiecej niż nam sie dzisiaj wydaje?


Na tej zasadzie mogę zapytać: skoro ryt trydencki sprawdzał się tyle wieków, to bo co było to zmieniać i wprowadzać NOM?


Pn paź 23, 2006 16:30
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Na tej zasadzie mogę zapytać: skoro ryt trydencki sprawdzał się tyle wieków, to bo co było to zmieniać i wprowadzać NOM?


W ten sposób to zatracimy watek i zacznie sie wojna pomiedzy tradycjonalistami, a "posoborowcami" (nazwa własna :) )...a to jak sam wiesz temat rzeka bez końca :D

To akurat jest inny temat. Ja podaje przykład infantylności w upraszczaniu liturgii (przykład na szczęście zmyślony).
Uważam (moje zdanie), ze sa granice których sie nie powinno przekraczać i to nie z powodu profanacji, ale z powodu tego, ze niektóre ścieżki prowadzą do nikąd.

Odpowiem ci słowami pozostałych dyskutantów:



Cytuj:
W Mszy Św. nie można za dużo ""zmieniać""... dobry Boże tym bardziej wyciąć prefacji modlitwy eucharystycznej. Nikt nie mówi, że rozumienie jej dla dziecka będzie proste, ale dziecko kiedyś podrośnie i zrozumie - to nie powód aby zmieniać cokolwiek w świętej czynności, bo tym właśnie jest sprawowanie Najświętszej Ofiary.


Cytuj:
Po prostu stałam, albo siedziałam bo mi rodzice tak nakazali nic nie rozumiejąc, ale teraz z perspektywy lat widze jak wazne bylo dla mnie choćby samo "bycie" na Mszy... rozumienie przyszło z czasem. Tak się zastanawiam, może właśnie dlatego teraz nie szukam "fajności" czy "zabawowości" bo przecież nie to jest w Eucharystii najważniejsze.


Cytuj:
Dziecko z oficjalnych formuł zrozumie to co Ty, czyli rodzic, mu wytłumaczysz. Jeśli Ty coś z tej mszy rozumiesz to powinieneś być w stanie wytłumaczyć to dzieciom w choćby pobieżnie - swój rozum przecież masz.


Cytuj:
Jeśli dla Ciebie język którego ksiądz używa podczas liturgii jest niezrozumiały to niestety jest to oznaka niedojrzałości religijnej i sygnał by się douczyć. Nie piszę tego w złośliwości, ale uważam, że Tobie edukacja religijna przyda się tak samo jak Twoim dzieciom, bo chyba zatrzymałeś się na poziomie szkolnej katechezy.


Nic ująć, co najwyżej dodać :D

P.S.
Błagam, niech to nie bedzie kolejny topic walczących stron (tradycjonalistów i posoborowców) :)


Pn paź 23, 2006 16:39

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
tolkien napisał(a):
Uważam (moje zdanie), ze sa granice których sie nie powinno przekraczać i to nie z powodu profanacji, ale z powodu tego, ze niektóre ścieżki prowadzą do nikąd.


Zgoda :) Odniosłem się jedynie to agrumentu "nie zmieniajmy, bo przez wieki się sprawdzało".


Pn paź 23, 2006 16:47
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Zgoda Odniosłem się jedynie to agrumentu "nie zmieniajmy, bo przez wieki się sprawdzało".


Zakwalifikuj to zdanie do ostatnio bardzo modnego "skrótu myślowego" :D


Pn paź 23, 2006 16:51

Dołączył(a): Pn paź 23, 2006 10:19
Posty: 4
Post 
Dzięki za odpowiedzi i wyjaśnienia!

Wiesz "Zielona_mrówko" niestety_/_na_szczęście - żyję w mieście 70-tys. jest tu 7 parafii i nie znalazłem... tego co w Gdańsku jest. Ale proszę opisz mi - naucz mnie, czym msza ta msza się wyróżnia, o co mogę prosić moich księży. I wielkie dzięki za namiar na Instrukcję.

Co mi sprawia nadzieję i radość?
------------------------------------------
DYREKTORIUM O MSZACH ŚW. Z UDZIAŁEM DZIECI
Przekład, przygotowany przez Komisję Episkopatu d/s Liturgii, zatwierdziła 155 Konferencja Plenarna Episkopatu i poleciła ogłosić w urzędowych pismach diecezjalnych.
---------------------
5. W obecnym Dyrektorium, podobnie jak we Wprowadzeniu ogólnym do Mszału, zastrzega się Konferencjom Biskupów lub poszczególnym Biskupom dokonywanie pewnych adaptacji 6.

Zgodnie z artykułem 40 Konstytucji o Świętej Liturgii, Konferencje Biskupów przedstawią Stolicy Apostolskiej i za jej zgodą wprowadzą w życie adaptacje we Mszy św. z udziałem dzieci, które może są konieczne na ich terenie, a które z natury rzeczy nie mogą się znaleźć w ogólnym Dyrektorium.
---------------------
23. Kapłanowi celebrującemu Mszę św. dla dzieci winno leżeć na sercu, aby odprawianiu nadać charakter uroczysty, braterski i refleksyjny. Atmosfera taka potrzebna jest bardziej niż we Mszach dla dorosłych; a ma ją wytworzyć celebrans. Zależy to od jego osobistego przygotowania oraz sposobu postępowania z innymi i przemawiania.
Szczególnie winien on dbać o prostotę, dostojeństwo i piękno w gestach. W przemówieniach do dzieci używać takich wyrażeń, by bez trudu mogły go rozumieć; powinien jednak unikać zbyt dziecinnego sposobu mówienia.
Pouczenia wygłaszane według własnego uznania 23 mają wprowadzać dzieci do autentycznego uczestnictwa w liturgii, a nie stawać się czysto dydaktycznym wykładem.
Aby pobudzić serca dzieci, dobrze będzie, jeżeli czasem kapłan zwróci się do nich własnymi słowami, np. zachęcając ich do aktu pokutnego, do modlitwy nad darami i Modlitwy Pańskiej, do przekazania sobie znaku pokoju, do Komunii św.
---------------------
31. Aby ułatwić dzieciom uczestniczenie w śpiewie "Chwała", "Wierzę", "Święty" i "Baranku Boży" - wolno używać dobrych przekładów popularnych wraz z melodiami, zatwierdzonych przez kompetentną władzę, chociażby nie we wszystkim zgadzały się z tekstami liturgicznymi.
---------------------
32 ....Zawsze trzeba bacznie uważać, żeby muzyka nie przytłaczała śpiewu, albo żeby nie wywoływała u dzieci raczej rozproszenia niż skupienia.
---------------------
35 ....Oprócz tych elementów wizualnych, związanych z samymi obrzędami i z miejscem Mszy św., można wprowadzić jeszcze inne, które pozwoliłyby dzieciom uchwycić wzrokiem wielkie dzieła Boże dokonane dzięki stworzeniu i odkupieniu i które poprzez doznania wizualne wspomagają modlitwę. Liturgia nigdy nie może wyglądać jak rzecz sucha i należąca wyłącznie do sfery myśli.

36. Z tej samej przyczyny może być również pożyteczne posługiwanie się obrazami przygotowanymi przez same dzieci dla zilustrowania homilii, dla obrazowego przedstawienia wezwań Modlitwy powszechnej, dla inspirowania modlitwy myślnej.
---------------------
39. Aby nie wytworzyła się duża różnica między Mszą dla dzieci a Mszą dla dorosłych nigdy nie należy zmieniać i przystosowywać dla dzieci następujących obrzędów i tekstów: "aklamacji i odpowiedzi wiernych na pozdrowienia kapłana" 38, modlitwy Pańskiej, formuły trynitarnej na końcu błogosławieństwa, którym kapłan zamyka obrzędy mszalne. Radzi się także, aby dzieci posługując się symbolem apostolskim, o czym w nr 49, przyzwyczajały się powoli do symbolu nicejsko ? konstantynopolskiego.
---------------------
46. Pomiędzy czytaniami śpiewa się albo wersety psalmów starannie dobrane do umysłowości dzieci, albo pieśń w formie psalmicznej, albo "Alleluja" z prostym wersetem. W tym śpiewie zawsze powinny brać udział dzieci. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby niekiedy w miejsce śpiewu wprowadzić chwilę ciszy na medytację.

Jeśli wybiera się tylko jedno czytanie, śpiew może się odbyć po homilii.

47. Aby dzieci przyswajały sobie czytania biblijne i coraz bardziej dostrzegały godność słowa Bożego, trzeba wysoko cenić wszystko, co pomaga do zrozumienia tekstu.
Należy tu wymienić wprowadzenia przed czytaniami 43. Mają one pobudzić dzieci do uważnego i owocnego słuchania, czy to przez wyjaśnienie kontekstu, czy to przez wprowadzenie do samego tekstu, we Mszy o świętym danego dnia można roś opowiedzieć z jego życia nie tylko w homilii, ale także jako wprowadzenie przed czytaniami biblijnymi dla zainterpretowania i zilustrowania tego, co czyta się z Pisma świętego.

Tam, gdzie tekst czytania takie rozwiązanie podsuwa, może okazać się pożyteczne, aby dzieci odczytały go dzieląc między siebie role, jak to zostało ustalone przy czytaniu opisu Męki Pańskiej w Wielkim Tygodniu.
------------------------
50. Aby kapłan mógł naprawdę zjednoczyć ze sobą dzieci w modlitwach przewodniczącego, wolno mu wybrać z Mszału Rzymskiego teksty bardziej przystosowane do dzieci; musi jednak uwzględnić okres liturgiczny.

51. Niekiedy sama możność wyboru okaże się niewystarczająca, aby dzieci mogły traktować modlitwy jako wyraz ich własnego życia i swoich przeżyć religijnych, dlatego, że modlitwy zostały ułożone dla wiernych dorosłych. W takim przypadku nic nie przeszkadza, żeby teksty modlitw z Mszału Rzymskiego przystosować do potrzeb dzieci. Trzeba przy tym zachować ich cel, a także ich istotę oraz unikać tego wszystkiego, co jest obce formie literackiej modlitw przewodniczącego. jak upomnień moralnych i zbyt dziecinnego mówienia.
------------------
54 ....We Mszy z udziałem dzieci duże znaczenie ma pouczenie przed końcowym błogosławieństwem 49, ponieważ dzieci przed rozesłaniem potrzebują pewnego powtórzenia i zastosowania tego, co już słyszały. Trzeba to zrobić w bardzo krótkich słowach. Zwłaszcza w tym momencie wypada ukazać związek między liturgią a życiem.
------------------
---------------------------
-------------------------------------
Te wytyczne są dla mnie nadzieją, że może kiedyś...

Z kolei smutek sprawiają odpowiedzi mówiące (w skrócie - przepraszam):
"Mi się podoba to co jest. Po co i dlaczego to zmieniać? Komu nie pasuje niech się dostosuje.
Bo przepraszam ale tak je odbieram.

Inny rodzaj odpowiedzi to:
"Gdy ja byłem dzieckiem to też czułem i rozumiałem kiepsko, ale rosłem i zacząłem tego chcieć i kochać."
Myślę, że świat się zmienia. I chyba sami macie radość ze zmiany języka z łaciny na SWÓJ.
Czuję dzieci szybciej (niż ja, Wy, nasi rodzice, dziadkowie) będą potrafiły "wyskoczyć" spod opieki dorosłych i robić to co one chcą.
--------------------------------------------------------------------------
W tych punktach powyżej mam odpowiedzi na:
- ... od początku do końca ksiądz mówi normalnym, dziecięcym, zrozumiałym językiem
- punkt 23 i 39 :-(, 47

- ... śpiewają wesołe "dziecięce" pieśni jak w Arce Noego,
- punkt 46, 51

- ... coś nowego, niespodziewanego zawsze się dzieje, a nie tylko powtarza.
- punkt 23, 35 (tak jak z nauczycielami - do lekcji muszą się przygotować)

Brakuje mi jeszcze odpowiedzi na pytanie czy...:
- ... ogłoszenia parafialne dla rodziców wystarczy wywiesić na "tablicy" a nie przez 10 min. czytać dzieciom.


Inne pytanie jakie mi się nasuwa to: Czy jeżeli wyraźnie mówicie, że jest msza o godzinie ... dla dzieci to dlaczego jednocześnie staracie się ją kierować dla rodziców?
Jest mnóstwo rodziców, którzy dla swoich dzieci zrobią i dadzą wszystko co mogą. I chętnie zobaczą na ich twarzach radość po godzinnej modlitwie "specjalnie dla nich". Wcale nie myślę o "teatrzyku" itp. ale o zrozumieniu, radości i miłości.

-----------------------------------------
ps. Jedyny sposób jaki mam na razie to rozmawiać z dziećmi po mszy. Pytać je co usłyszeli, o czym myśleli i zwierzyć się z tego co ja "otrzymałem".
Ale to naprawdę jest trudne, gdy one nie rozumieją prawie nic oprócz kazania.

ps.2 a tak a'propos czy Ty pamiętasz coś ze mszy w ostatnią chociaż niedzielę?


Pn paź 23, 2006 21:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Oczywiście, chodź może to dlatego, że jestem agnostykiem i na Mszę chodzę właśnie po to aby posłuchać a nie z obowiązku. Z drugiej strony to by było zabawne gdyby agnostyk wynosił z Mszy więcej niż osoba wierząca.
Skoro już o tym wspomniałeś, to nie mam żadnej radości ze zmiany łaciny na język polski - wolałbym aby msze były odprawiane według rytu trydenckiego.
Zastanawiające jest to, że za czasów rytu trydenckiego nie było problemów z religijnością dzieci i ich zachowaniem w kościele, a teraz pomimo odstawiania najróżniejszych cyrków efekt jest przeciwny od zamierzonego.
To, że dzieci obecnie szybciej dojrzewają to mit. Dzieci w dzisiejszych czasach mają większą możliwość doświadczania życia dorosłych, jednak to ich dorosłymi nie czyni. Droga do dojrzałości duchowej, intelektualnej, emocjonalnej i społecznej zawsze jest tak samo długa i wymaga właśnie tego co Cię smuci - dostosowania, gdyż dostosowanie otwiera drogę do rozwoju którego wygoda nie dopuszcza.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Pn paź 23, 2006 22:18
Zobacz profil
Post 
A zrobiłeś najważniejsze - wyjaśniłeś dzieciom po co idzie się na Mszę Świętą? Bo bez tego to nie ma sensu ani dziecinna ani niedziecinna. I rzeczywiście niczego nie zrozumieją. A jak uważasz, że jakieś fragmenty są zbyt zawiłym językiem powiedziane, to weź usiądź z dziećmi w domu i z nimi te fragmenty omów.


Wt paź 24, 2006 9:40
Post 
Cytuj:
W tych punktach powyżej mam odpowiedzi na:
- ... od początku do końca ksiądz mówi normalnym, dziecięcym, zrozumiałym językiem
- punkt 23 i 39 , 47

- ... śpiewają wesołe "dziecięce" pieśni jak w Arce Noego,
- punkt 46, 51

- ... coś nowego, niespodziewanego zawsze się dzieje, a nie tylko powtarza.
- punkt 23, 35 (tak jak z nauczycielami - do lekcji muszą się przygotować)



Tak czytam i się zastanawiam. Czy naprawde ze zrozumieniem przeczytałes to co zaleca Episkopat?

Co znaczy "dziecięcy" jezyk?

Arka Noego - to pioseneczki dobre na koncerty, wycieczki, ogniska. Jako piesni kościelne sie nie nadają - komercha

Coś nowego - ???? Pytam tak jak już pytali inni. Czy Msza św. jest dla Ciebie przedstawieniem teatralnym? Czy dziecko ma pójść na msze po to by zobaczyć "coś nowego" ? (np. ksiadz rapujący przy ołtarzu - takie idiotyzmy tez się zdarzają).

Jeżeli chodzi o ogłoszenia. To osobiście sam bym je zlikwidował, nawet dla dorosłych. Dla mnie to prehistoryczna zaszłośc, gdy jeszcze istnieli analfabeci, a papier był strasznie drogi. No a poza tym jest to okazja by proboszcz mógł sie wyględzic, chociaz i tak 80 % go nie słucha :D


Wt paź 24, 2006 10:02

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Incognito napisał(a):
Zastanawiające jest to, że za czasów rytu trydenckiego nie było problemów z religijnością dzieci i ich zachowaniem w kościele, a teraz pomimo odstawiania najróżniejszych cyrków efekt jest przeciwny od zamierzonego.


Skąd masz takie dane, że za czasów rytu trydenckiego nie było problemów z religijnością dzieci i ich zachowaniem w kościele? Ja, na podstawie opowieści rodziców i dziadków, mam zupełnie inny obraz tamtych czasów.


Wt paź 24, 2006 10:43
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 41 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL